Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 4:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 przydałoby się duszpasterswto osób cierpiących na depresję 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 4:32
Posty: 10
Post przydałoby się duszpasterswto osób cierpiących na depresję
depresja o rodzaj szczególnego cierpienia..to świat mroków, utraty nadziei..spowodowany różnymi przyczynami
to także temat tabu..
a jednak coraz wiecej ludzi na nią cierpi..
cierpia katolicy ..
...robotę leczenia zaburzeń biorą na siebie lekarze, terapeuci
( de facto mają jej aż nadmiar...)
.. o światopoglądach, nie koniecznie chrześcijańskich...
a duchowni ... czy są gotowi do prowadzenia ku Bogu takich dusz..?

czy my, katolicy, chrzesicjanie umiemy byc razem ze sobą w cierpieniu..? czy umiemy płakać z płaczącymi..cieszyć się z radosnymi..( tak zaleca Pismo sw..)
czy mamy serce aby słuchac..? aby zrozumieć..? być razem gdy jest żle....?
...[/i]


So wrz 26, 2009 9:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Ale czy tym postulatem nie zacierasz granicy między terapią (bo to jest potrzebne osobom z depresją) a duszpasterstwem (formacją jakiejś grupy/stanu itp). Księża czy osoby zakonne działające w duszpasterstwie mają na celu doprowadzenie do Boga i pomoc w tej drodze, a nie leczenie. To są dwie zupełnie różne płaszczyzny, których nie należy łączyć w formie jednego spotkania - np. spowiedź ma być spowiedzią a nie terapią. Jakbyś poszukała w internecie wypowiedzi księży, którzy są równocześnie psychologami to zauważysz, że za każdym razem mówią o rozdzieleniu tych dwóch spraw.

Dalej się zastanawiam jakby to miało wyglądać - spotykają się osoby z depresją - nic poza tą chorobą (zaburzeniem?) ich nie łączy. Więc rozmawiają o tej chorobie i tym sposobem tworzą sobie terapię grupową - gdzie tu miejsce na duszpasterzowanie? Albo inaczej - rzeczywiście nie rozmawiają o depresji tylko jak trafić do grupy ludzi, którzy mają najróżniejsze doświadczenia, zainteresowania i są tak naprawdę zlepkiem przypadkowych osób pod względem duszpasterskim. Zauważ, że w Kościele grupy tworzą się wokół konkretnych rzeczywistości. Osoby zainteresowane Eucharystią przyjdą do wspólnot pogłębiających duchowość w tym kierunku, osoby które pokochały jakiegoś świętego wejdą do wspólnot czcicieli tegoż, nawet zdawałoby się neokatechumenat skupiający najróżniejsze osoby jednak zbiera ludzi, którzy idą od niewiary do wiary odkrywając największy dar jaki dostali czyli chrzest. Tak więc widzisz zawsze jest w takiej grupie coś co powoduje, że trwa. Depresja nie jest takim duchowym spoiwem. Oczywiście nie chce przez to powiedzieć, że osoby z depresją nie mają potrzeb duchowych - wręcz przeciwnie mają, czasem jeszcze większe, ale chyba jednak lepiej dla nich (i dla terapii) odnaleźć im odpowiadające im duszpasterstwo, niż próbować tworzyć coś co na płaszczyźnie duchowej nie ma podstaw istnienia.

Dalej sobie myślę do tego co napisałaś, kreśląc raczej obraz nędzy i rozpaczy jakoby katolicy w depresji byli pozostawiani sami sobie. Znów przecież tak nie jest. Przede wszystkim działa prężnie na terenie całego kraju [url=http://www.spch.pl/]Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich[/ur] i każdy tam pracujący psycholog wartości chrześcijańskie zna i ich przestrzega, poza tym profesjonalny psycholog jeżeli mu powiesz, że te wartości są dla Ciebie ważne to będzie to respektował, albo powie Ci że niestety ale on się terapii nie podejmie (ale na pewno wbrew Tobie nic się nie odbędzie). Dalej powstają poradnie psychologiczno-duszpasterskie właśnie dla takich przypadków. Oraz są księża czy osoby zakonne, którzy są psychologami i pracują tak na co dzień. Tak więc jeżeli światopogląd Ci może przeszkadzać masz obecnie naprawdę bardzo wiele możliwości odbycia terapii bez pogwałcenia chrześcijańskich zasad życia.

Niemniej sam pomysł duszpasterstwa osób z depresją uważam za zły. Bo leczenie i duchowość oczywiście mogą iść równolegle ale nie byś przemieszane ze sobą.

Pozdrawiam

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


So wrz 26, 2009 10:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 4:32
Posty: 10
Post 
nie mam na mysli mieszania...
ale jesli duszpasterz nie ma wiedzy o depresji jak moze prowadzic dusze..?
a tak ..w ogóle...czy dawniej gdy nie istniała psychologia psychoterapia jacy ludzie pomagali..prowadzili dusze..?
swiat [psyche ducha ciała jets powiązany ni mozna nas kawałkowac - ( nota bene cytuje tu wypowiedz ksiedza ezgorcysty..)
to naszza mentalnocsi zachodnia tak lubi dzielic i kawałkowac.. czy człowieka tak się co do konrektów nie wiem..
ale czy to zle aby na np na terapii grupowej zACZĄĆ SPOTKANIE OD..MODLITWY..? - Korzystałam z takiej terapii i bardzo mi tego elementu brakowało - zaproszenia Pana do wspolnoty tego rodzaju
( Oczywiście z uwzglednieniem ze na grupie sa osoby wierzące.. i modlitwa nikomu nie przeszkadza..
...nasze podejscie dzielenia , krajania rzeczywistosci..kawałkowania na to co duchowe sakralne..boze, swieckie...itd..
to wtedy jest kłopot aby łączyć to co faktycznie jednoscią jest
ale popekaną
poranioną

Bóg jest prawda Bóg jest naszym stworzycielem..naszych ciał, dusz..ducha całej naszej rzeczywistosci w czym wiec problem aby Go zapraszac na takie terapie skoro Pismo mówi o NIm ze On sam jest lekarzem


So wrz 26, 2009 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 4:32
Posty: 10
Post 
"czy człowieka tak się co do konrektów nie wiem.." - przepraszam..
miało być
"co do konkretów nie wiem.."
i dodam..
.dziele się spostrzezeniami ,z autopsji..
i i wiemego ile cierpienia zadać potrafi kapłan nie w temacie..żle doradzający...
szukając..zauwazyłam ze duchowni nie posiadają czesto wiedzy elementarnej na temat depresji..
i nierzadko dochodzi do konfliktów w tym co doradza terapeuta a w tym co kapłan w konfesjionale tej samej skołowanej duszy....


So wrz 26, 2009 11:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 4:32
Posty: 10
Post 
Dalej się zastanawiam jakby to miało wyglądać - spotykają się osoby z depresją - nic poza tą chorobą (zaburzeniem?) ich nie łączy. Więc rozmawiają o tej chorobie i tym sposobem tworzą sobie terapię grupową - gdzie tu miejsce na duszpasterzowanie? Albo inaczej - rzeczywiście nie rozmawiają o depresji tylko jak trafić do grupy ludzi, którzy mają najróżniejsze doświadczenia, zainteresowania i są tak naprawdę zlepkiem przypadkowych osób pod względem duszpasterskim. Zauważ, że w Kościele grupy tworzą się wokół konkretnych rzeczywistości. Osoby zainteresowane Eucharystią przyjdą do wspólnot pogłębiających duchowość w tym kierunku, osoby które pokochały jakiegoś świętego wejdą do wspólnot czcicieli tegoż, nawet zdawałoby się neokatechumenat skupiający najróżniejsze osoby jednak zbiera ludzi, którzy idą od niewiary do wiary odkrywając największy dar jaki dostali czyli chrzest. Tak więc widzisz
Mówko..kazda wspolnota to spotkanie osób róznych o róznych zainteresowaniach - kazdy z nas jest inny

a depresja..
i praca nad nią..aby wyjść, aby się wyleczyć...
czy w grupie czy indywidualnie...
to praca nad duszą..w duszy
jak bez Słowa Bożego..?


So wrz 26, 2009 11:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 4:32
Posty: 10
Post 
w sumie..zauważyłąm ze dobrze by było aby w tę dyskusje właczyły się osoby, ktore korzystają z terapii..idnywidualnej cy grupowej
które wiedza o co chodzi..na psychoterapiach
które mają orientacje..wiedzę..


So wrz 26, 2009 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 05, 2009 12:57
Posty: 61
Post 
Duszpasterstwo tych osob jest niezbedne. W dalszej czesci wypowiedzi wyjasnie dlaczego. W obecnych czasach kazdy woli myslec o dobru swoim niz innych, a wielu zabieganych wrecz nie wyrabia sie z czasem. Tymczasem tak jak innym chorym, tak tez osobom z depresja jest potrzebna opieka duszpasterza. Bez pokladania nadziei w Bogu nikt by sobie sam nie poradzil. Ksiedzu zas dana osoba moglaby sie zwierzyc z wlasnych problemow i otrzymac wskazowki jak mimo depresji wiesc prawdziwie chrzescijanskie zycie. Pomysl jest wiec sensowny i celowy. Na razie jednak go nie wprowadzono, wiec dziwi mnie jak mozna z gory nazywac zlym cos, co jest dopiero w fazie planowania.

Trzeba tez wziac pod uwage, ze sam psycholog i psychiatra to za malo. Oni tylko lecza, lecz nie majac zadnych swiecen nie moga zaradzic problemom dotykajacym glebi duszy. Nie maja uprawnien do spowiadania, nie moga sprawowac Eucharystii. Jedynie ksiadz jest do tego upowazniony. Pomoc kompleksowa jest bezcenna - psychiatra leczy, ksiadz pomaga danej osobie w rozwoju duchowym. Jak wiec mozna twierdzic, ze duszpasterstwo osob z depresja jest zlym pomyslem ?

_________________
Wiara czyni cuda


So wrz 26, 2009 12:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Patnoa - bardzo się staram, ale naprawdę trudno mi zrozumieć to co piszesz - zawrzyj całą wypowiedź w jednym poście i odznaczaj cytaty - będzie nam łatwiej siebie rozczytać a co za tym idzie i zrozumieć :)

Ja nie neguję, że człowiek jest istotą psycho-fizyczno-duchową i nie neguję, że powiązania tych sfer w człowieku są bardzo ścisłe. Jednak depresja odnosi się do sfery psychologicznej (może rzutować na duchową) - tą sferą kompleksowo zajmuje się specjalista (psycholog/psychiatra) wspomagać go może (ale nie jest to konieczne) specjalista od sfery duchowej - ksiądz. I o to właśnie chodzi, aby światów nie mieszać (nie w sensie, że negować ich powiązanie ale by trafiać do odpowiedniego adresata). Sama piszesz, że byłaś na terapii (terapii, nie spotkaniu formacyjnym), którą rozpoczęliście modlitwą - było to dla Ciebie pomocne. I znów to nie jest mieszanie rzeczywistości bo wiedziałaś, że idziesz tam na terapię, natomiast element modlitwy był tylko wspomagającym - on Ci pomógł w tym spotkaniu terapeutycznym ale nie był celem samym w sobie.

Tak samo jest z duszpasterstwem - tutaj celem jest droga do Boga, a nie leczenie swoich psychicznych zranień, pracowanie nad własną samooceną, czy szukanie pozytywów w życiu. Natomiast będą we wspólnocie może się pojawić jakiś element pracy psychologicznej ale też tylko jako wspomagający dla Ciebie konkretnie (np. możesz iść i się "wygadać" z tym co leży Ci na sercu) jednak to nigdy nie będzie tak wartościowe jak terapia, nigdy jej nie zastąpi i de facto nie wyprowadzi nikogo z depresji (bo to nie jest cel duszpasterstwa). Natomiast tutaj możesz z powodzeniem modlić się (z grupą ludzi) o pomoc w wyjściu z depresji.

Naprawdę z chorobą sfery psychologicznej idziesz do psychologa, z chorobą duszy /grzech i trwanie w nim/ idziesz do księdza. Tak samo jak z chorobą nowotworową pójdziesz do onkologa a nie do pediatry. Problemy należy nazywać konkretnie i tak samo konkretnej pomocy szukać.

Piszesz jeszcze, że księżom często brak podstawowej wiedzy nt depresji a rady spowiednika są różne od terapeuty. Ale tutaj też trzeba sobie zadać pytanie czy ten spowiednik wie, że masz depresje. Czy mu o tym powiedziałaś, że jest ona zdiagnozowana i jesteś na terapii. Ksiądz w konfesjonale nie jest uprawniony by diagnozować u Ciebie tą chorobę (skończył teologię a nie psychologię), jeżeli mu o niej nie powiesz, to on niekoniecznie będzie ją w ogóle brał pod uwagę. Dalej to że słowa terapeuty się różnią od spowiednika - pytanie czy ten terapeuta szanuje to, że jesteś katoliczką i masz określony światopogląd? Czy jego rady są zgodne z nauczaniem Kościoła? I dalej czy te rozbieżności rzeczywiście są istotne, czy raczej dotyczą tego, że terapeuta zalecił Ci picie kawy przed śniadaniem, a spowiednik po śniadaniu (sytuacja wymyślona ale chodzi o istotność).

W każdym razie nie powinnaś od księdza wymagać prowadzenia Twojej terapii (chyba, że to ksiądz psycholog, który Ciebie przyjął na taką terapię), tak samo jak nie powinnaś wymagać od psychologa żeby pomagał Ci w drodze do nieba.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


So wrz 26, 2009 12:20
Zobacz profil
Post 
Poszukaj księdza psychologa- jak jesteś z dużego miasta - to nie będzie trudno...

Oczywiście taka osoba nie poprowadzi raczej terapii- ale na jednym spotkaniu wyjaśnisz te rozbieżności- spowiednik-terapeuta...


Pn paź 19, 2009 20:44

Dołączył(a): Pn lis 08, 2010 15:12
Posty: 2
Post Lek na depresję duchową - acedię
Acedia – depresja duchowa:

Oto kilka wersetów z Reguły świętego Benedykta, mówiąca o acedii.


RB Prol 2

2 abyś przez trud posłuszeństwa powrócił do Tego, od którego odszedłeś przez gnuśność nieposłuszeństwa.

RB 1,10-11

10Czwarty rodzaj mnichów to ci, których nazywają mnichami wędrownymi (gyrovagi). Przez całe życie wędrują oni po różnych okolicach, goszcząc po trzy lub cztery dni w rozmaitych klasztorach. 11Zawsze się włóczą, pozbawieni wszelkiej stałości, a służą tylko własnym zachciankom i rozkoszom podniebienia, pod każdym względem gorsi jeszcze od sarabaitów.

RB 48,7-8

7 Gdyby zaś warunki miejscowe lub ubóstwo kazały braciom własnoręcznie zbierać plony, niechaj się tym nie martwią, 8 bo właśnie wówczas są prawdziwymi mnichami, jeśli żyją z pracy rąk swoich, jak Ojcowie nasi i Apostołowie.


RB 48,17-18

17 Przede wszystkim jednak należy koniecznie wyznaczyć jednego lub dwóch starszych mnichów. W godzinach, w których bracia mają zajmować się czytaniem, będą oni obchodzić klasztor 18 i patrzeć, czy nie znajdzie się ktoś opieszały, kto nic nie robi albo gada, zamiast pracowicie czytać, i nie tylko sam nie odnosi żadnego pożytku, lecz jeszcze innych rozprasza.

RB 48,24-25

24 Niechaj bracia chorzy lub słabi otrzymują takie zajęcia, żeby nie groziła im bezczynność, lecz jednocześnie, by nadmiar roboty ich nie przytłaczał lub nie skłaniał do odejścia. 25 Opat powinien mieć wzgląd na ich słabość.


Acedia, zwana też depresją duchową jest taką dolegliwością, która objawia się przez zniechęcenie. Czasem może tak być, że mamy dosyć dotychczasowego zajęcia albo osób z którymi przebywamy na co dzień. Jak widać dopada to także mnichów. Recepta jest prosta – wytrwałość. Bądź wytrwały i wierny swoim obowiązkom. Proś Boga o to, żeby dał Ci siłę do walki z acedią. To jest tak proste, rzucić się w ramiona Bogu z płaczem i prośbą o pomoc w przezwyciężeniu acedii, a niejednokrotnie dla niektórych jest to za trudne, a szkoda.


Pn lis 15, 2010 1:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 19:30
Posty: 4
Post Re: przydałoby się duszpasterswto osób cierpiących na depres
Patnoa kilka słow komentarza z mojej strony

Jezeli jestes osoba wierzaca i szukasz jednosci w sobie, ta potrzeba jest w tobie bardzo silna to slusznie Eucharystia i wiara sa tu bardzo pomocne.
Jednak gdy chodzi o terapie i to co nazywasz kawalkowaniem to wybacz ale nawet jezeli to nie zgadza sie z twoja potrzeba to zachowaj pokore i zauwaz ze to nie jest kawalkowanie a intelektualna analiza, kawałkowanie kojarzy mi sie bardziej z jakims wczesnodzieciecym procesem rozwojowym...byc moze u ciebie proces ten byl zaburzony, stad twoje poczucie i lek przed kawalkowaniem jak to nazywasz , bo rozkladajac na kawalki cos nie potrafilas tego od nowa poukladac a na tym polega analiza ze bierzemy jakies zdanie chocby rozkladamy je na czesci pierwsze i skladamy, to jest mechanizm poznawczy...podobnie zreszta mechanicy ucza sie skladac silniki itd...to jest bardzo pozyteczna umiejetnosc...namawiam do treningu

Druga sprawa...terapia ktora zaczyna sie modlitwa przestalaby byc terapia a bylaby jakas forma grupowej duchowosci...uwazam ze terapia jest swiecka metoda , oparta na malo uduchowionych narzedziach....raczej w terapi liczy sie racjonalnosc...umiejetnosc dostrzegania problemu, a wprowadzanie do tego duchowosci...kojarzylbym raczej z jakims new age -stylem...wybacz nie mozna mieszac religii i nauki...z tego wzgledu ze dotycza one roznych sposobow patrzenia na rzeczywistosc...i raczej tutaj to rozroznienie na nauke i religie jest bardzo wazne...wszelki synkretyzm ...uwazam za baranienie....czyli czlowiek glupieje...

pozdrawiam i zycze powrotu do zrowia jak chcesz pogadac o depresji to chetnie wezme udzial w rozmowie


Wt lis 16, 2010 3:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL