Zdaje się, że wg. Platona który wymyślił taką koncepcję to albo nie wiedzą do końca co wybierają albo kierują się innymi kryteriami niż ludzie uważając, że np. doświadczenie słabości.choroby czy innego nieszczęścia może im jakoś pomóc.

Jeśli już mówimy o preegzystencji dusz - charakter człowieka jest uwarunkowany genetycznie czy duchowo?

A wiesz, że jest duże zapotrzebowanie na takie kalekie ciała, powodów może być wiele, ale najważniejsze to długi karmiczne, lub dusza wybiera je dobrowolnie aby doświadczać związanych z tym trudności i pokonywaniu ich, niewątpliwie chodzi tu o naukę pokory. Może także chodzić o doświadczenie samych rodziców. Tylko ambitne dusze wybierają chore ciała, oczywiście nie zawsze wychodzi to głatko i bez narzekań, czasem kończy się to samobójstwem.
Zresztą jest to tylko jedno z możliwych ciał jakie dusza może wybrać, innym razem może być to perfekcyjne ciało.

Jeśli jako podstawę weźniemy sansarę i złoża karmiczne, to rzeczywiście to może mieć sens. Z tym, że z tego co wiem nie decyduje o tym dusza.

zaprawdę, dziwna to koncepcja.

nie ma na to absolutnie żadnych przesłanek, zwykłe wymysły. nie wiem jak Wy, ale ja nie pamiętam, bym miał możliwość wyboru ciała.

Bo to zapewne przypomni Ci się po śmierci a zapominasz po urodzeniu. Czyli znowu zgniła woda na rozpadający się młyn. Nie masz jak sprawdzić więc hulaj dusza. Jedni tam maja hurysy i dziewice do używania, drudzy chóry anielskie, trzeci jeszcze licho wie co. Baju baju będziesz w raju...

Tak, jest to związane z wędrówką dusz (sansarą), ale nie chodzi tu o nazwy tylko samą istotę zjawiska.
Hinduiści i buddyści mają na ten temat dość stare wiadomości I nic dziwnego, ich filozofia powstawała w czasach gdy dusze były jeszcze b. młode (dusze także ewoluują po to właśnie potrzebne są ciała) i rzeczywiście za nich decydował kto inny, nie chodzi tu bynajmniej o Boga w znaczeniu absolutnym ale o tzw. byty wyższe (na wschodzie zwane bogami). Przecież my także nie pozwalamy małym dzieciom decydować o ważnych sprawach No, ale dzieci kiedyś dorastają i mogą decydować o swoim losie (w mniejszym lub większym stopniu).



To oczywiste, że tego nie pamiętasz, nikt tego nie pamięta (ale podobno są wyjątki), będziesz to wiedzieć dopiero po śmierci ciała albo jak jesteś niecierpliwa to możesz udać się do dobrego psychologa który przeprowadzi sesję regresyjną i wszystko sobie przypomnisz.
Zresztą poczytaj sobie „Wędrówki dusz” M. Newtona tam jest sporo takich przykładów.

niecierpliwY!

aa takim gadaniem można podeprzeć wszystko. równie dobrze ja mogę powiedzieć, że np. legendarny Różowy Niewidzialny Jednorożec istnieje. teraz go nie zobaczysz, to się stanie dopiero po śmierci. chyba nie jest to dobry argument popierający moje stwierdzenie?

Ja z kolei tezy nieweryfikowalne i niefalsyfikowalne "z urzędu" wrzucam do koszyczka bajań.

Ja też nie wierzę w tą wędrówkę dusz przed narodzeniem... Gdyby były na to jakieś dowody... Ile jest przypadków dusz, które z czyśćca przychodzą do ludzi (zwykle wybranych ) i opowiadają o Bogu, o czyśćcu a nie ma ani słowa o tej wędrówce dusz??

Ile jest takich przypadków? Do mnie na przykład nie przyszła żadna dusza czyścowa. Może nie mieszczę się w kryterium wyboru? Jakie są te kryteria?

Pochodzenia wszechświata nie da się zweryfikować i sfalsyfikować. Pochodzenie tego w czym mieszkasz i czym jesteś wrzucasz do koszyczka bajań. Ciekawa filozofia.

Ehhh Sewerynek znowu mi będzie wmawiał dziecko do brzucha (tak jak w temacie o wierze wmawiał mi, że według mnie nie istnieją pedofile).

Według Ciebie nie istnieje nic czego byś nie mógł dotknąć, polizać, pomacać.

Czyżby Twój bóg udzielił Ci cząstki wszechwiedzy, że tak autorytatywnie wypowiadasz isę na temat moich przekonań