Czy ktoś wierzy, że stoimy przed niewidzialną magiczną tablicą rozdzielczą, którą może uruchomić niebaczny gest ręką (albo nogą), wypowiedziane słowo itd.? Albo, że bazgroląc coś na papierze przypadkowo trafimy na wzór, który rozpocznie zagładę wszechświata? Najpierw zniknie kartka i otworzy się czarna dziura, która zacznie wsysać wszystko, począwszy od autora...

Luuuudzie! Przecież to są kompletne brednie.

Jest jeszcze jedno całkiem prawdopodobne uzasadnienie utrzymywania w umysłach wiernych przekonania o zagrożeniu magią, okultyzmem i szatanem. Celowo piszę "utrzymywania w umysłach wiernych", bo coś takiego jak magia, czy to czarna, czy biała, najprawdopodobniej nie istnieje, tak jak nie istnieją wyginający wzrokiem łyżeczki, czy lewitatorzy.

Uzasadnienie jest bardzo paralelne do tego co kiedyś sugerowały komunistyczne władze na plakatach przedstawiających straszliwą ziemniaczaną stonkę zrzucaną przez zachodnie samoloty i pożerającą kartofle polskiemu narodowi. Otóż trzeba dbać o to, by zagrożenie magią, demonem i szatanem było wiernym umiejętnie przypominane. Wszak wróg nie śpi, lecz czuwa...

Religia jako opium dla mas?
Zieew...

Okultyzm, magia i demonologia, jako utrzymywane w świadomości wiernych zjawiska na to, że szatan ani myśli ustępować i niestrudzenie pragnie na różne sposoby zawładnąć duszami wiernych .

ten usmiech oznacza wysmiewanie takiej teorii czy tez zadowolenie z niej?

Uśmiech oznacza uśmiech. Nic ponadto. Nie jest to żadna teoria, bo te mają to do siebie, że są zazwyczaj mocno rozbudowane. To jedynie hipoteza, która nigdy nie będzie zweryfikowana. Można się opowiedzieć za nią, przeciw niej, zignorować, ewentualnie stwierdzić, że coś w niej jest.

Ale ja pytam o Twoje subiektywne odczucia. Czy to ze szatan moze ingerowac w zycie ludzi przez ich wierzenia w magie na przyklad to dla Ciebie fakt czy cos śmiesznego?

Tak jak w przypadku Wierzby, Witolda i innych dyskutantów nie jest to dla mnie ani fakt, ani nic śmiesznego. Nie jest to fakt, bo nic takiego jak szatan nie istnieje. Albo inaczej - istnieje tylko w umysłach osób wierzących, będąc spersonifikowaniem pewnych niezrozumiałych im zjawisk, które ich zdaniem są a) ponadnaturalne, b) ze względu na ich charakter nie mogą być przejawem działalności boskiej. Nie jest tym bardziej niczym śmiesznym, a wręcz przeciwnie - psychotycy straszliwie cierpią. Depersonalizacja, poczucie tego, że coś zaczyna władać ich ciałem, tranzytywizm, wszelkie ksobne, lub prześladowcze urojenia, żeby wymienić tylko (i aż) kilka z powodów tego cierpienia. Dla mnie jest to niewyobrażalny lęk. Jeszcze w dzisiejszych czasach syndrom obcej ręki, czy pląsawica Huntingtona są postrzegane jako coś niezrozumiałego, a nawet zagrażającego dla osób nie mających związanego z nimi wykształcenia, czy wiedzy, a co dopiero wszelkiego rodzaju psychozy.

Najwiekszym zwyciestwem szatana jest to, ze ludzie przestają w niego wierzyć.. tak jak Ty

Cóż, może teraz dokonywać wszelkich znanych mu sztuczek i nie powinno to zrobić na mnie żadnego wrażenia. Przyjmując Twój tok rozumowania, myślę, że nie ma już na mnie i mieć nie może żadnego wpływu tenże szatan .

Ludzie przestaja w niego wierzyc wiec on robi co chce z nimi..dlatego staja sie zli i odwracaja sie od Boga..tak jak Ty..

Największym zwycięstwem Ciastkowego Potwora jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć... tak jak Ty, Anno... Nie zastanawiałaś się na tym? Kiedyś nas napadnie a my będziemy zupełnie nieprzygotowani...

taka rozmowa nie ma sensu..

Anno, zobacz, co właśnie napisałem Ci w wątku, który założyłaś. Nadal uważasz, że jestem zły?