Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 9:11



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Boje się starości 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 20, 2004 22:58
Posty: 10
Post 
Cytuj:
Bobo pisze Cytat:
n Moja mama jest u sióstr zakonnych Służebniczek NMP, które opiekują się Nią wspaniale. Mama jest chora, nie ma jednej nogi, cierpi na miażdżycę.

Tak Kiedy Ty byłeś dzieckiem zapewne Twoja matka nie oddała Ciebie do przytułku
??

Nie zgadzam się tutaj. To nie jest tak. Przepraszam że sie wtrącam ale wiem z własnego doświadczenia że wcale nie jest łatwo umieścić bliską osobę w takim miejscu. Czasami jednak nie masz innego wyboru. Ja przerabiałam ten problem ze swoja ciotką, miała 3 dzieci: syn jest księdzem - nie ma jak zając sie matką, 2 syn - pracuje , córka ma rodzine, pracuje, mieszka daleko. Nikt nie był w stanie zpewnić jej 24 godzinnej opieki a takiej wymagała. NIe jest sztuką udawać wielkiego herosa na zewnątrz a tak naprawdę nie robić nic. Pracuję w hospicjum - tam tez leżą ludzie starzy, wiem że w opini wielu oni nie powinni tam być bo "rodzinna powinna sie nimi zająć". Ta rodzina często umeczona już kilkuletnia opieką nie daje rady.
Rozmawiałam niedawno z moimi rodzicami właśnie na ten temat, nie wiem może wpływ na ich zachowanie ma to ze oni wiedza co znaczy opieka nad chorym terminalnie (mój dziadek tak leżał przez rok w domu). Moja mama sama powiedziała że jeżeli coś by sie stało ona chce być w takim zakładzie. Że wie iż ją będziemy odwiedzać ale nie można skupiać całego swojego zycia wokół jednej osoby. BArdzo kocham rodziców ale wiem że w zakładach krzywda się im nie działaby. Nikt nie zabrania przychodzenia i przesiadywania nawet cały dzień jeżeli masz na to ochotę. dlatego argument że matka zmieniała mi pieluch jakoś dla mnie jest bardzo płytki.
przepraszam za ten przydługi tekst, ale nie lubię jak ktoś demonizuje. Ktoś kto nie zetknął się z chorym przewlekle nie może osadzać innych.


N lut 20, 2005 9:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 20, 2004 22:58
Posty: 10
Post 
i jeszcze tylko to...
Parcuję 6 lat z osobami starszymi, pracowałam na oddziale pielęgnacyjno - opiekuńczym ale nigdy nie przyszło mi do głowy że mogłabym dokonać eutanazji. Jak pisała Jotka miałam możliwości i środki ale ...
Ci starsi, cierpiący ludzie także nas młodych a może przedewszystkim nas młodych tak wiele moga nauczyć...
Ktoś wcześniej napisał że często taki ośrodek to jedyne źródło kontaktu z rówieśnikami...
ja ostatnio usłyszałam z ust mojej pacjentki że dla niej ten oddział to jedyne źródło spotkania z młodością (na moim oddziale pracuje nas 6 osób wszystkie w wieku 27 - 35 lat) że nasze często "głupiutkie" zachowanie to promyczek słońca w szarej rzeczywistości choroby. Był okres że szłam do pracy i chciałam aby już był jej koniec teraz cieszę się że moge pomagać każdemu z moich pacjentów. Dobrze że są takie zakłady, dobrze że te osoby mają dokąd się udać.
Nie wiem godunow czy to takie zło jak piszesz że ktoś chce zapewnić profesjonalną opiekę swojej matce czy ojcu! Dla mnie jest to raczej dobro.

Cytuj:
godunow napisał:
Ja jeszcze pamiętam czasy gdy ludzie starzy schorowani leżeli w domu i opiekowali się nimi dzieci.. Dzisiaj zachorujesz dzieci szukają przytułku

Moja niedaleka sąsiadka w ten sposób zakończyła zycie. Bo dzieci sie nia opiekowowały, szczególnie w dniu nadejścxia emerytury. Opieka polegała na przyniesieniu 3x dziennie czegoś do jedzenia i umyciu 2x w tygodniu. Jedzenie i umycie to jeszcze nie wszystko.

Przepraszam może to co piszę jest nie spójne, ale ja widzę to od tej drugiej strony. Codziennie stykam sie właśnie z takimi "oddanymi pacjentami" i uważam że często lepszym wyjściem nawet dla tych chorych są zakłady opiekuńcze.
KONIEC

"UCZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI TAK SZYBKO ODCHODZA...."


N lut 20, 2005 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dodam jedno - moje obie babcie umierały w domu - ale krótko.
W ani jednym przypadku nie byłam sama do opieki - tylko kilka dorosłych osób - a i tak w ciągu dnia przychodziła opiekunka - do karmienia, przewijania, obecności.

Noce zostawały nasze. Noc - znaczy że nie spisz, drzemiesz tylko, bo z racji rodzaju nowotworu nie zawoła, nie poprosi o pomoc, chyba że szeptem, nie obróci się na bok, nie zrobi nic. Mogłyśmy się we dwie czy trzy zmieniać. Ja wtedy pracowałam tylko na dyżurach. Noc w szpitalu - kolejna u babci - kolejną może da się przespać... Pod warunkiem, że ktoś Cię zastąpi przez 2 kolejne... Pamiętam, że siedziałam nad planem dyżurów na październik i zastanawiałam się, ilu nocy mogę nie przespać, nie odsypiając przecież w dzień, bo to nie jest jedyna rzecz wymagająca aktywności w życiu - i ile tak wytrzymam... W końcu machnęłam ręką, jakoś będzie, musimy dać radę.

Babcia umarła 26 września..........
Gdyby nie to - jak myślisz, ile byśmy wytrzymały?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N lut 20, 2005 10:48
Zobacz profil
Post 
Saxon pisze
Cytuj:
Kilka razy spotkałem ludzi, którzy nie mieli innego wyjścia... i była to dla nich wielka, osobista tragedia..., a decyzja taka bardzo wiele ich kosztowała...

Saxonie takie przypadki gdzie nie można zapewnić opieki matce ojcu są sporadyczne .
Ale skoro tylko rodzić zaniemognie to szukamy mu posady często gęsto wyrzucamy go z domu . Z domu który został wybudowany rekami rodziców .
Ja rozumiem gdy chory jest w ciężkim stanie i umiera w szpitalu . Gdzie rodzina się opiekuje Pięknie to opisuje Jotka !!
Saxonie żeby była jasność nie osądzam tej osoby bo rzeczywiście nie podaje przyczyny. Ale osądzam postępowanie osądzam zjawisko !
Piszesz Saxonie dalej
Cytuj:
!!
Czy wtedy go za to co zrobił potępi? Czy Ty godunowie potępiłbyś w takiej sytuacji swoje dziecko?

Saxonie wyjątek potwierdza regułę . Ale zazwyczaj jest tak ze dzieci wykształcone dobrze sytuowane a rodzice stają się balastem niepotrzebnym . Ten przypadek co opisujesz to postawa naprawdę godna uwagi a nie potępienia.!!
Trza odróżnić sytuacje bez wyjścia od upraszczania sprawy ! Czy szukania usprawiedliwienia dla własnego wygodnictwa !!
Jagoda pisze
Cytuj:
Ja przerabiałam ten problem ze swoja ciotką, miała 3 dzieci: syn jest księdzem - nie ma jak zając sie matką, 2 syn - pracuje , córka ma rodzine, pracuje, mieszka daleko. Nikt nie był w stanie zpewnić jej 24 godzinnej opieki a takiej wymagała.

Bóg powiedział nie potępiaj Bliźniego i ja tego nie czynie.
Matka pracowała aby zapewnić dziecku byt . Wykształciła i teraz dla niej nie mają czasu !!
Ja zapytam czy matka to nie rodzina. Jeżeli my nie ustalimy pewnych priorytetów . Pewnych odruchów to niedługo spodziewajmy się uchwalenie eutanazji tak będzie prościej ..!!
Jak można tak zostawić matkę ojca dla kariery dla nowej rodziny . Jaki przykład dajemy młodemu pokoleniu..
Jagoda pisze
Cytuj:
Nie wiem godunow czy to takie zło jak piszesz że ktoś chce zapewnić profesjonalną opiekę swojej matce czy ojcu! Dla mnie jest to raczej dobro.

Lepszy na wolności kąsek lada jaki niż w niewoli przysmaki !!
Nie wiem czy to takie dobro wyrzucać rodziców z ich własnego domu !!??
To nam się tak wydaje że lepiej . A często nie pytamy o zdanie zainteresowanych .
Żeby była jasność dobrem jak to Ty nazywasz . Moim zdaniem oddawanie rodziców do domów opieki !! Bo o tym tu mowa tylko rzeczywiście w uzasadnionych przypadkach. Takich przypadków naprawdę jest nie wiele.!!
Może jeszcze jedno . Moja osobista refleksja !
Mnie matka nie wychowywała ( różne na to złożyły się przyczyny) Ale przed jej śmiercią Podczas przewlekłej choroby ni przyszło mi do głowy aby problem rozwiązać w sposób opisany w poście pierwszym tego tematu.. Też miałem pracę rodzinę swoją etc. I odległość do pokonania !
Mama w Trójmieście a ja na Śląsku !!

Pozdrawiam

Godunow


N lut 20, 2005 11:35

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
No cóż, godunowie, dokonałeś uniku przechodząc z oskarżającego "Ty" do autorki pierwszego postu do rozszerzenia i omawiania różnych przypadków.
Moja reakcja była w odpowiedzi na konkretny zarzut stawiany konkretnej osobie.
No ale cóż, skoro wolisz tak niż przyznać się do niesprawiedliwego i nie mającego podstaw oskarżenia "bobo" to Twoja wola :(

Moim zdaniem należą się jej z Twojej strony przeprosiny...

Cóż, przykre to jest moim zdaniem, bardzo przykre :(


N lut 20, 2005 11:51
Zobacz profil
Post 
Saxon pisze
Cytuj:
Moja reakcja była w odpowiedzi na konkretny zarzut stawiany konkretnej osobie.

A ja to odebrałem tak jak napisałem ! Nic autorka postu nie pisze o warunkach swoich i co spowodowało że nie zapewniła matce opieki w domu !! Tylko oddała do sióstr
Ja to odebrałem jako próba pozbycia się kłopotu !!
Saxon pisze dalej
Cytuj:
No ale cóż, skoro wolisz tak niż przyznać się do niesprawiedliwego i nie mającego podstaw oskarżenia "bobo" to Twoja wola

W tym roku dane mi było być w kościele katolicki a konkretnie u Ojców Franciszkanów . w Rybniku Gzie jeden z ojców miał kazanie na tema rodziny.!! (czyli Twój kolega po fachu) .
I jakże gorąco i strzeże ( zgodnie i z moim sumieniem i zdaniem) nawoływał do tego aby dzieci nie oddawali swoich rodziców do domów opieki czy podobnych instytucji .Wyraził przy tym stanowisko Kościoła Katolickiego A to stanowisko skłania do tego . Aby zachować rodzinę wielopokoleniową, aby zapewnić opiekę schorowanym rodzicom do samego końca .. Opiekę najbliższych !! To jest dzieci wnuków etc.!
Dlatego jestem zdumiony Twoja wypowiedzią!!
Saxon pisze
Cytuj:
Moim zdaniem należą się jej z Twojej strony przeprosiny...

Tak przepraszam jako chrześcijanin !
Ale przepraszam nie . autorkę postu ale rodziców pokrzywdzonych przez dzieci . Tym bardziej tych rodziców którzy nawet nie zdają sobie sprawy że własne dzieci wyrządzają im wielka krzywdę !!
Saxon na zakończenie pisze
Cytuj:
Cóż, przykre to jest moim zdaniem, bardzo przykre

Bardzo smutne!!! I zarazem nie dające podstaw do radości!!
Nasuwa mi to refleksję innego rodzaju …
Ze takie stanowisko jest reprezentowane przez księdza !! W brew temu do czego nawołuje Kościół Rzymsko –Katolicki !!

Pozdrawiam!!
Godunow!!


N lut 20, 2005 20:39

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Godunow

Czy Ty nie umiesz czytać czy tylko nie chcesz?

Nie wypowiadałem się ogólnie na ten temat - tylko stwierdziłem, że nie masz prawa oceniać postępowania osoby nie mając żadnych danych dlaczego tak, a nie inaczej postąpiła.

Ale to nic nowego - nie pierwszy raz na tym forum nie potrafisz przyznać się do ewidentnego błędu próbując odwrócić kota ogonem

Typowe :(


N lut 20, 2005 20:48
Zobacz profil
Post 
saxon napisał(a):
Godunow

Czy Ty nie umiesz czytać czy tylko nie chcesz?

Nie wypowiadałem się ogólnie na ten temat - tylko stwierdziłem, że nie masz prawa oceniać postępowania osoby nie mając żadnych danych dlaczego tak, a nie inaczej postąpiła.

Ale to nic nowego - nie pierwszy raz na tym forum nie potrafisz przyznać się do ewidentnego błędu próbując odwrócić kota ogonem

Typowe :(

Taak !! To racja To nie Ja to On!!
Pozdrawiam!!
Godunow!!


N lut 20, 2005 21:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22
Posty: 423
Post 
Wiele osob z mego najblizszego otoczenia odeszlo juz na te "druga strone" zycia.Przy wielu z nich bylem az do konca.Prosze nie odbierac tego jako przechwalki z mej strony-po prostu taka byla potrzeba i konkretne okolicznosci.
Wspolczuje tu wszystkim,ktorzy opiekowali sie tymi ludzmi i ktorzy juz odeszli-zawsze zostawia sie kawalek serca tym ludziom.Wyrazy uznania dla Kefasa Piotra-ale sam Piotrze niewiele zrobisz,bo musisz miec nie tylko "gruba skore" i serce-potrzebujesz tez normalnego czasu na zycie.Slusznie jeden z moich przedmowcow zauwazyl,ze do tej opieki potrzeba wiecej osob.
Natomiast jesli chodzi o wypowiedz Goscia,nie zgadzam sie z takim postawieniem sprawy.Byly juz tu inne wypowiedzi niejako tlumaczace konkretne postepowanie.Gosc natomiast upiera sie przy swoim-przeprasza nawet pokrzywdzonych rodzicow.
A ja opowiem taka historie z zycia-normalna rodzina,tylko stale pretensje,klotnie o nic,ciagle ublizanie dzieciom i wszystkim dookola.
Jakby tego bylo malo,udowadnianie dzieciom,ze niewiele sa warte i ogolnie glupie oraz ciagle stwierdzenie,ze nikogo nie potrzebuja ani nie beda potrzebowac.Dzieci uciekly z domu,sasiedzi i przyjaciele sie odwrocili-pozostali sami.Przyszla choroba i cierpienie,ktore trzeba bylo znosic w samotnosci,ktorej nie mozna bylo zniesc.
I przyszedl wreszcie ten czas,kiedy dzieci musialy zajac sie opieka nad tymi rodzicami.i jak myslisz Gosciu,czy zaopiekowaly sie nimi?
Otoz nie.Bo niby dlaczego i kto mial ich tego nauczyc?Tylko "zyczliwi" potrafili glosno krzyczec i oskarzac dzieci o brak serca,znieczulice itd.
A stare przyslowie mowi-jak sobie poscielesz,tak sie wyspisz.
Przykre tylko,ze dopiero dotknieci choroba i staroscia niektorzy przypominaja sobie o tym.Dlatego slusznie saxon powiedzial,aby pochopnie nie osadzac,kiedy nie wiemy nic o konkretnym przypadku.
Wszystkim moim przedmowcom,ktorzy opiekowali sie badz opiekuja sie ludzmi w ich ostatnich dniach zycia zycze wiele radosci w sercu i pozdrawiam.

_________________
"Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."


N lut 20, 2005 23:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
normalna rodzina,tylko stale pretensje,klotnie o nic,ciagle ublizanie dzieciom i wszystkim dookola.


normalna??????? hmmm, jak dla mnie, to patologiczna - czego pozniej dowiodła przyszłość.....

a swoją drogą.... gościu - Jezus mówił całkiem inne przysłowia :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn lut 21, 2005 8:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Pozwole sobie wrocic do tekstu Bobo.
Ojcowie pustynie mowili ze sa trzy albo cztery ( w zaleznosci od tradycji) grupy ludzi idacych do nieba, jedna z nich byli wlasnie chorzy, ktorzy przyjmuja to cierpienie.

Sw Augustyn mowi zeby pozwolic starym ludziom cierpiec, bo to ich oczyszcza i uswieca.

Cierpienie jest tez ogromna lekcja pokory, gdyz trzeba sie zdac na innych, pozwolic sobie poslugiwac, zobaczyc ze nie sie samowystarczalnym. Nie mowie ze tak jest w przypadku Twojej mamy Bobo, ale czesto wlasnie dlatego ludzie starzy tkwia w przeszlosci, gdyz tam byli bardziej samodzielni.
Ale byc moze wlasnie ta pokora pomoze ludziom przyjac milosierdzie Boze po smierci.

Moja mama gdy umierala ze jej choroba, tak i starosc, tom juz przedmetek wiecznosci, sprint koncowy, od ktorego czesto zalerzy zwyciestwo czy przegrana. Jak dobrze jesli w tym czasie ktos pomoga isc, nawet biec do przodu.


Pn lut 21, 2005 10:28
Zobacz profil
Post 
Gość 12 pisze
Cytuj:
atomiast jesli chodzi o wypowiedz Goscia,nie zgadzam sie z takim postawieniem sprawy.Byly juz tu inne wypowiedzi niejako tlumaczace konkretne postepowanie.Gosc natomiast upiera sie przy swoim-przeprasza nawet pokrzywdzonych rodzicow.

No chyba muszę się zastanowić !!
I przeprosić grzeczne litościwe dzieci w Holandii Belgi ( a zdarzało mi się o nich krytycznie pisać). Przecież oni się tam nie przejmują takimi błahostkami jak starzy schorowani rodzice. Telefon fo lekarza , zastrzyk , ładny pogrzeb i po sprawie !!
Gdzieżby tam sobie zakłócacali widok i życie w pogoni za pracą pieniądzem rozrywką . widokiem schorowanego starego i zniedołężniałego rodzica.!!
Gość 12 pisze !
Cytuj:
I przyszedl wreszcie ten czas,kiedy dzieci musialy zajac sie opieka nad tymi rodzicami.i jak myslisz Gosciu,czy zaopiekowaly sie nimi?
Otoz nie.Bo niby dlaczego i kto mial ich tego nauczyc?Tylko "zyczliwi" potrafili glosno krzyczec i oskarzac dzieci o brak serca,znieczulice itd.

No tak!!
Trzeba by wystąpić do Pana Prezydenta RP. O przyznanie tym dzieciom wysokich odznaczeń państwowych za wybitne krzewienie postaw . pro rodzinnych.!!
Gościu 12 cytuje
Cytuj:
A stare przyslowie mowi-jak sobie poscielesz,tak sie wyspisz.

Faktycznie Mozę masz rację..?
Zapewne gdy by Ci rodzice dokonali aborcji nie mieli by problemu . W końcu i tak obcy spełnili przy nich ostatnia przysługę !!

Drogi gościu12
Ja czytałem!!! Jeden taki Gość powiada (cytuje z pamięci ) Nawet gdy Twoi Rodzice postradają zmysły . Tym bardziej powinny oczekiwać opieki i wsparcia od własnych dzieci !!
[b] Ja temu Gościowi wierzę do dnia dzisiejszego !!!

Pozdrawiam Godunow!!
P.S
Uprzedzam nikogo nie zamierzam przepraszać za swoje poglądy wyrażone w tym temacie!!


Pn lut 21, 2005 12:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22
Posty: 423
Post 
No coz,dziekuje Gosciu za Twoje slowa,aczkolwiek nie bylo moim zamiarem aby komus ublizyc.Jesli tak ti odebrales to przepraszam.
Opisalem tylko jeden z watkow zycia,ktore zaobserwowalem i niespodziewalem sie tak odtrej reakcji z Twojej strony.Czuje sie tak,jakbym zyl na innej planecie-ale nie o to chodzi.
Chyle czolo przed madrzejszymi ode mnie i moze to zycie tak nie wyglada?
Elko masz racje-Chrystus mowil inaczej,tylko ten swiat juz odszedl daleko od Jego nauki-"Sludzy nieuzyteczni jestesmy;wykonalismy to,co powinnismy wykonac"(Lk 17,10)
Gosciu-tez wierze temu GOSCIOWI

_________________
"Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."


Pn lut 21, 2005 14:55
Zobacz profil
Post 
Drogi Godunowie!
Mysle ze nie ma tu duzo osob ktore nie podzielaja pogladu ze dobrze jest trzymac rodzicow w domu. Niepotrzebne jest tez czytowanie Pisma Swietego, (spodziewalem sie po Tobie wiecej cytatow, a Ty tylko cytujesz katolickiego ksiedza ;) ). wystarczyloby np. tekst z Madrosci Syracydesa, mowiacy o tym ze jesli nawet ojciec rozum postrada nalezy mu sie szacunek.

Nie wiem czy pamietasz co powiedzial Jezus gdy przyprowadzono do Niego
cudzoloznice, ten kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamien. Oczywiscie nie poruwnuje Bobo ani nikogo innego do cudzoloznicy, tylko chcialem przypomniec ze sadzenie innych to bardzo powazny grzech. Sw Jakub pisze ze kto osadza innych ze nie wypelniaja prawa, stawia sie ponad prawem. Gdyz to samo prawo nakazuje cos (szacunek dla rodzicow) co zabrania osadzania innych.

W calosci jestem jak najbardziej za tym zeby starsze osoby mogly ostatnie chwile spedzic w domu z rodzina, moja mama umarla w szpitalu dwa dni po operacji prawdopobnie w spiaczce, szkoda, ale widac tak Pan Bog przewidzial. Ostatnie miesiace spedzila w domu, byl to doskonaly czas by z nia rozmawiac, dzielic sie trudami, myslami itd. Zyczylbym bym tego wszystkim umierajacym.

Kosciol, nasladujac Jezusa Chrystusa, niczego nie wymaga. Dlatego pozwala np. na obrone osobista. Kosciol nie wymaga heroicznosci, pokazuje ze tam jest szczyt szczescia owszem, ale nie zmusza.
Pokazuje przykalady ludzi ktorzy zyli heroicznie, ale tych ktorzy jeszcze do tego nie doszli nie odrzuca, wrecz przeciwnie pragnie pomoc wszytkimi srodkami jakie ma.


Pn lut 21, 2005 15:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
godunow, nie pisz tak więcej, proszę. Dołujesz mnie. Po przyjściu z GORZKICH ŻALÓW przeczytałam twój post. A byłam wymodlona, wypłakana, wyśpiewana, przepełniona radością, bo zrobiło mi się lekko na sercu, aż tu po twoim poście taki dół. Nie uzurpuję sobie prawa do wyłączności tego tematu, ale nie tobie mnie osądzać. Nie znasz genezy podjęcia takiej, a nie innej decyzji więc z a m i l c z . Przykro mi, że nie wychowała cię mama, może dlatego jesteś taki gruboskórny. W ogóle masz w tym temacie "rozjechane" opinie. Powinieneś chyba rozmowę zacząć od postu z 20.02, co do warunków moich, co do przyczyny spowodowania takiej decyzji przeze mnie.
Jestes arogancki: cytuję "No tak!!
Trzeba by wystąpić do Pana Prezydenta RP. O przyznanie tym dzieciom wysokich odznaczeń państwowych za wybitne krzewienie postaw . pro rodzinnych".
Jagoda, w pełni sie z tobą zgadzam, praca w hospicjum uczy cie wyrozumiałości dla takich, jak ja.
Zgadzam sie zwłaszcza z twoim zdaniem:
"Nie wiem godunow czy to takie zło jak piszesz że ktoś chce zapewnić profesjonalną opiekę swojej matce czy ojcu! Dla mnie jest to raczej dobro".
Saxon, dzięki, ty zrozumiałeś mnie (staram sie być w tym temacie obiektywna, ale godunow pogrążył mnie...) Rozmawiałam z ks. proboszczem, gdy był u nas i mamę spowiadał, on mi pomógł w podjęciu tej decyzji, on i lekarz I-go kontaktu. I, wierz mi, płakałam przez ok. 3 miesiące, miałam wyrzuty sumienia. Po następnej rozmowie z ks. uspokoiłam się, a i Siostry Zakonne dodają mi wiele, wiele otuchy, kiedy odwiedzam mamę. A mam ją niedaleko, utrzymyjemy kontakt, bo jest blisko, na "rzut beretem". Dziekuję Bogu, że trafiła tam, gdzie jest obecnie. Tu i teraz nie będę robić wywodów, dlaczego tak postąpiłam, wie mój duszpasterz, mnie to wystarczy. Po co drażnić godunowa? Jest po prostu nieszczęśliwy, bo nie rozumie wielu spraw.
"Moim zdaniem należą się jej z Twojej strony przeprosiny..."
Przeprosiny to rzecz względna; sam widzisz, co po tym napisał. Nie chcę jego przeprosin - to tylko czcze słowa, i w dodatku nieszczere. Domyślam się, że nieszczere.
Niech mu Pan Bóg da zdrowie i rozumu wiecej.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn lut 21, 2005 15:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL