Moje rozpamiętywanie sensu cierpienia.
Autor |
Wiadomość |
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
 Re: Moje rozpamiętywanie sensu cierpienia.
maria44 napisał(a): Są trzy cierpienia ,fizyczne,psychiczne i duchowe.
A czy duchowe nie jest przypadkiem cierpieniem psychicznym?
I czy cierpienie fizyczne nie wywołuje cierpienia psychicznego?
Które cierpienie najłatwiej znosić? Fizyczne?
Chyba fizyczne. Może wystarczy opanować do perfekcji znoszenie bólu i połowa psychicznego cierpienia też będzie dla nas niczym.
Czy jest jakieś psychiczne cierpienie które nie wynika ze strachu przed cierpieniem fizycznym?
|
Wt wrz 22, 2009 15:02 |
|
|
|
 |
Anna27
Dołączył(a): Pt paź 02, 2009 14:06 Posty: 215
|
Oczywiscie ze jest, cierpienie psychiczne nie musi miec przeciez nic wspolnego ze strachem przed bolem fizycznym. I dlatego jest o wiele gorsze, potrafi odebrac chcec zycia lub doprowadzic do szalenstwa podczas gdy w cierpieniu fizycznym zazwyczaj o zycie i zdrowie sie walczy.
_________________ "Wydaje mi się, że widzę wszystko, całą nędze i całą wielkość, a nie widzę często, że depczę po cudach moimi gumowcami. Milowymi gumowcami, ale po cudach depczę. To jest przykre straszliwie. Smutne straszliwie to jest. I wstyd mi, ale ja się poprawie."
|
N paź 11, 2009 22:07 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Czy jest jakieś psychiczne cierpienie które nie wynika ze strachu przed cierpieniem fizycznym?
Moze np. cierpienie po stracie /jakkolwiek to rozumiec/ ukochanej osoby, domu, który załózmy spłonął, w wyniku choroby kogos bliskiego. Przykładów moze byc mnóstwo.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
N paź 11, 2009 23:17 |
|
|
|
 |
kilss
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 7:05 Posty: 14
|
Jaki ma sens cierpienie dziecka żywcem wrzucanego do ognia?
|
Pn paź 12, 2009 11:15 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Kills, wg mnie kompletnie żadnego. Pokazuje jedynie jakimi potrafimy być bydlakami. Ale to wiadomo już bez takich dowodów.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Pn paź 12, 2009 15:28 |
|
|
|
 |
Anna27
Dołączył(a): Pt paź 02, 2009 14:06 Posty: 215
|
Jeżeli wszyscy powinni cierpieć, aby cierpieniem okupić wieczną harmonię, to co tu robią dzieci, powiedz mi proszę?[...] I jaka tu może być harmonia, jeśli istnieje piekło: ja chcę przebaczyć i chcę uściskać, nie chcę, aby dłużej cierpiano. I jeżeli cierpienia dzieci mają dopełnić sumy cierpień, która jest niezbędna do kupienia prawdy, to z góry twierdzę, że ta prawda nie jest warta takiej ceny... Za drogo zresztą oceniono harmonię, tyle płacić za wejście to nie na nasze kieszenie. Dlatego chcę jak najprędzej oddać bilet. Jeżeli jestem człowiekiem uczciwym, powinienem go oddać jak najprędzej. To właśnie czynię. Nie, Boga nie przyjmuję, tylko zwracam mu z szacunkiem bilet".
Kilka lat temu podobnie myślałam. Nie wiem jak sama zachowałabym się w takiej sytuacji. Poznałam jednak ludzi, którzy..tylko dzieki wierze/ludzie niewierzący zawsze gorzej to znoszą/ potrafili przyjąć chorobę, cierpienie i śmierć własnego dziecka. I nie zwątpić w takiej chwili to wielka próba dla człowieka. Nie pytać- Boże dlaczego my? oni łatwiej to znosili, bo wiedzieli, że ich dziecko przejdzie do lepszego świata i że kiedyś tam się spotkają. To jest cel wiary. To życie tutaj jest kruche i krótkie. I jak sie pogodzic ze smiercia ukochanej osoby jesli sie nie wierzy ze cos po tym zyciu jest? to tragedia, bo wtedy ta osoba znika na zawsze. Dla nas taka osoba zyje nadal, widzi nas, mozemy z nia "rozmawiac" i to nas motywuje by zyc tak, zeby kiedys tez zasluzyc sobie na zycie Tam.
_________________ "Wydaje mi się, że widzę wszystko, całą nędze i całą wielkość, a nie widzę często, że depczę po cudach moimi gumowcami. Milowymi gumowcami, ale po cudach depczę. To jest przykre straszliwie. Smutne straszliwie to jest. I wstyd mi, ale ja się poprawie."
|
Pn paź 12, 2009 21:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu bardzo ładnie to wyraziłaś.
|
Pn paź 12, 2009 21:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|