Światopogląd oparty na nauce
Autor |
Wiadomość |
NieZbieramZnaczków
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 16:12 Posty: 3
|
Cytuj: Moim zdaniem stwierdzenie " wierzę w Boga bo chcę " jest wyrazem znacznie większej wewnętrznej wolności. Analogicznie ze stwierdzeniem " nie wierzę w Boga bo nie chcę ".
Pewnie, każde zdanie zawierające czasownik "chcę", jest wyrazem wolności. Np.
"chcę wierzyć, że Jezus zmartwychwstał"
"chcę wierzyć, że jest jeden Bóg, a Mahomet jest jego prorokiem"
"chcę wierzyć, że pan Majewski jest najlepszym trenerem piłkarskim na świecie"
Można chcieć wierzyć w co się komu podoba.
Problem w tym, że nie wystarczy chcieć, żeby to w co się wierzy, było prawdą.
_________________ Ateizm jest o tyle religią, o ile niezbieranie znaczków to hobby.
|
Pn paź 12, 2009 18:31 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Podaj przykład takiego wpływu, o to cały czas pytam.
Wniosek, że wszechświat nie kręci się wokół człowieka, ziemi, że jest od nas znacznie starszy nie jestem najlepszy w tych teoriach ale nie wydaje mi się by człowiek musiał patrzeć na rzeczy tylko w kategoriach ewentualnego zysku czy straty w ten sposób działa religia dlatego czasem wchodzi w konflikt z nauką która stara się być bardziej neutralna ale to nie znaczy, że nauka musi zwalczać religię tak samo ludzie którzy opierają się tylko na tym co ma naukowe podstawy nie muszą się wcale interesować religią.
|
Pn paź 12, 2009 19:40 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Ciekawe kiedy rozpocznie się dyskusja nad wolną wolą i determinizmem...
Aby nie offtopować, to Johnny świetnie podsumowałeś światopogląd
Tak samo jak piszesz o, nazwijmy to, "światopoglądzie opartym na nauce" jako formie odrzucenia. Tutaj jest chyba pytanie o to przenikanie się nauki i religii (czy może lepiej napisać wiary?) - czy to dwie równoległe, czy sinusoidy przecinające się w wielu miejscach, dające mnóstwo wspólnych wniosków.
Czy rzeczywiście naukowe poznanie rzeczywistości nie minimalizuje przypisywanego przez katolików oddziaływania Boga na ten świat?
Czy nie stają się bliższe wierzenia deistów? Czy może naturalne jest, że wśród ludzi nauki zaczynają poglądy religijne, i wierzenia zmierzać od wiary w kierunku ateizmu? czyli czy naturalnym jest jednak to odrzucenie wiary i zastąpienie jej formułami matematycznymi, fizyką i biologią + nauki pokrewne?
|
Pn paź 12, 2009 22:51 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
@No - nie zrozumiałem z tego myślowego mętliku ani słowa, mógłbyś stosować przynajmniej kropki i przecinki ?
Cytuj: Problem w tym, że nie wystarczy chcieć, żeby to w co się wierzy, było prawdą. I co z tego ? Cytuj: Ciekawe kiedy rozpocznie się dyskusja nad wolną wolą i determinizmem... Nie o tym chciałem dyskutować, to było na marginesie. Cytuj: Tak samo jak piszesz o, nazwijmy to, "światopoglądzie opartym na nauce" jako formie odrzucenia. Tak, moim zdaniem może to być forma odrzucenia. Cytuj: Czy rzeczywiście naukowe poznanie rzeczywistości nie minimalizuje przypisywanego przez katolików oddziaływania Boga na ten świat? Dlaczego " katolików ", a co to katolicy jedni jedyni w to wierzą ? Poznanie naukowe minimalizuje je z założenia. Jak ktoś kiedyś napisał, milczącym założeniem metody naukowej jest ateizm, ponieważ inaczej nauka byłaby niemożliwa. Chcąc coś zbadać, musimy zrobić wszystko, by nie musieć odpowiadać: " tak jest, bo Bóg tak chciał, i koniec ". Jeżeli teraz to milczące założenie stanie się zwerbalizowanym założeniem, i z poziomu metody zostanie rozciągnięte na cały światopogląd ( a dzieje się to często ), to mamy ateizm oparty na nauce. Ale proces ma tu inną postać, niż ten, o którym opowiedzieli inkryminowani - bo oni najpierw odrzucili wiarę, a potem stwierdzili, że " oprą światopogląd na nauce ". Tak, jakby oparcie światopoglądu na nauce było czymś więcej, niż tylko ateizmem, a ja się zastanawiam czym. Cytuj: czyli czy naturalnym jest jednak to odrzucenie wiary i zastąpienie jej formułami matematycznymi, fizyką i biologią + nauki pokrewne?
Tylko jaka to jest zastępowalność ? Czy można światopogląd ująć w formuły matematyczne ? Gdyby czyjś światopogląd miał postać formuł matematycznych, to może bym zrozumiał taki " światopogląd oparty na nauce ". Ale czy czyjś ma ? Oczywiście, pewne formuły matematyczne, prawa fizyki, uwarunkowania biologiczne mają konieczny wpływ na nasze życie, ale, jak już mówiłem, dotyczy to WSZYSTKICH. Niezależnie od mojego światopoglądu jeśli upuszczę piłkę, to ona spadnie. Jeśli skoczę z okna z wysoka, to spadnę i się zabiję. To nie jest wniosek światopoglądowy. Wniosek światopoglądowy to byłby np. " nie powinienem spadać z wysokości, bo stracę życie ". Jeżeli powiemy, że wniosek wynika z oparcia światopoglądu na nauce, bo nauka mówi, że upadek z dużej wysokości oznacza śmierć, to takie wynikanie świadczy tylko o tym, że wszyscy opieramy światopogląd na nauce. Jeżeli natomiast powiemy, że oparcie światopoglądu na nauce polega tu na tym, że osoba decyduje, iż nie będzie wspinać się na duże wysokości, gdyż nauka twierdzi, że upadek z dużej wysokości oznacza śmierć, to nie powiemy prawdy, bo nauka nie orzeka, czy człowiek " powinien " starać się o to, by nie umrzeć. Każde stwierdzenie o powinności tylko pośrednio może opierać się na nauce. Nauka może nam powiedzieć, że Ziemia nie jest w centrum Wszechświata, ale nie orzeka, jakie wnioski światopoglądowe powinniśmy z tego wyciągnąć, ani czy w ogóle jakiekolwiek możemy wyciągać. W jaki zatem sposób mogę na tym stwierdzeniu oprzeć światopogląd, nie mając niczego więcej, a w szczególności religii ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt paź 13, 2009 10:01 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Johnny99 napisał(a): Oczywiście, pewne formuły matematyczne, prawa fizyki, uwarunkowania biologiczne mają konieczny wpływ na nasze życie, ale, jak już mówiłem, dotyczy to WSZYSTKICH. Niezależnie od mojego światopoglądu jeśli upuszczę piłkę, to ona spadnie. Jeśli skoczę z okna z wysoka, to spadnę i się zabiję. To nie jest wniosek światopoglądowy. Wniosek światopoglądowy to byłby np. " nie powinienem spadać z wysokości, bo stracę życie ". Jeżeli powiemy, że wniosek wynika z oparcia światopoglądu na nauce, bo nauka mówi, że upadek z dużej wysokości oznacza śmierć, to takie wynikanie świadczy tylko o tym, że wszyscy opieramy światopogląd na nauce.
Problem pojawia się wówczas, gdy stanowisko nauki kłóci się ze stanowiskiem danego związku wyznaniowego. Załóżmy np., że jakaś sekta twierdziłaby, iż schodzenie po schodach jest moralnie naganne i niezgodne z wolą boga X, a wyrazem zaufania temu bogu jest skok z okna. Jak X będzie chciał, to opadniesz powoli na ziemię, a jak nie to trudno - on daje życie i on ma prawo w każdej chwili je odebrać. Wtedy pojawia się dylemat: nadajesz wyższy priorytet nauce i idziesz po schodach czy ufasz nauczaniu guru i skaczesz z okna?
A pytania o "powinność" to moim zdaniem inna składowa światopoglądu. Mogę oprzeć odpowiedź jedynie o dane potwierdzone naukowo i dojść do wniosku, że powinienem żyć (np. aby osiągnąć sukces ewolucyjny) jak również że nie powinienem (np. aby nie degradować środowiska naturalnego). I mogę oprzeć odpowiedź o dane religijne: powinienem żyć aby pełnić wolę Bożą oraz nie powinienem żyć, bo od razu chcę do Raju.
|
Wt paź 13, 2009 11:28 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Problem pojawia się wówczas, gdy stanowisko nauki kłóci się ze stanowiskiem danego związku wyznaniowego.
Wydaje mi się, że to właśnie napisałem. Ale nie tylko problem - w ogóle światopogląd być może właśnie wtedy się pojawia.
( cały czas są to tylko moje swobodne dywagacje )
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt paź 13, 2009 12:01 |
|
 |
ZywotBriana
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:35 Posty: 21
|
Cytuj: Ktoś przyjął zasady logiki. Ktoś przyjął zasady wiary w Boga. Wg ciebie wynika wniosek, że w momencie przyjęcia, któryś z powyższych zasad, Przyjmujący (te zasady) staje się bez wolny. Johnny99 napisał(a): Nie, nic takiego nie napisałem. Jeżeli Johnny99 napisał(a): "Ale logika w takim wypadku myśli za nas." , to gdzie w tym wolna wola?
Jeżeli jak piszesz, że np. logika czy religia myśli za nas, to nie jest to działanie bezwolne?
|
Wt paź 13, 2009 12:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
To ja zadałem to pytanie. Masz jakąś odpowiedź ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt paź 13, 2009 13:23 |
|
 |
ZywotBriana
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:35 Posty: 21
|
Johnny99 napisał(a): To ja zadałem to pytanie. Masz jakąś odpowiedź ? Tu cała wypowiedź, Johnny99 napisał(a): Ja jeszcze mam taki problem - światopogląd naukowy a " samodzielne myślenie ". Ludzie mówią, że mamy myśleć samodzielnie. Jednocześnie niektórzy twierdzą, że mamy się opierać wyłącznie na logice. Ale logika w takim wypadku myśli za nas. Jeżeli ktoś mówi, że " nie wierzy w Boga, bo to nielogiczne ", to jest jasne, że ten światopogląd nie wziął mu się z " samodzielnego myślenia ", tylko z faktu, iż pozwolił logice myśleć za siebie, i wnioski z niej bezrefleksyjnie przyjął za swoje. Gdy czytam posty takich ludzi jak np. danbog to naprawdę mam wątpliwości, czy światopogląd naukowy dopuszcza jakąkolwiek wolność czy samodzielne myślenie. Zaczynam się wtedy zastanawiać, czy rzeczywiście religia nie ma racji, i wolność istnieje wyłącznie w przestrzeni ponad-logicznej, czyli tam, gdzie myślimy rzeczywiście MY, a nie logika w naszym imieniu. Nie widzę tu pytania lecz tezy. A ty?
|
Wt paź 13, 2009 13:42 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Dalej się chcesz przemawiać, czy jednak masz coś do powiedzenia ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt paź 13, 2009 14:01 |
|
 |
ZywotBriana
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:35 Posty: 21
|
Johnny99 napisał(a): Dalej się chcesz przemawiać, czy jednak masz coś do powiedzenia ?
Nie wiem co oznacza stwierdzenie [i]Dalej się chcesz przemawiać[/] ale widać nie jestem tak inteligentny jak ty.
Czy się mylę, czy ty swoją wypowiedzią chcesz powiedzieć, że religia dopuszcza samodzielne myślenie? 
|
Wt paź 13, 2009 14:18 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Chcę powiedzieć dokładnie to, co powiedziałem. Masz coś do powiedzenia na ten temat czy nie ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt paź 13, 2009 14:28 |
|
 |
ZywotBriana
Dołączył(a): Pn paź 12, 2009 5:35 Posty: 21
|
Johnny99 napisał(a): Chcę powiedzieć dokładnie to, co powiedziałem. Masz coś do powiedzenia na ten temat czy nie ?
Tylko czy warto...
Przecież ty jako wolny światopoglądowo człowiek, prowadzisz rozmyślania: czy twoje wierzenia i rytuały mają jakikolwiek większy sens niż śmierdzące łajno, w które przez omyłkę wdepnąłeś...
Bo przecież jako człowiek wolny nie czujesz się urażony tym stwierdzeniem.
To tylko rozważania, temat jak każdy inny, ani zły ani dobry.
Czy twój Bóg i zasady twoich wierzeń pozwalają na szczery dyskurs na ten temat?
Myśleć można o wszystkim a logika to jedynie jeden z wielu weryfikatorów pozwalający oddzielić ludzkie doświadczenie, ludzką mądrość od ściemy...
|
Wt paź 13, 2009 15:54 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Johnny daj spokój, żywot to tylko marny prowokator
Cytuj: Cytat: Tak samo jak piszesz o, nazwijmy to, "światopoglądzie opartym na nauce" jako formie odrzucenia.
Tak, moim zdaniem może to być forma odrzucenia.
No własnie mi chodziło, że postawiłes tą tezę i się z nią zgadzam, nie potrzebowałem potwierdzenia  Cytuj: Poznanie naukowe minimalizuje je z założenia. Jak ktoś kiedyś napisał, milczącym założeniem metody naukowej jest ateizm, ponieważ inaczej nauka byłaby niemożliwa. (...) Tak, jakby oparcie światopoglądu na nauce było czymś więcej, niż tylko ateizmem, a ja się zastanawiam czym.
Sorki za skrót. Masz racje, właśnie tu się pojawia problem, mianowicie, czy z jakiejkolwiek nauki można wyciągnąć wnioski teologiczne? Wydaje mi się, że bardzo wielu ludzi nie może się zdecydować, czy łączyć religię z wiarą w Boga, czy nie. Chodzi mi o to, że wiele osób poświęca się dyskusjom o religii utożsamiając to z wiarą w Boga. A tak naprawdę można się zgadzać (lub nie) z pewnymi dogmatami, prawami, zasadami obowiązującymi daną religię (chrześcijaństwo, buddyzm, judaizm, islam etc.) i jednocześnie nie wierzyć (wierzyć) w istnienie Absolutu. Ba i jednocześnie przypisywać mu różny stopień oddziaływania.
|
Wt paź 13, 2009 21:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na jakiej nauce oparty jest ateizm ? Konkretnie.
|
Śr paź 14, 2009 1:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|