aborcja w 1. trymestrze ciąży
Autor |
Wiadomość |
Dutch
Dołączył(a): Pn sie 17, 2009 9:03 Posty: 20
|
Sheeta napisał(a): Otóż jest człowiekiem czy Ci się to podoba, czy nie. Na wczesnym etapie rozwoju, ale człowiek, nie wiewiórka. Jeżeli temu zaprzeczasz, to zaprzeczasz biologii i nie ma sensu z Tobą dyskutować.
1) Pisałem, że nie jest ISTOTĄ LUDZKĄ, nie, że należy do innego gatunku - koleżanka ma PO RAZ KOLEJNY problemy z czytaniem i przekręca moje słowa:)
2) Poczytaj choćby to: http://mypage.direct.ca/w/writer/fetusperson.html , to: http://www.abortionisprolife.com/faq.htm lub to: http://www.encyclopedia.com/doc/1P2-3794046.html a zobaczysz, że traktowanie płodu jako ISTOTY LUDZKIEJ jest conajmniej dyskusyjne i bynajmniej nie jest faktem naukowym, ponieważ określenie ISTOTA LUDZKA jest szersze niż tylko klasyfikowanie do gatunku.
|
Cz paź 08, 2009 18:48 |
|
|
|
 |
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
ciekawe ilu z obecnych tu "katolokow" adoptowalo chocby jedno dziecko z domu dziecka? aby dac mu to co sie mu nalezy czyli milosc katolika ....
i ciekawe ilu z was bylo chocby raz w takim bidulu? i popatrzylo we wszystkie te oczy czekajace z nadzieja ze moze przyjdzie ktos wlasnie po nie?
zadne z was? prawda? bo latwiej jest gadac, osadzac i krzyczec, kochajmy to co Bog dal. i niewazne ze Bog dal a potem nie raczyl zadbac o kochajacy dom dla takiego dziecka czy o cokolwiek....
|
N paź 11, 2009 16:26 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
W tym momencie to Ty osądzasz - "wasze sumienie" Proszę o merytoryczne argumenty, albo o rezygnację z dyskusji...
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pn paź 12, 2009 1:58 |
|
|
|
 |
Paul
Dołączył(a): Śr sie 05, 2009 12:57 Posty: 61
|
Ku przestrodze.
Kazdy z nas byl kiedys w lonie matki i nie chcielibysmy by nas wyjmowano szczypcami jak jakas niepotrzebna rzecz i zadawano nam przy tym nieopisany bol. Tak wlasnie cierpi dziecko poddawane aborcji.
Przypominam, jesli sa niezorientowane osoby na forum, ze od poczecia dziecko posiada juz niesmiertelna dusze i dlatego jest ISTOTA LUDZKA.
_________________ Wiara czyni cuda
|
Pn paź 12, 2009 10:16 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Paul napisał(a): Kazdy z nas byl kiedys w lonie matki i nie chcielibysmy by nas wyjmowano szczypcami jak jakas niepotrzebna rzecz i zadawano nam przy tym nieopisany bol. Tak wlasnie cierpi dziecko poddawane aborcji.
Przypominam, jesli sa niezorientowane osoby na forum, ze od poczecia dziecko posiada juz niesmiertelna dusze i dlatego jest ISTOTA LUDZKA.
Po pierwsze- jakże może cierpieć nie mając jeszcze układu nerwowego?
Po drugie- moze cię to zdziwi, ale nie wszyscy na tym furum wierzą w jakąkolwiek duszę, śmiertelną czy nie. Argument więc żaden.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn paź 12, 2009 18:18 |
|
|
|
 |
Paul
Dołączył(a): Śr sie 05, 2009 12:57 Posty: 61
|
Aborcja jest zawsze morderstwem i nic tego faktu nie zmienia. Od chwili poczecia to dziecko jest ISTOTA LUDZKA. W tym stwierdzeniu pozostaje nieustepliwy.
Aborcja jest okrutna i temu raczej nikt nie zaprzeczy. Matka dokonujaca aborcji ma na sumieniu krew niewinna - krew tego malego i to pietno krwi pozostaje juz na cale zycie w lonie "matki".
Nie sluchajmy klamstw feministek, bo nawet nie maja pojecia o okrucienstwie aborcji, a dziecko jest dla nich poprostu nikim. Taka jest brutalna prawda i pora obudzic sie ze snu.
_________________ Wiara czyni cuda
|
Pn paź 12, 2009 19:04 |
|
 |
Dutch
Dołączył(a): Pn sie 17, 2009 9:03 Posty: 20
|
Paul napisał(a): Aborcja jest zawsze morderstwem i nic tego faktu nie zmienia. Od chwili poczecia to dziecko jest ISTOTA LUDZKA. W tym stwierdzeniu pozostaje nieustepliwy. To nie fakt, a Twoje zdanie. Uszanuj prawo innych do nie zgadzania się z Tobą. Paul napisał(a): Aborcja jest okrutna i temu raczej nikt nie zaprzeczy. Matka dokonujaca aborcji ma na sumieniu krew niewinna - krew tego malego i to pietno krwi pozostaje juz na cale zycie w lonie "matki". Ja zaprzeczam. Okrutniejsze bywa zmuszanie matki do donoszenia ciąży wbrew jej woli. Wsłuchaj się w głos kobiet których ten problem dotyczy. Życie nie jest czarno-białe. Paul napisał(a): Nie sluchajmy klamstw feministek, bo nawet nie maja pojecia o okrucienstwie aborcji, a dziecko jest dla nich poprostu nikim. Taka jest brutalna prawda i pora obudzic sie ze snu.
Ja nie jestem feministką (facetów do tego klubu nie przyjmują), ale jestem zdecydowanie za PRAWEM DO ABORCJI.
A mam silne wrażenie, sądząc po Twoich wypowiedziach, że to Ty o aborcji pojęcia nie masz zbyt dużego pojęcia, bo operujesz frazesami, a nie argumentami...
|
Pn paź 12, 2009 19:23 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Paul napisał(a): W tym stwierdzeniu pozostaje nieustepliwy.
Ale widzisz, to tylko twoja opinia. Jedna z wielu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn paź 12, 2009 19:31 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
Paul napisał(a): Przypominam, jesli sa niezorientowane osoby na forum, ze od poczecia dziecko posiada juz niesmiertelna dusze i dlatego jest ISTOTA LUDZKA.
Heh  Katolikom przypominać nie musisz, bo są zobowiązani do przestrzegania Katechizmu. A dla ateistów argument o duszy nieśmiertelnej jest równie przekonywujący jak grożenie pośmiertną reinkarnacją w drzewo
Teraz rzeczowo. Polska jest krajem demokratycznym, więc przy odpowiedniej liczbie osób możnaby w referendum przepchnąć zaostrzenie prawa dot. aborcji, a zatem karanie lekarza i kobiety niezależnie od okoliczności (gwałt, zagrożenie życia matki...) Niestety, mimo iż 90-ileśtam procent Polaków mieni się katolikami, szczerze wątpię w fakt iż głosowaliby za takimi zmianami; z sondaży wynika np. że większość rodaków popiera karę śmierci, wbrew KKK.
Oczywiście, możnaby utworzyć jakieś lobby i jak w aferze hazardowej "załatwiać" to bezprośrednio przez polityków, ale tu znów pewnie potrzebna by była większość w Parlamencie, co trudno mi sobie wyobrazić.
No i oczywiście powstaje pytanie: czy takie prawo faktycznie zmniejszyłoby liczbę wykonywanych aborcji ? Bo o to chyba w tym wszystkim chodzi, nie żeby powsadzać dzieciobójczynie do więzień, tylko żeby tych dzieciobójczyń było mniej...? Tutaj też powątpiewam, ubogie kobiety pójdą do wiejskiego znachora, średnio zamożne kupią RU-486 z Allegro a te bogatsze wybiorą się na zabieg do Anglii czy gdziekolwiek indziej.
|
Pn paź 12, 2009 20:15 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Według Dutcha człowiek nie może nie być istotą ludzką. Świetnie. Jeżeli będziesz popierał karę śmierci, to też odmówisz miana "istota ludzka" skazanym? Kogo jeszcze pozbawimy prawa nazywania się "istotą ludzką"? Może wszystkich, którzy uważają, że aborcja jest złem? Przecież to takie nieludzkie tak myśleć...
I czy naprawdę nazwanie człowieka inaczej coś dla Ciebie zmienia? Czy uważasz, że nadanie innej nazwy sprawi, że nagle czyn przestanie być tym, czym jest?
Dla mnie człowiek=istota ludzka. Ale jak wolisz: aborcja jest zabiciem człowieka, który (sic!) nie jest istotą ludzką. Tego jednak nic nie zmieni. Po prostu ty nadajesz wartość człowiekowi w zależności od stadium rozwoju. To jest Twoje prawo. Nikt nie może Ci zabronić myśleć w ten sposób, ani ja, sam Papież. Po prostu zacznij nazywać rzeczy po imieniu.
P.S. Żeby nie było: domy dziecka również są złe. Ale szczerze: wolałabym się wychować w domu dziecka niż w ogóle nie przyjść na świat. Ja się zastanawiam, czy ty zapytałeś te dzieci, czy by wolały zostać wyskrobane?
|
Wt paź 13, 2009 16:16 |
|
 |
Dutch
Dołączył(a): Pn sie 17, 2009 9:03 Posty: 20
|
@Sheeta
Płodu, czyli nieuformowanego człowieka, pozbawionego nawet szczątkowej świadomości i układu nerwowego nie traktuję jako istoty ludzkiej. Nie jestem zwolennikiem kary śmierci, ale nawet jeśli bym był, to nie miało by to nic wspólnego z nie traktowaniem skazanego jako istoty ludzkiej i jak sądzę doskonale o tym wiesz.
I tak, to sporo zmienia, bo kompletnie nie przemawia do mnie idea rujnowania komuś życia w imię obrony ludzkiego płodu, czy jak wolisz nierozwiniętego człowieka.
Ty pewnie uważasz, że ja jestem pozbawiony wrażliwości, bo dopuszczam aborcję, natomiast ja uważam Ciebie za osobę pozbawioną empatii, bo chcesz zmuszać do cierpienia ISTOTY LUDZKIE (to jest dla mnie tą zasadniczą różnicą, której Ty nie uznajesz).
Nazywam rzeczy dokładnie po imieniu (choć Ty próbujesz mi odebrać to prawo i narzucić swoją, jedyną słuszną, interpretację) i naprawdę zupełnie nie obchodzi mnie co mówi na ten temat Papież czy jakikolwiek inny przedstawiciel jakiegokolwiek związku wyznaniowego. Prawo świeckie nie może się opierać na wierzeniach, tylko na merytorycznych przesłankach i o tym bym wolał podyskutować.
Argument z pytaniem dzieci, czy wolałyby się nie urodzić, jest kompletnie pozbawiony sensu, ponieważ pytasz istotę świadomą, czy miałaby coś przeciwko, jakby nie zaistniała. Skoro by jej nie było, to jak mogłoby mieć zdanie na ten temat? A jeśli już istnieje, to zazwyczaj instynkt samozachowawczy działa i nie chce umrzeć, jednak to jest coś zupełnie innego, niż nie osiągnięcie nigdy nawet szczątkowej świadomości.
Przykre trochę jest to, że uciekasz od rzeczowej dyskusji o skutkach zakazu aborcji we wściekły atak na poglądy nie zgadzające się z Twoją moralnością.
|
Wt paź 13, 2009 23:35 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Dutch, ja nikomu niczego nie narzucam. Mówię tylko, że uważam aborcję za zło. Prawo w naszym kraju dopuszcza to zło w szczególnych przypadkach. Jestem za tym, aby kobieta miała prawo usunąć ciążę, jeżeli dziecko miałoby się urodzić chore. Bardziej niż prawo interesuje mnie jednak kwestia etyczna zabijania człowieka we wczesnym stadium rozwoju. Uważam, że jest to czyn zły etycznie. Kwestia czy czyny złe etycznie powinny być dopuszczalne przez prawo czy nie, to jest zupełnie inny temat.
Sam przyznajesz, że te dzieci wolą żyć. To dla kogo ta aborcja jest dobra? Chyba tylko dla społeczeństwa, które nie widzi krzywdy i nie musi się o nią troszczyć. Poza tym, czy możesz przytoczyć statystykę, która pokazuje, że po wprowadzeniu prawa do aborcji ilość dzieci w domach dziecka spadła? Skoro używasz takiego argumentu, byłoby dobrze poprzeć go jakimś dowodem. Tylko nie mów, że "powszechnie wiadomo", bo mi się tak za bardzo nie wydaje. Dopóki tego nie udowodnisz, nie masz żadnych argumentów.
P.S. Ja nic Ci nie narzucam. Każdy ma prawo do własnych poglądów.
|
Śr paź 14, 2009 12:56 |
|
 |
Dutch
Dołączył(a): Pn sie 17, 2009 9:03 Posty: 20
|
Sheeta napisał(a): Dutch, ja nikomu niczego nie narzucam. Mówię tylko, że uważam aborcję za zło. Prawo w naszym kraju dopuszcza to zło w szczególnych przypadkach. Jestem za tym, aby kobieta miała prawo usunąć ciążę, jeżeli dziecko miałoby się urodzić chore. Bardziej niż prawo interesuje mnie jednak kwestia etyczna zabijania człowieka we wczesnym stadium rozwoju. Uważam, że jest to czyn zły etycznie. Kwestia czy czyny złe etycznie powinny być dopuszczalne przez prawo czy nie, to jest zupełnie inny temat. Ok, miło mi czytać wypowiedź w takim tonie:). Nie zależy mi, byś zmieniała swóją etyczną ocenę aborcji, a jedynie byś uznała prawo do podejmowania indywidualnej decyzji przez kobietę. Sheeta napisał(a): Sam przyznajesz, że te dzieci wolą żyć. Nie do końca. To dwie zupełnie różne rzeczy: odbieranie życia świadomej istocie, a przerywanie go gdy świadomości jeszcze być nie mogło. Jasne jest, że każda zdrowa świadoma istota chce żyć i pytanie jej czy wolałaby nie istnieć zawsze spotka się z taką samą odpowiedzią. Jednak jeśli ktoś jako osoba, świadomość jeszcze de facto nie istnieje, to nie możemy mówić o woleniu czegokolwiek. Jeśli by miało być tak jak mówisz, to rozważ taką sytuację: facet gwałci kobietę, która nie chce mieć dziecka (jeszcze, już, albo w ogóle) w celu jej zapłodnienia. Ona zachodzi w ciążę, rodzi i wychowuje dziecko. Ono zapytane, czy wolałoby nie istnieć z całą pewnością zaprzeczy. Czy w związku z tym, gwałt można uznać za usprawiedliwiony, skoro dał szansę zaistnieć istocie, która w innym przypadku by nie miała szans na życie? Sheeta napisał(a): To dla kogo ta aborcja jest dobra? Bywa lepszym wyjściem dla kobiety, która podejmie taką świadomą decyzję. Sheeta napisał(a): Poza tym, czy możesz przytoczyć statystykę, która pokazuje, że po wprowadzeniu prawa do aborcji ilość dzieci w domach dziecka spadła? Skoro używasz takiego argumentu, byłoby dobrze poprzeć go jakimś dowodem. Tylko nie mów, że "powszechnie wiadomo", bo mi się tak za bardzo nie wydaje. Dopóki tego nie udowodnisz, nie masz żadnych argumentów.
Nie mam takich statystyk pod ręką, ale jeśli gdzieś uda mi się znaleźć dokładne badania na ten temat to oczywiście się nimi podzielę.
Problem jednak jest dość trudny do jednoznacznego zmierzenia, bo tak naprawdę wpływa na to cały szereg czynników, a aborcja jest tylko jednym z nich.
Poza tym nie chodzi tylko o dzieci w domu dziecka, ale jak też pisałem o rodziny patologiczne, nieszczęśliwe itp., a to jeszcze ciężej zmierzyć.
Na razie zatem powiem, że moim zdaniem brak prawa do aborcji powiększa ten problem.
|
Śr paź 14, 2009 16:31 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Cytuj: Nie mam takich statystyk pod ręką, ale jeśli gdzieś uda mi się znaleźć dokładne badania na ten temat to oczywiście się nimi podzielę. Problem jednak jest dość trudny do jednoznacznego zmierzenia, bo tak naprawdę wpływa na to cały szereg czynników, a aborcja jest tylko jednym z nich. Poza tym nie chodzi tylko o dzieci w domu dziecka, ale jak też pisałem o rodziny patologiczne, nieszczęśliwe itp., a to jeszcze ciężej zmierzyć. Na razie zatem powiem, że moim zdaniem brak prawa do aborcji powiększa ten problem.
I tu myślę popełniasz zasadniczy błąd. W tej chwili w domach dziecka mniej jest dzieci niż było w czasie, gdy aborcja była dozwolona w naszym kraju ze względów na trudną sytuację. Oczywiście na ten fakt może wpływać ogromna ilość innych czynników, jednak nie wydaje mi się, aby dozwolenie aborcji miało zasadniczy wpływ na zmniejszenie krzywdy dzieci. Przecież taka kobieta może znowu zajść w ciążę. I znowu ją usunąć, znowu zajść, znowu usunąć? Nie tędy droga.
Znam kobietę, która w czasie, gdy aborcja była legalna usunęła ciążę i muszę powiedzieć, że nie uchroniło jej to od kolejnej wpadki, a wyrzuty sumienia ma ogromne do dzisiaj. Zwyczajnie ten czyn zniszczył jej psychikę. Jeżeli dopuszczamy, aby w ramach prawa można było czynić zło, musimy się liczyć z takimi konsekwencjami. Kobieta pozostawiona samej sobie usunie ciążę, bo będzie się to jej wydawało dobrym wyjściem, ale większość z nich nie będzie w stanie normalnie żyć z tym faktem.
Najważniejsze jest, aby udowodnić, że prawo do aborcji nie przyczyni się do zwiększenia jeszcze cierpienia niż jego zmniejszenia. Takie prawo może skutkować poczuciem bezpieczeństwa, myśleniem "jak wpadnę to najwyżej usunę", co może doprowadzić paradoksalnie do jeszcze większego cierpienia, bo nie każda kobieta jednak jest w stanie ciążę usunąć. Powszechne prawo do zabijania płodów moim zdaniem nie jest dobrym sposobem na radzenie sobie z krzywdą. To bardzo jednostronne myślenie. Zainteresuj się tym, jak sprawa wyglądała te 20 lat temu i czy rzeczywiście prawo do aborcji było dobre. Moim zdaniem ono przynosi więcej złego niż dobrego. Pozostaje Ci udowodnić, że się mylę.
|
Śr paź 14, 2009 17:09 |
|
 |
Dutch
Dołączył(a): Pn sie 17, 2009 9:03 Posty: 20
|
Sheeta napisał(a): I tu myślę popełniasz zasadniczy błąd. W tej chwili w domach dziecka mniej jest dzieci niż było w czasie, gdy aborcja była dozwolona w naszym kraju ze względów na trudną sytuację. Oczywiście na ten fakt może wpływać ogromna ilość innych czynników, jednak nie wydaje mi się, aby dozwolenie aborcji miało zasadniczy wpływ na zmniejszenie krzywdy dzieci. Przecież taka kobieta może znowu zajść w ciążę. I znowu ją usunąć, znowu zajść, znowu usunąć? Nie tędy droga. Jasne, bo aborcja to bardzo przyjemny zabieg i wygodniej go stosować (i taniej!) niż tabletki antykoncepcyjne czy prezerwatywy;). A co do ilości dzieci w domu dziecka, to zasadniczo zmieniła się też sytuacja materialna polaków i to raczej tu, a nie w prawie antyaborcyjnym szukałbym przyczyny takiego stanu rzeczy. Sheeta napisał(a): Znam kobietę, która w czasie, gdy aborcja była legalna usunęła ciążę i muszę powiedzieć, że nie uchroniło jej to od kolejnej wpadki, a wyrzuty sumienia ma ogromne do dzisiaj. Zwyczajnie ten czyn zniszczył jej psychikę. Jeżeli dopuszczamy, aby w ramach prawa można było czynić zło, musimy się liczyć z takimi konsekwencjami. Kobieta pozostawiona samej sobie usunie ciążę, bo będzie się to jej wydawało dobrym wyjściem, ale większość z nich nie będzie w stanie normalnie żyć z tym faktem. Zdarza się, ale to żaden argument, dla wielu kobiet to było lepsze wyjście, jest sporo dokumentów na ten temat. Poza tym pisałem, że to nie chodzi właśnie o zostawienie kobiety samej sobie, tylko udzielenie jej wsparcia, dania możliwości skontaktowania się z psychologiem i wtedy daniu wyboru. Sheeta napisał(a): Najważniejsze jest, aby udowodnić, że prawo do aborcji nie przyczyni się do zwiększenia jeszcze cierpienia niż jego zmniejszenia. Takie prawo może skutkować poczuciem bezpieczeństwa, myśleniem "jak wpadnę to najwyżej usunę", co może doprowadzić paradoksalnie do jeszcze większego cierpienia, bo nie każda kobieta jednak jest w stanie ciążę usunąć. Powszechne prawo do zabijania płodów moim zdaniem nie jest dobrym sposobem na radzenie sobie z krzywdą. To bardzo jednostronne myślenie. Zainteresuj się tym, jak sprawa wyglądała te 20 lat temu i czy rzeczywiście prawo do aborcji było dobre. Moim zdaniem ono przynosi więcej złego niż dobrego. Pozostaje Ci udowodnić, że się mylę.
Tak jak pisałem, żadna zdrowa psychicznie kobieta, mająca dostęp do odpowiedniej edukacji seksualnej nie będzie się bezmyślnie narażała na konieczność aborcji.
Z jednej strony piszesz, jakie to straszne przeżycie, a z drugiej traktujesz kobiety jak bezmyślne owieczki które nic z tego nie zrozumieją i lepiej je prawnie odgrodzić od tego zła.
Pomyśl nad tym, że jakoś tak się dziwnie składa, że gro aborcji, jak i problemów z niechcianymi dziećmi, ma miejsce wśród osób raczej z niższych sfer. Oczywiście sytuacja materialna ma na to duży wpływ, ale również brak rzetelnej wiedzy na temat zapobieganiu ciąży, seksualności.
Jasne, że danie po prostu prawa do aborcji nie rozwiąże problemu, ale jest to pewien kroczek, który razem z odpowiednią edukacją, dostępnością środków antykoncepcyjnych + wsparciem dla kobiet tam, gdzie jest to potrzebne, może moim zdaniem naprawdę sporo dobrego zdziałać dla ograniczenia patologii w społeczeństwie.
|
Śr paź 14, 2009 21:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|