Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 18:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
zszywacz napisał(a):
Wytłumaczcie mi proszę jedną rzecz. Rozumiem, że wierzycie, że osoba, która zajmowała się okultyzmem itp. może zostać opętana - jakoś się to wszystko w miarę logicznie klei (choć, zaznaczam, w to nie wierzę). Jak jednak może być tak, że ktoś będzie miał problemy, bo robiła to np. jego matka czy ktoś, kto wcześniej zajmował dane mieszkanie, a ta osoba sama nie miała z tym nic wspólnego? Na czym to polega, z czego wynika?

Tak, jak jest na wszystkich innych dziedzinach życia rodzice mają na dziecko podstawowy wpływ, przede wszystkim na powołanie go do życia a potem na całe życie, wygląd, zachowania itd. Dziecko jest w całości zależne od rodziców na płaszczyźnie biologicznej (odżywianie itd), psychicznej (wychowanie, wpajanie różnych wzorców itd) i tak samo duchowej, bo człowiek jest jednością tych płaszczyzn.

Szkodliwy wpływ okultyzmu rodziców na duszę dziecka można porównać do szkodliwego wpływu palenia papierosów przez rodziców na ciało dziecka. Dziecko cały czas znajduje się w pobliżu szkodliwych duchowo przedmiotów (np. talizmanów) i praktyk, często nawet jest obiektem tych praktyk, więc jest cały czas poddawane szkodliwym wpływom duchowym.

Sytuacja jest nawet bardziej dramatyczna. Rodzice są na ziemi zastępcami Boga (przykazanie "czcij ojca swego i matkę swoją" jest w Dekalogu zaraz po przykazaniach nakazujących cześć Boga) i są najbardziej wpływającymi na życie człowieka osobami. Jak mówiłam - dzieci są całkowicie zależne od rodziców, więc jeśli rodzic daje dostęp do siebie złemu duchowi to daje mu jednocześnie dostęp do dziecka, za które jest odpowiedzialny.

Dlatego przekleństwa czy praktyki bałwochwalcze odprawiane przez rodziców mają wielki wpływ na dzieci i trudno dzieci uwolnić od skutków win rodziców. Jednak oczywiście jest to jak najbardziej możliwe, bo dla Boga wszystko jest łatwe :)

Nota bene: to właśnie dlatego w Biblii jest napisane że kara za grzech trwa do 4 pokolenia a błogosławieństwo boże do tysięcznego. Po prostu za grzech rodziców mogą - na zasadzie opisanej wyżej, i nie dotyczy to tylko grzechu bałwochwalstwa - mogą pokutować jeszcze następne pokolenia.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz paź 22, 2009 19:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Acha, jeszcze kwestia wpływu miejsca (mieszkania) i innych ludzi.

Oczywiście rodzice mają największy wpływ na człowieka, ale nie oni jedyni. Zależność jest ogólnie taka, że im bardziej człowiek jest związany z daną osobą to ta osoba ma większy wpływ również duchowy na niego.

Co do miejsc:
rzeczywistość duchowa ma to do siebie że chociaż jest niematerialna to jednak jest nierozerwalnie związana z rzeczywistością materialną przez symbole (przedmioty, gesty, znaki). I tak, jeśli w danym miejscu były np. odprawiane czarne msze, wróżby, praktyki okultystyczne i wschodnie, przechowywane przedmioty magiczne i symboliczne to dana przestrzeń już jest "poświęcona", oddana szatanowi.

Z drugiej strony może być też przestrzeń poświęcona Bogu (chociaż to się rzadziej spotyka w mieszkaniach, ale dotyczy np. kościołów). Dajmy na to jeśli ktoś w domu ma Pismo Święte, którym się modli i czyta, dużo książek religijnych, modlitewniki, często się w tym mieszkaniu modli, szczególnie z innymi, mieszkanie jest poświęcone to to miejsce jest uświęcone czcią dla Boga i Jemu oddane. Do takiego mieszkania - jak sądzę - opętany nie wejdzie a okultysta jeśli wejdzie to będzie się źle czuł.

Czyli, krótko mówiąc, trzeba uwzględnić nie tylko płaszczyznę duchową i materialną, ale także symboliczną.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz paź 22, 2009 19:17
Zobacz profil
Post 
Wspaniały post Silvo- podpisuje sie pod nim... :)

Poza tym Syr 3,9 Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci, a przekleństwo matki wywraca fundamenty.


Pt paź 23, 2009 15:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post 
To na logikę opętana powinna być cała rodzina, a najbardziej matka.

Objawy jednak nie wyglądają na opętanie, a na typowy paraliż przysenny. Objawy związane z wejściem do kościoła i inne tego typu rzeczy to już są kwestią bardzo podatnej psychiki. Przecież nikt kto ma paraliż przysenny nie wpada od razu na pomysł, że może być opętany. Trzeba być bardzo podatnym na takie sugestie, żeby się we wszystkim doszukiwać działania demonów. Wmawianie dziewczynie że to opętanie może jeszcze pogorszyć sprawę. Dobrego psychiatry. Ksiądz też może pomóc, ale raczej po to, żeby uspokoić niż straszyć.


So paź 31, 2009 23:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Sądzę, że matka też... jest pod władzą szatana. Nie może nie być robiąc takie rzeczy. Ale u niej nie ma objawów opętania bo - jak podejrzewam - nie zależy jej na wierze i Bogu a parafrazując znane powiedzenie "swego diabli nie męczą".

Wybacz, Klaudio, że tak piszę, ale najprawdopodobniej tak jest.

Zresztą, Sheeta, przeczytaj wszystkie wypowiedzi Klaudii. Może takie objawy na pierwszy rzut oka wyglądają na paraliż senny (mi też się tak wydawało), ale to co Klaudia pisze dalej pokazuje, że to jednak coś więcej.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


N lis 01, 2009 11:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 03, 2008 0:52
Posty: 24
Post 
chcialem tylko powiedzieć, że miałem coś podobnego jak Klaudia..
chodzi o to ze w nocy.. czułem straszny niepokoj.. ze sie czegos bałem.. i to bylo straszne przeżcie a nawet nie wiedzialem czego.. i ze jesli zaraz czegoś nie zrobie .. "to cos" mnie wrecz pochłonie.
oczywiscie mi sie to zdarzyło.. jakies 4 razy w zyciu. ostatni raz jakies poltora miesiaca temu. co mam zrobic?


Pt lis 06, 2009 8:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Odpowiedzieć sobie na pytania:
1. Czy to nie jest paraliż senny (a bardzo możliwe, że jest)?
2. Jeśli nie paraliż to czy są jakieś inne naturalne wyjaśnienia?
3. Jeśli obawiasz się że może mieć to związek z działaniem demonicznym (a rozumiem że tak, skoro zadałeś to pytanie) to zastanów się nad takimi rzeczami jak:
- czy ten stan znika sam z siebie czy dopiero po modlitwie?
- czy coś się dzieje w trakcie modlitwy?
- czy w twoim życiu (albo rodziny) było coś, co mogło cię otworzyć na działanie szatańskie (szczególnie okultyzm i praktyki wschodnie)?
- jeśli coś takiego było udaj się do jakiegoś mądrego księdza po modlitwę o uwolnienie (niezależnie od tego czy te praktyki mają jakiś związek z tym stanem który opisujesz).

Sądzę, że jeśli coś takiego zdarzyło ci się 4 razy w życiu i był to tylko nieokreślony strach to może to być po prostu paraliż senny i nie ma się czym przejmować, takie coś się zdarza.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt lis 06, 2009 10:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50
Posty: 131
Post Klaudio Anno !!!
Troszkę późno pisze, bo niedawno tu trafiłem, ale może przeczytasz.
Zauważyłem, że poro ludzi stawia tu przy twoim problemie alternatywe: albo świecki lekarz, czy psycholog, albo ksiądz egzorcysta. A to ogromny błąd!
Jak słusznie zauważyli tutaj forumowicze to co się z tobą dzieje moze miec rózne podłoza. Moze to być objaw choroby cielesnej, zaburzenia psychicznego (niekonieczni zaraz ciezkiej choroby psychicznej, nie bój się), albo działania złego ducha.
Ani ty, ani nikt z nas ego nie ejst w stanie rozeznac na forum. Niebarzdo też sprawę jest w stanie rozeznać psycholog. Z tej przyczyny, ze twoje objawy mogą być wynikiem coroby somatycznej, a tego nikt nie stwierdzi bez kompletu badań.
Nie ma alternatywy : albo, albo. Psychiatrzy, czy terapeuci nie zajmują się leczeniem chorób ciała, neurolodzy chorób psychicznych, a egzorcyści nie leczą chorych ani umysłowo, ani cieleśnie. Żeby egzorcysta zajał się tobą, znalazł ku temu podstawy musi być wykluczone, że twoje dolegliwosci wynikają z zaburzeń ciala, albo umysłu. Dopiero wówczas mowa o działaniu złego ducha.
Idź do kurii, poradź się. Moze polecą ci lekarza. Od tego musisz zacząć.


Pn gru 21, 2009 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Może przeczytaj wszystkie wypowiedzi autorki.

Zresztą zaczęcie od psychologa/psychiatry najczęściej nic nie daje, bo lekarz widząc że jest problem często stara się go "na siłę" wcisnąć w ramy nauki, chociaż się nie da, postawić diagnozę i przepisać leczenie. Co z tego że jest nieskuteczne, że wszystko wskazuje na to że nie są to przypadłości natury psychicznej a duchowej, lekarz to lekarz i musi wyleczyć pacjenta. Szczególnie źle jest jak się trafi na niewierzącego lekarza któremu nawet do głowy nie przyjdzie że to może być coś nadnaturalnego. Osobiście znam przypadek chłopaka, który przez 5 lat leczył się psychiatrycznie przy pomocy silnych leków psychotropowych które - wbrew oczekiwaniom - wcale mu nie pomagały. A leczył się nie u jednego lekarza a wielu. Pomógł mu dopiero egzorcysta.

Inaczej, gdy pójdzie się najpierw do egzorcysty. Jeśli to są problemy natury duchowej to ujawnią się natychmiast przy modlitwie, a jeśli się nie ujawnią to najprawdopodobniej problem natury psychicznej. I wszystko jasne.

PS. I tak żeby dostać się do egzorcysty trzeba przejść przez spotkanie z psychologiem który wstępnie wykluczy przyczyny psychologiczne. Ale jest to psycholog przygotowany do współpracy z egzorcystą, więc wie o co chodzi.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pn gru 21, 2009 20:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50
Posty: 131
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Pani ma jakies doświadczenie w temacie?
A uwaznie pani czyta: radze najpierw iśc do Kurii poradzic się - egzorcysta nie bedzie rozmawiał z kims u kogo nie wykluczono choroby psychicznej, to standard. Radze porozmawiać z kims doświadczonym. Gdyby egzorcyści zajmowali się kazdym przypakiem tego rodzaju mieliby zajecie z mnóstwem psychicznie chorych i zaburzonych.
Mniej pychy, wiecej pokory pani radze - moze pani komus swoii radami zaszkodzić


Pn gru 21, 2009 21:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
A ja radzę czytać dokładnie wypowiedzi rozmówców.
Czy właśnie sama nie napisałam, że żeby dostać się do egzorcysty potrzebna jest konsultacja psychologa? Napisałam, tylko pan nie przeczytał. Więc może zamiast z góry zakładać co rozmówca napisał a czego nie to polecam czytanie ze zrozumieniem. I pokorę.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt gru 22, 2009 21:07
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06
Posty: 298
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Zrobiliście tej dziewczynie wielką krzywdę pisząc w kółko, że jest najprawdopodobniej opętana, zwłaszcza kiedy jeszcze tu zaglądała.

Ja też w wieku 17 lat miałem przeświadczenie graniczące z pewnością, że jestem opętany zwłaszcza, że poradziłem się podobnych "specjalistów", którzy jednoznacznie to zdiagnozowali.

Nawet nie wiecie jak działa ludzki umysł. Osoba przeświadczona, że jest opętana zachowuje się jak opętana: unika kościoła, rzuca kamieniami w księży, niszczy przedmioty o znaczeniu religijnym, staje się agresywna itp

Kwestia jest taka, że opętanie to coś ciekawego i będąc "opętanym" zwraca się uwagę. Traktują cię jak magika albo innego harrego pottera i świadomie bądź nie to nęci.

Summa summarum okazało się, że to nie było opętanie ale głęboka depresja i zwykłe leki przeciwdepresyjne wyleczyły mnie z tego dziwnego stanu.

więc OP zamiast posiłkować się modlitwą która raczej mało pomoże a nawet zaszkodzi jak będziesz unikać konwencjonalnego leczenia radzę ci udać się do neurologa albo psychologa.


Śr gru 23, 2009 2:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50
Posty: 131
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Pani Silvo - chyba się nie rozumiemy jednak. Nie twierdzilem, ze wszyscy państwo stawiają alternatywe: albo świecka medycyna, albo egzorcysta, tylko, ze niektórzy. to jest pierwsza sprawa.
A druga i wazniejsza wg mnie: pisze pani o konsultacji psychologa, co wydaje mi sie nieporozumieniem. Psycholog nie ma kompetencji do diagnozowania czy leczenia chorób psychicznych, ani tym bardziej do stawiania diagnozy ws. chorób natury neurologicznej np. Od takich rzeczy sa lekarze, a nie psychologowie.
W jaki sposób psycholog, pani zdaniem, byłby w stanie okreslić, czy objawy nie wynikają z jakiegos nieurologicznego schorzenia? To mże stwierdzić tylko neurolog i to po wykonaniu badań na ogół, bo tak na oko też nie stwierdzi.

W tym konkretnym orzypadku wg mnie najpierw lekarz - zwyczajny lekarz. Niech skieruje do specjalisty. Potem cała reszta. Jesli fizycznie nic nie dolega, to problem tkwi w psychice, ale tu tez konsultacja psychologa nie wystarczy. Tylko wnikliwa analiza i w niektóryc przypadkach skierowanie do psychiatry.

tak się bowiem sklada, ze podobne objawy mogą mieć schorzenia i choroby psychiczne o róznej ciezkosci i róznym podłozu. Tu nie wystarczy rzut oka na wyniki badań czy obraz rtg. Trzeba obserwowac chorego, poznac przyczyny, ocenic skutki.

O opetaniu mowa wówczas, gdy medycyna zarówno w zakresie ciała, jak i ducha nie umie wyjaśnić stanu pacjenta - jest on bowiem wg wiedzy medycznej zdrów na ciele i umyśle, a mimo to ma ataki.
Wszelkie inne działanie - mam na mysli odwrotne: aaaa takie masz coś - opetanyś i pomodlimy sie za ciebie, tchnie szarlatanerią i jest bardzo szkodliwe oraz niebezpieczne.
Jest też działaniem wbrew Kościolowi, który sprawy opetań traktuje b. poważnie.
Tak samo powaznie, jak sprawy nawiedzeń, czy cudów. Nie tak o hop siup, słyszy głowy w głowie i mówi, ze nienawidzi Boga już opetany.

Mądrze pisze Snufkin Od pewniego czasu nastała swoista "moda" na opetanie. Taka osoba czuje się ważniejsza, niezwykła, chociaż cierpi. Wielką krzywdą i nieodpowiedzialnoscią jest gdy się ją bez wiedzy w temacie utwierdza w przekonaniu, ze opetana jest. A zdarza się, ze za "stawianie diagnozy" biorą się np. jakieś grupy modlitewne, czy wspólnoty. Od tego sa specjalisci i gdyby kazdy mógł nim zostac - ezgorcystą mam na mysli, to byłoby to popularne zajecie wsród kapłanów, a nie jest. Wielu ksiezy, wykształconych ludzi przyznaje, ze w tej materii się nie orientują i nie podejmują się nawet dyskusji o danym człowieku odsyłając do soeca od tych spraw. To jest odpowiedzialne działanie, a nie zabawa w opetanego i grupę "egzorcystów".


Śr gru 23, 2009 8:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Poppy
Napisz mi, proszę, jaką szkodę mogłaby przynieść osobie, u której jest poważne podejrzenie opętania wizyta u egzorcysty?

Po drugie: dobrze znam 2 opętane osoby. Jedna z nich była niedawno na 3-miesięcznej obserwacji w szpitalu psychiatrycznej. Lekarze mogli jedynie stwierdzić kategorię "trans i opętanie" (co znaczy że "człowiek uważa się za opętanego", lecz poza tym często lekarze nie potrafią powiedzieć ani zrobić nic więcej niż postawić taką diagnozę). A potem wyszła ze szpitala... Muszę dodać że wcześniej przez kilka lat miała regularnie egzorcyzmy i agresywnie reagowała na wszelkie świętości nawet jeśli nie była świadoma że ma z nimi kontakt... Więc parę tygodni po wyjściu ze szpitala wyspowiadała się z pewnego drobnego zdarzenia w dzieciństwie. Tak drobnego że przez wiele lat nawet o nim nie pamiętała. I co się okazało? Po tej spowiedzi zniknęły natychmiast wszystkie wcześniejsze - bardzo drastyczne - objawy.
Sądzisz, że to był przypadek choroby psychicznej?

Po trzecie: nie twierdzę że nie da się pomylić choroby z opętaniem. Da się. I dlatego potrzebne jest dokładne rozeznanie NA OBU POLACH: i duchowym i psychicznym. Jeśli są w życiu duchowym wydarzenia które mogą powodować opętanie lub inne formy wpływów szatańskich (a do takich w pierwszym rzędzie należy okultyzm) to jest już podstawa do modlitwy o uwolnienie (niekoniecznie egzorcyzm i niekoniecznie oznacza to opętanie).

W drugą stronę jeśli są już stwierdzone albo podejrzewane choroby psychiczne to warto podjąć współpracę z odpowiednim specjalistą.

ALE NIE MOŻNA IGNOROWAĆ rozpoznania duchowego. Jeśli chodzi o autorkę wątku to z pewnością jest jej potrzebna modlitwa o uwolnienie (czy jest opętana czy nie) bo miała bardzo dużo wspólnego z okultyzmem i to z pewnością odbiło się na jej stanie duchowym.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr gru 23, 2009 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post Re: Opętanie...Potrzebuje rady i pomocy
Silva napisał(a):
Więc parę tygodni po wyjściu ze szpitala wyspowiadała się z pewnego drobnego zdarzenia w dzieciństwie. Tak drobnego że przez wiele lat nawet o nim nie pamiętała. I co się okazało? Po tej spowiedzi zniknęły natychmiast wszystkie wcześniejsze - bardzo drastyczne - objawy.
Sądzisz, że to był przypadek choroby psychicznej?

Nie wiem, jak Poppy - ale ja - owszem.

Skoro mówisz, że to było drobne wydarzenie, to znaczy, że materia czynu lekka. Skoro w dzieciństwie, to i zapewne używanie rozumu niewielkie. Zatem bez wątpienia mowa o jakimś lekkim grzechu. Spowiedź jest potrzebna do zgładzenia grzechów śmiertelnych. Nie ma potrzeby wyznawania na spowiedzi grzechów powszednich. To tylko pożyteczna praktyka pomagająca rozwijać wrażliwość.

A zatem nie było w życiu tej osoby żadnego nieodpuszczonego, poważnego zła, przez które pozostawała w mocy szatana.

A że spowiedź pomogła? Siła sugestii - jeśli wyznanie tej zapomnianej sprawy pozwoliło odczuć wyzwolenie i poczuć się uzdrowionym, to fajnie. Chociaż spowiedź nie jest z założenia psychoterapią, to często jednak ma terapeutyczne działanie.

Silva napisał(a):
Napisz mi, proszę, jaką szkodę mogłaby przynieść osobie, u której jest poważne podejrzenie opętania wizyta u egzorcysty?
Może ją to jeszcze bardziej wkręcić w klimat. A potem już (z bezinteresowną pomocą forumowiczów) wytłumaczy sobie, dlaczego modlitwa o uwolnienie nie podziałała. Może sobie przypomni, że 20 lat temu rzuciła papierek na ulicę, np...

Żeby było jasne - nie jestem materialistą, który nie wierzy w możliwość opętania.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Cz gru 24, 2009 0:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL