Jakoś kultura najlepiej się rozwinęła wówczas, gdy nie była finansowana przez państwo...

A to teraz jest lepiej?! Same Klany, Plebanie, Pierwsze Miłości, M jak Miłości, Londyńczycy, Mody na sukces i pełno innych syfów. W polskiej TV to ja mało co oglądam. Tak de facto jedynie Discovery, Via Sat i Comedy Central.


To akurat uważam, że tak jak muzea i zabytki np. architektury, jako dobro wspólne powinno być utrzymywane z publicznych pieniędzy.


Epikuros ma 300% racji. Biblioteki miejskie są na bardzo niskim poziomie, książki które mnie interesują mogę kupić i odsprzedać, zostawić, lub wymienić się. A książki naukowe i tak tylko w bibliotekach uniwersyteckich dostane, za dostęp do których muszę płacić.


Razem z muzeami i zabytkami, to dobro wspólne, z którego każdy będzie mógł prędzej czy później czerpać korzyści więc powinno być dofinansowywane z kasy państwa, co nie wyklucza środków prywatnych czy unijnych.

A ja uważam, że pewne aspekty działalności związków wyznaniowych warto dofinansowywać - np. działalność charytatywną, ochronki, organizacje służące w jakiś sposób dobru społecznemu i oczywiście ochronę zabytków. Musi się to jednak odbywać na poważnych zasadach, pod pełną kontrolą i - co ważne - wszystkich trzeba traktować równo. Natomiast nie powinno być żadnych przywilejów typu: taniej kupić grunt pod kościół, sprowadzać coś bez cła, płacić podatek na innych zasadach, itp...