Same plusy. Dlaczego więc istnieją ateiści ?

Gdybym był złośliwy to bym powiedział że z tych samych powodów dla których nie wszyscy biorą narkotyki.
A powaznie mówiąc to nie sądzę, że działa to w ten sposób. Nie jest tak że ktoś zaczyna wierzyć bo to mu to może coś dać czy w czymś pomóc. Nawet jeśli religia niesie pozytywne dla czlowieka efekty o ktorych pisał CzłowiekBezOczu to jest też faktem że u niektórych źródłem tych pozytywów jest coś innego niż religia. Czyli takie postawienie sprawy nie odpowiada na pytanie: dlaczego ludzie wierzą w twierdzenia religijne? a jedynie przenosi je na kolejny poziom. Bo nawet jeśli w ten sposób można wyjaśnić dlaczego ludzie wierzą w to a nie w coś innego, to nie daje to odpowiedzi na pytanie dlaczego wierzą w ogóle. Inaczej mówiąc, można w ten sposób wyjaśnić dlaczego ludzie są raczej skłonni wierzyć w Boga zainteresowanego ich losem i wysłuchującego modlitw niż w deistycznego Demiurga, ale nie wyjaśnia to dlaczego właściwie sa skłonni uwierzyć w jakiegokolwiek boga.

Bo to się dzieje w głowie a nie wszyscy myślą identycznie.

Lobotomia też , tylko czy to powód by jej dokonywać ?



Wartało by dodać , że jedni myślą prawidłowo/dobrze/skutecznie , a inni wręcz przeciwnie .

A kto to niby potrafi ocenić ?
Każdy myśli że myśli dobrze.
Chyba że po efektach ale często działania z różnych pobudek przynoszą podobne efekty.
No i co z tym zrobić ?

danbog jak zwykle rozwija swój manichejski obraz świata Ja coraz bardziej zbliżam się do poglądu, że myślenie prawidłowe to takie, które prowadzi mnie do zamierzonego celu.



A nie jesteś w stanie odpowiedzieć na takie pytanie ?

Banalne. Problem w tym, że nie sposób określić, czy rzeczywiście prowadzi. Jedynie można w to wierzyć

Ludzie wierzą, bo jest to dla nich naturalne. Ludzie nie wierzą, bo jest to dla nich naturalne. Ludzie nie postępują wbrew swojej naturze. A dlaczego niektórym prawdziwsze, naturalniejsze wydaje się istnienie Boga, a innym nie? Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem.

Nie mówię w tym momencie o celach ostatecznych, tylko, że tak powiem, codziennych. Co do zasady się zgadzam - jest jasne, że to, czy moje myślenie w kwestiach religijno-eschatologiczo-teleologicznych było prawidłowe, okaże się dopiero po mojej śmierci. Ale cóż, zostałem postawiony w takiej sytuacji, że decyzję muszę podjąć już teraz. Albo uchylić się od niej, co jednak też jest decyzją.

W takim razie tych prawidłowych myśleń musi być bardzo wiele, bo prawie każdy czym innym się kieruje.

Być może tak właśnie jest.

Zapomniałeś dodać , iż chrześcijanie też myślą , że ich religia jest prawdziwa .

Ażeby móc stwierdzić, które religia jest prawdziwa trzeba by poznać jej historię, genezę powstania oraz założycieli.
Można powiedzieć, że skoro dana religia zakłada strukturę organizacyjną wraz z kierownictwem wydającym odrębne od Bożego Słowa prawo to chodzi o jedno - o władzę nad ludźmi.

Wobec tego wg słów Jezusa "po owocach ich poznacie" można śmiało założyć, że żadna religia nie jest prawdziwa bo nie jest też wolna od grzechu ich władz organizacyjnych pomimo, że władze te powołują się na Boga czy dobro ale same tego nie czynią dbając wyłącznie o wpływy własnej religii na rządy nad światem. Religia to terror.

A wszystko to z prostego powodu ponieważ organizacje stojące na straży danej religii sa kierowane przez ludzi, którzy są niedoskonali, omylni, grzeszni oraz ulegają własnym nigdy nie zaspokojonym pożądliwościom itp. więc i taka jest każda religia.
Oprócz jednej/go o której mówił Chrystus. A mówił o swoim Kościele. Na szczęście nie zawiera się on w organizacjach, strukturach, narodach czy budynkach a w sercach w Niego wierzących. I to jest jej główną siłą

CzłowiekBezOczu !




Każdy musi ocenić w codziennych procesach decyzyjnych .
Każdy myśli , że myśli dobrze , ale tak nie jest .
Niema innego kryterium weryfikacji poprawności sądów niż empiria . Tylko po owocach możemy oceniac - czyli czysty utylitaryzm .

Hipoteze istnienia boga możemy [ i musimy ] testować jak każdą inną .
Podobnie jak hipoteze przeciwną .
Doskonałą metodą jest tu określenie skuteczności w wyjaśnianiu/poznawaniu rzeczywistości .

Z jednaej strony mamy teologie [ zakładającą istnienie boga/bogów ] , z drugiej strony nauke zakładającą nieistnienie boga/-ów [ jako istoty cudownej ].
Porównanie skuteczności tych dwóch dyscyplin daje jasny obraz która opiera się na prawidłowych założeniach .


Johnny99 !



Wcale mnie to nie dziwi . Konkluzja typowa dla wierzących , znana dość dobrze już w starożytności , a lansowana przez cyników .

W istocie sprowadza sie ona do "moralności Kalego " [ z całym szacunkiem dla Kalich ] .
Poprawne/prawdziwe/dobre jest to co mi akurat wygodne .

Jest to filozofia wszystkich oszustów .

Miły facet !



A po co ?

Wystarczy stwierdzić że zawiera błąd logiczny , albo jest nieefektywna w opisie rzeczywistości .

Od kiedy nauka zakłada nieistnienie Boga/-ów [ jako istoty cudownej ].
W ogóle która dyscyplina nauki zajmuje się założeniami dotyczącymi Boga i jego istnienia? Przepraszam danbogu ale to jakiś bełkot


Pozdrawiam