chrześcijańska pokora czy frajerstwo?
Autor |
Wiadomość |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 chrześcijańska pokora czy frajerstwo?
Często spotykam się ze stwierdzeniem,że my ,jako chrześcijanie jesteśmy ludźmi naiwnymi, nieustannymi ofiarami i męczennikami ,cierpiącymi i smutnymi, a przecież nie taki jest ideał chrześcijanina.
Chrześcijanin to wg. PŚ człowiek silny,mocny,radosny, a jednak często spotykam się niestety z tą pierwszą wersją, być może fałszywą.
Zastanawia mnie kwestia głównie tego, gdzie leży pokora , a gdzie naiwność w różnych zachowaniach naszych na codzień.
Wiadomo,że z Jezusem było tak,że kiedy trzeba było dać się uderzyć,wtedy trzeba było,ale gdy żołnierz uderzył Go, spytał : "Dlaczego mnie bijesz?".
Ciężko mi takie postawy odnieść do dzisiejszych czasów.
Większość osób mówi,że ,kiedy nadstaw drugi policzek to wtedy nadstaw, trzeba się kierować intuicją.. tylko skąd mam wiedzieć,że nadstawienie mojego policzka komuś pomoże? a kiedy dam po prostu sobą manipulować,bo posłusznie daję się za przeproszeniem walić po gębie ,bo
przecież mamy być miłosierni..
Wiele razy spotykam się z obelgami na mój temat, czy plotkami,czy złym zachowaniem ,które mnie rani. Często nie wiem jak mam się w takiej sytuacji zachować. Biblia mówi: przebaczaj zawsze.
Tylko na czym dokładnie to przebaczenie polega?
Pół biedy,jeśli w końcu się wkurzę i postawię granicę, bo ja zrozumiem ,że przebaczenie to wola serca, wyrażająca pragnienie dobra da innych i modlitwa za te osoby,ale jednocześnie postawienie pewnych granic.
Tylko ,że osoby z ,że tak to ujmę " letnią wiarą", zaraz wystosują piękną formułkę " a co z Twoim chrześcijańskim przebaczeniem?"
nie rozumieją tego,że pokora nie polega na pomiataniu sobą,a po prostu wyzbycie się jakiejś złości ,czy chęci zemsty.
Tylko jak to dać do zrozumienia innym?
Jak wyznaczyć te granicę, między pokorą i naiwnością?
gdzie ona się kończy?
mam z tym nielada często problem  i często jakiej decyzji nie podejmę zawsze kończy się jakoś niefortunnie. albo konfliktem w relacji z kimś,albo daniem się manipulować.
|
Wt lis 03, 2009 18:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: chrześcijańska pokora czy frajerstwo?
*Julka* napisał(a): Często spotykam się ze stwierdzeniem,że my ,jako chrześcijanie jesteśmy ludźmi naiwnymi, nieustannymi ofiarami i męczennikami ,cierpiącymi i smutnymi, a przecież nie taki jest ideał chrześcijanina. Chrześcijanin to wg. PŚ człowiek silny,mocny,radosny, a jednak często spotykam się niestety z tą pierwszą wersją, być może fałszywą. Zastanawia mnie kwestia głównie tego, gdzie leży pokora , a gdzie naiwność w różnych zachowaniach naszych na codzień. Wiadomo,że z Jezusem było tak,że kiedy trzeba było dać się uderzyć,wtedy trzeba było,ale gdy żołnierz uderzył Go, spytał : "Dlaczego mnie bijesz?". Ciężko mi takie postawy odnieść do dzisiejszych czasów. Większość osób mówi,że ,kiedy nadstaw drugi policzek to wtedy nadstaw, trzeba się kierować intuicją.. tylko skąd mam wiedzieć,że nadstawienie mojego policzka komuś pomoże? a kiedy dam po prostu sobą manipulować,bo posłusznie daję się za przeproszeniem walić po gębie ,bo przecież mamy być miłosierni.. Wiele razy spotykam się z obelgami na mój temat, czy plotkami,czy złym zachowaniem ,które mnie rani. Często nie wiem jak mam się w takiej sytuacji zachować. Biblia mówi: przebaczaj zawsze. Tylko na czym dokładnie to przebaczenie polega? Pół biedy,jeśli w końcu się wkurzę i postawię granicę, bo ja zrozumiem ,że przebaczenie to wola serca, wyrażająca pragnienie dobra da innych i modlitwa za te osoby,ale jednocześnie postawienie pewnych granic....
Przbaczanie ,ufność ,Biblia ,dobre zasady ...
granice postawione sobie ,bliźnim i ....Bogu?
......Umiłowanie siebie ciężkie boje toczy z miłością waszą do Mnie i nie od razu ulega. Przeciwnie, godzina po godzinie, dzień po dniu umierać mu potrzeba, abym Ja wzrastał w sercu waszym. Dwu gospodarzy razem żyć nie może; który z nich wygnany zostanie - od was zależy. Jeśli własna wasza miłość ukrzyżowana zostanie, a dokonać tego musi każdy z was - sam, wolą własną, Ja wejdę w opuszczone wnętrze i staniecie się Jednością ze Mną, staniecie się Sobą prawdziwie - Dzieckiem Królewskim, Dziedzicem królestwa.
Pokazuję wam dokonanie dzieła Mojego w każdym z was. Przemienienie na Obraz Mój, abyście dla bliźnich waszych stali się Darem Moim, Płomieniem i Blaskiem. Lecz Ja Sam to uczynię.
Nie w waszej jest mocy przemienienie się, lecz tego chcę Ja i tak się stanie, bo ten, kto kocha, rozpala tego, kto miłości pragnie, a przyjaciel upodabnia się do wybranego przez siebie przyjaciela.
Działanie należy do mnie, do was - zezwolenie na nie. Tysiące waszych zezwoleń buduje waszą doskonałą służbę i przygotowuje Nasze Zjednoczenie.....
Nie ma innej recepty na doskonałą służbę -"naiwnego" -chrześcijanina..
Dobre określenie ;służbę -bo tylko sługami jesteśmy i dzierżawcami ...
..."abyście dla bliźnich waszych stali się Darem Moim, Płomieniem i Blaskiem..."
Cytat z" Pozwócie ogarnąć się Miłości "
www.annapisze.republika.pl
|
Śr lis 04, 2009 7:04 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Może warto powiedzieć, że ideałem chrześcijańskim nie jest unikanie konfliktów za wszelką cenę?
Po pierwsze: pozwalanie innym na pomiatanie sobą, ranienie się - bez protestu, sygnału że Ci się to nie podoba jest głupotą. I z punktu widzenia swojej osoby i z punktu widzenia drugiej strony, która nie dostaje sygnału, że popełnia zło i w tym złu trwa.
Po drugie: przebaczenie nie oznacza zapomnienia czy automatycznej zgody na brak konsekwencji. Jeśli ktoś mnie obraził czy zawiódł, to mogę mu przebaczyć, ale nasza relacja nie będzie taka sama jak przedtem. Wymaga odbudowania - naprawy - wysiłku - i wcale nie muszę tego chcieć. Jeśli ktoś mnie okradł, przebaczając nie mam obowiązku umozliwiania mu kolejnych kradzieży w imię głupiego zaufania.
Po trzecie: nigdy nie należy pozwalać sobą manipulować. Także, a może przede wszystkim hasełkami pseudochrześcijańskimi. Uleganie manipulacji w imię braku konfliktu nie ma nic wspólnego z chrześcijańskim przebaczeniem. Wydaje mi się, że NIGDY.
Pamiętaj o jednym: Masz swoją ludzką godność i inni mają obowiązek ją szanować. Masz prawo, a wręcz obowiązek jej bronić.
Nie za każdą cenę, nie w każdy sposób. Jeśli obrona miałaby być związana ze złem, trzeba z niej zrezygnować. Ale złem nie jest fakt, że ktoś się obrazi, pokłóci, etc., jeśli nie ma do tego powodu. Jeśli Ty sobie nie masz nic do zarzucenia, to jego problem. Owszem, można wyciągnąć rękę, raz czy wiele razy, ale nie jest Twoim zadaniem doprowadzenie do zgody za wszelką cenę. Twoim celem jest ustrzeżenie siebie od zaciętości, nienawiści, nieprzebaczenia. Otwartość na pojednanie.
I w końcu: można zrezygnować z obrony siebie. Ale:
1) w imię większego dobra
2) z miłości do drugiego człowieka
3) w poczuciu wolności (a nie w wyniku manipulacji)
4) świadomie i dobrowolnie.
To jest postawa chrześcijańska.
A poza tym zawsze pierwsza powinna być modlitwa o Ducha św. O dar mądrości...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lis 04, 2009 9:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak właściwie słowo "frajer"-to nie występuje w Ewangeli,ale po ludzku patrząc i pragnąc "nagiąć"i "dostosować "-ewangeliczne zasady głoszone przez Chrystusa -rozbijamy się o "mur" niemożności ;
Bo jak zastosować słowa z Góry Błogosławieństw...;
..."Osiem błogosławieństw2
3 «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. 5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. 6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. 7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. 8 Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. 9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. 10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami..."
Mt 5/2-12
Albo jak żyć i postępować by nie być zgorszeniem ?;
.."6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. 8 Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. 9 I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego. 10 Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. 11 ..."
Mt 18/6-12
Nie da się połączyć :materi -z duchowością !
Albo jest się pochodnią albo nikim ...
Albo jesteś Chrystusowy -albo świat cię pochłonie wciągnie i wmówi ci że tak ma być -to ci się należy...
-" ..Oto klucz, który otworzy wam bramę waszego własnego powołania."..
. .".Powołując was do istnienia, już daję wam miejsce wybrane. Zaszczepiam w was Swój zamiar, który powoli przyjmuje się w was jako wasz własny - jeśli towarzyszyć wam będzie w waszym życiu pragnienie poznania Prawdy i służenia Jej. Wasza dobra wola przyjęcia tego, co jest w waszych oczach najwyższe, najcenniejsze, najbardziej doskonałe, niosące najwięcej dobra - chociażby było trudne i ciężkie - oto klucz, który otworzy wam bramę waszego własnego powołania.
Konieczna jest wam bezinteresowność i dobra wola służenia Mi w taki sposób, jaki Ja dla was wybrałem. Ja bowiem jestem tym, Który wszystko przewidział i stosownie do waszych przyszłych zadań ubogacił was.
Jeśliby wasza wola czysta była i wolna od przywiązań własnych, bez trudu usłyszelibyście i odpowiedzieli pełnią gotowości na wezwanie Moje.
Lecz wy żyjecie w świecie, który rządzi się własnymi prawami. Wszystkimi sposobami kusi on was, ażebyście korzystali z waszych uzdolnień, możliwości, przywilejów, by znaczyć „coś", stać się „kimś", posiąść „jak najwięcej", a wszystko, co dostępne wam, obrócić na własny użytek.
Świat na niezliczonych przykładach uczy was nauką wroga dusz waszych, że najważniejsze jest powodzenie, przyjemność, sukces, sława, bogactwo, władza i wolność postępowania wedle swojej woli. Nieprzyjaciel od początku mówi wam to samo: „Jesteście wolni, waszym prawem jest korzyść i zadowolenie własne. Nikt wam rozkazywać nie ma prawa. Nie sługami, a panami swego losu jesteście!". I radzi wam „używać życia" ze wszystkich sił swoich.
On kłamie wam, lecz kłamie umiejętnie, a większość z was przyjmuje te pozornie pociągające kłamstwa i wedle nich żyje. Przez co uczy swojego sposobu życia innych ludzi, którzy zazdroszczą wam powodzenia i naśladować was pragną. Co gorsza, w ten sposób rodzice wychowują swoje dzieci.
Kto gorszy i demoralizuje dzieci Moje - zwłaszcza te, które własnego; rozeznania jeszcze nie mają - ten spotka się ze Sprawiedliwością Moją i biada mu, jeśli usprawiedliwienia dlań nie znajdę. Lecz biada i tym, którzy swoim życiem zaprzeczają Moim prawom, jeśli je głoszą.
Dlatego, dzieci moje, tak bardzo skąpię wam powodzenia, bogactwa i zaszczytów do czasu, póki zaszkodzić wam mogą. Bowiem na drodze Przyjaźni ze Mną kroki wasze są jeszcze niepewne: wybieracie wciąż i jakże często siebie, jak rzadko - Mnie. Świat dostępny jest wszystkim waszym zmysłom, Ja zaś nie. Mnie zawierzyć potrzeba..."
"Pozwólcie ogarnąc się Miłości" -część 4
www.annapisze.republika.pl
|
Śr lis 04, 2009 17:31 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
body Twoje posty dwa jak dotąd jakoś w ogóle nie pasują mi do tego tematu...
liczyłam w ogóle,że więcej osób się wypowie, bo to problem nie tylko dla mnie,ale wielu ludzi i chrześcijan. jakoś nie pomaga mi to,że z jednej strony mam mieć swoje zdanie,ale zawsze przebaczać. równie dobrze mogę komuś powiedzieć " ranisz mnie swoim zachowaniem" , z jakimś dystansem patrzeć,ale kiedy robi Ci to bliska osoba i słowa ,protesty nie pomagają, a Ty masz nie wiem normalnie się odzywać i być miłą,bo tak każe chrześcijaństwo to raczej dla mnie to wygląda bardziej jak frajerstwo.
|
Śr lis 04, 2009 17:51 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Nie masz być zawsze miła. Jeśli ktoś uparcie trwa w grzechu to czasem trzeba sięgnąć do zdecydowanych działań:
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie (J 2, 13-17)
Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (Mt 18, 15)
Czasem trzeba trzasnąć drzwiami, odciąć się od kogoś, powiedzieć mu bez owijania w bawełnę co się myśli.
Poza tym, *Julka* wydaje mi się że ty rozumiesz o co chodzi. Wiesz, że nie chodzi o to żeby nie dać się walić po gębie. A pokora? To patrzenie na siebie w prawdzie. Nie jest pokorą fałszywe poniżanie się, danie sobą pomiatać. Pokorą jest mówić i robić to, co uważa się za słuszne w danej chwili, ale też bez przesady i poniżania innych.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Śr lis 04, 2009 21:12 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
nie no ja rozumiem " o co chodzi",tylko często kiedy masz nagle szybko zareagować albo coś bywają z tym trudności i nie mam tu na myśli braku asertywności. TYlko jak dać do zrozumienia komuś,że to nie prawda,że nie jest się chrześcijaninem ,bo się nie spełnia czyichś zachcianek i bycia na zawołanie 24 na h , a także ustępowania we wszystkim i łagodzenia,kiedy ktoś powala mnie na ziemię swoimi słowami ,czy zachowaniem.
w praktyce, ktoś wtedy obraża się na amen i mówi " nie jesteś chrześcijaninem " .. najgorsze ,że mocno wierzy w to,co mu sie wydaje i jest to ok. 70% nieuświadomionych ignorantów naszego społeczeństwa.
|
Śr lis 04, 2009 22:39 |
|
 |
wiarus
Dołączył(a): So wrz 05, 2009 23:17 Posty: 18
|
 Re: chrześcijańska pokora czy frajerstwo?
*Julka* napisał(a): Wiele razy spotykam się z obelgami na mój temat, czy plotkami,czy złym zachowaniem ,które mnie rani. Często nie wiem jak mam się w takiej sytuacji zachować. Biblia mówi: przebaczaj zawsze. Tylko na czym dokładnie to przebaczenie polega?
Kontynuuj jakby nic się nie stało, na tym polega "nadstawianie drugiego policzka"
|
Śr lis 04, 2009 23:13 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 Re: chrześcijańska pokora czy frajerstwo?
wiarus napisał(a): Kontynuuj jakby nic się nie stało, na tym polega "nadstawianie drugiego policzka"
kontynuuj to znaczy?
|
Śr lis 04, 2009 23:28 |
|
 |
wiarus
Dołączył(a): So wrz 05, 2009 23:17 Posty: 18
|
najogólniej - idź przez życie
Dodam jeszcze cytat pewnego świętego: "Dlaczego tak bolą cię mylne opinie które o tobie mówią? - O ile gorzej wyglądałabyś gdyby cię Bóg opuścił. - wytrwaj w dobrym a na reszte wzrusz ramionami"
|
Śr lis 04, 2009 23:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
*Julka* napisał(a): body Twoje posty dwa jak dotąd jakoś w ogóle nie pasują mi do tego tematu...
liczyłam w ogóle,że więcej osób się wypowie, bo to problem nie tylko dla mnie,ale wielu ludzi i chrześcijan. jakoś nie pomaga mi to,że z jednej strony mam mieć swoje zdanie,ale zawsze przebaczać. równie dobrze mogę komuś powiedzieć " ranisz mnie swoim zachowaniem" , z jakimś dystansem patrzeć,ale kiedy robi Ci to bliska osoba i słowa ,protesty nie pomagają, a Ty masz nie wiem normalnie się odzywać i być miłą,bo tak każe chrześcijaństwo to raczej dla mnie to wygląda bardziej jak frajerstwo.
Trzeci też nie będzie "pasował";
..."Ci z was, którzy sami wyruszają w świat - przerażają się nim, bo powoli odsłaniam ich oczom jego rzeczywistość.
Dziecko na ulicy zobaczy tylko to, co przyjemne, co chciałoby mieć: sklepy z zabawkami, cukiernie, sprzedawców z balonikami, lodami, słodyczami.
Niektórzy z was zawsze tak chcą oglądać świat. Interesuje ich tylko to, co pragnęliby posiadać, przyjemności, których mogliby zażywać, ludzi, których można użyć dla swojej korzyści, rzeczy, którymi można się pysznić i rzeczy, których łaknie ich łakomstwo.
Lecz „świat" to nie jest coś, co można posiąść; to on was posiądzie i zniszczy, jeżeli mu się oddacie. Pod strojną fasadą ukrywa się w nim wróg wasz, który wabi was, jak rybak ryby, aby je chwycić i pożreć. Świat pełen jest okrzyków przerażenia i męki pożeranych i rozdzieranych ofiar. Takim go uczyniliście - wy...
Odrzuciliście prawa Moje - Miłość wzajemną, sprawiedliwość, dobroć. W zamian obraliście nienawiść, chciwość, gwałt, krzywdę i kłamstwo, by wam królowały. I świat jęczy i kona. Milionami głosów wzywa ratunku; lecz prawie nikt Mnie nie wzywa, bo Mnie nie znają. Głodujący i uciemiężeni, najbiedniejsi i bezbronni nie znają Mnie Prawdziwie. Niewidzialny jestem i choć miliony przyznają się do Mnie, nie Mnie ukazują światu, lecz własne oblicza, w których jak w lustrach odbija się świat. Ja prawie nie mam świadków.
Ci, co mówią o Mnie, głosząc Moją Miłość i Miłosierdzie, i Łaskawość - a sami miłować nie umieją, miłosierdzia nie świadczą, a szczodrobliwi są tylko dla siebie - niszczą dzieło Moje. Zdradzają Mnie, a dzieci Moje wydają na łup nieprzyjaciela. I choć czynią tak - rzadko świadomie, najczęściej przez to, że nigdy nie chcieli przyjaźni ze Mną i nie słyszą Mnie ani rozumieją - szkodzą bliźnim i oddalają od nich Królestwo Boże.
Potrzeba Mi wielu świadków, wielu Przyjaciół!
Wy mówicie Mi, że chcecie być ze Mną. Mówicie Mi, że Mnie kochacie, że pragniecie, abym stał się Panem życia waszego, Przyjacielem waszym...
Na jak długo, dzieci Moje? Czy tylko na dobre czasy, czy i na złe?...
Czy na czas powodzenia waszych planów? Na początek życia? Na pół życia?...
Czy i wtedy, kiedy ukażę wam nieszczęście, gdy postawię was przed złem i ranami świata? Czy wtedy też zostaniecie ze Mną?...
A jeśli nasza wspólna praca będzie ciężka, niewdzięczna, zabijająca? Czy i wtedy przy Mnie trwać będziecie?
Czy zdecydujecie się być ze Mną zawsze aż do końca?...
Zastanówcie się w sercu swoim. Ono Mi odpowie...
Cytat z "Pozwólcie ogarnąć się Miłości"
|
Cz lis 05, 2009 5:12 |
|
 |
odkrywca
Dołączył(a): Wt lis 03, 2009 19:08 Posty: 41
|
wiarus napisał(a): najogólniej - idź przez życie Dodam jeszcze cytat pewnego świętego: "Dlaczego tak bolą cię mylne opinie które o tobie mówią? - O ile gorzej wyglądałabyś gdyby cię Bóg opuścił. - wytrwaj w dobrym a na resztę wzrusz ramionami"
Wiarus, Bóg nigdy, przenigdy nie opuszcza człowieka. Nie wiem co to za święty, ale chyba za krótko rozmawiał z Bogiem i chyba nie zdążył poruszyć tematu opuszczenia. To ja mogę opuścić Boga, gdy nie spodoba mi sie Jego towarzystwo, choć i tak On, jak cichy i niewidzialny opiekun, jest przy mnie zawsze.
A co do Julki, to nie ma chyba jednej metody. Warto chyba, byś pomyślała, czy za bardzo nie bronisz etykietki z napisem "chrześcijanin". Każda taka kartka przyklejona na plecach czy na czole jest ograniczeniem dla tego kto ją nosi. Ty po prostu bądź. Nie kimś, ale jak Bóg po prostu bądź i reaguj jak Jezus reagował. Nie patrzył na etykietki, których się dorobił przez parę lat, tylko wymiatał biczem w świątyni aż świszczało. Choć w opinii społecznej Jemu akurat to nie przystało. Powinien przecież grzecznie wyprosić, albo pouczyć kupczących handlarzy...
Nie broń idei bycia tym albo tamtym. Czy niewierzący, agnostyk, odstępca, ateista - to gorsi albo lepsi ludzie? Nie. To tacy sami ludzie jak ja i Ty. Mają tylko inne poglądy i inne etykietki noszą. Reszta jest taka sama - tak samo są kochani przez Boga i tyle samo są warci co każdy z nas. To jest właśnie pokora - uznanie, że każdy z nas jest tak samo ważnym i wartym miłości człowiekiem. Że nikt nie jest lepszy od drugiego. Że każdy ma prawo błądzić, ma prawo bronić swego życia, swych przekonań, swoich ważnych prawd. Ale nie depcząc przy okazji wszystkich po drodze. Chyba ktoś tu już napisał, że trzeba po prostu żyć. Nie według wyobrażeń spotkanych ludzi, którzy pouczają jak powinniśmy się zachować, ze względu na to że jesteśmy chrześcijanami. Bądźmy jak Jezus - ludźmi, stojącymi na tej samej półce w hierarchii.
To mój punkt widzenia. Pozdrawiam
p.s.
Znasz ten dowcip?
Jezus poszedł na mecz protestantów z katolikami. Kiedy padła bramka dla katolików, Jezus poderwał się z ławki, klaszcząc i krzycząc na wiwat katolików. Siedzący obok pomyśleli, że oto Jezus zdeklarował się że jest zwolennikiem tej grupy religijnej. Cóż,miał prawo. Jest Bogiem.
Po kilkunastu minutach protestanci odpowiedzieli skutecznym atakiem i strzelili gola katolikom. Ku zdziwieniu kubiców, Jezus, podobnie jak chwilę wcześniej, poderwał się i krzycząc jeszcze głośniej wiwatował na cześć strzelców drużyny protestanckiej.
Kiedy po chwili usiadł, jeden z kibiców zapytał: Jak to Jezu , przed chwilą wiwatowałeś protestantom, wcześniej katolikom. Po czyjej właściwie stronie jesteś?
Jezus popatrzył na niego i odpowiedział: Kibicuję obu drużynom. To nie Bóg stworzył podziały. To ludzie je stworzyli...
odkrywca
www.odkrywca.blogpelendobra.pl
_________________ www.odkrywca.blogpelendobra.pl
Tak trudno dziś zobaczyć, Boga, bo za bardzo skupiamy się na grzechu. Im bardziej się na nim skupiamy, tym jest go więcej wokół nas i w nas.
|
Cz lis 05, 2009 13:36 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
body ironicznie podkreślasz, że Twoje posty są na temat, a jednak mówimy tu o ustosunkowaniu się do pewnych podstaw, a nie o moralizowaniu,że
" myślisz tylko o przyjemnościach tego świata" , więc wyluzuj i nie udzielaj się jak to nie jest temat o tym , ok? ostatni raz grzecznie proszę.
|
Cz lis 05, 2009 15:06 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
*Julka* napisał(a): nie no ja rozumiem " o co chodzi",tylko często kiedy masz nagle szybko zareagować albo coś bywają z tym trudności i nie mam tu na myśli braku asertywności. TYlko jak dać do zrozumienia komuś,że to nie prawda,że nie jest się chrześcijaninem ,bo się nie spełnia czyichś zachcianek i bycia na zawołanie 24 na h , a także ustępowania we wszystkim i łagodzenia,kiedy ktoś powala mnie na ziemię swoimi słowami ,czy zachowaniem. w praktyce, ktoś wtedy obraża się na amen i mówi " nie jesteś chrześcijaninem " .. najgorsze ,że mocno wierzy w to,co mu sie wydaje i jest to ok. 70% nieuświadomionych ignorantów naszego społeczeństwa.
Niestety, to jest smutne. Ja byłam w mocnym szoku jak ksiądz w gimnazjum nam na religii powiedział że w określonych sytuacjach mamy prawo "dać komuś po gębie" (tak powiedział, chociaż tak ściśle bym tego nie stosowała).
Co można poradzić na czyjąś ignorancję? Chyba niewiele. Po prostu musimy "robić swoje" i się nie przejmować czyimiś opiniami. Jeśli ktoś będzie chrześcijanina poniżał a ten się postawi i usłyszy "co z ciebie za chrześcijanin" to nie musi się tłumaczyć "że ma godność dziecka bożego" itd, bo i tak nikt go nie będzie słuchał. Musi po prostu w każdej innej sytuacji pokazywać, że jest zdecydowanym chrześcijaninem a nie jakimś pseudochrześcijańskim frajerem. A jeśli słusznie się komuś postawi to i ten ktoś będzie wiedział że zrobił to sprawiedliwie i wszyscy w koło też będą wiedzieć.
Zresztą - sądzę że ostatecznie Pan Bóg zadba, żeby człowiek nie był w takiej sytuacji skrzywdzony. Mamy prawo i obowiązek sprzeciwiać się niesprawiedliwości, czy wobec innych czy wobec nas (byle nie robić z tego okazji do poniżania innych) i kiedyś Bóg nam to wynagrodzi. Jeśli nie w tym życiu to w przyszłym.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz lis 05, 2009 15:22 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
dziękuję Silva za Twoje słowa, chyba faktycznie tylko to można zrobić w takich sytuacjach. JEszcze raz dzięki:)
|
Cz lis 05, 2009 15:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|