Nigdzie nie pisałem, że jestem ateistą. Pisałem, że jestem antychrześcijaninem. Ale nie jestem ateistą. Nie pisałem też, że to ja będę tak traktował krzyże.

Alus, odgranicz osobę papieża, od osoby patrioty Polaka. jedno drugiego nie wyklucza, ale jedno nie oznacza drugiego.

Oczywiście, po co w szkole helloween ?

W przeciągu ostatnich 2-3 dni musiałem zweryfikować swój pogląd na to kto chce usunąć krzyże.

Nadal utrzymuję że żadna religia się tego nie domaga.
Natomiast zdjąć chcą zarówno lewicowi ateiści (bo nie wszyscy) oraz członkowie różnorakich sekt.

Lewicujacy ateisci - bo jakikolwiek symbol którego nie rozumieją traktują jako sprzeczny z rozumem i zdrowym rozsądkiem. Chcą przy tym wszystkich zrównać do jednego poziomu. (Osobiście uważam jeszcze bezkształtnej kolorowej masy)

Członkowie sekt - na zasadzie psa ogrodnika. Dodatkowo zlikwidowawszy punkty odniesienia religii (jakie by one nie były) łatwiej rozpocząć manipulację.


stwierdzenie nielogiczne

Palenie na stosie nie jest ani wynalazkiem ani tradycją ani nawet czyś co najczęściej było wykonywane przez chrześcijaństwo.
Pojawiało i pojawia się wszędzie, w każdej religii.
Lecz jedynie Kościół katolicki słowami Jana Pawła II miał na tyle odwagi by za to przeprosić.

ysuk-san: a do jakiej grupy mnie zakwalifikujesz?

Crosis

Przypominam, że ten temat zapoczątkował news, w którym muzułmanka domagała się usunięcia krzyża ze szkoły.

Poza tym- myślisz, że antychrześcijanie nie chcą usunięcia krzyża? Poświęć najlepiej cały miesiąc na weryfikację poglądu nt kto chce usunąć krzyże?

A wg mnie każda religia jest sektą, i się będę przy tym upierał, nieważne, jak głupią definicję sekty uznasz. Jak już napisano- nie każda sekta jest sektą destrukcyjną. A ludźmi manipuluje się właśnie dzięki religii, co udowadnia np. Rydzyk, że o średniowieczu nie wspomnę, żeby znowu nie offtopować.


A ateiści domagają się usunięcia krzyża. Wszyscy. Chyba, że komuś nie zależy na tym, bo:
1. nie chodzi do szkoły.
2. Jego dziecko nie chodzi do szkoły.
3. Śmieje się z pogardą patrząc na krzyż.

A jak ktoś nie domaga się usunięcia krzyży z żadnego z powyższych powodów, to zapewne jest agnostykiem/deista/chrześcijaninem, który zauważył, że więcej z krzyżami problemów niż pożytku.



Jestem libarianistą. I rozumiem ten symbol, naprawdę. I tak, chcę zrównać do jednego poziomu. A dlaczego nazwałeś to bezkształtną, kolorową masą, to nie rozumiem, bo nie podałeś (jak zwykle) żadnych argumentów. Piszesz, żeby pisać, walczysz, bo myślisz, że o coś ważnego, bez argumentów, żeby tylko podtrzymać tą dyskusję, żeby tylko odepchnąć co niektóre argumenty. Tylko te wybrane.

A stwierdzenie jest logiczne- państwo uczy w szkołach tylko jednej religii, nie o wszystkich to powoduje, że ludzie stają się laikami w sprawie religii.

Skąd masz takie informacje ?

Było coś o tym, że usunięcia krzyża domagała się muzułmanka? Widziałem jedynie informację, że chodziło o obywatelkę włoską pochodzącą z Finlandii.

Niejon, to nie podpucha poważnie, gdzie można znaleźć że ta Finka była muzułmanką?

Jeżeli stwierdzam coś z przekonaniem, podaję zargumenty adekwatne do tych, jakie podaja współrozmówcy. Jedynie z dwóch powodów czynie inaczej
1-jeżeli są to wyłącznie moje odczucia (co jednak podkreślam, jak choćby z kolorowa masą, ale i to później wyjaśnię)
2-jeżeli współrozmówcy nie podają argumentów. Więc prosze nie pisz "jak zwykle" bo nie jest to prawdą. Chyba ze twierdzisz, iz moje argumenty dla ciebie nie sa nic warte, ty zas zawsze podajesz wartosci uniwersalne w swych postach.


nie jedynej, poniewaz na różnych lekcjach wspominane i omawiane sa różne religie. Poza tym takie jest aktualne zapotrzebowanie. Podobnie jak w innych państwach, w których na scianach widnieją inne symbole uczone sa inne wyznania i religie.
Dodatkowo uczniowie nie musza wcale chodzić na religie do szkół, moga przynieść zaswiadczenie, że uczęszczaja na takie zajęcia do swych wspólnot.

Nie znam szczególnie wielu ateistów, lecz wsród nich niemało jest takich, którzy traktuja krzyż wyłącznie jako symbol kultury i z jakol takim nie walczą. Zweryfikuj słowo "wszyscy" niejon

Skoro twierdzisz że karzdy Kościół jest sektą niezaleznie od definicji, polemika jaka uznajesz jest polemiką dla samej walki.

Ja owszem, przyznaje pisze posty poniewaz lubie rozmowę na pewnym poziomie. Wiem przy tym iz musiałby stać się cud by ktos kogos tu przekonał

Właśnie przeczytałem, że ta Finka była nie tylko ateistką, ale wręcz członkinią jakiegoś włoskiego stowarzyszenia ateistów..

Tak myślałem. Radio Erewań wiecznie żywe

Ludzie takie nonsensowne wyroki traktują odpowiednio
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x2 ... trybunalu/

To nie jest nonsenswowny wyrok i uwierz mi - nie trzeba będzie długo czekać na podobny wyrok u nas. Sam, kiedy moje dziecko pójdzie do pierwszej publicznej formy edukacji zarządam zdjęcia symbolu religijnego, o ile takowy będzie wisiał.

Crosis

Bo to swoiste pojmowanie praw człowieka
Boisz się, że dzieciaka Ci zindoktrynują, albo sam zauroczy się krzyżem.
Takie żadania tzw. "praw mniejszości" to ujawnianie kompleksów.
Człowiek bez kompleksów nie boi się, nie rażą go żadne symbole religijne, narodowe innych nacji, wyznań.

Ciotka znajomego kolegi (ateista) zastrzegła sobie by nawet nie wspominał o możliwości nieistnienia Boga przy jej dziecku, to samo tyczy się rodziców mojej dziewczyna (która również martwi się, że przeze mnie nasze dzieci będą ateistami).

Dlaczego Wam można się obrażać za nawet małą wzmiankę o swoim światopoglądzie przy Waszych dzieciach, a nam nie?
Nikt z Was nie wpadł na to, że jako rodzice również chcemy "uchronić"(dla mało kumatych, specjalnie w "" ponieważ chodzi mi o zwykłe wychowanie po naszemu) dzieci przed Waszym tokiem myślenia?
Łatwo się śmiać gdy jest się w większości, prawda?

Wyrok jest nonsensowny, bo opiera się na nonsensownych tezach - że np. obecność jakiegoś symbolu religijnego oznacza narzucenie komuś religii, do której ten symbol przynależy. Kompletny absurd. Co nie zmienia faktu, że krzyże w szkołach wisieć nie powinny.

W TP natomiast jeden z komentatorów podał ciekawy kazus ( trochę go rozwinę ) - powiedzmy, że mieszkam w małej miejscowości, gdzie jest tylko jedna szkoła ( publiczna ), a ja nie mam możliwości posłać dzieci do innej. Problem w tym, że szkoła jest imienia Immanuela Kanta - a ja, tak się składa, jestem skrajnie konserwatywnym chrześcijańskim filozofem, i uważam, że filozofia Kanta wyrządziła światu olbrzymie szkody, łącznie z pośrednią odpowiedzialnością za Holocaust i wojny światowe. Nie zgadzam się absolutnie, by dzieci chodziły do szkoły imienia tego zbrodniarza, gdyż sam ten fakt narzuca im brutalnie tezę, iż był to człowiek godny naśladowania i zasłużony, skoro uczyniono go patronem. Czy mam prawo złożyć wniosek do sądu o to, by patronat zlikwidowano, a wszystkie portrety Kanta w szkole zdjęto ?