Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 17:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Czy każde prawdziwe zaufanie jest ślepe? 

Czy istnieje "nieślepe" zaufanie?
nie 45%  45%  [ 5 ]
tak 55%  55%  [ 6 ]
Liczba głosów : 11

 Czy każde prawdziwe zaufanie jest ślepe? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post Czy każde prawdziwe zaufanie jest ślepe?
Bardzo często zarzuca się komuś, że zamist samemu mysleć to ślepo w coś wierzy, ufa. Tutaj rodzi mi się pytanie, czy można ufać "nieślepo"?

Przykładowo: ktoś mówi, żeby nie polewać się wrzątkiem. Moim zdaniem dobrze gada, więc tego nie robię. Jakie mamy tutaj zaufanie? W gruncie rzeczy opierałem się na własnym przeświadczeniu, a udzielona rada stanowiła jedynie potwierdzenie mojej racji.

Wydaje mi się, że o zaufaniu możemy mówić jeśli robię coś wbrew temu co mi się wydaje; moim zdaniem to nie tak, ale zrobię to, bo Ci ufam. Tylko, że wtedy mówimy już o ślepej wierze, no więc jak to jest?
pozdrawiam

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Ostatnio edytowano Pt lis 13, 2009 16:46 przez kastor, łącznie edytowano 1 raz



Cz lis 12, 2009 23:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Ech... głos mi się pomylił i niechcący zagłosowałem na tak. Moja opinia: Nie, nie istnieje. Chciałem tylko sprostować 1 głos :)

_________________
Piotr Milewski


Pt lis 13, 2009 0:21
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post 
Ja też chciałam sprostować. Nieślepe zaufanie nie istnieje.

Zaufanie ma to do siebie, że się komuś wierzy, mimo że nie ma się żadnych dowodów, że mówi prawdę.

Co innego z wiarą, ta nie tylko może ale i powinna być nieślepa, tylko rozumna. Ale to inny temat.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt lis 13, 2009 10:33
Zobacz profil
Post 
A jak nazwac zaufanie na podstawie wiedzy, ze w poprzednich wypadkach ten, komu zaufalismy okazal sie tego zaufania godny?

Jezeli rodzice mowia, ze sie sparze wrzatkiem i faktycznie sie sparze, to wierze im, ze i w czym innym maja racje. Czyli ufam na podstawie wczesniejszych doswiadczen, a wiec nie calkiem "slepo".


Pt lis 13, 2009 10:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post Re: Czy zaufanie musi być ślepe?
kastor napisał(a):
Przykładowo: ktoś mówi, żeby nie polewać się wrzątkiem. Moim zdaniem dobrze gada, więc tego nie robię. Jakie mamy tutaj zaufanie? W gruncie rzeczy opierałem się na własnym przeświadczeniu, a udzielona rada stanowiła jedynie potwierdzenie mojej racji.

Wydaje mi się, że o zaufaniu możemy mówić jeśli robię coś wbrew temu co mi się wydaje; moim zdaniem to nie tak, ale zrobię to, bo Ci ufam. Tylko, że wtedy mówimy już o ślepej wierze, no więc jak to jest?
pozdrawiam


Ale wyobraź sobie, że jesteś zupełnie skołowany, i nie wiesz, czy warto podejmować wysiłek przedsiębrania środków ostrożności, by wrzątkiem przypadkiem się nie oblać. Jedna osoba powiada: nie wolno w tak radykalny sposób wpływać na bieg wydarzeń. Druga: polanie się wrzątkiem powoduje ból, więc warto się wysilić. Dalej jesteś skołowany. Aż w końcu postanawiasz komuś zaufać — ciągle mając mętlik w głowie, nie mając też własnej opinii w tej sprawie.

Zawsze będzie istniała przyczyna, dla której postanowisz zaufać jednej, a nie drugiej osobie. Ciągle nie mając własnego przeświadczenia. Czasem decydujący jest sposób myślenia, z którego miałoby wynikać jedno ze stanowisk: jeśli jest zbieżny z naszym, możemy przypuszczać, że sposób myślenia ten nie zawiedzie nas również w tej sytuacji — choć sami ciągle nie będziemy mieli zdania. Wtedy zaufanie będzie „nieślepe”

PS: czy mógłbyś — jako moderator — przeformułować pytanie na mniej mętne, coś w stylu „Czy każde prawdziwe zaufanie jest ślepe?” Bo teraz pytanie wygląda dość pokrętnie, i nie dziwota, że Jumik i Silva się pomylili :) Wiem, że odpowiedzi się wtedy odwrócą, ale myślę, że te cztery głosy, dla unikania dalszej konfuzji można poświęcić

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Pt lis 13, 2009 10:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ja bym powiedział odwrotnie - ślepe zaufanie nie istnieje. Zawsze gdy czemuś/komuś ufamy, mamy do tego jakieś podstawy i powody. Nawet jeśli ktoś mówi: "ufam mu, bo tak", to za tym również kryje się jakiś powód, dla którego ufa właśnie tej osobie "bo tak", a innej już by "bo tak" nie zaufał. Ale Sylwia też ma rację, tyle, że z innej perspektywy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lis 13, 2009 11:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Silva mówi, że, aby wykazać się zaufaniem trzeba zrobić coś wbrew własnej opinii, na rzecz tego co mówi ktoś inny - no i z tym się zgodzę. Robimy tak dlatego, że dopuszczamy możliwość iż ten "ktoś" ma lepsze poznanie na całą sprawę; wracając do przykładu z wrzątkiem, ufamy "ktosiowi", bo może nasz wrzątek wcale nie jest wrzątkiem tylko pięknie pachnącym olejkiem o super właściwościach odmładzających, choć nam się wydaje zupełnie inaczej.

Oczywiście jeśli ufamy komuś na podstawie jego wcześniejszych porad to rzeczywiście takie zaufanie nie jest zupełnie ślepe - o czym pisali pozostali; Kamala, Żžz i Johnny99. Z drugiej strony jeśli ktoś na sto porad nie pomylił się w żadnej to co to za zaufanie? Choć jego 101. porada nie będzie na 100% słuszna to do jej wyboru może skłonić nie zaufanie, ale zwykły rachunek statystyczny ;). Gdzie jest granica?

A gdzie lezy granica między ufnością, a ślepym zaufaniem?

Silva napisał(a):
Co innego z wiarą, ta nie tylko może ale i powinna być nieślepa, tylko rozumna. Ale to inny temat.

Kiedy ja właśnie do tego zmierzam :P. Co to oznacza, że wiara powinna byc nieślepa?

Żžz, tytuł zmieniłem, choć różnicy nie łapię - zaufałem Ci :D
pozdrawiam ;)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Pt lis 13, 2009 16:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
kastor napisał(a):
A gdzie lezy granica między ufnością, a ślepym zaufaniem?


Ja bym powiedział, że nasza decyzja jest wypadkową dwóch czynników: własnej oceny i zaufania do autorytetu. Jeśli obie siły mają ten sam zwrot, to nie ma problemu, czyli np. w mojej ocenie polewanie rąk wrzątkiem jest szkodliwe, autorytet też tak uważa, więc nie polewam. Trudno tu jednoznacznie stwierdzić, który czynnik jest dominujący.
Co innego, jeśli obie siły mają przeciwny zwrot. Wówczas istotna jest moc naszego przekonania, waga autorytetu oraz istotność konsekwencji danej decyzji . Jeśli np. wielokrotnie jadłem jabłka i stwierdzałem, że mają one dobry wpływ na moje zdrowie, po czym dowiaduję się od autorytetu, że jabłka szkodzą, to mam pewien problem. Jeśli autorytet proponuje realną alternatywę, np. gruszki, które są dostępne, smakują podobnie itp., to mogę stwierdzić: pal licho moje doświadczenia, przejdę na gruszki, może te jabłka faktycznie szkodzą w jakimś dłuższym horyzoncie czasowym. Jeśli jednak takiej realnej dla mnie alternatywy nie ma, bo np. gruszki są niedostępne, a skutkiem zastosowania się do rady autorytetu będzie nieprzyjemna i w mojej ocenie szkodliwa głodówka, to sprawa się komplikuje. I myślę, że mniej więcej od tego momentu można mówić o ślepym zaufaniu, czyli:

1. W mojej ocenie postępowanie X jest korzystne.
2. Zdaniem autorytetu postępowanie X jest szkodliwe.
3. Zaniechanie X wiąże się ze skutkami, które w mojej ocenie są szkodliwe.
4. X jest dla mnie sprawą istotną.

Jeśli w takim przypadku kierujemy się opinią autorytetu, to według mnie można mówić o ślepym zaufaniu, niezależnie od tego, dlaczego autorytet jest dla nas autorytetem. Jeśli bowiem ślepo ufamy człowiekowi, którego chwilę wcześniej spotkaliśmy na ulicy, to nazwałbym to naiwnością. Jeśli jednak ślepo ufamy człowiekowi, który w naszych oczach wielokrotnie się sprawdził, to nazwałbym to nieźle uzasadnionym, ślepym zaufaniem.


Pt lis 13, 2009 18:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
A ja napisałbym tak: ślepym zaufaniem nazywamy takie, gdy ufamy jakiejś osobie w danej sytuacji z powodów pozostających bez związku z tą sytuacją.

@SweetChild: w Twojej definicji nie podoba mi się to, że nadajesz słowu "ślepe" wyraźną konotację negatywną, czego ja starałem się uniknąć, pozostając bardziej zgodnym z "duchem wątku".

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lis 13, 2009 18:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
@SweetChild: w Twojej definicji nie podoba mi się to, że nadajesz słowu "ślepe" wyraźną konotację negatywną, czego ja starałem się uniknąć, pozostając bardziej zgodnym z "duchem wątku".


Szczerze mówiąc, też się starałem, aby nie nadawać konotacji negatywnej. Może mi nie wyszło... Ale nadal nie mogę się dopatrzyć tego w moim poście.


Pt lis 13, 2009 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Wszędzie przecież piszesz o "szkodliwości". Zrozumiałem tę definicję tak, że ślepe zaufanie jest wtedy, gdy robię coś niekorzystnego dla siebie, bo tak mówi autorytet. Jest tu oczywista negatywna konotacja ze słowem "ślepe". Wcześniej piszesz wręcz, że ślepe zaufanie zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy mieć do czynienia z czymś nieprzyjemnym i szkodliwym. Ja w ogóle nie korzystałem z wartościowania. Skutki mogą być szkodliwe, ale nie muszą.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lis 13, 2009 18:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
Temat ślepego posłuszeństwa jest zbyt obszerny, aby go omawiać w tak wąskich ramach, jak dyskusja na forum. Zainteresowanych odsyłam do książki Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi", z którą można się zapoznać dzięki usłudze Scribd. Polecam rozdział 6 - Autorytet, Blaski i cienie ślepego posłuszeństwa.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt lis 13, 2009 19:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
Wszędzie przecież piszesz o "szkodliwości". Zrozumiałem tę definicję tak, że ślepe zaufanie jest wtedy, gdy robię coś niekorzystnego dla siebie, bo tak mówi autorytet. Jest tu oczywista negatywna konotacja ze słowem "ślepe". Wcześniej piszesz wręcz, że ślepe zaufanie zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy mieć do czynienia z czymś nieprzyjemnym i szkodliwym. Ja w ogóle nie korzystałem z wartościowania. Skutki mogą być szkodliwe, ale nie muszą.


Chodziło mi jedynie o ocenę danego postępowania przez podmiot liryczny, w żadnym razie o obiektywną szkodliwość. Wówczas ujawnia się konflikt zapatrywań, który jest moim zdaniem dobrym testem na siłę zaufania. Natomiast samo ślepe zaufanie może występować i bez tego konfliktu (jak czytam jeszcze raz swojego posta to stwierdzam, że faktycznie mi to umknęło...).


Pt lis 13, 2009 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Kancermeister napisał(a):
Temat ślepego posłuszeństwa jest zbyt obszerny, aby go omawiać w tak wąskich ramach, jak dyskusja na forum. Zainteresowanych odsyłam do książki Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi", z którą można się zapoznać dzięki usłudze Scribd. Polecam rozdział 6 - Autorytet, Blaski i cienie ślepego posłuszeństwa.


Dzięki za link :)

Co do dyskusji na forum to wydaje mi się, że wiele tematów jest na nią zbyt obszernych, albo też zostało już gdzie indziej obszernie opisane (np. w fachowej literaturze). Ale nie każdy temat mamy ochotę zgłębiać, czasem przyjemnie jest w takich wąskich ramach ponownie wymyślać koło ;)


Pt lis 13, 2009 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
SweetChild napisał(a):
Co do dyskusji na forum to wydaje mi się, że wiele tematów jest na nią zbyt obszernych, albo też zostało już gdzie indziej obszernie opisane (np. w fachowej literaturze). Ale nie każdy temat mamy ochotę zgłębiać, czasem przyjemnie jest w takich wąskich ramach ponownie wymyślać koło ;)
Zatem:
  1. Zaufanie całkowicie ślepe powinno owocować posłuszeństwem tak bezwzględnym, jak odruch bezwarunkowy. Tyle, że to już nie jest zaufanie. Zaufanie bowiem jest czynnością świadomej woli, która chce zaufać.
  2. Problem ten, świadomego posłuszeństwa, był wałkowany w Kościele przy okazji jansenizmu (->Wikipedia), którego doktryna została potępiona w bulli Klemensa XI Unigenitus. Zdania:
    • Chociażby zatwardziały grzesznik był jak najbardziej oddalony od zbawienia, skoro Jezus okazuje mu się w zbawiennym świetle swej łaski, to musi Mu się poddać: przybiega, upokarza się i oddaje hołd swojemu Zbawicielowi.
      oraz
    • Prawdziwe pojęcie łaski jest następujące: Bóg chce, żebyśmy byli Mu posłuszni, i jesteśmy posłuszni; nakazuje, i wszystko się spełnia; mówi jako Pan, a wszystko jest Mu poddane.
    ...zostały wraz setką innych potępione, uznane za fałszywe i sprzeczne z katolicką wiarą.
    (H.Dz.1364 i 1370)
Mam nadzieję, że tyle wystarczy do rozwiania wątpliwości niektórych dyskutantów.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt lis 13, 2009 22:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL