Jeśli nie partnerstwo, to co?
Jeśli nie partnerstwo, to co?
| Autor |
Wiadomość |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Kwestia właściwego ustawienia sobie hierarchii wartości...
Również kwestia predyspozycji, marzeń, celów, osobowości itd... Cytuj: Natomiast podział ról i zróżnicowanie cech osobowościowych, które są z tym podziałem nierozłącznie związane jest uzasadnialne prosto - tak Bóg chciał bo jest naocznie widoczne, że tak naturę ludzką stworzył.
Chyba jednak trochę tą naturę ludzkę zróznicował, bo jednak ludzie róznią się między sobą osobowością, charakterem, światopogladem i niekoniecznie wszystko jest czarne, albo białe. Jesli jakaś kobieta czuje się jak ryba w wodzie w swoim domu, cieszy się, że nie pracuje zawodowo, bo lubi pracę w domu, to super, ale co jeśli znacznie lepiej się czuje gdy pracuje/studiuje, rozwija się na tle zawodowym, uwielbia kontakt z ludźmi i nie wyobraza sobie zawieszenia pracy zawodowej na 3 lata, czy nawet na rok?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 11:19 |
|
|
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Cytuj: Kwestia właściwego ustawienia sobie hierarchii wartości... Również kwestia predyspozycji, marzeń, celów, osobowości itd...
No od tego człowiek ma wolną wolę, żeby się zdecydował - realizacja marzeń nie może się odbywać kosztem drugiego człowieka, więc trzeba te marzenia poddać hierarchii wartości właśnie
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 11:46 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: No od tego człowiek ma wolną wolę, żeby się zdecydował - realizacja marzeń nie może się odbywać kosztem drugiego człowieka, więc trzeba te marzenia poddać hierarchii wartości właśnie
Nie tylko marzenia są w tym punkcie wymienione, jak chcesz, można je w ogóle wykreslić (na co komu marzenia!). Co z pozostałymi kwestiami?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 11:51 |
|
|
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Nie tylko marzenia są w tym punkcie wymienione, jak chcesz, można je w ogóle wykreslić (na co komu marzenia!). Co z pozostałymi kwestiami?
Osobowość jest pojęciem tak złożonym, że trudno mówić żeby coś ograniczała. Nie wiem w jaki sposób osobowość ma się do 3-letniego urlopu w celu wychowania dziecka. Jeżeli czyjaś osobowość jest sprzeczna z potrzebami macierzyństwa to na coś się trzeba zdecydować.
Predyspozycje jak wyżej - jeżeli ktoś ma predyspozycje tylko do pracy zawodowej a nie ma ich do macierzyństwa to pomyłką jest nie urlop wychowawczy tylko cały fakt macierzyństwa w tak skrajnym przypadku
Cele to jest to co sobie wytyczamy w oparciu o naszą hierarchię wartości, więc nie widzę problemu
Co do różnic osobowości - różnice w osobowości między poszczególnymi osobami nie zmieniają faktu, że pewne predyspozycje osobowościowe są wpisane w naturę mężczyzny, a inne w naturę kobiety. Naprawdę proponuję poczytać Desmonda Morrisa to zobaczysz tą kwestię różnic płciowych na skali całej przyrody
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 11:56 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
W związku z tym, że nie otrzymałam odpowiedzi na najbardziej nurtujące mnie pytania, pytam jeszcze raz:
Jak ma wyglądać połączenie tradycyjnego modelu rodziny z życiem w XXI wieku?
Co z ambicjami, osobowością, indywidualnymi predyspozycjami kobiet, którym po porodzie proponuje się zajęcie głównie małym dzieckiem i pozostanie w domu?
Bardzo proszę o odpowiedź na powyższe. Nie spieszcie się, na odpowiedź na drugie pytanie mogę poczekać jeszcze z jakieś 3 tygodnie 
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 12:06 |
|
|
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Wybacz, ale nie mam zamiaru dopasowywać się do teorii jakiegoś tam Desmonda Morrisa, gdyz zazwyczaj teoria sprawdza się tylko częściowo. uwazam, że nic nie powinno się robić na siłę, ani tym bardziej wbrew sobie, zwłaszcza w tak delikatnych kwestiach.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 12:11 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Agniulka, co w takim razie z frustracją? Przypuśćmy, że ktoś na siłę chce się zmieścić w te idealne ramki macierzyństwa i na trzy lata skazuje siebie na niezadowolenia, frustrację, i ogólne poczucie, że ma ochotę rzucić to wszystko w pierony i wyjechać jak najdalej? Czy uczucia i dobre samopoczucie matki się w ogóle nie liczą?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 12:14 |
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Jak ma wyglądać połączenie tradycyjnego modelu rodziny z życiem w XXI wieku? A możesz wyjaśnić jakie istnieją przeszkody dla tradycyjnego modelu dzisiaj? Bo trudno mi się odnosić do czegoś, czego nie dostrzegam - abstrahując od pewnych uwarunkowań wymuszonych przez sytuację materialną. Cytuj: Co z ambicjami, osobowością, indywidualnymi predyspozycjami kobiet, którym po porodzie proponuje się zajęcie głównie małym dzieckiem i pozostanie w domu?
Bardzo przepraszam ale ja KOMPLETNIE NIE ROZUMIEM problemu jaki miałoby stanowić zrobienie sobie tej 2-3 letniej przerwy w realizowaniu swoich ambicji, jeżeli kobieta decyduje się na macierzyństwo.
Przypominam, że mówimy o DOBROWOLNYM WYBORZE realizacji ambicji a nie o sytuacji materialnej ZMUSZAJĄCEJ kobietę do jak najszybszego podjęcia pracy zawodowej. W przypadku gdy bezpłany urlop wychowawczy miałby stanowić poważne zagrożenie dla w ogóle egzystencji rodziny nie ma o czym dyskutować.
Mówimy cały czas o tym co wybieramy a nie o tym, do czego zmusza nas konieczność życiowa
Jeżeli dla kogoś ambicje zawodowe są ważniejsze od zapewnienia maleńkiemu dziecku najoptymalniejszych warunków rozwoju i zminimalizowania czynników ryzyka w tym, co jest od nas zależne... to powinien zostać przy tych ambicjach a nie brać się za macierzyństwo. Lepiej robić jedno a porządnie, niż wiele rzeczy na pół gwizdka - zwłaszcza gdy wchodzi w grę istotne dobro drugiej osoby, za którą podejmujemy się odpowiedzialności
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 12:38 |
|
 |
|
nikczemny
Dołączył(a): N gru 12, 2004 11:43 Posty: 39
|
Agniulka wydaje mi sie ze jestes zbyt radykalna.
Odmawiasz prawa do urodzenia i wychowania dziecka kobietom, ktore nie chca poswiecic 3 lata dla kazdego bobasa. Poswiecenie 3 lat na bycie z dzieckiem to piekna sprawa, ale nie uwazam ze to jest niezbedne i twierdze ze to nie czyni taka matke gorsza, ze chce wrocic do pracy, nie od razu, nie orientuje sie jakie sa standardowe urlopy macierzynskie. Ale obligatoryjne (wg ciebie) 3 lata to przesada. Kobieta moze byc wspaniala, kochajaca matka i pracowac...
|
| Śr lut 23, 2005 12:45 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: KOMPLETNIE NIE ROZUMIEM problemu jaki miałoby stanowić zrobienie sobie tej 2-3 letniej przerwy w realizowaniu swoich ambicji, jeżeli kobieta decyduje się na macierzyństwo.
Nie, no oczywiście, że nie ma problemu, frustracja i depresja jakie mogą się pojawić u osoby, która nie jest typem domatorki, to faktycznie żaden problem.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 13:03 |
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
nikczemny napisał(a): Agniulka wydaje mi sie ze jestes zbyt radykalna. Odmawiasz prawa do urodzenia i wychowania dziecka kobietom, ktore nie chca poswiecic 3 lata dla kazdego bobasa. Poswiecenie 3 lat na bycie z dzieckiem to piekna sprawa, ale nie uwazam ze to jest niezbedne
Urlop macierzyński to aktualnie 16-18 tygodni...
Nie wiem na jakiej podstawie sugerujesz, że 18-tygodniowe dziecko powinno obywać się bez matki "pod ręką" kiedy tylko jest mu ona potrzebna... Już nie mówię nawet o przechodzeniu w wieku 18 tygodni na karmienie butelką... Obligatoryjne moim zdaniem byłyby 2 lata, ten trzeci jestem skłonna ustąpić. Pod koniec pierwszego roku życia buduje się najsilniejsza więź z matką i odstawianie w tym czasie matki na 8-10 godzin dziennie... dziecka które nie rozumie dlaczego mama nagle znika na tyle godzin jest nieludzkie w sytuacji kiedy nie zmusza nas do tego prawdziwa konieczność pracy dla zapewnienia rodzinie bytu
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 13:04 |
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Wanda napisał(a): Nie, no oczywiście, że nie ma problemu, frustracja i depresja jakie mogą się pojawić u osoby, która nie jest typem domatorki, to faktycznie żaden problem.
Matka która podejmuje 2 letni urlop z MIŁOŚCI do dziecka ze zdrowo rozumianej miłości nie ma powodu wpadać w depresję czy frustrację. Nuda jest zaprzeczeniem miłości po prostu. Tam gdzie jest Miłość pisana przez wielkie M tam nie ma nudy. Macierzyństwo to jest przede wszystkim nieustanne przekraczanie swojego egoizmu i bardzo współczuję tym kobietom, które chcą się obejść w macierzyństwie bez tego...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 13:07 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Agniulka, mocno przesadzasz. Zarówno z twierdzeniem, że matka jest konieczna dziecku nieprzerwanie przez 3 lata, jak i z tym, że niezbędne dla prawidłowego rozwoju jest karmienie piersią. i jedno i drugie zalezy od predyspozycji oraz sytuacji danej rodziny. Nic na siłę. Wdrażanie w życie jakiejś teorii "na ślepo" jest chore i przynosi więcej szkody niż pożytku. Doprowadza do tego, że matki które nie spełniają ściśle oreślonych warunków są wpędzane sztucznie w poczucie winy, wpadają w przygnębienie i w rezultacie, ani im, ani dziecku nie wychodzi to na zdrowie.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 13:14 |
|
 |
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Nie dojdziemy do porozumienia, bo ty wychodzisz z założeń subjektywistyczno-feministycznych a ja wręcz przeciwnie od obiektywizmu naukowego i Ewangelii
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
| Śr lut 23, 2005 13:16 |
|
 |
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: A możesz wyjaśnić jakie istnieją przeszkody dla tradycyjnego modelu dzisiaj? Bo trudno mi się odnosić do czegoś, czego nie dostrzegam - abstrahując od pewnych uwarunkowań wymuszonych przez sytuację materialną.
Chyba zaczynam się powtarzać. Proszę, wytłumacz mi, jak ma wygladać rodzina w której pani kierownik, czy dyrektor, czy w ogóle jakakolwiek kobieta pracująca na odpowiedzialnym stanowisku, zarzadzająca "zasobami ludzkimi", przyjdzie do domu? I co? nagle stanie się potulną żonką, słuchającą męża, który ewentualnie z nią coś skonsultuje? Czy może raczej lepszym wyjściem dla takiej rodziny byłaby demokracja i rozwiązywanie problemów na zasadzie kompromisu?
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
| Śr lut 23, 2005 13:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|