Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 9:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Nowy rodzaj człowieka - gej 
Autor Wiadomość
Post 
Nie przestali, pojawiło się jedynie nowe znaczenie słowa "gay", tak samo jak pojawiło się słowo "heteryk"

No nareszcie zaczynasz pojmować - własnie pojawiło sie nowe znaczenie słowa homoseksualista i słowa gej - i zaczeło oznaczać człowieka a także społeczność, której cecha identyfikacji są wyłącznie seksualne upodobania

pojawili się"?
Oni istnieli odkąd istnieje ludzkość.


Tak jak pisałem wczesniej i tu się zgodzę z tobą istnieli od zawsze, ale jak sam napisałeś pojawiło sie nowe znaczenie słowa gej i homoseksualista - jakie? patrz wyżej

Czy ja kiedykolwiek napisałem, że jedyną rzeczą jaka odróżnia mnie od pozostałych ludzi jest moja orientacja seksualna?

Nie - ale by przblizyć nam swoją osobę dajesz nick - który jasno wskazuje nie na to jakiego jestes wyznania tylko jakie masz seksualne upodobania
nastepnie dalej także aby poszerzyć swoją osobę piszesz, iz masz 22 lata i lubisz romantyczne spacery :D no i oczywiście, że jesteś gejem - chciałbym zauważyć, że to słowo nie wskazuje nam ani twej narodowości ani wyznania ani niczego innego poza twoimi seksualnymi upodobaniami - prawda?


Natomist jeśli chodzi o to jaką mam mieć orientację seksualną to tej woli nie mam i żaden człowiek nie wybiera sobie orientacji seksualnej.

od lat 50. zeszłego wieku środowiska homoseksualne zaczęły szerzyć ten pogląd - iż nie jest to sprawą ani woli ani też nie jest wyłącznie sprawą obyczajową

Czy Ty naprawdę jesteś taki krótkowzroczny, żeby nie dostrzegać pewnych oczywistych faktów?
Owszem, słowo gej odnośni się praktycznie tylko do sfery orientacji seksualnej, co w żaden sposób nie zmienia faktu, że to słowo nie określa danego człowieka jako CAŁOŚCI. Zatem, jeśli słyszysz "jestem gejem" - dostajesz informację o tym, jaką dana osoba ma orientację seksualną, dostajesz jedną z WIELU informacji skłądających się na "ja" danej osoby. Zatem peplanie, że "gej" jest określnikiem całej sfery tożsamości człowieka jest bzdurą. To tak jamo jakbym powiedział, że "katolik" jest to słowo odnoszące się jednoznacznie i tylko do sfery upodobań religijnych człowieka, więc oto mamy nowy gatunek człowieka pt "katolik"...


Najpierw komentarz do tego co wyboldowałem :D
nareszcie pojałeś, że informację, którą nam podałeś dotyczy wyłącznie twych seksualnych upodobań - i dodałes jeszcze, że nie okresla człowieka jako całości - to ważne słowa - zatem chciałbym zapytać, co na ową CAŁOŚĆ człowieka jeszcze sie składa?
apropos katolików - zapytaj ich o to :D


Co za bzdury...
Orientacja seksualna NIE MOŻE podlegać zmianie. Człowiek jest albo homoseksualny, albo biseksualny, albo heteroseksualny. Nie ma innej opcji.


tak jak pisałem wyżej - jest to pogląd ropowszechniany przez środowiska homoseksualne od lat 50. zeszłego stulecia , miedzy innymi po to, aby legitymizować nową tożsamość nowej społecznej grupy, której tozsamością jest wyłącznie sfera upodobań seksualnych - tego dotyczy pewnie takie nazewnictwo jak gejowska kultura... - czyli kultura społeczności, która za znak swojej tożsamości i znak przynależności do niej znów czyni wyłącznie sferę seksualnych upodobań


Hehe, widzę, zę chcesz, abm był wtredny
Zatem mógłym posłużyć się tym samym chwytem stylistycznym i np zapytać Cię czy jesteś "hu..."?, "ku.."? itd i potem bym dodał, że moją intencją nie jest obrażanie Cię tylko chęć uzyskania odpowiedzi
Ale ja sie nie zniżam do takiego poziomu


pragnę zauwazyć, iż toczę z tobą dyskusję - to pytanie, a nie chwyt stylistyczny - dlatego z góry przeprosiłem - wierz mi napisanie do kogoś, że pochodzi z ciemnogrodu i jest zacofanym homofobem przychodzi mi równie łatwo jak napisanie o kims, że jest szmatą, pedziem ciotą itd...
dlatego prosze byś nie imputował mi zadnych intencji - z góry dziekuję :D


Ale czemu wybrałeś sobie akurat chorobę za przykład?
Ale jak już o chorobie mowa to uważam, że nie, NIE podlega woli człowieka, bo jakby podlegała to niepotrzebne by były ludziom leki, a szpitale niegdy by nie powstały. Ludzie sami by sie leczyli silną wolą
boshh.....


Dlatego, że choroba zgodnie z tym co twierdzisz nie podlega woli, jak i twoja orientacja seksualna - jednak brak woli w upodobaniach seksualnych uważasz za cos naturalnego... a chorobę traktuje się lekami i szpitalami...


Jeśli o to chodzi to mogę być wewnetrznie przekonany o słuszności takiej czy innej teorii i mogę też wierzyć danym secjalistom. Nauka do tej pory nie rozstrzygnęła i nie odkryła gdzie i w którym momencie krztałtuje się orientacja seksualna człowieka (obojętnie jak by nie była). Bardzo wielu specjalistów optuje za teorią genetycznego krztałtowania sie orientacji seksualnej, na poziomie prenatalnym, czyli po zapłodnieniu. Totalnie nie zgadzam się z teoriami niektórych specjalistów jakoby orientacja była warunkowana przez wychowanie/środowisko, względy psychiczne itd. Taka teoria była popularna 15 lat temu, obecnie mało który specjalista z nią sie zgadza. Co byn ie było, to jestem bardzo ciekawy aż nauka wreszcie rozstrzygnie sposób krztłątowania się oreitnacji seksualnej. Być mozę wtedy usta krzykliwych homofobów będą raz na zawsze zamknięte. Mam nadzieję, żę dożyję takich czasów.


homoseksualizm nie wydaje się determinowany genetycznie. Obecnie najlepiej są znane przyczyny wychowania środowiskowego, również są uwzględniane działania hormonów w okresie prenatalnym, także bierze się pod uwagę dziedziczenie choć nie zostało to jeszcze udokumentowane. Uważa się, że około 18% mężczyzn i 35% kobiet o skłonnościach homoseksualnych utraciło ojca przed 10 rokiem życia.
Wysunięto również hipotezę, że o orientacji seksualnej decyduje budowa mózgu. Przeprowoadzono badania które zaobserwowały m. in., że trzecie jądro podwzgórza INH3 u osób orientacji homoseksualnej jest znacznie mniejsze niż u mężczyzn heteroseksualnych, w kolejnych badaniach nie potwierdzono tej zależności. Różnica dotyczy też spoidła wielkiego; u mężczyzn heteroseksualnych jest ono o 18% większe niż u kobiet i o 35% większe niż u mężczyzn homoseksualnych.

Podstawy Genetyki Dla Studentów i Lekarzy, (red.) G. Drewy i T. Feren, Warszawa 2003

a teraz pytanie o tożsamość :D
niektóre choroby - wady wrodzone powstaja we wczesnym okresie ciąży
wiemy, że możliwe są operacje takiego chorego dziecka jeszcze w łonie matki - dzięki czemu dziecko rodzi się zdrowe
chciałbym zapytać co sądzisz o tym, że gdyby okazało się, że w łonie matki mozliwe sa operacje mózgu dziecka - skorygowanie tego 3 jądra INH3 lub tzw. spoidła wielkiego - to rodzice dziecka powinni decydować o tym, żeby ich dziecko pozbwic woli decydowania o swoich upodobaniach seksualnych (tak jak ty jestes pozbawiony decydowania o tym) - czy też rodzice mogliby poddac dziecko operacji, po to by dzieci ową wolę miały?
No i jesli istnieje wpływ środowiska, to czy poddanie terapii może "wyleczyc" z takiego środowiskowego wpływu?

a w nastepnym poscie bajka o wesołkach z odniesieniami do psychiatrycznych ocen jednostki chorobowej :D

pozdrawiam


Cz gru 01, 2005 13:57
Post 
Scriptor napisał(a):
No nareszcie zaczynasz pojmować - własnie pojawiło sie nowe znaczenie słowa homoseksualista i słowa gej - i zaczeło oznaczać człowieka a także społeczność, której cecha identyfikacji są wyłącznie seksualne upodobania

Nie, nie są to wyłącznie seksualne upodobania.
Co z tego, że powiem "jestem gejem"? To mnie calego nie określa i każdy o tym wie. Tak samo można powiedzieć "jestem heteroseksualny", "jestem nauczycielem". To wcale nie określa całokrztałtu człowieka.

Scriptor napisał(a):
Tak jak pisałem wczesniej i tu się zgodzę z tobą istnieli od zawsze, ale jak sam napisałeś pojawiło sie nowe znaczenie słowa gej i homoseksualista - jakie? patrz wyżej

Nie zgodzęsie z Tobą. Po pierwsze znaczenie słowa "homoseksualista" było zawszejedno i to samo, po drugieznaczenie słowa "gay" jako "wesołka" nabrało dodatkowego znaczenia, czyli "gej=homoseksualista". Są to słowasobie równoznaczne.

Scriptor napisał(a):
Nie - ale by przblizyć nam swoją osobę dajesz nick - który jasno wskazuje nie na to jakiego jestes wyznania tylko jakie masz seksualne upodobania

Jakbym wymyślił nick wskazujący jednoznacznie jakiego jestem wyznania (gdybym był jakiegokolwiek...) to by sięz araz ktośznalazł kto by mi analogicznie do Ciebie,zarzucił, że mój nik określa jedynie moje preferencje religijne i nic poza tym i że to złe, blablabla....
Nie ma absolutnie nic złego w tym, że sobie wybrałem nik "gej". Wybieram taki nik jaki mi się podoba i praktycznie mógłbym zainsynuować tak jak Ty do praktycznie każdego nika na tym forum, iż ogranicza się tylko do jednego znaczenia. Zupełnie tak jakbym miał obowiązek dawać nika, który mnie określa jako całość. Raz, zę nie mam takiego obowiazku, a dwa, żę to neimożliwe.

Scriptor napisał(a):
nastepnie dalej także aby poszerzyć swoją osobę piszesz, iz masz 22 lata i lubisz romantyczne spacery :D no i oczywiście, że jesteś gejem - chciałbym zauważyć, że to słowo nie wskazuje nam ani twej narodowości ani wyznania ani niczego innego poza twoimi seksualnymi upodobaniami - prawda?

A dlaczego miałoby wskazywać na moją narodowość albo wyznanie???
Równie dobrze mogę napisać, że zabrakło tam również informacji o tym co lubię jeść na śniadanie, jaki mam styl ubierania się, jaki charakter, osobowść i miliona innych rzeczy :D

Scriptor napisał(a):
od lat 50. zeszłego wieku środowiska homoseksualne zaczęły szerzyć ten pogląd - iż nie jest to sprawą ani woli ani też nie jest wyłącznie sprawą obyczajową

Nie środowiska homoseksualne tylko specjaliści. Środowiska homoseksualne jedynie się wzorowały na tym co mówią psycholodzy i seksuolodzy.
Kompromitujesz się, jeśli chodzi o podstawową wiedzę medyczną. Specjaliści już dawno udowodnili udowodnili, że orientacja seksualna nie jest chorobą i nie jest kwestią "woli". Jedyne,czego nauka jeszcze nie wie ot w jaki sposób orientacja sie krztałtuje (zaróno homo, hetero jak i bi). To wszystko.

Scriptor napisał(a):
Najpierw komentarz do tego co wyboldowałem :D
nareszcie pojałeś, że informację, którą nam podałeś dotyczy wyłącznie twych seksualnych upodobań

Tak, "jestem gejem" znaczy tyle co lubie sypiać z chłopcami a nie lubię z dziewczynami. Proste. Masz z tym jakiś problem, że to określenie określa tylko preferencje seksualne? Jest miliony innych określeń, które określają tylko i wyłącznie jedną rzecz, jedną sferę itd i jakoś nie masz o te określenia pretensji, ale na określenie "jestem gejem" ogromnie się wzburzasz. Zdumiewające!
Może ja się powinienem zacząć wzburzać na "jestem katolikiem", albo na "jestem ateistą" itd???

Scriptor napisał(a):
- i dodałes jeszcze, że nie okresla człowieka jako całości - to ważne słowa - zatem chciałbym zapytać, co na ową CAŁOŚĆ człowieka jeszcze sie składa?

[...] Jeżeli nie wiesz co się składa to Ci współczuję. I wyprzedzając Twoją odpowiedź zaznaczę, żę nie, NIE tylko skłąda się na to orientacja seksualna. Składa sie wiele innych rzeczy, a część z nich już wymieniałem we wcześniejszych postach.

Scriptor napisał(a):
apropos katolików - zapytaj ich o to :D

Żałosne!
Tu niem a nic do rzeczy, czy to będzie "jestem katolikiem", czy też "jestem (cokolwiek innego)". Chodzi o pokazanie analogii i Twoją próbę wmówienia, jakoby mówienie "jestem gejem" było be i złe, a mówienie np "jestem katolikiem" było ok.

Scriptor napisał(a):
tak jak pisałem wyżej - jest to pogląd ropowszechniany przez środowiska homoseksualne od lat 50. zeszłego stulecia , miedzy innymi po to, aby legitymizować nową tożsamość nowej społecznej grupy, której tozsamością jest wyłącznie sfera upodobań seksualnych

Tu się mylisz, bo nie tylko przez środowiska homoseksualne, a raczej przede wszystkim przez większość wybitnych specjalistów w dziedzinie seksuologii i psychologii, którzy sie na tym znają.

Scriptor napisał(a):
- tego dotyczy pewnie takie nazewnictwo jak gejowska kultura... - czyli kultura społeczności, która za znak swojej tożsamości i znak przynależności do niej znów czyni wyłącznie sferę seksualnych upodobań

Gejowska kultura jest to określenie ludzi o preferencjach homoseksualnych, którzy skupiają się we własnych, homogenicznych, zamkniętych środowiskach, ale nie tylko. Np są to kluby, internetowe fora dyskusyjne, tworzenie grup znajomych i przyjaciół itd, a wszystko dlatego, że w Polsce jest taka tolerancja jaka jest i geje nie chcą mieć nic wspólnego z homofobami. Ciekawe tylko, żę to gejowskie kluby są takie popularne i takie trendy, bo heterycy lgną np do takiej utopii drzwiami i oknami :D

Scriptor napisał(a):
pragnę zauwazyć, iż toczę z tobą dyskusję - to pytanie, a nie chwyt stylistyczny - dlatego z góry przeprosiłem - wierz mi napisanie do kogoś, że pochodzi z ciemnogrodu i jest zacofanym homofobem przychodzi mi równie łatwo jak napisanie o kims, że jest szmatą, pedziem ciotą itd...
dlatego prosze byś nie imputował mi zadnych intencji - z góry dziekuję :D

[...]
To ja może też Cię będę obrażał i z góry zapowiem, iż za każdym razem będę przepraszał. Czy to usprawiedliwia obrażanie? To tak jak z bitrymi żonami, większość facetów potem przeprasza i znów bije i znów przeprasza i znów bije itd.... Przeprszam nieczego nie zmienia, a ciepienie od tego słowa nie minie.
Więc nie przepraszaj (nie ważne z góry, czy po fakcie), a zacznij nie obrażać, bo tylko to sięl iczy, a nie Twoje przeprosiny, na któych strasznie mi zależy...

Scriptor napisał(a):
Dlatego, że choroba zgodnie z tym co twierdzisz nie podlega woli, jak i twoja orientacja seksualna -

Zgadza się.

Scriptor napisał(a):
jednak brak woli w upodobaniach seksualnych uważasz za cos naturalnego...

Zacznij wreszcie rozróżniać pojęcie "orientacja seksualna" od "upodobania seksualne". To pierwsze nie podlega woli, to drugie tak. To pierwsze polega na tym, że nie jestem zdolny zakochać się w dziewczynie, tylko w chłopaku i tylko z mężczyzną mogą osiągnąć satysfakcję seksualną. To drugie polega na tym, iż np lubię robić w łóżku to i to ze swoim chłopakiem, a czegoś tam np nie lubię.

Scriptor napisał(a):
a chorobę traktuje się lekami i szpitalami...

A co to ma do rzeczy?

Scriptor napisał(a):
homoseksualizm nie wydaje się determinowany genetycznie.

Wszystko zależy od tego co się komu wydaje ;)
I jak już to nie sam homoseksualizm a po prostu orientacja seksualna, czyli rónież heteroseksualizm.
Mi się wydaje, że jednak jest zdterminowany genetycznie ( i nie tylko homoseksualizm, ale wogóle orientacja seksualna). Tak czuje jako gej i takie znajduje poparcie wśród znakomitej większości specjalistów. Jednocześnie jestem świadom, że jest też wielu takich, którzy są odmiennego zdania, a większość z nich powiazana jest z KK, choć pewnie tez nie wszyscy.

Scriptor napisał(a):
Obecnie najlepiej są znane przyczyny wychowania środowiskowego,

bzdura. Teoria ta już dawno nie jest faworyzowana wśród specjalistów.

Scriptor napisał(a):
również są uwzględniane działania hormonów w okresie prenatalnym,

Właśnie i to tutaj obecnie medycyna się skupia na badaniach, aby znaleźć dowód na krztałtowanie sie orientacji seksualnej.

Scriptor napisał(a):
także bierze się pod uwagę dziedziczenie choć nie zostało to jeszcze udokumentowane.

Oczywiście, że nie zostało udokumentowane i nigdy nie zostanie, bo chociażby ja mam dwoje 100% rodziców-heteroseksualistów, któzy wychowywali mnie w "kaotlickiej moralności" :D , zarówno od mamy jak i taty dostawałem miłość, ciepło, bezpieczeństwo i wszystko to co dziecku potrzebne. Nie zostałem w dzieciństwie ani zgwałcony, ani molestowany, ani też nie przeżyłem żadnej traumy. A i tak jestem gejem :D Zatem teoria, za którą optujesz, kompletnie nie sprawdziła się w moim przypadku.

Scriptor napisał(a):
Uważa się, że około 18% mężczyzn i 35% kobiet o skłonnościach homoseksualnych utraciło ojca przed 10 rokiem życia.

Dobrze, że napisałeś "uważa się", a nie "jest pewne", bo już bym się oburzył.

Scriptor napisał(a):
Wysunięto również hipotezę, że o orientacji seksualnej decyduje budowa mózgu. Przeprowoadzono badania które zaobserwowały m. in., że trzecie jądro podwzgórza INH3 u osób orientacji homoseksualnej jest znacznie mniejsze niż u mężczyzn heteroseksualnych, w kolejnych badaniach nie potwierdzono tej zależności. Różnica dotyczy też spoidła wielkiego; u mężczyzn heteroseksualnych jest ono o 18% większe niż u kobiet i o 35% większe niż u mężczyzn homoseksualnych.

Podstawy Genetyki Dla Studentów i Lekarzy, (red.) G. Drewy i T. Feren, Warszawa 2003

Tak słyszałem o tym. I coś w tym jest, ponieważ geje się jednak różnią mentalnie/emocjonalnie od heteryków (nie wiem jak jest z lesbijkami ale z mężczyznami to na pewno są różnice miedzy gejami a hetero). Geje potrafią być bardziej wrażliwsi, mający większą skłonność do empatii, głębokiego przeżywania uczuć. Ponadto wśród wszelkiej maści artystów znakomita większość z nich to geje, choć oczywiście nie wszyscy.
Tak więc różnice uażam, że są, a wiem to (choć nie wykluczam, że się nie mylę), ponieważsam obserwuję te różnice i dostrzegam cechy mentalne charakterystyczne dla gejów i heteryków, wśród osób jakie są w kręgu moich znajomych i nie tylko.
Istnieje tęz coś tkaiego jak "gaydar" - potoczne określenie rozpoznawania się, które polega na tym, że wcześniej nigdy nie znający się mężczyźni bardzo często potrafią "wyczuć" siebie nawzajem, żę są gejami. Ja też mam coś takiego i jak np idę ulicą ot wystarczy, że spojrzę głęboko w oczy przypadkowemu przechodniu (mężczyźnie) i nastąpi kontakt wxorukowy to już praktycznie wiem, czy gej czy nie. Oczywiście mylić też się mogę i pewnie się mylę, ale myślę, że w więksozści się nei mylę, co już mi się wielokrotnie sprawdziło. Jak byłem w liceum to nauczyciel opowiedział klasie taką historię, że miał przyjaciela, który był gejem i poszli razem do sklepu monopolowego kupić piwo i obsługiwał ich sprzedawca, którego nigdy wcześniej żaden z nich nie znał. Kiedy kupili piwo i już wychodizli ze sklepu, ten jego przyjaciel-gej wrócił się i wymienił się tel z tamtym sprzedawcą. Nauczyciel był zdumiony w jaki sposób mogli się nawzajem "wyczuć", spytał jeszcze raz, czy może ten jego przyjaciel skądś znał tamtego sprzedawcę, ale nie on nigdy wcześniej go nie widział.
Tak więc tu jest duże pole dla nauki, aby zbadać to zjawisko tzw "gaydaru", bo coś w tym jest.

Scriptor napisał(a):
a teraz pytanie o tożsamość :D
niektóre choroby - wady wrodzone powstaja we wczesnym okresie ciąży
wiemy, że możliwe są operacje takiego chorego dziecka jeszcze w łonie matki - dzięki czemu dziecko rodzi się zdrowe
chciałbym zapytać co sądzisz o tym, że gdyby okazało się, że w łonie matki mozliwe sa operacje mózgu dziecka -


Scriptor napisał(a):
skorygowanie tego 3 jądra INH3 lub tzw. spoidła wielkiego

Jakto "skorygowanie". Ja nie widzę powodu aby korygować. Nie uważam, żeby sytuacja, w której nauka by wiedziała, zę urodzi się dziecko homoseksualnej, podlegała "korygowaniu", bo tu nie ma nic do korygowania. Homoseksualizm nie jest ani chorobą, ani patologią. Niem a więc żadnego powodu, aby "korygować" na heteroseksualizm, bo w tym momencie imputuje się, ze jedna orientacja jest lepsza od drugiej, co jest nieprawdą. Rodzice oczywiście pod wpływem swojej homofobii mogliby zechcieć dokonać tkaiej "zmiany" a nie "korekty" jakto byłeś "uprzejmy" napisać, ale uwązam, żę powinno to być niedozwolone. Niech natura, niech los decyduje o tym, jakiej orietnacji dziecko się urodzi.

Scriptor napisał(a):
- to rodzice dziecka powinni decydować o tym, żeby ich dziecko pozbwic woli decydowania o swoich upodobaniach seksualnych (tak jak ty jestes pozbawiony decydowania o tym) - czy też rodzice mogliby poddac dziecko operacji, po to by dzieci ową wolę miały?

NAwet jakby nauka doszła do takiej technologii, w której byłoby to możliwe to uważam, że nie powinno się tego robić.

Scriptor napisał(a):
No i jesli istnieje wpływ środowiska, to czy poddanie terapii może "wyleczyc" z takiego środowiskowego wpływu?

Nie, nie może wyleczyć. Takie "terapie" są zresztą prowadzone przez KK, jak dotą z praktycznie zerowym skutkiem. Dlaczego "praktycznie" a nie CAŁKOWICIE zerowym to zaraz powiem.
Po pierwsze na te "terapie" idą tylko i wyłącznie geje, którzy się nie akceptują, a nie akceptują się ponieważ ulegają wpływowi społecznego nacisku, nie radzą juz sobie z homofobią i wszechogarniającą ich dyskryminacją. Boją się ujwanić przez rodziną w obawie odrzucenia/wyrzucenia z domu, boją się ujwaniać przez znajomymi, kolegami w obawie, przed szykanami i dręczeniem/wyśmianiem. Nie widzą perspektyw życia w homofobicznym społęczeństwie, które "narzuca" wszystkiem "jedynie słuszny" heteroseksualny model życia. Więc tka jak powiedziałem, niektórzy geje ulegają temu wszydstkiemu, nie radzą już sobie i nie widzą możliwości życia wg własnego "ja", czyli tym kim naprawdę są. Jak jeszcze taki gej jet osobą głęboko wierzącą ot jest to tylko "oliwa do ognia", która dodatkowo wzbudza w nim poczucie winy za to kim jest, a księżą i dokrtyna KK dodatkowo truje jego umysł własną interpretacją pism świętych, które rzekomo głoszą, iż homoseksualizm to "ciężki grzech sodomy i gomory". Tak iwęc taki gej jest szalenie wewnętrznie rozbity i wielu z tych chłopaków niestety decydują się na kościlene terapie. Celowo mówię "niestety", gdyż tak naprawdę te terapie są gwoździem do trumny i ogromnym katalizatorem prawdopodobieństwa popełnienia samobójstwa po tych terpaiach, przez osoby, które przez nie przeszły. Na "terapiach" wmawia się gejom, że ich orientacja jest zła, ba, wmawia się im, że homoseksualizm nie jest orientacja seksualną, że tylko heteroseksualizm jest nią i oczywiście "jedyną włąściwą", wmawia się im, że to co robią jest złe, że mają złe myśli. Robi się im pranie mógu, zmusza do masturbowania się (tak!) w czasie oglądania pornograficznych filmów heteroseksualnych, nakłania do kontaktów seksualnych z płcią przeciwną. I wiele z tych osób, po takim praniu mózgu, zaczyna wierzyć, żę już nie są gejami, że nagle stali się heteroseksualni jak za dotknięciem czarodziejskiem różczki. O zgrozo, takie osoby nakłania się potem do wiązania się z dziewczynami, do tworzenia z nimi związków. Nie żadko dochodzi do ślubów, płodzenia dzieci. A potem są tragedie, bo nagle mąż zdaje sobie sprawę, żę tak naprawdę nie został wogóle "przemieniony", że dalej go ciągnie do mężczyzn, że dobrze mu z kobietą, żę jest ona dobrą matką dla jego dzieci, dobrą partnerką życiową, że się dogadują itd, ale to jednakdla niego "nie to", nie czuje z nią satysfakcji seksualnej, każdorazowy stosunek płciowy zaczyna być koszmarem, aż w końcu z frustracji i poczucia życiowego niespełnienia pojawiają sie zdrady z mężczyznami a takze pytania natury "w co ja się wpakowałem?". A to wszystko za sprawą terapii. Psycholodzy już od dawna trąbią, żę te terapie są szalenie niebezpieczne i szkodliwe dla psychiki. Nie dość, zę tak naprawdę nic nie zmienią w seksualności człowieka, nie sprawiają, że oto nagle gej stanie się hetero, to jeszcze mogą doprowadzić do tragedii w postaci samobójstw do jakich często dochodzi po takich "terapiach". Ale KK nic sobie z teog nie robi. KK dopuszcza się nawet wyrządzania krzywdy i zepsucia życia w imię realizacji swojej religijnej ideologii.
Człowiek po "terapi" jest praktycznie wrakiem człowieka, którym był przed "terapią". Nieżadko traci on permanentnie ochotę na kontakty seksualne z jakąkolwiek płcią. Staje się aseksualny, cihy, jego uczucia są wytłumione, wyprane, nie ma w nim emocji, nie ma szczęścia. Nic nie ma.
I to jest to "praktycznie" jakie napisałem na pocżatku tego wywodu. To właśnie jest ten "sukces" terapi prowadzonych przez KK. Miarą "sukcesu" wg KK jest włąśnie to, że po "terapiach" wielu gejów decyduje sie na związki na kobietami. KK już nie wspomina, że niemal 100% tych zwiazków się kończy, zazwyczaj prędzej niż później, bo gej nie wytrzymuje presji i wraca do prawdziwego "ja", czyli do homoseksualnosci, która od zawsze była w nim zakorzeniona i tak naprawdę nic nie jest w stanie jej wyplenić.
Ja tez jakbym się uparł to mógłbym się zmusić do życia z dziewczyną, do późniejszego poślubienia jej, do posiadania z nią dzieci. Tylko, czy wtedy byłbym szczęśliwym człowiekiem? Kto ma decydować o moim szczęściu? Ja, czy KK? Ja, czy świat opanowany przez heteroseksualnym odel życia? W końcu kto lepiej niż ja wie co jest dla mnie najlepsze?
Pewnie długo bym nie wytrzymał w związku z kobietą. Już nawet nie myśle o seksie, bo teog to sobie wogóle nie wyobrażam i aż mniewzdraga na samą myśl, jak miałbym robić to z dziewczyną... Pewnie po jakimś czasie bym był tak sfrustowany, że bym zakończył ten zwiazek, albo zaczął szukać ukradkiem kontaktów zchłopakami, aż w końcu i tak by się ten zwiazek rozleciał. I potem oczywiście na mnie by byłą cała pretensja, że jak ja mogłem sie wogóle wiązać z kobietą, jak mogłem spłodzić znią dzieci. Wszystkiemu byłbym winny ja - gej. Oczywiście homofobiczne społęczeństwo, KK byliby niewinni, bo oni chcieli dobrze.... No i pozatym zawsze trzeba na kogoś zwlaić winę...
Taki przypadek geja który poślubił kobietę i miał z nia dzieci jest dokąłdnie opisany w temacie>

warto poczytać, naprawdę polecam i zastanowić się, czy aby z naszym społęczeństwem i nastawieniem wobec gejóe jest wszystko ok...?
viewtopic.php?t=4829

Scriptor napisał(a):
a w nastepnym poscie bajka o wesołkach z odniesieniami do psychiatrycznych ocen jednostki chorobowej :D

Nie jestem pewien, czy będę miał ochotę to czytać. Ja juz napisałem, że każdy się kieruje takimi autorytetami/specjalistami/badaniami/statystykami jakimi chce, więc raczej nie mam ochoty na licytację, który psycholog/seksuolog jest wybitniejszy i ma rację. To juz było przerabiane na tym forum. Wystarczy mi wiedza, że większość specjalistów stoi po mojej stronie.

pozdrawiam


Pt gru 02, 2005 10:34
Post 
najpierw bajeczka :-)

Było sobie raz trzech wesołków: Rysio Pysio i Zdzisio. Wszyscy trzej posiadali jedną łączącą ich cechę, która według wszelkich norm – medyczynych, społecznych i moralnych stawiała ich w pozycji ludzi chorych.
Jednak żaden z trójki naszych bohaterów chory się nie czuł – dlatego postanowili, że nie minie kilka lat i zamiast wesołkami staną się szanowaną w świecie społecznością, której tożsamość będzie określać właśnie ta cecha, którą z taką radością potrafią nosić.
Tylko jak to zrobić? – zastanawiali się wszyscy trzej.
Wiem! – zawołał jeden z nich.
Jeśli normy nie akceptują nas, to trzeba je zmienić – a najlepszym sposobem będzie przedstawienie się światu jako ofiary tychże norm - czy to nie genialne?
Owszem – odparli dwaj słuchający. I zabrali się do pracy. Zebrali wokół siebie innych, którzy posiadali tę samą cechę i jako ofiary prześladowane przez wszelkiego typu normy z tejże cechy uczynili swoją tożsamość. Teraz każdy wesołek identyfikował się z innymi wesołkami dzięki tej jednej cesze. Skoro było to jedyne narzędzie ich identyfikacji we własnej grupie – stało się zatem znakiem identyfikacyjnym wobec społeczeństwa.
Na początku Zdzisio Rysio i Pysio postanowili (już jako ofiary norm), iż w pierwszej kolejności, zanim dokona się zmiany w normach moralnych i obyczajowych, należy dokonać zmian w normach medycznych.
To w pierwszej chwili wprawiło w zdumienie wszystkich lekarzy – oto bowiem ci, których uznawano za chorych – autorytatywnie twierdzili, że nie są chorzy i na dodatek są ofiarami medycyny. I czas to zmienić.
Korzystając z różnych metod nacisku, a także wykorzystując fakt, iż wielu lekarzy nie traktowało poważnie postulatów wesołków, a także przy wsparciu części środowiska medycznego – w którym byli identyfikujący się ze społecznością wesołków lekarze, a także tacy, którzy zdecydowanie odrzucali moralne wartościowanie i przy pomocy takich, którzy sprowadzili dysputę o cechach wesołków do zrelatywizowania potępiającego potępienie dewiacji i choroby – po blisko 20 latach przegłosowano, że cecha identyfikująca społeczność wesołków nie jest chorobą.
To był duży sukces.
Zdaje się też, że pytanie „czy subiektywne poczucie dostosowania lub niedostosowania może być podstawą decyzji o obecności elementów psychopatologicznych” całkowicie zostanie z czasem usunięte z podręczników medycznych – gdyż brak takiego poczucia występuje często w stanach najcięższych zaburzeń. Żadnych bowiem chorób nie rozpoznaje się na podstawie subiektywnego odczucia pacjenta i deklarowanego przezeń pragnienia zmiany.
Ale naszym trzem bohaterom udało się odsunąć to pytanie od siebie.
Środowiska medyczne stwierdziły, że subiektywne odczucia wesołków są ważniejsze od medycznych diagnoz.
Niektórzy twierdzili, że nie trzeba szukać wśród schizofreników, że zwykły alkoholik, czy narkoman nie potrafią ocenić swego stanu – a wobec nich nie stosuje się takiej ulgowej kategorii jak wobec wesołków – lecz te głosy szybko zostały zagłuszone.
Zdzisio Rysio i Pysio mieli już doświadczenie – wiedzieli, iż najlepiej przedstawić się w roli
ofiary, co automatycznie w roli agresora stawia przeciwników Zdzisia Rysia i Pysia.
Korzystając z tej strategii przełamywali kolejne normy, których jak wiemy byli ofiarami – społeczne, obyczajowe, prawne, ba nawet niektóre religijne.
Tylko, że coś w naszej trójce się zmieniło – otóż Pysio – w trakcie wielu lat ścierania się z różnymi poglądami zaczął patrzeć na nie bardziej obiektywnie. Dokonywał autorefleksji na poziomie moralnym, obyczajowym i medycznym....
Przyglądał się sobie i pewnego dnia postanowił sprawdzić, czy cecha, z której uczynił narzędzie swej tożsamości. I wbrew tego co głosił postanowił popatrzeć na siebie w sposób wolny i niezdetreminowany tą cechą, postanowił więcej się nie redukować do tej jedynej cechy.

Minęło trochę czasu i Pysio stwierdził, że nigdy nie był żadną ofiarą – co więcej, przy odrobinie chęci i woli można pozbyć się tej cechy, która różni wesołków od innych ludzi.
Można pozbyć się tej cechy i stać się nie zredukowanym do tej jednej cechy człowiekiem.
To wywołało atak wściekłości u Zdzisia i Rysia – oto Pysio ich zdradził, nie tylko on, cześć wesołków postanowiła sprawdzić, czy Pysio ma rację, a nie tylko wierzyć na słowo Zdzisia i Rysia, że nie i kropka.
Wtedy Zdzisio i Rysio pojęli, że walka o przełamanie norm jeszcze się nie skończyła i choć nadal ukazują się jako ofiary wszelkich prześladowań, to powoli największym wrogiem z braku norm do złamania będzie stawał się Pysio i inni, idący jego śladem wesołkowie.
Na początku Zdzisio i Rysio ogłoszą, że Pysio nigdy nie był jednym z nich – nie był ani wesołkiem, ani nie posiadał tej cechy, która stała się podstawą do identyfikacji nie tylko trzech naszych bohaterów, ale i całej rzeszy anonimowych wesołków.
Potem może opowiedzą, że Pysio, który nie był nigdy jednym z nich działał jako szpieg strażników norm medycznych obyczajowych i moralnych i jako taki nie zasługuje w ogóle na szacunek i na posłuch, jak i wszyscy ci, którzy poszli w jego ślady...
Potem może okazać się, że Pysio, ani żaden z wesołków pozbywających się owej identyfikacyjnej cechy po prostu nigdy nie istnieli.
Potem może okazać się, że inni ......... nie podlegają nowym normom wesołków........


Pt gru 02, 2005 13:30
Post 
Religie i systemy filozoficzne widzą w człowieku kogoś, kto potrafi posługiwać się wolą - tak było jeszcze do niedawna

jednak medycyna lat 50. zeszłego wieku pod wpływem ostrej kampani środowisk chomoseksualnych zredukowała człowieka tworząc nowe klasyfikacje związane tylko z pewnymi cechami.
Kiedy drogi geju redukuje się człowieka i sprowadza się Całą jego osobę wyłącznie do jednej cechy - tym samym tworzy się jego tożsamość - nową tożsamość.
Bo nakazuje się się uwierzyc temu nowemu człowiekowi, iż klasyfikiując go w nowy sposób ta jedna cecha nakłada sie na niego samego.
Jest nowa tożsamość jest i nowy człowiek :D gej

Wobraź sobie, że wybieramy tylko jedną cechę charakteru odróżniającą schizofrenika od innych ludzi - dokonajmy manipulacji i przekonajmy społeczeństwo, że o całym człowieczeństwie, o tożsamości schizofrenika decyduje wyłącznie i tylko jego choroba...
W ten sposób stworzymy nową tożsamość , tozsamosc nowego człowieka - schizofrenika :D


Nie środowiska homoseksualne tylko specjaliści. Środowiska homoseksualne jedynie się wzorowały na tym co mówią psycholodzy i seksuolodzy.

Otóż środowiska homoseksualne, które lobbowało wsród lewicujacych środowisk uniwersytetów medycznych w USA, które to środowiska mogły dzieki temu upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu
1. rozprawić się z froudowska teorią na temat homoseksualizmu, która twierdziła, iż jest to zachamowanie w rozwoju :D
2. rozprawić się się raz na zawsze z elementami etyki i moralności w odniesieniu do zachamowń homoseksualnych
I to homoseksualiści zwrócili sie do psycholog Evelyn Hooker, która na ich zlecenie podjęła się badań mających jeden cel - zakwestionowanie negatywnych opini na temat homoseksualistów - do dziś w środowiskach medycznych USA krążą opowiastki o "obiektywności" tych badań :D
Potem to pani hoker odrzuciła koncepcję homoseksualizmu jako odrębnej jednostki chorobowej i pod wpływem środowisk homoseksualnych zaczeła głosić tezę o tym, że homoseksualiści są ofiarmi społeczeństwa, ich norm tak medycznych jak i moralnych
Bo w latach 50. pogląd o tym, że skłonności homoseksualne sa wynikiem odrzucenia przez społeczeństwo i że takie sklonnosci sa czyms naturalnym , ale dzięki pani hoker, która została kierownikiem wydziału do spraw homoseksualizmu w narodowym instytucie zdrowia psychicznego
taki pogląd zaczął sie rozszerzać na innych...
dzis jesli ma sie inny pogląd na ten temat jest się homofobem - :D czyli mieszkańcem ciemnogrodu, w którym rządza jakies nieprzydatne normy moralne i etyczne... brrr - okropne :D
Potem był tzw. raport Humphreysa - :D itd....
a wszystko pod naciskiem środowisk homoseksualnych, które np. rozpedzały konferencje lekarzy im nieprzychylnych...
i tak do około roku 1968 .
Zdaje się, że to wtedy zaczęto szerzyc pogląd, iż terapia, której mogliby sie poddać homoseksualiści jest wymuszana przez społeczeństwo - a skoro wymuszana to znaczy, że łamie prawa i koło się zamyka - tolerancja to za mało - homoseksualiści zaczeli żądać akceptacji..
a potem od poczatku lat 70. na cel wzieli sobie amerykańskie towarzystwo psychiatryczne
O tym, czy wykreslić homoseksualne zachowania z rejstru chorób zadecydowało.... referendum :D
To dopiero naukowe podejście nie sądzisz?
W związku z tym nie sądzisz, że organizacje gejowskie mogłyby teraz stanąć w obronie np. schizofreników - których zachowania przecież też nie są często tolerowane....
Może nacisk waszych organizacji byłby tak duży że udałoby się wam namówić lekarzy by .... dokonali referendum... i może przez wzgląd na tzw. polityczna poprawność przegłosowaliby wykreslenie schizofrenii z rejestru chorób... tak jak przegłosowali wykreslenie homoseksualizmu ? :D


Gejowska kultura jest to określenie ludzi o preferencjach homoseksualnych, którzy skupiają się we własnych, homogenicznych, zamkniętych środowiskach, ale nie tylko. Np są to kluby, internetowe fora dyskusyjne, tworzenie grup znajomych i przyjaciół itd, a wszystko dlatego, że w Polsce jest taka tolerancja jaka jest i geje nie chcą mieć nic wspólnego z homofobami. Ciekawe tylko, żę to gejowskie kluby są takie popularne i takie trendy, bo heterycy lgną np do takiej utopii drzwiami i oknami

Już wcześniej pisałes o heterykach - dlaczego?
Czyz nie dlatego, że klasyfikujesz ludzi wqyłącznie w perpsektywie ich tożsamości?
A jesli tak to widze, że o takiej a ni innej klasyfikacji decyduje wyłącznie jedna cecha - związana ze sferą seksualną

Więc nie przepraszaj (nie ważne z góry, czy po fakcie), a zacznij nie obrażać, bo tylko to sięl iczy, a nie Twoje przeprosiny, na któych strasznie mi zależy...
W tym co pisze nie ma niczego ad personam - więc nie obraziłem cię , tak jak ja sie nie obrażam na to , że jestem homofobem z ciemnogrodu :D
bo jak mniemam homofob, to ktoś taki, kto ma odmienne zdanie od twego - czy taka jest twoja klasyfikacja?


Scriptor napisał: homoseksualizm nie wydaje się determinowany genetycznie.


Wszystko zależy od tego co się komu wydaje
I jak już to nie sam homoseksualizm a po prostu orientacja seksualna, czyli rónież heteroseksualizm.
Mi się wydaje, że jednak jest zdterminowany genetycznie ( i nie tylko homoseksualizm, ale wogóle orientacja seksualna). Tak czuje jako gej i takie znajduje poparcie wśród znakomitej większości specjalistów.


cytat, którym sie posłuzyłem a który jak twierdzisz stoi w sprzeczności ze zdaniem - jak to piszesz - znakomitej większości specjalistów wziety jest z ksiązki, której adres bibliograficzny podałem :D
Zdaje się, że owa znakomita większość nie pisała akurat tego podręcznika do genetyki...

Scriptor napisał:
Obecnie najlepiej są znane przyczyny wychowania środowiskowego,


bzdura. Teoria ta już dawno nie jest faworyzowana wśród specjalistów.


i co ja za to mogę że to nadal z tego podręcznika do genetyki :D

Kiedy opisałem hipotetyczną sytuację o możliwości w przyszłości operacji mózgu celowo rozpocząłem ten akapit od słów: a teraz pytanie o tożsamość.
Odpowiadając, iż w żadnym wypadku nie należy w przyszłości dokonywac takich operacji wskazałes raz jeszcze z jaką cechę siebie sie utożsamiasz -
Gdybyć spojrzał na człowieka w całości - gdybys spojrzał na cały zespół cech, jakie zostały nam dane, może odpowiedziałbyś, że faktycznie - może lepiej jest mieć wolę i dokonywać wolnych wyborów niż tej woli nie posiadać...
Jednak tak nie patrzysz - gdyż zredukowałes siebie (dlatego tak odpowiedziałeś) do jednej cechy z którą sie utożsamiasz, i która świadczy o twojej tożsamości....
jesteś tak bardzo zrościęty z tą jedną zdeterminowaną cechą, że nie chcesz dać szansy nikomu, aby miał prawo do decyzji o swej tożsamości.


pozdrawiam
scriptor/outsider


Pt gru 02, 2005 14:28
Post 
Scriptor napisał(a):
Religie i systemy filozoficzne widzą w człowieku kogoś, kto potrafi posługiwać się wolą - tak było jeszcze do niedawna

Fizjologia nie ma nic wspólnego z wolą.Zasady fizjologi nami kierują nie my nimi (w małym stopniu). Oddychanie, głód, zmęczenie są to rzeczy pojawiające się bezwarunkowo, nie podlegające naszej woli.

Scriptor napisał(a):
jednak medycyna lat 50. zeszłego wieku pod wpływem ostrej kampani środowisk chomoseksualnych zredukowała człowieka tworząc nowe klasyfikacje związane tylko z pewnymi cechami.

Powtarzasz się. Już odpisywałem na to.

Scriptor napisał(a):
Kiedy drogi geju redukuje się człowieka i sprowadza się Całą jego osobę wyłącznie do jednej cechy - tym samym tworzy się jego tożsamość - nową tożsamość.

Nie jest żadna nowa tożsamość i nie jest to żadne zredukowanie do jednej cechy. Też już na to odpowiadałem.

Scriptor napisał(a):
Bo nakazuje się się uwierzyc temu nowemu człowiekowi, iż klasyfikiując go w nowy sposób ta jedna cecha nakłada sie na niego samego.
Jest nowa tożsamość jest i nowy człowiek :D gej

Geje, heterycy - żadni nowi ludzie.

Scriptor napisał(a):
Wobraź sobie, że wybieramy tylko jedną cechę charakteru odróżniającą schizofrenika od innych ludzi - dokonajmy manipulacji i przekonajmy społeczeństwo, że o całym człowieczeństwie, o tożsamości schizofrenika decyduje wyłącznie i tylko jego choroba...
W ten sposób stworzymy nową tożsamość , tozsamosc nowego człowieka - schizofrenika :D

Nie nie. Nieu da Ci isę taka sztuczka :-D
Jeślibyśmy mieli zastosować analogię do tego co mówisz o gejach to musielibyśmy przyjąć, że słowo "schizofrenik" sprowadza człowieka tylko i wyłacznie do jedengo określenia.

Scriptor napisał(a):
Otóż środowiska homoseksualne, które lobbowało wsród lewicujacych środowisk uniwersytetów medycznych w USA, które to środowiska mogły dzieki temu upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu
1. rozprawić się z froudowska teorią na temat homoseksualizmu, która twierdziła, iż jest to zachamowanie w rozwoju :D
2. rozprawić się się raz na zawsze z elementami etyki i moralności w odniesieniu do zachamowń homoseksualnych
I to homoseksualiści zwrócili sie do psycholog Evelyn Hooker, która na ich zlecenie podjęła się badań mających jeden cel - zakwestionowanie negatywnych opini na temat homoseksualistów - do dziś w środowiskach medycznych USA krążą opowiastki o "obiektywności" tych badań :D
Potem to pani hoker odrzuciła koncepcję homoseksualizmu jako odrębnej jednostki chorobowej i pod wpływem środowisk homoseksualnych zaczeła głosić tezę o tym, że homoseksualiści są ofiarmi społeczeństwa, ich norm tak medycznych jak i moralnych
Bo w latach 50. pogląd o tym, że skłonności homoseksualne sa wynikiem odrzucenia przez społeczeństwo i że takie sklonnosci sa czyms naturalnym , ale dzięki pani hoker, która została kierownikiem wydziału do spraw homoseksualizmu w narodowym instytucie zdrowia psychicznego
taki pogląd zaczął sie rozszerzać na innych...
dzis jesli ma sie inny pogląd na ten temat jest się homofobem - :D czyli mieszkańcem ciemnogrodu, w którym rządza jakies nieprzydatne normy moralne i etyczne... brrr - okropne :D
Potem był tzw. raport Humphreysa - :D itd....
a wszystko pod naciskiem środowisk homoseksualnych, które np. rozpedzały konferencje lekarzy im nieprzychylnych...
i tak do około roku 1968 .
Zdaje się, że to wtedy zaczęto szerzyc pogląd, iż terapia, której mogliby sie poddać homoseksualiści jest wymuszana przez społeczeństwo - a skoro wymuszana to znaczy, że łamie prawa i koło się zamyka - tolerancja to za mało - homoseksualiści zaczeli żądać akceptacji..
a potem od poczatku lat 70. na cel wzieli sobie amerykańskie towarzystwo psychiatryczne
O tym, czy wykreslić homoseksualne zachowania z rejstru chorób zadecydowało.... referendum :D
To dopiero naukowe podejście nie sądzisz?

To o czym mówisz jest to sytuacja zaledwie kilku specjalistów. Owszem fakt, że coś zostało przegłosowane nie świadczy o tym, zę jest włąściwe. Nie zapominaj jednak o tym, że we wszystkich organizacjach zdrowia i towarzystwach to czy coś się znajdzien a liście choroba czy z niej zniknie jest decydowane właśnie w drodze referendum, nie oburzaj się zatem że homoseksualizm został wykreślony w drodze referendum, bo wykreślana/wpisywana w drodze referendum jest praktycznie każda rzecz, nie tylko homoseksualizm. Teraz się oburzasz, że to referendum, że jakie to naukowe podejście bla bla bla, ale oczywiście, jakbyna liście WHO homoskesualizm widniał w spisie chorób to Twoim żelaznym argumentem przeciwko mnie byłoby podejrzewam notoryczne gadania że homo to choroba. Wtedy zapewne nie miałbyś nic przeciwko temu drodze referendum, nawet byś o tym nie wspomniał :-D
Druga rzecz, nie obchodzi mnie że homoseksualizm jako nie choroba został przegłosowany iluś tam głosami, nie w tym rzecz. Dla mniei stotne jest to, że znalazło się bardzo wielu specjalistów, których zdaniem homo to nie choroba, a to, że zostali przekonani przez kogoś tam, no cóż, widocznie ten ktoś miał argumenty, w które oni uwierzyli i z któymi się zgodzili, wg włąsnej wiedzy w swojej specjalizacji.
Po trzecie, nie tylko w USA homo to nie choroba, nie tylko z list apiau chorób organizacji należących do USA homo zostało wykreślone. Zrobiła to praktycznie każda organizacja zdrowia/psychologii na świecie. Wyjątkiem są tu kraje islamskie i kilka innych. Nie upatruj więc całej "winy" w USA i nie zwalaj wszystkiego na jedną panią, która to niby przekonała tamtych specjalistów i jak rozumiem przekonałą też miliony innych specjalistów z innych krajów? :-D Otóż oprócz lobbingu, który istnieje w medycynie od początku jej istnienia i dotyczy praktycznie każdego zjawiska, istnieje też coś takiego jak włąsne wnioski wypracowywane na podstawie zdobytej wiedzy i doświadczenia naukowego. Nie odbieraj więc tego prawa specjalistom i pozwól im wygłaszać własne opinie i nie zwalaj całego "nieszczęscia" na lobbing, bo nawet jakby homo dalej figurowało na liście chorób takiej czysiakiej organizacji to i tak byłoby pełno specjlistów, którzy uważaliby, że to nie choroba i mieliby ku temu solidne podstawy. Zresztą w obecnej wiedzy medycznej głoszenie że homoseksualizm jest chorobą, jest kompromitacją, gdyż jeśliby uznać tę tezę za prawdziwą, to trzeba by też uznać heteroseksualizm za chorobą czy ogólnie orientację seksualną za chorobę!

Scriptor napisał(a):
Może nacisk waszych organizacji byłby tak duży że udałoby się wam namówić lekarzy by .... dokonali referendum... i może przez wzgląd na tzw. polityczna poprawność przegłosowaliby wykreslenie schizofrenii z rejestru chorób... tak jak przegłosowali wykreslenie homoseksualizmu ? :D

Nie drwij sobie. Pragnę zauważyć, iż homoseksualizm został wpisany na listę chorób tą samą drogą co z niej wypisany :-D Dotyczy to każdego zjawiska, schizofrenii i wszystkiego innego co znajduje się na liscie chorób także :-D

Scriptor napisał(a):
Już wcześniej pisałes o heterykach - dlaczego?
Czyz nie dlatego, że klasyfikujesz ludzi wqyłącznie w perpsektywie ich tożsamości?

Oczywiście, że nie. Hetery czy gej - jest dla mnie tylko info o orientacji. Żebym mógł coś wiecej powiedzieć o człowieku musiałbym go lepiej poznać, porozmawiać itd. To jest oczywiste, ale niedla Ciebie :D

Scriptor napisał(a):
W tym co pisze nie ma niczego ad personam - więc nie obraziłem cię , tak jak ja sie nie obrażam na to , że jestem homofobem z ciemnogrodu :D

Ok, przyjmijmy, że nie ma "ad personam";)
Więc uzurpuję sobie prawo do zacytowania wybitnego prof. Jacka Hołówki> "Jeśli ktoś w XXI wieku jeszcze się oburza na to, że ktoś ma inne upodobania seksualne niż on, to jest to czysty ciemnogród"

Scriptor napisał(a):
bo jak mniemam homofob, to ktoś taki, kto ma odmienne zdanie od twego - czy taka jest twoja klasyfikacja?

Nie.

Homofobia - (od słów "homoseksualizm" i "fobia") - lęk przed zetknięciem się z, niechęć, potępienie bądź nienawiść wobec osób o orientacji homoseksualnej. Termin pojawił się w języku angielskim w roku 1969.
źróło> http://pl.wikipedia.org/wiki/Homofobia

Homofobia - Manifestuje się poprzez negatywne uczucia kierowane przeciwko gejom i lesbijkom (od wrogości, wstrętu i obrzydzenia przez pogardę, pobłażliwość, lekceważenie aż po wyniosły protekcjonalizm) oraz przez wiarę w stereotypy, tzn. nadmiernie uogólnione, najczęściej fałszywe przekonania na temat cech i zachowań osób homoseksualnych.
Homofobia może też przejawiać się w postaci wrogich zachowań wymierzonych przeciwko osobom homoseksualnym, począwszy od poniżających żartów, obraźliwych wyzwisk, poprzez nierówne traktowanie w pracy i rozmaitych sytuacjach społecznych aż po zbrodnie nienawiści. Przejawianie się uprzedzenia w czynach nosi nazwę dyskryminacji.
Ofiarami homofobii padają osoby, które często są tylko podejrzane o homoseksualne skłonności. Ich autorami zaś są najczęściej osoby, które same chcą wyprzeć się swojej innej niż heteroseksualna seksualności.
Homofobia prowadzi do dyskryminacji w życiu codziennym, w prawie, a często jest też wyrażana w postaci tak drastycznych jak gwałty czy morderstwa.
Z homofobią musimy walczyć. Nikt nie może w jakikolwiek sposób dyskryminować kogokolwiek, nawet jeśli ma inną orientację psychoseksualną. Dyskryminacja ze względu na bycie gejem czy lesbijką podlega surowym karom. Niestety w Polsce, jak do tej pory, osób, które odważyły się otwarcie powiedzieć, że są dyskryminowane ze względu na swoją orientację psychoseksualną jest niewiele.
źródło> http://warszawa.lambda.org.pl/?go=konte ... fobia.html

Scriptor napisał(a):
cytat, którym sie posłuzyłem a który jak twierdzisz stoi w sprzeczności ze zdaniem - jak to piszesz - znakomitej większości specjalistów wziety jest z ksiązki, której adres bibliograficzny podałem :D
Zdaje się, że owa znakomita większość nie pisała akurat tego podręcznika do genetyki...

aha i to jest dowód na to, że to co jest napisane w tej książeczce jest słuszne i wiążące?;)
Jeżeli ktoś nie chce przyjąć do wiaodmości, że obecnie świat nauki i medycyny jest podzielony na specjalistów, któzy uważają, że homo to cohroba, dewiacja itd i na tych, któzy uważają, że homsoeksualizm jest normalną, naturalną orientacją seksualną (i moim zdaniem takich jest przeważająca więksozść), to jest ślepy.

Scriptor napisał(a):
Odpowiadając, iż w żadnym wypadku nie należy w przyszłości dokonywac takich operacji wskazałes raz jeszcze z jaką cechę siebie sie utożsamiasz -

Oczywiście, że tak! Każdy z nas ma tożsamość seksualną, na którą skłąda się orientacja psychoseksualna, pragnienia seksualne, popęd seksualny. Nie znaczy to jednak, że ta tożsamość określa człowieka jako całość. Określa jedynie sferę jego seksualności. Co w tym niestosownego?

Scriptor napisał(a):
Gdybyć spojrzał na człowieka w całości - gdybys spojrzał na cały zespół cech, jakie zostały nam dane, może odpowiedziałbyś, że faktycznie - może lepiej jest mieć wolę i dokonywać wolnych wyborów niż tej woli nie posiadać...

Oczym ty gadasz?
Tu jest rozmowa na temat homoskeusalizmu a nie o "całym zespole cech, jakie zostały nam dane".
Tak więc jak będę chciał pogadać o czymś innym to się wypowiem w innych tematach, na innych forach, co zresztą czynię i jakoś nikt mi tam nie zarzuca, że np. się ograniczam tylko do jednej cechy, bo akurat jestem na takim forum a nie innym.

Scriptor napisał(a):
Jednak tak nie patrzysz - gdyż zredukowałes siebie (dlatego tak odpowiedziałeś) do jednej cechy z którą sie utożsamiasz, i która świadczy o twojej tożsamości....

Wcale nie zredukowałem się do jednej cechy. To Ty mi próbujesz wmawiać z uporem maniaka, ze się zredukowałem, ale to nieprawda. Być może odnośnisz takie mylne wrażenie, gdyż na tym forum wypiowiadam się praktycznie tylko na tematy związane z dyskryminacją gejów, tak więc podam dla Twojej informacji, zę to nie jest całe moje życie :)

Scriptor napisał(a):
jesteś tak bardzo zrościęty z tą jedną zdeterminowaną cechą, że nie chcesz dać szansy nikomu, aby miał prawo do decyzji o swej tożsamości.

Niech każdy decyduje sam za siebie i nikomu nie wmawia kim/czym jest i wtedy będzie najlepiej :-D


So gru 03, 2005 8:36
Post 
Oddychanie, głód, zmęczenie są to rzeczy pojawiające się bezwarunkowo, nie podlegające naszej woli.
Rozumiem, że jesz kiedy jesteś głodny i tylko wtedy, pijesz kiedy odczuwasz pragnienie, załatwiasz potrzeby fizjologiczne zaraz jak poczujesz taka potrzebę.
Jesli jednak jesz nie zawsze kiedy jesteś głodny, jesli jednak pijesz nie tylko wtedy gdy odczuwasz pragnienie, jesli jednak potrzeby fizjologiczne załatwiasz w ukryciu, w miejscu do tego przeznaczonym a nie na ulicy - to znaczy, że podlegają naszej woli :D jak zachowania seksualne

Nie jest żadna nowa tożsamość i nie jest to żadne zredukowanie do jednej cechy. Też już na to odpowiadałem.

Z powodu jakiej cechy geje, nazywają się mniejszością??
Co stanowi o tożsamości tej mniejszości?
Czy mniejszość nie redukuje swojej odrębności do jedynej cechy z którą sie utożsamia?

Geje, heterycy - żadni nowi ludzie.
Pięćdziesąt lat temu nie było heteryków i gejów - z jakiego powodu wprowadzono tę klasyfikację? Ze wzgędu na jaką cechę z której uczyniono nową tożsamość człowieka dokonano takiego podziału?


Jeślibyśmy mieli zastosować analogię do tego co mówisz o gejach to musielibyśmy przyjąć, że słowo "schizofrenik" sprowadza człowieka tylko i wyłacznie do jedengo określenia.

Tak jak mniejszośc gejowska wskazuje wyłącznie na jedno okreslenie :D
tak redukowanie człowieka do poziomu heteryka :D

Więc uzurpuję sobie prawo do zacytowania wybitnego prof. Jacka Hołówki> "Jeśli ktoś w XXI wieku jeszcze się oburza na to, że ktoś ma inne upodobania seksualne niż on, to jest to czysty ciemnogród"

masz całkowitą słuszność - jesli ktoś sięoburza na to, że jesteś gejem a kto inny lubi np. sex oralny to nie jest i nie może być powód do wzburzenia - osobiście mnie to nie oburza

Homofobia - (od słów "homoseksualizm" i "fobia") - lęk przed zetknięciem się z, niechęć, potępienie bądź nienawiść wobec osób o orientacji homoseksualnej. Termin pojawił się w języku angielskim w roku 1969.

a istnieje termin heterofobia - lęk, niechęć bądź nienawiść wobec osób o orientacji heteroseksualnej :D
i to samo pytanie dotyczy reszty twoich wyjasnień dotyczacych homofobii
zamiast homofobia wstaw słowo hetereofobia :D

Jeśli choć część bedzie się pokrywała to znaczy, że słowa profesora hołówki mozesz zastosować do cześci gejów - którzy cierpią na heterofobię - a jak wiesz oburzanie się na to kto jakie ma upodobania w XXI wieku to jest zdecydowanie ciemogród :D

aha i to jest dowód na to, że to co jest napisane w tej książeczce jest słuszne i wiążące?

gdybyś ty lub ja posiadali dowody - cała ta dyskusja nie miałaby miejsca -prawda?
Tak jak tobie wolno powoływać się na znakomitą większość specjalistów tak mnie wolno chocby na podręcznik do genetyki wydany w 2003 roku

Oczywiście, że tak! Każdy z nas ma tożsamość seksualną, na którą skłąda się orientacja psychoseksualna, pragnienia seksualne, popęd seksualny. Nie znaczy to jednak, że ta tożsamość określa człowieka jako całość. Określa jedynie sferę jego seksualności. Co w tym niestosownego?

Nie nie ma w tym nic złego - w ogóle - zaznaczam, nie rozmawiam na temat tego czy to czy tamto zachowanie seksualne jest dobre czy złe - ale o tym, że owo zachowanie seksualne jest podstawą do stworzenia nowej tożsamości, nowej grupy, która nazywa się gejami lub mniejszościa gejowską - zawężając zatem zespół cech tożsamosci wyłącznie do sfery seksualnej :D
Nowa tożsamość - nowa mniejscość - nowy człowiek :D

Niech każdy decyduje sam za siebie i nikomu nie wmawia kim/czym jest i wtedy będzie najlepiej

ładnie napisałeś - ale pozbawiasz takie hipotetyczne dziecko wyboru - jak i ty nie miałeś wyboru - czujesz, że twoje zachowanie seksualne jest zdeterminowane - więc nie mozesz słów o wyborze i decyzji kierować do kogos kto nie bedzie - jak ty - miał wyboru
Taka hipotetyczna operacja miałby własnie stworzenie wyboru - stworzyłaby podstawę do decydowania...
Nie chcesz żeby ktoś mógł zadecydować - a dlaczego nie chcesz żeby ktoś miał wolę wyboru - dlatego, że ceche, którą by stracił podczas tej operacji jest cecha, która stanowi o twej tożsamości...
cenisz determinacyjną cechę bardziej od woli wyboru i od mozliwości wyboru.

pozdrawiam
scriptor/outsider


So gru 03, 2005 11:21
Post 
Scriptor napisał(a):
Rozumiem, że jesz kiedy jesteś głodny i tylko wtedy, pijesz kiedy odczuwasz pragnienie, załatwiasz potrzeby fizjologiczne zaraz jak poczujesz taka potrzebę.
Jesli jednak jesz nie zawsze kiedy jesteś głodny, jesli jednak pijesz nie tylko wtedy gdy odczuwasz pragnienie, jesli jednak potrzeby fizjologiczne załatwiasz w ukryciu, w miejscu do tego przeznaczonym a nie na ulicy - to znaczy, że podlegają naszej woli :D jak zachowania seksualne

Jeszcze raz cytuję to co napisałem "Fizjologia nie ma nic wspólnego z wolą.Zasady fizjologi nami kierują nie my nimi (w małym stopniu). "
Tak więc owszem mamy w pewnym stopniu wolną wolę, ale jest ona ograniczona przez naszą fizjologię.

Scriptor napisał(a):
Z powodu jakiej cechy geje, nazywają się mniejszością??

Z powodu orientacji seksualnej. Z tego samego powdu heterycy nazywają się większoscią :-D

Scriptor napisał(a):
Pięćdziesąt lat temu nie było heteryków i gejów - z jakiego powodu wprowadzono tę klasyfikację?

Jużn a to odpwiadałem. Zadam Ci inne pytanie. Z jakiego względu geje są dyskryminowani? Skoro nie chcesz ich nazywać "gejami" to napisz mi co to znaczy dyskryminacja ze względu na orietntację seksualną i ta dyskryminacja dotyczy w większaości jakiej grupy społęcznej? :-D

Scriptor napisał(a):
Tak jak mniejszośc gejowska wskazuje wyłącznie na jedno okreslenie :D
tak redukowanie człowieka do poziomu heteryka :D

Niej est to żadne redukowanie a wskazanie na zaledwie jedną sferę człowieka.

Scriptor napisał(a):
masz całkowitą słuszność - jesli ktoś sięoburza na to, że jesteś gejem a kto inny lubi np. sex oralny to nie jest i nie może być powód do wzburzenia - osobiście mnie to nie oburza

Ulżyło mi ;)

Scriptor napisał(a):
a istnieje termin heterofobia - lęk, niechęć bądź nienawiść wobec osób o orientacji heteroseksualnej :D

Owszem istnieje jednak nie spotkałem się ani tez nie słyszałem o przypadku takiej fobii, a jeśli już to jest ona zjawiskiem marginalnym w porónainiu do homofobii :-D

Scriptor napisał(a):
Jeśli choć część bedzie się pokrywała to znaczy, że słowa profesora hołówki mozesz zastosować do cześci gejów - którzy cierpią na heterofobię - a jak wiesz oburzanie się na to kto jakie ma upodobania w XXI wieku to jest zdecydowanie ciemogród :D

Czy znasz chociaż jednego geja, który by się oburzał na preferencje seksualne heteryka? Podaj mi choć jedne przykłąd! Chętnie posłucham!

Scriptor napisał(a):
gdybyś ty lub ja posiadali dowody - cała ta dyskusja nie miałaby miejsca -prawda?

Racja, ale ja nie znam czy Ty np uważasz homsoeksualizm za chorobę, dewiację czy nie i wogóle jakie masz uważanie o homoseksualizmie?
Wtedy Ci powiem, czy Twój pogląd jest wbrew medycznym dowodom :-D

Scriptor napisał(a):
Tak jak tobie wolno powoływać się na znakomitą większość specjalistów tak mnie wolno chocby na podręcznik do genetyki wydany w 2003 roku

No i co w tym podręczniku jest napisane odnośnie homoseksualizmu?

Scriptor napisał(a):
Nie nie ma w tym nic złego - w ogóle - zaznaczam, nie rozmawiam na temat tego czy to czy tamto zachowanie seksualne jest dobre czy złe - ale o tym, że owo zachowanie seksualne jest podstawą do stworzenia nowej tożsamości, nowej grupy, która nazywa się gejami lub mniejszościa gejowską

Tak tu Ci przynam rację i nie widze nic złego w istnieniu takiej grupy. Skoro istnieją heteroseksualiści to mogą też istnieć homoseksualiści. Coś mi się zdaje, ze Ty nawet chciałbyś odebrać heterykom prawo do nazywania się heteroseksualistami :shock: Czy nie? A moze to jest tak, zę heterykom pozwalasz się nazyewać heteroseksualistami a gejom już teog prawa do nazwania się homoseksualistami odbierasz? :-D

Scriptor napisał(a):
- zawężając zatem zespół cech tożsamosci wyłącznie do sfery seksualnej :D

I tu się kompletnie nie zgadzam.

Scriptor napisał(a):
Nowa tożsamość - nowa mniejscość - nowy człowiek :D

Tożsamość owszem, ale żadna "nowa" i żadnego "nowego człowieka". Jest to po prsotu tożsamośc w sferze seksualnej i tylko takiej.

Scriptor napisał(a):
Taka hipotetyczna operacja miałby własnie stworzenie wyboru - stworzyłaby podstawę do decydowania...

Decydowania o czym?

Scriptor napisał(a):
cenisz determinacyjną cechę bardziej od woli wyboru i od mozliwości wyboru.

Nieprawda.
W przypadku o krztałtoweaniu się orientacji seksualnej człowiek nie mu tu żadnej woli a więc nie ma żadnego wyboru. Jest więc to zdeterminowane niejako "odgórnie", bezn aszego wpływu.
Natomiast wolę wyboru i wogóle wolną wolę bardzo sobie cenię, tam gdzie swobodne funkcjonowanie tej wolnej woli jest możliwe.


So gru 03, 2005 16:22

Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 14:21
Posty: 9
Post Re:
Scriptor napisał(a):
Próbujesz całkowicie zanegować istnienie ludzkiej seksualności.
skąd :D ale neguję, że decyduje o ludzkiej tożsamości dlatego pojęcia gej czy homoseksualista (mniejsza o semantykę) pokazują mi tylko czowieka w sferze seksualnej, a taki człowiek nie jest w pełni człowiekiem
jest gejem - nowym rodzajem człowieka - wszak za cechę swej tożsamosci podaje jedynie tę związaną z seksualnymi preferencjami :D
scriptor/outsider


a heteroseksualna osoba nie jest związana z preferencjami seksualnymi ??. Nie czaje jak można mówić że czyjąś cechą tożsamości są seksualne preferencje. Chyba każdy człowiek bez względu na orientację ma popęd seksualny z tego co wiem. I szczególnie mężczyźni mają go silniejszy, i jak to się mówi ,,są stworzenia do zapładniania''. Tak jak samce u zwierząt i to jest normalna kolej rzeczy. Jak nam to ksiądz ostatnio mówił że kobiety idą bardziej w sferę uczuć, a mężczyźni w sferę seksualną i jest to normalne.

Także nie wiem czy heteryk również za swoją cechę tożsamości uważa podniecenie do kobiet. Raczej bardzo wątpię. Także mówiąc że homoseksualiści uważają swoje preferencje seksualne uważają za tożsamość jest bardzo dziwne :D. Chyba że tutaj kolega za cechę tożsamości uważa np. preferowanie dużych piersi. To już nie nasz problem :D.

Scriptor napisał(a):

Geje, heterycy - żadni nowi ludzie.
Pięćdziesąt lat temu nie było heteryków i gejów - z jakiego powodu wprowadzono tę klasyfikację? Ze wzgędu na jaką cechę z której uczyniono nową tożsamość człowieka dokonano takiego podziału?
scriptor/outsider


Koledze radzę zajrzeć do historii, chociażby starożytna Grecja i orgie podczas ich spotkań ;). Albo to że każdy mężczyzna miał swojego chłopca oprócz żony. Pani na historii nam opowiadała ciekawe rzeczy. I ten chłopiec to nie był chłopiec na posyłki :]. W starożytnych latach homoseksualizm był baardzo powszechny i nikt nigdy nie miał z tym problemów. Ich spotkania były bardzo orgiastyczne, wystarczy trochę poczytać. Tam nikt nie patrzył czy to baba czy to chłop po pijaku każdy z każdym. Później się wiele zmieniło, lecz nadal w wielu krajach europejskich można zobaczyć parę homoseksualistów trzymających się za ręce idąc ulicą i nikt nawet się nie oglądnie. Społeczeństwo się zmienia i ustala reguły. Świat się zmienia, wszystko się zmienia, na grosze lub lepsze. Jaka jest młodzież w dzisiejszym wieku, a jaka była 60 lat temu?? to co było kiedyś normalne, dla nich jest dziś nie normalne.


Cz gru 03, 2009 16:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Nowy rodzaj człowieka - gej
Mnie tylko jedno zastanawia...
Cytuj:
Chciałbym byc tu dobrze zrozumiany - znam ludzi o skłonnościach homoseksualnych - jednak to nie są geje znam homoseksualne pary - ale nie znam gejów

to jakim cudem:
Cytuj:
Innymi słowy- kiedy słyszę- jestem gejem...

możesz słyszeć powyższe? :roll:

_________________
Obrazek


Cz gru 03, 2009 23:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL