nie wiem czy ten wątek już się pojawił na forum, ale zaryzykuję i założę nowy temat. otóż mój problem polega na tym, że często nie mogę się skupić na codziennej modlitwie lub mszy świętej, odbiegam myślami do codziennych spraw, po prostu myślami jestem gdzie indziej. moje pytanie: czy to jest grzech ciężki?
wiem, napisałam trochę nieskładnie, ale nie umiem tego ubrać w słowa, mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.

grzech ciężki to świadome, dobrowolne przekroczenie przykazania w ważnej materii. spróbuj sama pomyśleć, czy sytuacja, którą opisujesz pasuje do tej definicji.

Na rozproszenia są (co najmniej) dwa sposoby. Pierwszy to konsekwentne odsuwanie ich i wracanie do meritum. Drugi to ich przyjęcie i wplecenie w modlitwę- coś mi się przypominam- powierzam to Bogu i modlę się dalej. Spróbuj.