Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu 
Autor Wiadomość
Post 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
I mamy kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Miałem wtedy 24 lata, więc moje wspomnienia wryły się w pamięć i odcisnęły piętno na całym moim życiu.
Mroźna, śnieżna zima i sunące czołgi po ulicach mego miasta.
Hardcorowe wrażenie.
Wyłączone telefony, niedziałająca telewizja potęgowały tylko grozę i strach.
Jedynym moim bohaterskim czynem było osłanianie swoim ciałem (jako tłum) działaczy którzy wynosili maszyny do pisania i kserokopiarki z siedziby Solidarności, która była akurat 100 metrów od mego domu.
Nie czułem wtedy żadnego strachu, tylko potrzebę buntu na ten gwałt na własnym narodzie.
Na razie tyle.


N gru 13, 2009 9:29

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Osobiście tego dnia z rana nie zauważyłem czegoś nadzwyczajnego. Ze względu na trening karate z egzaminem na jakieś tam stopnie kyu, który miał się odbyć (i odbył, ponad 100 chłopa) o 8:00, wstałem przed 6:00. Bez włączania tv i radia bo i po co, telefonu nie było więc te odcięcie od świata umkło mej uwadze. O 7;00 na MPK potem trening i egzaminem i na koniec sensej zakomunikował, że zajęcia są zawieszane, aż je odwieszą. W czasie jazdy na trening patrole zbytnio nie zwróciły na siebie i na nas uwagi.
Dodam, że dzień wcześniej trening był tak o godz 17:00 i po nim nic nadzwyczajnego się nie dało zauważyć na mieście.
Instruktorzy którzy prowadzili zajęcia to (o ile pamiętam) Burzyński lub Pietras (egzaminujący), Bazylko (sensej grupy).


Pn gru 21, 2009 20:16
Zobacz profil
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Hmmmm, ciekawe, ciekawe.
Jak widać można tak wstrząsające sytuacje dla kraju i większości społeczeństwa przeżyć całkowicie bezstresowo, by nie rzec - relaksująco.
Zawsze uważałem iż jest coś niepojętego w sztukach walk wschodnich jak i w samej kulturze tego obszaru.


Pn gru 21, 2009 21:43

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
To było tak dawno, że zbytnio nie było to jeszcze rozeznane jakoby mogło szkodzić duchowo.
Inna sprawa to historia samego karate jakie zostało "skanalizowane" poprzez TTKF i miało jakieś dziwne pozwolenie władzy ludowej, z czasem wyszło szydło z wora i okazało się, że było to infiltrowane przez służby demoludowe.
Pewnie IPN ma szereg ciekawych dokumentów, które wiążą się z kierownictwem tych "wolnych" i "spontanicznych" ruchów społecznych.


Pn gru 21, 2009 22:12
Zobacz profil
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Faktem jest, że lepiej było dla ówczesnej władzy by furię społeczeństwa ukierunkować na sztuki walki, gdzie mogła ujść energia w sposób kontrolowany.
Czy to nie po wprowadzeniu stanu wojennego miała miejsce premiera filmu "Wejście smoka"?


Wt gru 22, 2009 9:16
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Ja o wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziałam się o 4 godzinie w nocy - nasz sąsiad jechał samochodem do Warszawy, na trasie został wylegitymowany, spisany i zawrócony.
Powiadomił wszystkich sąsiadów w klatce.
Gorszy był poniedziałek.
Pracowałam w domu wczasowym poza miastem, zawsze dowoził nas samochód zakładowy.
Tego dnia nie przyjechał, wiec dwoma liniami MPK dojechalismy do pracy.
Wysiadamy na przystanku, i wchodzimy do lasu, w którym położony był osrodek.
Mróz -20 stopni, brniemy po śniegu po kolana...po przejściu ok 50 m, okrzyk "Stać"..brzek broni...i otacza nas 5 mundurowych z bronią.
Wylegitymowali nas, pod bronią doprowadzili do recepcji....okazało się, że w niedzielę skoszarowali brygady ZOMO.
Przez 3 miesiące pracowalismy pod nadzorem.
Tyle tylko, że wydali nam przepustki, bo musielismy pracowac w godzinach policyjnych.


Wt gru 22, 2009 9:21
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Ja miałem tą frajdę, że w tamtych czasach pracowałem w zaopatrzeniu (nieznany obecnie zawód) i byłem zmuszony poruszać się po terenie co najmniej województwa.
Taka ciekawostka.
Zostały utworzone listy ważności resortów co do kolejności zaopatrzenia.
Wiadomo, pierwsze miejsce policja i wojsko a potem cała reszta.
Kiedy do hurtowni wchodził oficer to cały personel na baczność wypisywał wszystkie extrasy, któe były dostępne w danej hurtowni.
Reszta zaopatrzeniowców mogła się tylko oblizywać.


Wt gru 22, 2009 9:39
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
W tych miesiącach na milicję i wojsko szły horrendalne kwoty....zakwaterowani u nas ZOMowcy mieli 3 x wiekszą stawkę żywieniową niż ta ustalona dla cywilów.
I pod groźbą zarzutu sabotaźu musieliśmy wykorzystać co do złotówki.
Więc co miesiąc robiliśmy im kolację biesiadną, że stoły uginały się od żarcia.
A jak widzę na brak zaprowiantowania kuchni domowej i Ty nie narzekałeś :D
Ale głupotą nieraz się władze stanu wojennego wykazały.....z mojego zakładu w lutym dostał przepustkę służbową do Katowic pan o nazwisku identycznym do poszukiwanego w całym kraju - Zbigniew Bujak.
Wylegitymowali do na trasie i capneli na kilka dni, pomimo, że facet miał dobrze po 50-tce, a poszykiwany Z. Bujak ok. 30-tki.


Wt gru 22, 2009 10:11
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Cytuj:
Wylegitymowali do na trasie i capneli na kilka dni, pomimo, że facet miał dobrze po 50-tce, a poszykiwany Z. Bujak ok. 30-tki.

Nie ma to jak chuchać na zimne.
Cytuj:
A jak widzę na brak zaprowiantowania kuchni domowej i Ty nie narzekałeś

Z czego to wywnioskowałaś, bo zaopatrzeniowiec to niekoniecznie intendent.


Wt gru 22, 2009 12:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Alus, osiris, (inni?). Możecie napisać coś więcej? Mnie wtedy na świecie jeszcze nie było, a dobrze jest posłuchać co się wtedy działo od tych którzy to przeżyli, a nie tylko od tych którzy to badają i występują w TV...

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Wt gru 22, 2009 15:48
Zobacz profil
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
No właśnie.
Ówczesna rzeczywistość oczami dziennikarzy i historyków a szarego obywatela, to jak dwa równoległe światy.
W sumie temu miał służyć ten temat, żeby opisać go oczami zwykłych ludzi a nie styropianowych działaczy i naukowców.
Wtedy to nie było prawie nic w sklepach (dosłownie)
Takie specjały jak tabliczka czekolady, kostka masła, 2 kg mięsa, kilo cukru, 10 dk kawy lub zamiennie pół litra to był miesięczny przydział na jednego obywatela.


Ostatnio edytowano Wt gru 22, 2009 18:01 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt gru 22, 2009 17:59

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Wiem na pewno żołnierze służby zasadniczej, mieli ostrą amunicje.
Obok mego bloku były tzw. bloki milicyjne (większość to były rodziny milicjantów, wojskowych, strażników więziennych) i w klatkach przez pierwsze miesiące stanu wojennego stały posterunki co by chronić przed wrogiem klasowym.
Zapoznało się paru to i pokazywali, kużdy jeden miał pełne magazynki.


Wt gru 22, 2009 18:01
Zobacz profil
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Pamiętam jak moja ciotka z mleka w proszku, kakao, cukru robiła czekoladopodobny wytwór gdzie tą mazią waliła w podłogę, żeby się sprasowało.
Inna osoba ze skórek po pomarańczach i cukru plus woda robiła substytut soku pomarańczowego.
No a wódę pędziło się nocą.
Każdy obywatel zamieniał się w wynalazcę aby dokonać cudu przemiany wody w wino................etc.
Z cytrusów mieliśmy tylko na święta kubańskie pomarańcze soczyste jak drewno z suszarni oraz zielone banany też drewnopodobne.


Wt gru 22, 2009 18:06
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
osiris napisał(a):
Takie specjały jak tabliczka czekolady, kostka masła, 2 kg mięsa, kilo cukru, 10 dk kawy lub zamiennie pół litra to był miesięczny przydział na jednego obywatela.

Jakiej czekolady :) ....czekolady mu się zachciało :D ....a wyrób czekoladopodobny to nie łaska....jak zjadłeś kawałek, to przez kilka dni miałeś smak w ustach, bo trudno było zęby doczyścić po tym paskudztwie :D
Mój mąż w 1983r był przez kilka miesięcy na delegacji w Tallinie, to przywióżzł kupione na czarnym rynku, przeszmuglowane przez rosjan z zakłagów wyrobów czekoladowych, bobonierki zalane czekoladą.
Dzielilismy taki blok nożem tłukąc młotkiem.
A ten sok to robiło się z marchwii, skórek pomarańczowych, lub całych pamarańczy jak się zdobyło więcej, i cukru.


Śr gru 23, 2009 10:46
Post Re: 13 grudnia - nasze wspomnienia z tamtego okresu
Cytuj:
A ten sok to robiło się z marchwii, skórek pomarańczowych, lub całych pamarańczy jak się zdobyło więcej, i cukru.

Chyba tak to rzeczywiście wyglądało.
Już pamięć nie ta. :D
Teraz nie mam czasu za bardzo pisać, ale wrócę do tego tematu w święta i powspominamy te czasy i opiszemy ówczesne realia co by zaspokoić ciekawość orła.


Śr gru 23, 2009 14:58
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL