Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 14:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
kancermeister napisał(a):
Mnie się zdaje, że dobrze jest też zwracać uwagę na owoce danej nauki. Owoce zaś wszystkich tych nauk, które promowały rozluźnienie w małżeńskich obyczajach są takie, że obecnie przyrost naturalny w Europie spadł do poziomu nieodwracalnego.
A może wskażesz, które to nauki sprawiły, że progenitura przestała być postrzegana jako błogosławieństwo a zaczęła być ciężarem?
kancermeister napisał(a):
Zgodnie z prognozami, w ciągu najbliższych kilkunastu lat kultura chrześcijańska w Europie zostanie zastąpiona Islamem.
…czego plusem byłoby zastąpienie kredytu mudarabą. :badgrin:

jumik napisał(a):
kamala napisał(a):
Dlatego zalecenia biskupow o posluszenstwie w nauczaniu zwyczajnym sa jak najbardziej godne rozwagi, ale kiedy "autorytety" nie sa zgodne w interpretacji aktualnych dokumentow KK to pozostaje ci (...)
Pozostaje zdanie Kościoła - które [] w tym przypadku wyraża się w imprimatur[;]
[] głosi, że „wszystko cokolwiek czyni się niezgodnie z sumieniem służy piekłu” (czy mylę się sądząc, że jest to nauczanie nieomylne?);
[] należy z pokorą rozważyć kształtując swoje sumienie.

:?: A czy jeśli mam przed oczyma dwie rzeczy, obie z imprimatur, a głoszące poglądy wzajemnie trudne wielce do pogodzenia, przy czym jedno jest dane przez np. JE Karola Lehmanna (biskup diecezji mogunckiej), a drugie przez JE Stanisława Dziwisza (metropolita krakowski) — czy powinienem którąś rzecz rozważać wnikliwiej, w zależności od tego, czy mieszkam w Wieliczce (diecezja krakowska), czy w Wormacji (Worms, diecezja moguncka)? A jeśli mieszkam np. w Brwinowie (diecezja warszawska)? Jak to właściwie jest?

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Wt gru 15, 2009 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
żžz napisał(a):
2°[/color]] głosi, że „wszystko cokolwiek czyni się niezgodnie z sumieniem służy piekłu” (czy mylę się sądząc, że jest to nauczanie nieomylne?);


Myślę, że wyrwane z kontekstu może wprowadzać w błąd, ale coś podobnego jest zapisane w Biblii: Rz 14:23

żžz napisał(a):
:?: A czy jeśli mam przed oczyma dwie rzeczy, obie z imprimatur, a głoszące poglądy wzajemnie trudne wielce do pogodzenia, przy czym jedno jest dane przez np. JE Karola Lehmanna (biskup diecezji mogunckiej), a drugie przez JE Stanisława Dziwisza (metropolita krakowski) — czy powinienem którąś rzecz rozważać wnikliwiej, w zależności od tego, czy mieszkam w Wieliczce (diecezja krakowska), czy w Wormacji (Worms, diecezja moguncka)? A jeśli mieszkam np. w Brwinowie (diecezja warszawska)? Jak to właściwie jest?


Nie jestem znawcą sprawy imprimatur, ale ono sugeruje, że dana nauka nie jest sprzeczna z nauką Kościoła (że można ją czytać bez obawy szkody duchowej). Jeśli tak, to może istnieć sytuacja, w której dwie książki o sprzecznej ze sobą nauce jednocześnie nie będą (żadna z nich) sprzeczne z oficjalną nauką Kościoła. Jak? Otóż nie wszystko musi być precyzyjnie określone w nauce Kościoła i np. dwa różne poglądy na jakiś nieokreślony precyzyjnie temat jak najbardziej mogą być niesprzeczne z nauką Kościoła, mimo że ze sobą sprzeczne. Ale podkreslam, że to mój domysł, a nie wiedza.

_________________
Piotr Milewski


Wt gru 15, 2009 19:48
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
żžz napisał(a):
kancermeister napisał(a):
Mnie się zdaje, że dobrze jest też zwracać uwagę na owoce danej nauki. Owoce zaś wszystkich tych nauk, które promowały rozluźnienie w małżeńskich obyczajach są takie, że obecnie przyrost naturalny w Europie spadł do poziomu nieodwracalnego.
A może wskażesz, które to nauki sprawiły, że progenitura przestała być postrzegana jako błogosławieństwo a zaczęła być ciężarem?
Na przykład emerytowany arcybiskup Mediolanu kardynał Carlo Maria Martini. W książce "Nocne rozmowy w Jerozolimie" między innymi wspomniał: "Najsmutniejszą rzeczą jest to, że encyklika "Humanae vitae" jest współodpowiedzialna za to, że wielu nie traktuje już serio Kościoła jako rozmówcy czy jako nauczyciela. Przede wszystkim młodzież w naszych krajach zachodnich w ogóle nie myśli już o tym, by zwrócić się do reprezentantów Kościoła w kwestiach, dotyczących planowania rodziny czy seksualności".
W książce kardynał Martini, uważany na ostatnim konklawe za kontrkandydata kardynała Josepha Ratzingera, dał wyraźnie do zrozumienia, że wzorem "mea culpa" Jana Pawła II za grzechy przeszłości, Kościół powinien także przeprosić za błędy i surowość stanowiska w delikatnych kwestiach rodziny. [Wirtualna Polska].

"Humane vitae jest tą właśnie encykliką, o której Benedykt XVI stwierdził, że jest ona sednem nauczania Kościoła w sprawach antykoncepcji.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Wt gru 15, 2009 23:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
jumik napisał(a):
żžz napisał(a):
2° głosi, że „wszystko cokolwiek czyni się niezgodnie z sumieniem służy piekłu” (czy mylę się sądząc, że jest to nauczanie nieomylne?);
Myślę, że wyrwane z kontekstu może wprowadzać w błąd, ale coś podobnego jest zapisane w Biblii: Rz 14:23
Co do wprowadzania w błąd — dlatego właśnie napisałem o powinności pokory. :)
Dzięki za skierowanie do Rz; widzę, że muszę sobie odświeżyć tę księgę. :)

kancermeister napisał(a):
żžz napisał(a):
A może wskażesz, które to nauki sprawiły, że progenitura przestała być postrzegana jako błogosławieństwo a zaczęła być ciężarem?
Na przykład emerytowany arcybiskup Mediolanu kardynał Carlo Maria Martini […]wspomniał: "Najsmutniejszą rzeczą jest to, że encyklika "Humanae vitae" jest współodpowiedzialna za to, że wielu nie traktuje już serio Kościoła jako rozmówcy czy jako nauczyciela. Przede wszystkim młodzież w naszych krajach zachodnich w ogóle nie myśli już o tym, by zwrócić się do reprezentantów Kościoła w kwestiach, dotyczących planowania rodziny czy seksualności". [Wirtualna Polska].

"Humane vitae" jest tą właśnie encykliką, o której Benedykt XVI stwierdził, że jest ona sednem nauczania Kościoła w sprawach antykoncepcji.
Nic z tego, coś Kancermeistrze napsał, nie rozumiem.

HV dopuściła antykoncepcję.
Martini twierdzi że zrobiła to w zbyt wąskim stopniu.

Nie widzę sposobu w jaki HV czy sądy Martiniego mogłyby wpływać na widzenie w potomstwie „dopustu bożego” zamiast daru — a o to pytałem.

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Śr gru 16, 2009 2:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
żžz napisał(a):
HV dopuściła antykoncepcję.
Nie.

"Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy." [Humane vitae 16]

Oznacza to, że omawiana w encyklice NPR nie polega na religijnie dopuszczalnym ubezpłodnieniu, tylko na moralnie dopuszczalnych przerwach pomiędzy kolejnymi narodzinami. NPR, w którym zakłada, że już się nie będzie miało dzieci, staje się moralnie niedopuszczalną antykoncepcją. A to dlatego, że NPR z samej nazwy jest planowaniem rodziny, nie zaś planowaniem moralnie dopuszczalnego zabawiania-się-ze-sobą-bez-poczęcia-dzieci.

To właśnie wielu hierarchom, w tym i kard. Mariniemu wydawało się nieznośnym dla młodych tak bardzo, że głosili na ten temat swoje własne poglądy, niezgodne z poglądami papieża. Tymczasem duchowieństwo katolickie (zgodnie z zasadą ortodoksji) jest obowiązane do duchowego posłuszeństwa papieżowi, jak to zostało wyłożone w encyklice Humani generis. Niestety, niekiedy zasada ortodoksji myli się niektórym duchownym z prawosławną zasadą ortopraksji i wydaje im się, że wystarczy ubierać się tak samo i wykonywać takie same gesty w trakcie sprawowania liturgii, aby zaliczać się do KRK.

Skoro zaś kard. Marini uważany był za pretendenta, to musiał mieć duże poparcie wśród duchowieństwa, które podzielało jego poglądy. Poglądy te doprowadziły do sabotowania nauczania papieży w tych sprawach. Wspomniane przeze mnie dane populacyjne nie pojawiły się znienacka. Kto jednak słyszał o nich z ambony? W Kościele to temat niepopularny...

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Śr gru 16, 2009 9:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
kancermeister napisał(a):
Oznacza to, że omawiana w encyklice NPR nie polega na religijnie dopuszczalnym ubezpłodnieniu, tylko na moralnie dopuszczalnych przerwach pomiędzy kolejnymi narodzinami.
Antykoncepcja to «zapobieganie ciąży». Nie da się odkładać narodzin bez zapobiegania ciąży.

kancermeister napisał(a):
Skoro zaś kard. Marini uważany był za pretendenta, to musiał mieć duże poparcie wśród duchowieństwa, które podzielało jego poglądy. Poglądy te doprowadziły do sabotowania nauczania papieży w tych sprawach. Wspomniane przeze mnie dane populacyjne nie pojawiły się znienacka. Kto jednak słyszał o nich z ambony? W Kościele to temat niepopularny...
A pomyślałeś Kancermeistrze, że Martini może mieć trochę racji? Że nauka o gumce i dopuszczenie tylko „metod naturalnych” przesłoniły istotę tego nauczania — otwarcie na rodzicielstwo?

Poza tym nadal uparcie pytam: dlaczego katolicy chcą unikać potomstwa!? Które nauki na to wpłynęły?

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Śr gru 16, 2009 16:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
żžz napisał(a):
Antykoncepcja to «zapobieganie ciąży». Nie da się odkładać narodzin bez zapobiegania ciąży.

Ależ da się... Potrafią tak klacze, sarny, kangurzyce i pewnie masa innych samic (niestety nie ludzkich).
W niesprzyjających warunkach środowiskowych potrafią odłożyć termin porodu na "lepszy czas"... przedłużając ciążę (i to wcale nie krótko! często w miesiącach można liczyć owo odkładanie)... ;-)
Szkoda, że kobiety tak nie potrafią... Byłoby to wygodne i zgodne z nauką KK.


Śr gru 16, 2009 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Żžz napisał(a):
Antykoncepcja to «zapobieganie ciąży». Nie da się odkładać narodzin bez zapobiegania ciąży.
Całkowicie się mylisz Antykoncepcja NIE jest naturalną metodą planowania rodziny, z czym zgadzają się nie tylko zwolennicy NPR ale i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) - Wikipedia

Cytuj:
A pomyślałeś Kancermeistrze, że Martini może mieć trochę racji? Że nauka o gumce i dopuszczenie tylko „metod naturalnych” przesłoniły istotę tego nauczania — otwarcie na rodzicielstwo?
Bawisz się w kusiciela? Kard. Marini jest gorszycielem, który podrywa autorytet papieża. Jego motywy są zrozumiałe i politowania godne. Stary, przegrany człowiek, który już potrafi tylko jątrzyć.

Cytuj:
Poza tym nadal uparcie pytam: dlaczego katolicy chcą unikać potomstwa!? Które nauki na to wpłynęły?
Cały wątek jest o tym. Poczytaj od początku.

Szarotka napisał(a):
Ależ da się... Potrafią tak klacze, sarny, kangurzyce i pewnie masa innych samic (niestety nie ludzkich).
W niesprzyjających warunkach środowiskowych potrafią odłożyć termin porodu na "lepszy czas"... przedłużając ciążę (i to wcale nie krótko! często w miesiącach można liczyć owo odkładanie)... ;-)
Szkoda, że kobiety tak nie potrafią... Byłoby to wygodne i zgodne z nauką KK.
Myszy np. potrafią nie tylko zatrzymać ciążę, ale nawet zaabsorbować istniejące płody i stać się od nowa płodne... Dzieje się tak w obecności nowego samca. Chciałabyś być tak podporządkowana hormonom, aby zapach samca doprowadzał Cię do owulacji?

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Cz gru 17, 2009 7:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Myszy np. potrafią nie tylko zatrzymać ciążę, ale nawet zaabsorbować istniejące płody i stać się od nowa płodne... Dzieje się tak w obecności nowego samca. Chciałabyś być tak podporządkowana hormonom, aby zapach samca doprowadzał Cię do owulacji?

Każda samica (też kobieta) może zresorbować swoje płody (w pewnych okolicznościach).
Jestem podporządkowana hormonom. W II fazie zachowuję się jak kotka w rui - tylko mi wstyd się do obcych mężczyzn kleić (kleję się własnego). Dlatego orto NPR byłby ponad moje siły...


A odnośnie kard.Martini - to wydaje mi się, że może on jednak mieć rację.
Dla mnie (osoby już coraz mniej związanej z KK) jego słowa mają sens.


Cz gru 17, 2009 14:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Szarotka napisał(a):
Każda samica (też kobieta) może zresorbować swoje płody (w pewnych okolicznościach).
Tyle, że - w wypadku człowieka - dzieje się tak w skutek skrajnego niedożywienia kobiety (awitaminoza A, brak cynku i selenu) lub przy wadach wrodzonych płodu, które uniemożliwiają jego dalsze życie. Czyli to patologia jest. U myszy zaś, jest to normalne zjawisko.

Cytuj:
A odnośnie kard.Martini - to wydaje mi się, że może on jednak mieć rację.
Dla mnie (osoby już coraz mniej związanej z KK) jego słowa mają sens.
Mnie nie o to chodziło, co się komu (i dlaczego) wydaje, że wspomniany hierarcha może wyrażać się dorzecznie, czyli - jak to się też mawia - sensownie, tylko o to, że jego nauka podważa autorytet papieża i w prowadzi do takich zachowań, które zmniejszają chęć posiadania większej ilości dzieci i w konsekwencji - zagładę kultury chrześcijańskiej.

To, że ktoś wyraża się sensownie, nie oznacza, że jego propozycje nie doprowadzą do tragicznych efektów. W końcu na przestrzeni naszej historii mieliśmy bardzo wielu polityków (Lenin, Stalin, Hitler...), którzy swoją wymową i argumentami pociągnęli za sobą olbrzymie masy ludzi.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Cz gru 17, 2009 16:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Mnie nie o to chodziło, co się komu (i dlaczego) wydaje, że wspomniany hierarcha może wyrażać się dorzecznie, czyli - jak to się też mawia - sensownie, tylko o to, że jego nauka podważa autorytet papieża i w prowadzi do takich zachowań, które zmniejszają chęć posiadania większej ilości dzieci i w konsekwencji - zagładę kultury chrześcijańskiej.


Wątpię, aby kard.Martini (ani nawet cała grupa podobnie do niego myślących hierarchów) miał znaczący wpływ na liczbę dzieci w rodzinach katolickich, o braciach odłączonych nie wspominając. O wiele większe znaczenie mają, moim zdaniem, zupełnie przyziemne czynniki.


Cz gru 17, 2009 17:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Żžz napisał(a):
Antykoncepcja to «zapobieganie ciąży». Nie da się odkładać narodzin bez zapobiegania ciąży.
Całkowicie się mylisz. Antykoncepcja NIE jest naturalną metodą planowania rodziny, z czym zgadzają się nie tylko zwolennicy NPR ale i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) - Wikipedia
Kwestia językowa. Contraception ≠ antykoncepcja.

Kancermeister napisał(a):
Żžz napisał(a):
A pomyślałeś Kancermeistrze, że Martini może mieć trochę racji? Że nauka o gumce i dopuszczenie tylko „metod naturalnych” przesłoniły istotę tego nauczania — otwarcie na rodzicielstwo?
Bawisz się w kusiciela? Kard. Marini jest gorszycielem, który podrywa autorytet papieża. Jego motywy są zrozumiałe i politowania godne.

Może ulegam złym podszeptom. Ale wiem, że nie ma ludzi, którzy mylą się, we wszystkim co mówią. A i poparcie wśród episkopatu o czymś świadczy.

Nie twierdzę, że Paweł VI się pomylił. Ale widzę sens krytyki nauczania. I to m.in. właśnie ze względów, o których Kancermeistrze napisałeś. Bo nawet w tym wątku widać, że potrzebne jest nauczanie, które przedstawi zrodzenie potomstwa jako istotną wartość. W tym sensie rozumiem postawę Broszkowskiego, od której zaczął się ten wątek, jednak sądzę, że podważanie duszpasterstwa Knotza jest szkodliwe. Zbyt dobrze dzisiaj wiemy, że godność aktu małżeńskiego wywodzi się z jego znaczenia jednoczącego. Przypuszczam, że nie da się już dziś rozumieć związku rozrodczości i seksualności w sposób biologiczny. Jestem przekonany, że brakuje aktualnego nauczania, w którym dowartościowane będzie znaczenie zrodzenia potomstwa. Ale nie w kategoriach „zawsze tak było”, ale w kategoriach duchowych.

Zwróć uwagę, że inne jest doświadczenie religijne aktu małżeńskiego, a inne — troski rodzicielskiej.

Kancermeister napisał(a):
Stary, przegrany człowiek, który już potrafi tylko jątrzyć.

To bardzo smutne.

_________________
Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire.
Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800


Cz gru 17, 2009 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Oznacza to, że omawiana w encyklice NPR nie polega na religijnie dopuszczalnym ubezpłodnieniu, tylko na moralnie dopuszczalnych przerwach pomiędzy kolejnymi narodzinami. NPR, w którym zakłada, że już się nie będzie miało dzieci, staje się moralnie niedopuszczalną antykoncepcją. A to dlatego, że NPR z samej nazwy jest planowaniem rodziny, nie zaś planowaniem moralnie dopuszczalnego zabawiania-się-ze-sobą-bez-poczęcia-dzieci.


No dobrze, a co jeśli małżonkowie zrodzili już wystarczającą dla nich ilość dzieci? Trudno ich przecież posądzać o brak właściwego planowania rodziny. W tym przypadku funkcja prokreacyjna jest zakończona. A co z funkcją jednoczącą? W tej sytuacji NPR będzie podejmowany w celu antykoncepcyjnym niezależnie od tego, czy powody, którymi kierują się małżonkowie są bardzo ważne, czy mniej.
O. Broszkowski stawia za przykład małżeństwo Quattrocchich, czyli sugeruje zaprzestanie współżycia. Ale czy to jest droga dla wszystkich małżonków?


Pt gru 18, 2009 7:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
monika001 napisał(a):
No dobrze, a co jeśli małżonkowie zrodzili już wystarczającą dla nich ilość dzieci? Trudno ich przecież posądzać o brak właściwego planowania rodziny. W tym przypadku funkcja prokreacyjna jest zakończona. A co z funkcją jednoczącą? W tej sytuacji NPR będzie podejmowany w celu antykoncepcyjnym niezależnie od tego, czy powody, którymi kierują się małżonkowie są bardzo ważne, czy mniej.
Chodzi o to, aby NPR był środkiem do planowania rodziny, a zatem dopuszczał możliwość posiadania kolejnych dzieci. Nie mam tu na myśli samej techniki, ale wewnętrzne nastawienie małżonków. Raczej "teraz jeszcze nie", niż "w ogóle już nigdy".

Cytuj:
O. Broszkowski stawia za przykład małżeństwo Quattrocchich, czyli sugeruje zaprzestanie współżycia. Ale czy to jest droga dla wszystkich małżonków?
I owszem. Zwłaszcza po pięćdziesiątce...

Młodym to się zawsze wydaje, że będą jurni aż do śmierci.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt gru 18, 2009 8:13
Zobacz profil
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Zwlaszcza po piecdziesiatce problem nieplanowanego poczecia dla wiekszosci malzonkow przestaje byc problemem...
A wspolzycie wbrew temu co twierdza teoretycy ma na celu nie tylko poczecie dzieci, ale sluzy takze jednosci malzonkow (stana sie jednym cialem).


Pt gru 18, 2009 10:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL