Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 10, 2025 21:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
SweetChild napisał(a):
Wątpię, aby kard.Martini (ani nawet cała grupa podobnie do niego myślących hierarchów) miał znaczący wpływ na liczbę dzieci w rodzinach katolickich, o braciach odłączonych nie wspominając. O wiele większe znaczenie mają, moim zdaniem, zupełnie przyziemne czynniki.
Czytając zacytowany artykuł, można by pomyśleć, że bez pomocy państwa dzieci w ogóle się nie rodzą. Ciekawe wobec tego, skąd się brały dzieci do tej pory. Spadały z nieba?

Jeszcze do niedawna posiadanie większej ilości dzieci było postrzegane jako patologia. Rodzice z czwórką i większą ilością dzieci były traktowane jak upośledzeni. Pracownicy opieki społecznej wręcz sugerowali odebranie im dzieci i umieszczenie ich w domach dziecka. Do tej pory w Warszawie, pracownik opieki społecznej, przy zwróceniu się o pomoc, w pierwszym rzędzie żąda adresów rodziców (zazwyczaj już emerytów), aby molestować ich pytaniami, dlaczego nie utrzymują swoich dzieci. Odmowa wydania rodziców na pastwę urzędasów, jest wystarczającym powodem odmówienia pomocy, z racji "braku współpracy". Dotyczy to zapewne większości miast w Polsce, w których gminy mają inne ważne cele, np. budowę ratusza...

Nastawienie otoczenia do rodzin wielodzietnych było spowodowane także niespójną katechezą Kościoła wobec tej problematyki. Ludzie nie funkcjonują niezależnie od swego środowiska. Oprócz wynagrodzenia potrzebują także wsparcia społecznego. Można sobie wyobrazić funkcjonariusza policji, całkowicie poświęconemu bezlitosnemu ściganiu przestępców. Jednak pracownik opieki społecznej chce raczej pomagać ludziom i być postrzeganym jako dobroczyńca.
Gdyby jego otoczenie, jednogłośnie popierało posiadanie dzieci, gdyby księża, tradycyjnie obdarzeni autorytetem i - co ważniejsze - postrzegani jako eksperci w swojej dziedzinie, zawsze twierdzili, że dzieci są błogosławieństwem bożym, to pracownik opieki społecznej nie pozwalałby sobie na takie postępowanie, które mogłoby spowodować, że jego praca zostałaby otoczona powszechną pogardą.

Wreszcie należy pamiętać o tym, że rolą Kościoła jest nauczanie i że często jest to nauczanie bardzo niepopularne.
Św. Paweł napisał(a):
Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
[1Kor 1,22-25]
Za głoszenie Ukrzyżowanego św. Paweł został wyśmiany na Areopagu. Gdyby zamiast św. Pawła był tam kard. Marini (lub jemu podobni), zapewne przykroiliby Chrześcijaństwo do greckiej mentalności, aby uniknąć śmiechu. W Rzymie zaś, nauczaliby zapewne, że cesarz jest wcieleniem Trójcy, aby uniknąć prześladowań...

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt gru 18, 2009 10:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Chodzi o to, aby NPR był środkiem do planowania rodziny, a zatem dopuszczał możliwość posiadania kolejnych dzieci. Nie mam tu na myśli samej techniki, ale wewnętrzne nastawienie małżonków. Raczej "teraz jeszcze nie", niż "w ogóle już nigdy".

Jeśli nie chodzi o technikę, to czemu innymi technikami nie można osiągnąć tego samego celu?


Pt gru 18, 2009 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Szarotka napisał(a):
Kancermeister napisał(a):
Chodzi o to, aby NPR był środkiem do planowania rodziny, a zatem dopuszczał możliwość posiadania kolejnych dzieci. Nie mam tu na myśli samej techniki, ale wewnętrzne nastawienie małżonków. Raczej "teraz jeszcze nie", niż "w ogóle już nigdy".

Jeśli nie chodzi o technikę, to czemu innymi technikami nie można osiągnąć tego samego celu?
Mówiąc o technice, miałem na myśli skuteczność technik NPR. Są różne - od całkowitej wstrzemięźliwości, przez badanie śluzu, mierzenie temperatury, niewolnicze trzymanie się kalendarza (nazywane też złośliwie "ruletką watykańską") do odpuszczenia sobie we wszystkim...

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt gru 18, 2009 11:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Wiem, jakie są techniki NPR (stosuję FAM) i znam ich skuteczność.
Seks w III fazie szczelnie zamyka okienko dla Pana Boga.
Dlaczego nie można otwierać innego okna?
Np. FAM'em właśnie.


Pt gru 18, 2009 11:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Szarotka napisał(a):
Wiem, jakie są techniki NPR (stosuję FAM) i znam ich skuteczność.
Seks w III fazie szczelnie zamyka okienko dla Pana Boga.
Dlaczego nie można otwierać innego okna?
Np. FAM'em właśnie.
Sformułuj inaczej to pytanie, bez słowa "dlaczego", to odpowiedź sama się znajdzie.

    "W tym kontekście podstawowy błąd teorii o wyższości FAM nad NPR tkwi w przyjętym założeniu, że próby samowychowania można z takim samym, a może nawet lepszym skutkiem zastąpić zewnętrznym środkiem technicznym [podkr. moje - K.]. Formułowana a priori teza o nieszkodliwości antykoncepcji barierowej odwołuje się przy tym wyłącznie do płaszczyzny fizjologicznej, podczas gdy pomija się aspekty duchowe, psychiczne, osobowościowe, chociaż nawet pobieżny ogląd współczesnej obyczajowości seksualnej dostarcza tylu przykładów destrukcyjnego oddziaływania każdego typu antykoncepcji na relacje kobiet i mężczyzn, że należałoby raczej tonować beztroskę i utopijny optymizm wyzwolicieli spod znaku FAM.
    [FAM kontra NPR]

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt gru 18, 2009 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Raczej miałam na myśli seks oralny (gumek mój facet nie lubi). Taki seks bardzo pogłębia naszą relację (i tak grzeszną, bo bez ślubu - więc pytanie jest póki co teoretyczne - zadaję je, bo chcę podjąc decyzje odnośnie ślubu kościelnego lub cywilnego).


Pt gru 18, 2009 11:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Czytając zacytowany artykuł, można by pomyśleć, że bez pomocy państwa dzieci w ogóle się nie rodzą. Ciekawe wobec tego, skąd się brały dzieci do tej pory. Spadały z nieba?


Myślę, że można tak to ująć ;) Spadały z nieba w tym sensie, że trudniej było wziąć sprawy w swoje ręce, bo antykoncepcja była zawodna.

Artykuł jak to artykuł, pewne sprawy są w nim przerysowane, ale myślę, że wpływ polityki społecznej państwa jest o wiele większy niż opinie pojedynczego kardynała czy nawet nauczania całego Kościoła. Przy czym uważam, że w obecnym kształcie polityka społeczna państwa jest antyrodzinna, głównie z powodu systemu emerytalnego opartego na tzw. "umowie pokoleń", ale też i całego systemu podatkowego. Tzw. ulgi prorodzinne jedynie zmniejszają tę niesprawiedliwość.


Pt gru 18, 2009 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Szarotka napisał(a):
Raczej miałam na myśli seks oralny (gumek mój facet nie lubi). Taki seks bardzo pogłębia naszą relację (i tak grzeszną, bo bez ślubu - więc pytanie jest póki co teoretyczne - zadaję je, bo chcę podjąc decyzje odnośnie ślubu kościelnego lub cywilnego).
    "Jak jabłoń wśród drzew leśnych,
    tak ukochany mój wśród młodzieńców.
    W upragnionym jego cieniu usiadłam,
    a owoc jego słodki memu podniebieniu.
    [...]
    Piersi twe jak dwoje koźląt,
    bliźniąt gazeli,
    co pasą się pośród lilii.
    Nim wiatr wieczorny powieje
    i znikną cienie,
    pójdę ku górze mirry,
    ku pagórkowi kadzidła.
    "
    [Pnp 2,3.4,5n]

Przeczytaj też książkę Marioli i Piotra Wołochowicz "Jak w pełni wykorzystywać Boży dar płciowości? -- czyli -- SEKS PO CHRZEŚCIJAŃSKU". Książka posiada kościelne zezwolenie na wydruk i rozpowszechnianie. Fragmenty są dostępne na stronach Mateusza. Można ją tamże kupić.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pt gru 18, 2009 13:51
Zobacz profil
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Wiesz Kancermeister, to wszystko racja. Tez uwazam, ze dobrze jest miec wiecej dzieci niz jedno czy dwoje, jezeli rodzice potrafia o nie zadbac (nie tylko materialnie), a rodzina najlepiej wielopokoleniowa i duza jest w poblizu, zeby wesprzec, bo czasami jest to wrecz niezbedne z przyczyn niezaleznych od rodzicow. Tyle, ze dzisiaj nie jest to standard, a wyjatek i coraz wiecej malzenstw ma problemy z organizacja zycia z dwojka dzieci. Przy czym nie chodzi tu o luksusy, ale o przezycie rodziny jako calosci.

Kosciol, z tego co wiem, zawsze twierdzil, ze dzieci sa blogoslawienstwem i takie poglady glosza mi znani ksieza. Problem w tym, ze kiedy owo blogoslawienstwo z roznych powodow staje sie dla niektorych obciazeniem nie do uniesienia (przynajmniej czasowo), to trudno znalezc ksiedza, ktory ci pomoze wprost (choc przyznaje ze przez rozne grupy charytatywne itp o pomoc jest nieco latwiej niz kiedys). Poza tym - niestety, albo stety - ksiadz nie ma doswiadczen praktycznych. Nie wstaje 5 razy na noc przez wiele miesiecy do placzacego dziecka, nie zastanawia sie gdzie szukac pomocy dla dziecka-alergika, nie wysiaduje u lekarzy, nie martwi sie o zupki, diete, choroby, szkola, zajecia dodatkowe 1-2-5 dzieci. I dla wielu ludzi jego zalecenia badz porady powiekszenia rodziny wydaja sie kpina, bo on nie zna ich codziennosci.
Oczywiscie, ze ja oprocz mojej dwojki moglabym miec (materialnie) przynajmniej jeszcze dwoje. Ale czy bym to przezyla psychicznie, to juz nie wiem - i sie nie dowiem.


Pt gru 18, 2009 14:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kamala napisał(a):
Oczywiscie, ze ja oprocz mojej dwojki moglabym miec (materialnie) przynajmniej jeszcze dwoje. Ale czy bym to przezyla psychicznie, to juz nie wiem - i sie nie dowiem.


A może się dowiesz? ;) Skoro masz być otwarta na życie, bo taką postawę zakłada katolickie planowanie rodziny, to zawsze może zdarzyć się jakiś błąd (np. obserwacji w NPR). A gdyby się zdarzył, to usuniesz ciążę?


Pt gru 18, 2009 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister napisał(a):
Przeczytaj też książkę Marioli i Piotra Wołochowicz "Jak w pełni wykorzystywać Boży dar płciowości? -- czyli -- SEKS PO CHRZEŚCIJAŃSKU". Książka posiada kościelne zezwolenie na wydruk i rozpowszechnianie. Fragmenty są dostępne na stronach Mateusza. Można ją tamże kupić.

Pomyślę. Jak emocje się uspokoją, bo na dzień dzisiejszy nie chcę tego czytać... Nie mam siły (psychicznie).


Pt gru 18, 2009 16:04
Zobacz profil
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
@monika, oczywiscie ze nie usune, ale w moim wieku (bez podawania dat), ciaza i jej donoszenie graniczyloby z cudem :-) choc nie jest niemozliwe. Tyle, ze moja odpornosc psychiczna tez nie rosnie z wiekiem, no ale moje dzieci sa juz bardziej samodzielne, wiec moze by sie wyrownalo.
Ale kolejnego dziecka z roznych przyczyn nie planuje i sie o nie nie "staram".


Pt gru 18, 2009 17:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kamala napisał(a):
Wiesz Kancermeister, to wszystko racja. Tez uwazam, ze dobrze jest miec wiecej dzieci niz jedno czy dwoje, jezeli rodzice potrafia o nie zadbac (nie tylko materialnie), a rodzina najlepiej wielopokoleniowa i duza jest w poblizu, zeby wesprzec, bo czasami jest to wrecz niezbedne z przyczyn niezaleznych od rodzicow. Tyle, ze dzisiaj nie jest to standard, a wyjatek i coraz wiecej malzenstw ma problemy z organizacja zycia z dwojka dzieci. Przy czym nie chodzi tu o luksusy, ale o przezycie rodziny jako calosci.
Jakie to dziwne, że ci i owi mają problemy z dwójką dzieci, a dzietność wśród imigrantów muzułmańskich wynosi około 8, co oznacza, że są rodziny z więcej niż ósemką dzieci.

Mam znajomych, którzy mają siedmioro dzieci. I nie jest to żadna patologia, ona jest psychologiem, on pracuje jako doradca rządu. Nawet krótki pobyt w ich domu potrafi nasycić radością z samego bycia. Oczywiście są to praktykujący katolicy.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


N gru 20, 2009 1:28
Zobacz profil
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kancermeister, a ty z iloma dziecmi swietnie i bez problemow sobie radzisz?
Kazdy powinien sam decydowac ile moze "zniesc", nie zamykajac sie na "niespodzianki" ze strony Pana Boga, jezeli On uzna, ze damy sobie rade z trzecim itd.
Kazde malzenstwo jest inne i ma swoje problemy, ktore tylko ono zna.


N gru 20, 2009 12:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post Re: Ciało w harmonii i pokoju sakramentu małżeństwa
Kamala napisał(a):
Kancermeister, a ty z iloma dziecmi swietnie i bez problemow sobie radzisz?
Kazdy powinien sam decydowac ile moze "zniesc", nie zamykajac sie na "niespodzianki" ze strony Pana Boga, jezeli On uzna, ze damy sobie rade z trzecim itd.
Kazde malzenstwo jest inne i ma swoje problemy, ktore tylko ono zna.
Aaale, widzisz, sama, uprzedzając wszelkie moje deklaracje, unicestwiłaś jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony. Masz bowiem absolutną rację, że - jak to wspomina Sobór Watykański II - decyzję odnośnie ilości dzieci podejmują sami rodzice wobec Boga. Tylko oni są za to odpowiedzialni i tylko oni mają prawo o tym decydować. Tak więc nie ma znaczenia, czy mam jedno, dwoje, troje, czworo lub więcej dzieci, bo - jak to sama stwierdziłaś - "każde małżeństwo jest inne i ma swoje problemy, które tylko ono zna".

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pn gru 21, 2009 2:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL