W "sumieniu uznać" nie oznacza samooszukiwania. A jeśli delikwent wierzy w Boga, to musi się liczyć z tym, że za swe życie odpowie na Sądzie Ostatecznym.
Takie podejście jak opisałaś przypomina mi krótkowzroczne myślenie ucznia ściągającego na klasówce. Tymczasem nawet jeśli doraźnie osiągnie zamierzony cel (dobrą ocenę), to do prawdziwego, dalekowzrocznego celu (przyswojenie wiedzy) się nie przybliży. A może wręcz oddali.

Odpowiem. Człowiek powinien być posłuszny sumieniu, ale winien też je formować mając na uwadze Magisterium i nie lekceważąc nauk, które nie mają charakteru nieomylnego. Papież może się mylić, ale nie musi i nie należy o tym zapominać.

W sprawach antykoncepcji rację mają wierni. Wszyscy robią dokładnie to co pisze Kamyk, stosują antykoncepcję i nie uważają tego za grzech, czyli są w zgodzie z własnym sumieniem.

Ortodoksi zachowują się jak niżej, tylko nie pospadajcie z krzeseł ...

Etyczne badanie nasienia
http://adonai.pl/nieplodnosc/?id=6

Dla mnie opcja z dziurawą gumką jest... hmm... słów mi brak.
To kolejny powód, przez który KK traci w moich oczach na powadze.
Słyszałam o takim pobieraniu nasienia, ale nie sądziłam, że serio ktoś się tym zajmuje (i to w dodatku jeden z moich wykładowców! ).

A ja myślę, że nadużywasz słowa "wszyscy"

Komputerowo:
Wszyscy = 100%

W języku potocznym:
Wszyscy = zdecydowana więkaszość

Ludzie nie noszą na szyi komputera ...

Przeciętny mózg czuje wstręt do nadmiernej precyzyiności.
Nadmierna precyzja = chaos
Zginąć można zarówno w chosie jak i nadmiernej precyzyjności.

To ja mogę podać inne "równania"

Brak precyzyjności = nieporozumienia
Brak precyzyjności = chaos
Precyzja = ład, porządek, zrozumienie, jednoznaczność

Jeżeli piszesz, że wszyscy coś robią, a tak nie jest to piszesz nieprawdę, to kłamiesz. To nie jest udawanie komputera, tylko zwykła logika, w której albo coś jest prawdziwe albo fałszywe. Jeżeli olewamy logikę, to nie nie ma po co dyskutować. A podawanie tekstów, że "wszyscy coś tam" jest manipulacją.

Powróćmy do tematu szanując logikę.

Każdą logikę latwo obalić właśnie superprecyzyjnością.

Przykład:
Jesli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L
Bycie psem jest warunkiem wystarczającym dla czterech łap, zatem implikacja prosta prawdziwa.

Niejaki Idiota na forum sfinia obala każdą logikę, tu psem z trzema łapami ...
Powróćmy do dyskusji i nie róbmy z człowieka komputera.

Jumik, a mógłbyś się wypowiedzieć na temat główny wątku?
Ciekawi mnie Twoje podejście do tematu (nie do statystyk i nieporozumień).

Bzdura Rafale. W definicji psa nie ma, że na pewno ma 4 łapy, bo jak nie to już nie pies. Łatwo obalić nieprawdziwe definicje.



Od początku tematu chcę się wypowiedzieć (bo temat wyjątkowo ciekawy), ale potrzebuję więcej czasu, żeby to przemyśleć (oraz ewentualnie poczytać na ten temat). Jeśli coś sensownego z tych przemyśleń wyjdzie, to napiszę.

Żadna bzdura Jumiku.
Jaki jest % psów z trzema łapami w ogólnej populacji psów ?
Logika która działa z prawdopodobieństwem powyżej 90% jest doskonała. Do 100% w świecie rzeczywistym nigdy nie dobijesz, i wtedy żadna logika nie istnieje. Zrobił się mały offtopic, myślę że czas zakończyć.
Dla mnie w języku potocznym:
wszyscy = zdecydowana większość

Dodam, że powinniśmy przyjmować, że ma rację.

A to akurat jest przykład, kiedy Kościół naucza czegoś co może być złe. Moim zdaniem dochodzi tutaj do uprzedmiotowienia stosunku, zatem cel jest inny niż właściwy (pobranie nasienia zamiast zjednoczenia małżonków), co czyni taki akt niegodnym.

Czy gdyby ktoś myślący w ten sposób, podjął współżycie w celu pobrania nasienia, popełniłby grzech?

...i jeszcze gumka, która fizycznie oddziela małżonków podczas aktu (jeden z argumentów przeciw antykoncepcji barierowej).
Ja jako kobieta potraktowana jako "legalny zbiorniczek" do pobrania nasienia przez mężczyznę, który chce uniknąć grzechu i poniżenia (?), zawstydzenia podczas masturbacji w gabineciku;... czułabym się potraktowana przedmiotowo. Czułabym się urażona i wykorzystana po czymś takim (nawet nie nazwałabym tego aktem)...
Poza tym zastanawiam się, czy takie badanie jest w pełni miarodajne.
Na studiach badaliśmy nasienie tryków i ogierów, i ich plemniki już po kilku minutach w niższej temperaturze traciły żywotność i umierały.

Jumiku, czy już przemyślałeś temat?
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.

Ja powoli dochodzę do takiego przekonania, że KK trochę się zagalopował z negowaniem antykoncepcji w jedną stronę i teraz nie może (nie chce) się już z tego wycofać. Ja rozumiem negowanie antykoncepcji w stosunkach pozamałżeńskich, taktowanej jako "bezpieczny, wolny seks". Ok z tym się zgadzam. Ale nie potrafię pojąć dlaczego to ma być zakazane w małżeństwie, jeżeli w opinii małżonków jest to bezpieczniejsza (pewniejsza) metoda, niż NPR. Zresztą przecież w obu przypadkach cel jest ten sam (uniknięcie nie planowanej ciąży), a różnicą jedynie jest zastosowana metoda....
Ja przynajmniej na razie nie jestem w stanie zgodzić się we własnym sumieniu z takim stanowiskiem KK.
Inny przykład, dlaczego w piątki katolicy poszczą nie spożywając mięsa, gdy dla wielu nie jest to żadne wyrzeczenie (bo po prostu nie przepadają za mięsem), za to "wpakują" w siebie całe półmiski np. ryb? Tutaj dla mnie też nie ma logiki i też trudno mi to zaakceptować. Ja rozumiem, że to się wywodzi z dawnej tradycji, gdzie "ranga" potraw mięsnych była zupełnie inna aniżeli obecnie.

Wydaje mi się, że za jakiś czas KK może zmienić swoje stanowisko w sprawie antykoncepcji w małżeństwie (tak samo jak to już wielokrotnie czynił w historii zmieniając swoje stanowiska w różnych kwestiach).