Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 17:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Piekło za przejście na buddyzm? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Katecheta napisał(a):
Nie rozumiem pytania?
Nie ma takiej możliwości aby Chrystus Zbawiciel nie pomógł temu, kto wierzy w Niego, jest Mu oddany, ufa Mu, przystępuje do skaramentów św, które On pozostawił w swoim Kościele.

Wierz mi, ja też tego nie rozumiem.

Katecheta napisał(a):
Całkowicie nie rozumiem pytania z piekłem. Z niego przecież nie ma wyjścia! Czy mógłbyś wytłumaczyć o co chodziło Ci w tym pytaniu? kto musiał wyciągnąć się własnymi siłami?


W pytaniu chodziło o "piekło" w sensie stanu duszy, przeżywanego za życia, oraz wiary i oddania (ale takiego do kości pełnego) w Boga i Zbawiciela, które nie pomogło w tym stanie. (może nawet nieco zaszkodziło różnymi Biblijnymi apokaliptyczno-demonicznymi wizjami) za to pomogło zdecydowane, racjonalne wzięcie się w garść, otrząśnięcie się i postawienie się na równe nogi.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 14:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Booker, ja wiem dlaczego, bo tego doświadczyłem.
Bo trzeba w pełni zaufać Bogu Żywemu, a nie idei "boga".
Człowiek zwyczajnie zbyt często unosi się dumą i pychą - wierzy w jakąś swoją wizję Boga, czyli swoje opinie o Bogu ponad Nim.
Tymczasem żadna ideologia, filozofia, religia, czy inne takie rzeczy nie zbawiają. To są abstrakcyjne twory umysłu, a zawierzyć Bogu trzeba sercem, a nie na drodze racjonalnej kalkulacji i egzekwowania ideologii.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn gru 21, 2009 15:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
filippiarz napisał(a):
zawierzyć Bogu trzeba sercem, a nie na drodze racjonalnej kalkulacji i egzekwowania ideologii.

Filiippiarz - tak też było. Nie chodziło o racjonalną kalkulację, o mercedesa czy jakąś ideę itd. tylko o błaganie sercem zbawienia duszy ze stanu "piekła" za życia. Z kolei im mocniejsze było otaczanie retoryką Biblijną, kościołem, szczerymi z głębi serca modlitwami itd. błaganiem, tym bardziej to w dziwny sposób jeno prowadziło ku pogłębieniu tego stanu.

filippiarz napisał(a):
Człowiek zwyczajnie zbyt często unosi się dumą i pychą - wierzy w jakąś swoją wizję Boga, czyli swoje opinie o Bogu ponad Nim.

Wiara była jedna - w Boga, w Zbawiciela i zbawienie.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 15:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Problemem jest tzw. formacja - praktykowanie.
W chrześcijaństwie dużo się mówi o tym jacy powinniśmy być, ale mało jest praktycznych, konkretnych, dających namacalne efekty praktyk.
Silna wiara i powinny przełamać nawykowe, egocentryczne dążenia, jednak ludzie często nie znajdują na to sił, ani nie wiedzą co mają robić, a wiara zazwyczaj jednak ma swoje limity i z czasem słabnie pod naporem przeciwieństw.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn gru 21, 2009 15:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Praktyka była jedna - zawierzenie sercem i błaganie o pomoc, nie o jakieś głupoty ale o pomoc w tym stanie duszy.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Prosiłeś i teraz jest jak - gorzej czy lepiej? ;)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn gru 21, 2009 15:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
filippiarz napisał(a):
Prosiłeś i teraz jest jak - gorzej czy lepiej? ;)

Teraz jest tak jak sam zrobię. Wówczas też musiałem coś sam zrobić, bo pomocy od Boga i Jezusa - sorry, i mówię to z szacunkiem - nie było. Tak jak wspomniałem, o dziwo dzialo się wręc przeciwnie. Dlatego - niestety - z tematu Biblijnego trzeba było się otrząsnąć, i siłą rzeczy musiał pójść w odstawkę (z powodów doświadczalnych), a to, jak wspomniał kolega Katecheta, oznacza potępienie. Dlatego było moje pytanie, może retoryczne nawet - kto w takiej sytuacji zasługuje na potępienie.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 15:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Widzisz, zawsze można powiedzieć, że Bóg chciał abyś się sam za siebie wziął :D
Ja po nawróceniu też miałem mały armagedon - stworzyłem milion opinii i idei, które uważałem za "prawdy objawione", które to "prawdy" poróżniły mnie z całym światem.
Bardzo ciężko żyć będąc w opozycji do wszystkiego i wszystkich - dużo stresu...
Też się wziąłem za siebie, bo wytrzymać samemu ze sobą nie dało rady :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn gru 21, 2009 16:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
"Panie, Panie, daj mi rybę! Ja chcę rybę! <bach> Panie, ale dlaczego rzucasz we mnie kijkiem ze sznurkiem, ja chcę rybę! Jeśli jesteś to daj mi rybę! .......... A więc nie ma Ciebie? Nie istniejesz? To sam sobie tę rybę złowię swoimi własnymi siłami - moim własnym kijem ze sznurkiem."

_________________
Piotr Milewski


Pn gru 21, 2009 16:15
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
filippiarz napisał(a):
Widzisz, zawsze można powiedzieć, że Bóg chciał abyś się sam za siebie wziął :D

Wiem, że można tak powiedzieć - ale to oznacza też, że chciał abym Go odrzucił. Przynajmniej w kościelnym rozumieniu.

Gotowy na falę sprzeciwu? :)

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 16:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
jumik napisał(a):
"Panie, Panie, daj mi rybę! Ja chcę rybę! <bach> Panie, ale dlaczego rzucasz we mnie kijkiem ze sznurkiem, ja chcę rybę! Jeśli jesteś to daj mi rybę! .......... A więc nie ma Ciebie? Nie istniejesz? To sam sobie tę rybę złowię swoimi własnymi siłami - moim własnym kijem ze sznurkiem."

Chodzi Ci, że to jest jak z tym, że Bóg wysyła karetkę pogotowia jak zadzwonisz na 999?

"Boże uratuj moją matkę od śmierci!" <puk puk> "Kto tam?"
- "Pogotowie ratunkowe, pan dzwonił na 999?"

(po udanej reanimacji)

"Dziękuje Ci Boże, że uratowałeś moją matkę."

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 16:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
O to, że ratunek Boga nie musi polegać na posprzątaniu za Ciebie, ale może polegać na umożliwieniu Ci uratowania siebie.

Twierdzenie w takim przypadku, że Bóg nie pomógł (gdy umożliwiając Ci posprzątanie de facto pomógł) jest co najmniej przykrawaniem Boga do swojej miary, a z prawdziwym Bogiem ma to mało wspólnego.

_________________
Piotr Milewski


Pn gru 21, 2009 22:51
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
jumik napisał(a):
umożliwiając Ci posprzątanie de facto pomógł


Jumik, w jaki sposób możesz mi wyjaśnić, Bóg mi pomógł, skoro nic takiego się nie stało - sam musiałem po sobie posprzątać.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Pn gru 21, 2009 23:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
booker napisał(a):
jumik napisał(a):
umożliwiając Ci posprzątanie de facto pomógł


Jumik, w jaki sposób możesz mi wyjaśnić, Bóg mi pomógł, skoro nic takiego się nie stało - sam musiałem po sobie posprzątać.


Właśnie poprzez to, że mogłeś to zrobić. Przecież pisałem - pomoc Boża w potrzebie (ryba) nie musi polegać na tym, że on sam spełni tę potrzebę (da Ci rybę), ale na tym, że będziesz mógł ją zaspokoić (złowić rybę).

1. Głodny modli się o rybę.
2. Bóg nie wyrzuca mu na brzeg ryby, ale sprawia, że sam będzie mógł ją złowić.
3. Głodny łowi rybę. Jest najedzony.

Nie myśl, że Bóg pomaga tylko w sposób bardzo prosty - bezpośrednio dając coś. W ten sposób zachowywałbyś się jak chłopak, który biegnie na autobus i widzi, że ten już podjeżdża, więc klęka i zaczyna się modlić "Panie, obym zdążył". Po 15 sekundach (podczas gdy autobus stoi na przystanku) stwierdza "Nie pomogłeś mi." i idąc do autobusu wchodzi do niego twierdząc, że sam to zrobił bez Boga.

_________________
Piotr Milewski


Pn gru 21, 2009 23:54
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post Re: Piekło za przejście na buddyzm?
Jumik, upraszczasz sprawę o której wcześniej mówiłem - głębokim, duchowym problemie doświadczania "piekła", głębokiej wierze w pomoc od Boga i Jezusa (a to wszystko trwało długi czas), z trywialnym proszeniem Boga o to, żeby za 15 sekund przyjechał autobus. Twoja analiza ma się jak garbaty do ściany.

Nie wiem w czym jest problem - czy jest to problem zaakceptowania tego, że tak już bywa, że ścieżka którą się samemu podąża dla kogoś innego może nie zadziałać, czy może za chwilę mi powiesz, że wiesz lepiej ode mnie co sam przeżyłem :)

To nie była wyprawa na ryby bez wędki połączona z modleniem się o to, żeby rybka z Nieba spadła a skoro nie spadła, to się szczeliło focha. Potrzebowałem głębokiego duchowego wsparcia, którego nie otrzymałem, nie z powodu bagatelnej zachcianki, a z powodu poważnego duchowego kryzysu. To trwało trochę. Więc to co mogłem to zrobiłem - podjąłem decyzję, że jedynym rozwiązaniem jest się wsiąść w garść, trzepnąć tematem za okno i się otrząsnąć. Jeżeli mówisz mi, że Bóg mi w tym pomógł, to oznacza, że Bóg chciał abym przestał wierzyć i w Niego, i w Zbawiciela, i w zbawienie poprzez wywalenie całej chrześcijańskiej duchowości za okno, co zrobiłem a co mi defacto pomogło.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Wt gru 22, 2009 0:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL