Witam. Chciałbym się dowiedzieć, co wg Was jest niebezpieczne w wierzeniu w horoskopy, Tarota, sny, wróżby itp: wiara w to czy tylko korzystanie z tego? Wg mojej teorii można w to wierzyć i świadczy o tym sama Biblia. Biblia przecież przestrzega przed tym, a to oznacza, że to istnieje naprawdę, bo nie może być niebezpieczne coś, co nie istnieje. Wszystko, co jest niebezpieczne musi istnieć, bo inaczej nie mogłoby być niebezpieczne.

Stary Testament ostrzega przed fałszywymi prorokami i wyjaśniaczami snów, gdyż oni też potrafią prorokować i czynić cuda (fałszywe ale jednak cuda), ale będą przemawiać w imieniu cudzych bogów. A to jest dowodem na to, że przepowiadanie przyszłości jest możliwe, ale nie można nam korzystać z usług jasnowidzów i lepiej naprawdę się stosować do tego zakazu. Drugim przykładem jest otrzeźwienie Jezusa przed ludźmi, którzy będą potrafili przeprowadzić Waszą córkę lub syna przez ogień i będą potrafili też wróżyć, wywoływać duchy itp. Jest to kolejny dowód na to, że jest to możliwe, ale lepiej tego nie robić, ze względu na zakaz Boga i niebezpieczeństwo. Jezus przecież nie powiedział, że oni tego nie potrafią, a jedynie, że należy takich ludzi unikać i nie praktykować ich praktyk.

Biblia też głosi, że takie zdolności jak czytanie w myślach czy jasnowidzenie jest objawem opętania, a przecież w opętania wierzycie, więc i we wróżenie i inne niezwykłe zdolności też powinniście automatycznie wierzyć.

Oczywiście wiem, że nie każdy uzdrawiacz, wróżka czy jasnowidz naprawdę potrafią, co mówią, i większość z nich to po prostu oszuści, ale i zdarzają się też prawdziwe wróżki, uzdrowiciele itp, o czym informuje i przestrzega nas Biblia. Po za tym opętania zdarzają się również dzisiejszych czasach, a przecież one mogą dawać ludziom tego typu zdolności.

Czy Wy wierzycie w takie rzeczy? Czy uważacie, że tylko korzystanie z takich rzeczy jest niebezpieczne czy również sama wiara w to?

Chciałbym się też Was zapytać, czy wiara w takie rzeczy jest zgodna z byciem katolikiem? Powyżej próbowałem wykazać, że tak, co nie znaczy, że zachęcam do korzystania z taki rzeczy.

Ja bym tego tak nie nazwał wiarą, co najwyżej wierzeniem.
Jest sporo w sieci świadectw osób, które były zaangażowane w okultyzm i mocno tego żałują.
Tę rzeczywistość ezoteryczno-okultystyczną trzeba brać pod uwagą i jej nie lekceważyć ale nie znaczy to, że traktując ją poważnie, a co za tym idzie popełnia się błąd.
Właśnie na tym polega mądrość, że wiedząc co to jest, mamy względem tego wyrobione zdanie i wiemy jak prawidłowo reagować na wszelkiego rodzaju; czarodziejstwa.

Możesz zacytować konkretny fragment ?

Trzecim przykladem jest ostrzezenie Durala. Ludzie powinni przynajmniej starac sie nie byc glupcami. Szczegolnie chrzescijanie!

Krótko pisząc: wiara katolicka zakłada, że istnieje coś takiego jak magia, ale jednocześnie uznaje, iż nie pochodzi ona od Boga. W związku z tym jest więc niebezpieczna - a korzystanie z niej jest grzechem. Bo jeśli siłą sprawczą nie jest tutaj chrześcijański Bóg, to za tym wszystkim najpewniej kryje się Szatan. Wnioski takie są wysnuwane na podstawie odpowiednich fragmentów Biblii. Zatem wiara w istnienie magii, rozumianej w ten sposób, jest zgodna z nauką katolicką, ale już korzystanie z magii... absolutnie NIE.

Swoją drogą, temat był już nie raz poruszany.

No tak, wiara katolicka tak zakłada.
Ale czy wy sami, osobiście wierzycie, w magię?
Że można wywołać ducha,
że można przenikać przez ściany,
wykrywać żyły wodne, której nikt jeszcze nie zobaczył,
Czy uważacie, że można rzucić urok?
Zaczarować człowieka ?
Wierzycie w takie rzeczy?

Pytanie czy każdego rodzaju magia to od razu działanie jakichś sił demonicznych, wydaje się, że dla wielu katolików wszystko co związane w jakiś sposób z okultyzmem jest do pewnego stopnia prawdziwe(znaczy, że działa) tyle, że złe i naukowcy czy demaskatorzy jak Randi stawiają takie osoby w dość trudnej sytuacji udowadniając, że to jednak oszustwo/manipulacja. Nawet gdyby Szatan naprawdę kogoś dręczył to najwyraźniej nie pozwala sobie na więcej niż majaki, tudzież inne objawy nie odbiegające zbytnio od zupełnie naturalnych chorób umysłowych a magiczne inkantacje nie są wcale skuteczniejsze czy "łatwiejsze" niż modlitwa bo działanie jednego i drugiego jest kwestią subiektywnej interpretacji i jak dotąd nie zostało udowodnione.

Niebezpieczne jest to, że w przypadku kart ślepa szansa (w większym niż u innych ludzi stopniu) mogą kształtować Twoje życie dodatkowo zdarzają się ludzie, którzy uzależniają się od kart i bez postawienia tarota nie są w stanie podjąć żadnej decyzji.

Wróżenie to sprawdzony sposób wyłudzania łatwej kasy.

Co do horoskopów. Fundacja Jamesa Randy'ego przeprowadziła kiedyś eksperyment na studentach (nikomu się krzywda nie stała bez obaw ) w sali wypełnionej studentami rozdano horoskopy podpisane imiennie, które jak poinformowano studentów, zostały napisane, przez profesjonalnych stawiaczy horoskopów na podstawie informacji typu data urodzenia, imię itp. Po tym gdy studenci zapoznali się ze swoimi horoskopami James Randy zapytał studentów jak trafne były horoskopy. Prawie wszyscy studenci stwierdzili, że były bardzo trafne. Następnie studenci mieli przekazać swój horoskop osobie siedzącej zaraz za nimi a osoba na końcu przekazać swój osobie z przodu. Jak się okazało, wszyscy studenci otrzymali ten sam horoskop.

To by podsumowało kwestię horoskopów.

OK.


Sorry, to jednak nie Jezus to powiedział, ale zachowałem sens tej wypowiedzi.

Widzę, że dobrze zostałem zrozumiany. Wierzenie w takie rzeczy TAK, ale korzystanie z nich już NIE.

Ni z gruchy, ni z pietruchy. Chamstwo słomą z butów wychodzi, chciało by się powiedzie cytując mistrza.
Gniją co nie którzy z chrześcijan, że ostrzegają przed okultyzmem ale najwięcej posiadaczy amuletów jak i wierzących w działanie feg-shui czy wróżenie w celu podejmowania prawidłowych decyzji biznesowych jest wśród osób mieniących się tzw. "racjonalnym" podejściem do życia.
Więc jak czyni praktyki ateista nazywamy to new age, a jak o tym mówi chrześcijanin to nazywa się to ciemnogrodem, zacofaniem czy zabobonem.

Sprawa jest dość skomplikowana. Trzeba rozróżnić dwie postawy postawę świadomości, że istnieje taka rzeczywistość i trzymać się z tego daleka i z ostrożnością.
Druga postawa to postawa nawet może być sceptycyzmu ale z pragnieniem poznania tej rzeczywistości. I jest obojętnie czy dane praktyki są prawdziwe jak się o nich mówi czy też są oszustwem, nasze podejście do problemu określa naszą relację z Bogiem, która ulega zerwaniu na skutek naszych praktyk okultystycznych nawet jak by nic nie miały z tym o czym pisze się w związku np z magią.
Inna postawa to totalny sceptycyzm i nie wiara w tą rzeczywistość i przyjmowanie świata z poziomu materialnego i tu nie ma się co dziwić, że takie podejście powoduje zamknięcie się na takie doznania i po sprawie. Tylko, że trudno dzisiaj taką postawę obronić w świecie gdzie wróżki i magowie wyciekają z gazet, netu, filmu, książek, powstają szkoło o statucie uczelni wyższych,praktyka wróżki jest przez państwo uznana jako zawód, a homeopatia przez sądy lekarskie uznawana jest jako dziedzina medycyny równoprawna z tą akademicką.
Co twych pytań.
Tak w czasie seansów spirytystycznych można przywołać jakiś byt, ale wątpliwe jest czy to jest to duch osoby, którą wzywamy. Więc co jest przyzywane, jaka siła? Historie osób co bawiły się tym mówią, że pod płaszczykiem duch bliskich przywoływane są demony.
Przez ściany materia przenika to tylko w filmach no może jeszcze zabawy fizyków z kantami energii.
Żyły i cieki wodne jest to wielka kicha, wystarczy pójść na jakąś uczelnie z geologią i poszukać czy choć ktoś obronił pracę magisterską z tego tematu.
Co do uroków i przekleństw, na ten temat mówią egzorcyści, że wiele opętań swój początek ma w przekleństwie osób bliskich, które wiąże pokrewieństwo np; dziadkowie - wnuki, rodzice - dzieci, rodzeństwo, ciotki.
Co to znaczy zaczarować? Jeśli można zahipnotyzować czy wprowadzić w jakiś trans to to jest już bliskie temu.
A więc coś jest na rzeczy ale też wiele jest i oszustwa w tym.

Chrześcijan też ktoś może postrzegać jako okultyzm (tzn ich praktyki) , czyż tak ?

Błąd logiczny bo okultyzm jaki jest jest opisywany w perspektywie chrześcijaństwa.
Żadna inna religia czy filozofia nie jest krytyczna w takim stopni co chrześcijaństwo.
Bo nawet materializm oswaja czy raczej został oswojony przez ezoteryzm świata.
A co do krytyki chrześcijaństwa jako by mogło być podobne okultyzmowi to trzeba zaznaczyć, że te daje poznanie o sobie w całości, zaś okultyzm wciąga i daje się poznać jak bagno najwpierw tylko buty, a na końcu śmierć.

To taka sama wiara jak i każda inna tylko mniej popularna w naszym społeczeństwie. Jak się wierzy we wróżki i taroty to jest się śmiesznym a jak w zmartwychwstałego Boga który ponoć robił cuda dwa tysiące lat temu to już nie. Nie skomentuje tego, każdy sam wnioski wyciągnie.