Też się z tym zgadzam, że określenie "wyobraźnia robiła swoje" odwołuje się do czegoś negatywnego. Faktem jest jednak i to, że - do czasu. W pewnym momencie - tak to sobie wyobrażam - został przekroczony pewien próg, który nazwałbym opamiętaniem się. To właśnie opamiętanie się jest czymś pozytywnym. Zatem coś negatywnego doprowadziło do czegoś pozytywnego, co - zgodnie z zasadami implikacji - jest pozytywne. W ten sposób powstała w umyśle szczepionka, która - mam nadzieję - pozwoli szybciej rozpoznać podobne sytuacje i szybciej na nie zareagować. Po, dajmy na to, jednej minucie.

Tu już bym się nie zgodził. Ludzie w ogóle nie powinni oglądać treści erotycznych, chyba że mają do nich nastawienie neutralne. Dodatkowe pobudzanie się treściami erotycznymi wydaje mi się jakieś dziwne. Rozumiem, że potrawy trzeba przyprawiać, aby gładziej wchodziły, ale po co robić to z seksem?

Może wyjaśnię o co chodzi z tym nastawieniem neutralnym. Otóż gdy lekarz zajmuje się piersią pacjentki, w związku z np. zatorem gruczołu piersiowego, to nie postrzega tego organu jako obiektu erotycznego. Może jednak dojść do zaskoczenia. W książce Wiliama Nolena "Jak zostałem chirurgiem" opisywany jest przypadek zakładania opatrunku przedramienia tancerce erotycznej. W trakcie zabiegu jej ubranie niespodziewanie zsunęło się, obnażając piersi pacjentki, podobno b. ładne, co spowodowało u nie przygotowanego lekarza - zupełnie naturalnie - erekcję. No i co, miał użyć przycisku "off"?

Pewnie wiele zależy od konkretnego przypadku. Moim zdaniem przynajmniej kilka z tych filmów erotycznych które wymieniłaś "kręci" mocniej niż pornografia.



Tak też podejrzewałem, że to może być coś innego, dlatego dodałem nawias. W takim razie chodziło mi o pobudzenie.

Właśnie o takie neutralne nastawienie mi chodziło. Czyli takie, które pozwala spojrzeć na ciało innego człowieka bez skojarzeń i podtekstów erotycznych/pożądliwych/grzesznych

To możesz sobie atlas anatomiczny pooglądać. A filmy erotyczne czy pornograficzne MAJĄ NA CELU wzbudzenie podniecenia seksualnego i samo włączenie ich jest już grzechem.

Film pornograficzny na pewno, ale nie o tym tutaj dyskutujemy. Dyskutujemy o nagości i erotyce, a celem erotyki NIE JEST wzbudzenie podniecenia

Jest okres kolędy, więc proponuję taki eksperyment myślowy: przychodzi do nas ksiądz, a my go zapraszamy do pokoju, którego ściany są wytapetowane erotykami (nie pornografią, o bynajmniej), a w telewizorze lub komputerze leci właśnie erotyka. Oczywiście nie wyłączamy tego filmu, przecież to tylko erotyka lecz zapraszamy księdza do modlitwy...

Czy u kogoś ten obrazek powoduje dysonans poznawczy?

Nie chcę zakładać nowego działu więc tu zapytam.Czy wie ktoś jak sobie radzić z masturbacją? Wytrzymałem juz prawie miesiąc w 1 piątek będzie miesiąc.Ale często czuje ze juz nie mogę wytrzymać A do spowiedzi nie bede biegał co tydzień bo jeszcze rodzice coś sie zaczną domyślać a wtedy to już w ogóle..

Nie jestem taki pewien, czy rodzice się zaczną domyślać akurat z samego faktu, że będziesz co tydzień chodził do spowiedzi. Jeśli faktycznie się tego obawiasz, to nie jest chyba dużym problemem tak pójść do spowiedzi, żeby rodzice nie wiedzieli o tym. Nie chodzi oczywiście o okłamywanie - rodzice po prostu nie muszą wszystkiego wiedzieć. Możesz wyjść wcześniej przed Mszą i wtedy się wyspowiadać. Możesz w ciągu tygodnia w jakimkolwiek kościele się wyspowiadać. Możliwości jest wiele

Jak wytrwać w czystości? Istnieje tylko jeden sposób - silna silna wola. Unikanie okazji do tego grzechu, unikanie wszystkiego co do tego grzechu może Cię doprowadzić. Chociaż pisałem że erotyka sama w sobie niczym złym nie jest, to akurat w Twoim przypadku powinieneś stanowczo unikać wszystkiego, co może mieć podtekst erotyczny i seksualny - w miarę możliwości. Silan wola i asceza to jedyna metoda.
Pomijam modlitwę, bo to chyba oczywiste

@Edit
Staraj się też o tym nie myśleć. Zajmij się czymś innym, znajdź jakieś absorbujące zajęcie. Najlepszy jest sport. Długotrwały i intensywny wysiłek fizyczny pomaga rozładować napięcie seksualne

Poczytaj też inne tematy o tym na forum. Może Ci pomogą, bo było dużo rad.

Jak tylko otworzysz jakikolwiek podręcznik o uzależnieniach to wyczytasz tam, że uwolnienie nie jest kwestią SILNEJ WOLI albo SUROWOŚCI wobec siebie.

Dlatego nie pogardzaj sobą, nie krytykuj siebie- bo jeszcze sie w ten sposób bardziej nakręcasz. Tworzysz w ten sposób emocjonalne bagienko, z którego trzeba się choćby na chwile oderwać za pomocą masturbacji.

Nie wiem na ile masz osobowość skłonną do uzależnień- na ile jest to przypadłość wieku.

Ale powiem ci z jakim rygorem musisz unikać sytuacji które prowadzą do grzechu.

Byłam w szoku, gdy usłyszałam, że pewien alkoholik umawia się na imieniny osobno. To znaczy nie przychodzi z wszystkimi gośćmi- tylko unika imprezy albo ewentualnie umawia się na inny termin.

Może spróbuj tej modlitwy.



Tu jest dużo info na temat tego nabożeństwa:
http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/m ... hp?numer=4

przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć że od masturbacji można się uzależnić tak samo jak ludzie uzależniają się od alkoholu, narkotyków, seksu czy papierosów, absolutnie Cię nie straszę bo nie o to chodzi, ale musisz sam ocenić jak to wygląda u Ciebie, na sieci jest dużo stron zarówno katolickich jak i "neutralnych" poglądowo które zawierają informację nt uzależnienia od masturbacji, nie chce tu robić kryptoreklamy jak będziesz zainteresowany to albo sam znajdziesz albo odezwij się na PW, sposoby radzenia są podobne jak przy każdym uzależnieniu ale jest indywidualnym przypadkiem, tak jak wspomniał(a) Teresse dużo zależy od silnej woli.

NIe- ja twierdzę, że uzależnienia nie zwalczy się silną wolą. Tak twierdzi tez psychologia.

Rzeczywiście, przepraszam, źle przeczytałem. Samą silną wolą się nie zwalczy ale bez podjęcia takiego wysiłku raczej też nic się nie zrobi.