Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Współżycie po ślubie
IRMENO polecam Ci książkę O. KNOTZa "Seks jakiego nie znacie" - naprawdę pięknie opisał tam wartość współżycia w małżeństwie, łącznie z seksem oralnym, którego tak boją się kobiety a który uwielbiają mężczyżni POczytaj o duchowych wartościach współżycia - może zmienisz zdanie Ja odkąd wesz łam w wiek dojrzewania wiedziałam, czułam, że nie będę potrafiła żyć bez seksu 
|
Pt sty 08, 2010 17:29 |
|
|
|
 |
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Współżycie po ślubie
Pani Ikm...
Boję się, ze sama książka pani Irmenie nie pomoże.
Nawiasem mówiąc, skąd taki stereotyp, ze kobiety boją się seksu oralnego, a mezczyźni go uwielbiają?:)
Ani nie wszyscy uwielbiają (męzczyzni), ani nie w kazdej kobiecie budzi on opory. To chyba kolejny stereotyp na ematy seksualnosci kobiet i mezczyzn.
|
So sty 09, 2010 12:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Współżycie po ślubie
Często czytałam posty, kobiet że mąż chce seksu oralnego a one się brzydzą, jeszcze nie widziałam postów żeby facet pisał że żona chce a on nie bo się brzydzi 
|
So sty 09, 2010 16:38 |
|
|
|
 |
poppy
Dołączył(a): N gru 20, 2009 10:50 Posty: 131
|
 Re: Współżycie po ślubie
hmmm noi wie pani. Może to brutalnie zabrzmi, ale niektórzy mezczyźni bywają niestety z higieną na bakier i jest to znacznie, znów niestety, czestsze zjawisko, niż brak higieny u kobiet. Przykre to, ale niestety (znów) prawda. Trudno się dziwić zatem kobiecie, ze brzydzi sie pieścić oralnie męza, który, no delokatnie mówiąc, do czystych w okolicy intymnej nie należy. Zahamowania moga miec też podłoze w wpojonym przekonaniu, ze seks oralny jest domeną kobiet "talwych", a przyzwoitej zonie nie wypada tego robić. Skoro już tak szczerze rozmawiamy: oto ma pani przed sobą meżczyzne, który zdecydowanie bardziej woli pieścic żonę oralnie, niż sam być przez nią analogicznie pieszczony. Moja zona wszelako lubi takie piesczoty wzajemne i ja to akceptuje, choć o ile bez działania tak wobec niej wolałby się nie musieć obywac, natomiast bez działania tak jej wobec mnie, obszedł bym sie bez problemu.  Pozdrawiam
|
So sty 09, 2010 17:13 |
|
 |
irmena
Dołączył(a): Wt gru 22, 2009 22:08 Posty: 5
|
 Re: Współżycie po ślubie
O rety, strasznie to brzmi  Nawet jeśli lubię książki, wręcz uwielbiam. Takie tematy mnie odstraszają. Cieszę się, że moi rodzice po moim urodzeniu już potem zaprzestali względem siebie jakichkolwiek czułych gestów, tzn przytulania, całowania, itp. bo bym w domu całkiem wytrzymać nie mogła. Hm, fakt faktem, że jako małżeństwo coś w nich zgrzyta, oboje są obok siebie niż razem. Może i racja, że takie sprawy zbliżają ludzi. Każdy ma też swoje preferencje. Niektóre kobiety lubią być bardziej adorowane niż inne, jedne wolą coś bardziej szalonego, z fantazją, a inne bardziej spokojnego, klasycznego, tradycyjnie przyjętego. To może wszystko zależy od temperamentu? Od tego jak ktoś został wychowany, jakimi zasadami się kieruje. Osobiście bym nie mogła, nawet sobie nie wyobrażam. Mi to nic nie pomoże  Choć powoli zaczynam rozumieć, że innym może to sprawiać w małżeństwie przyjemność i być wyznacznikiem ich wzajemnej relacji, sporego zaufania. To dobrze, że ludzie sobie tak potrafią ufać, że komuś powierzają część siebie, część własnej osoby  Samo powiedzenie komuś, że coś się lubi jest także sporym ryzykiem (to jak powierzenie sekretu, swoich skrytych marzeń).Jeśli chodzi o panów,to faktycznie mężczyźni potrafią od siebie odstraszyć: brudne skarpety, połatane brudne gacie (które podobno jeszcze nie śmierdzą), kąpiel raz na wielki dzwon (np. na babci urodziny najlepiej i na imieniny), a dezodorant raz na wielkie wyjście (czyli raz do roku) to naprawdę nie nastraja do niczego romantycznego. A i notoryczne zapominanie o ważnych datach jak rocznica ślubu (choć jeden kwiatek byłby pięknym gestem).Te niby wszystkie drobne sprawy a tak wiele dla kobiet znaczą. Nie dziwię się niektórym paniom, że nie mają ochoty na własnego męża. Rety jak dobrze, że mnie to w przyszłości nie spotka 
|
Wt sty 12, 2010 0:11 |
|
|
|
 |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
 Re: Współżycie po ślubie
Irmeno, co Ty w ogólle wypisujesz?  Wydawało mi się że w dzisiejszych czasach higiena i dbanie o porzadek stało się normą, wielu mężczyzn bardziej d=ba o siebie niż niejedna kobieta, zaś młode dziewczęta mają prawo i mo zliwość same wybrać sobie towarzysza, wedle własnych upodobań. Strasznie infantylne jest to, co piszesz i albo jestes bardzo młoda, albo masz naprawdę spore problemy - moze wychowanie, może charakter, moze jakies urazy, nie wiem. Zastanów się nad tym, zebys potem nie żałowała. Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, obdarzył ich darem wzajemnej miłości, potrzeba bliskości, wreszcie tak umyslił, aby poczęcie odbywało się po "zespoleniu" dwóch ciał - raczej to nie On się pomylil, ale Ty. Pomyśl o tym.
|
Wt sty 12, 2010 1:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Współżycie po ślubie
irmena napisał(a): Cieszę się, że moi rodzice po moim urodzeniu już potem zaprzestali względem siebie jakichkolwiek czułych gestów, tzn przytulania, całowania, itp. bo bym w domu całkiem wytrzymać nie mogła. Hm, fakt faktem, że jako małżeństwo coś w nich zgrzyta, oboje są obok siebie niż razem. Irmeno to co piszesz jest chore i nienormalne - albo masz problemy natury psychicznej i potrzebny Ci psycholog/psychiatra - albo po prostu trollujesz 
|
Wt sty 12, 2010 7:20 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Współżycie po ślubie
irmena napisał(a): Cieszę się, że moi rodzice po moim urodzeniu już potem zaprzestali względem siebie jakichkolwiek czułych gestów, tzn przytulania, całowania, itp. bo bym w domu całkiem wytrzymać nie mogła. Hm, fakt faktem, że jako małżeństwo coś w nich zgrzyta, oboje są obok siebie niż razem. Myślę, że właśnie powyższy wzorzec z domu ukształtował twoje poglądy. Ale myślę również, że te twoje dywagacje odwrócą się "do góry nogami" gdy spotkasz na swojej drodze kogoś, kogo pokochasz...
_________________ dawniej monika001
|
Wt sty 12, 2010 13:19 |
|
 |
iceman
Dołączył(a): N lut 13, 2011 21:33 Posty: 2
|
 Re: Współżycie po ślubie
Cześć ,ja chciałbym napisać tu swój przypadek odnośnie sexu.Jak pisał auror Dezyderia na stronie 24, ludzie sie z nim niezgadzali ,ja nie wiem kim on jest.Mówił dobrze odnośnie chorób wenerycznych i takich tam innych jak zakarzenie virusem hiv.Otóż ja sie zaraziłem opryszczką genitalną ,skorzystałem z płatnego sexu,bo nie miałem dziewczyny i mi sie nie układało ,mam 30 lat i nigdy nie kochałem sie z dziewczyną ,tylko za kase 5 razy w swoim życiu.Uprawiam sport,siłownia, basen,biegam.Ta choroba bardzo mi doskwiera ,ponieważ mam obniżony układ odpornościowy.Nigdzie nie moge znależć pomocy,towarzyszy też przytej chorobie depresja-wszyscy tak maja.Jak by ktoś mnie tak pokochał to bym w te bagno nie wdepnoł,a teraz to mi sie wydaje ,że nikogo już nie znajde.Zaraziłem sie tym 2 lata temu.Wiem ,że są gorsze choroby ale ja nie potrafie sobie z tym poradzić.A co miałbym kogoś teraz tym zarazić ,ja taki nie jestem.
|
N lut 13, 2011 21:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|