Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz wrz 18, 2025 4:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Kiedy można zabić człowieka? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Cytuj:
Choćby dlatego, że to nakręcanie spirali nienawiści - a to prowadził do eskalacji problemu a nie jego rozwiązania.

A czy zabicie człowieka, który morduje dzieci w przedszkolu też byś nazwał nakręcaniem spirali nienawiści? To w końcu mamy chronić życie? Mamy stawać czynnie w obronie ludzi, czy tylko wtedy kiedy ten człowiek jest już urodzony? Skoro embrion ma tą samą wartość co ja i Ty to chyba logiczne jest, że powinno się ich życie bronić wszystkimi dostępnymi metodami. Przecież ciągle dochodzi do ludobójstwa i to za waszymi oknami!

_________________
Obrazek


Cz sty 28, 2010 23:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22
Posty: 439
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Sheeta napisał(a):
A czy zabicie człowieka, który morduje dzieci w przedszkolu też byś nazwał nakręcaniem spirali nienawiści? To w końcu mamy chronić życie? Mamy stawać czynnie w obronie ludzi, czy tylko wtedy kiedy ten człowiek jest już urodzony? Skoro embrion ma tą samą wartość co ja i Ty to chyba logiczne jest, że powinno się ich życie bronić wszystkimi dostępnymi metodami. Przecież ciągle dochodzi do ludobójstwa i to za waszymi oknami!


Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny. Jeśli zabijesz człowieka, który morduje dzieci w szpitalu to na tym sprawa się skończy. Jeśli zabijesz lekarza, który dokonuje aborcji, to trafisz za kratki, głoszone przez Ciebie poglądy zostaną okrzyknięte jako oszołomstwo i fanatyzm, w międzyczasie ktoś zabije jakiegoś działacza antyaborcyjnego a sam "interes aborcyjny" będzie kwitł w najlepsze. Nie tędy droga - co zresztą widać choćby po przykładzie USA. Rozwiązaniem problemu może być tylko taka zmiana mentalności ludzi by aborcję traktowali na równi z zabiciem dziecka w przedszkolu.


Cz sty 28, 2010 23:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
igor napisał(a):
Po pierwsze uważam, że człowiek ma prawo bronić siebie i swoich bliskich. Jeśli broniąc życia swojego lub swoich bliskich zdarzy się, że pozbawi napastnika/napastników życia to jest to tragedią, ale moim zdaniem jest to usprawiedliwione. Zakładam tutaj czystość intencji broniącego się - tzn. że gdyby leżało to w jego mocy to by w czasie obrony nie zabił. W tej sytuacji zaniechanie obrony oznaczałoby śmierć napadniętego. Dochodzimy zatem do momentu w którym już nie mamy wyboru pomiędzy życiem a śmiercią. Pozostaje jedynie wybór pomiędzy jedną śmiercią a drugą śmiercią. W tej sytuacji jakoś trzeba wybrać - sprawiedliwym wydaje mi się, w przypadku sprowadzonym do tak elementarnego wyboru, jeżeli śmierć poniesie ten, który swym czynem doprowadził do konieczności takiego wyboru.


A co jeśli mamy do wyboru np. śmierć napastnika i trwałe kalectwo napadniętego? Śmierć napastnika i gwałt na napadniętym? Śmierć napastnika i ciężkie pobicie napadniętego?
Poza tym uważam, że człowiek ma prawo bronić nie tylko siebie i swoich bliskich, ale i każdego napadniętego bliźniego. I nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek (o ile jest w stanie podjąć skuteczną obronę).

igor napisał(a):
To drugie znaczenie (odstraszanie) osobiście odrzucam bo jest to dla mnie przejaw uprzedmiotowienia życia ludzkiego - "kogoś zabiję, żeby innych przestraszyć" - takie zdanie mnie po prostu odrzuca.


Ale przecież nie chodzi o straszenie dla samego straszenia. Ma ono na celu odstraszenie potencjalnego sprawcy i dzięki temu uratowanie potencjalnej ofiary (może kilku?) oraz uchronienie potencjalnego przestępcy (może kilku?) przed popełnieniem morderstwa (może kilku?).

Poza tym jest jeszcze trzecie znaczenie: elementarne poczucie sprawiedliwości. Bezkarność sprawcy (rozumiana także jako kara nieproporcjonalnie mała do wagi czynu) jest demoralizująca i osłabia zaufanie obywatela do państwa.


Pt sty 29, 2010 10:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22
Posty: 439
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
SweetChild napisał(a):
A co jeśli mamy do wyboru np. śmierć napastnika i trwałe kalectwo napadniętego? Śmierć napastnika i gwałt na napadniętym? Śmierć napastnika i ciężkie pobicie napadniętego?


Nie mam pojęcia. Ja skupiałem się wyłącznie na wyborze "śmierć - śmierć". To co chciałem pokazać, to że w takiej sytuacji można, moim zdaniem, zabić w obronie. Poza tym dwukrotnie zaznaczałem w swoim poście, że jest to wersja bardzo uproszczona.

SweetChild napisał(a):
Poza tym uważam, że człowiek ma prawo bronić nie tylko siebie i swoich bliskich, ale i każdego napadniętego bliźniego. I nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek (o ile jest w stanie podjąć skuteczną obronę).


Tak - ale tutaj dochodzimy do tego co się nazywa "granicami obrony koniecznej". Tematu nie da się omówić w dyskusji na forum.

SweetChild napisał(a):
igor napisał(a):
To drugie znaczenie (odstraszanie) osobiście odrzucam bo jest to dla mnie przejaw uprzedmiotowienia życia ludzkiego - "kogoś zabiję, żeby innych przestraszyć" - takie zdanie mnie po prostu odrzuca.


Ale przecież nie chodzi o straszenie dla samego straszenia. Ma ono na celu odstraszenie potencjalnego sprawcy i dzięki temu uratowanie potencjalnej ofiary (może kilku?) oraz uchronienie potencjalnego przestępcy (może kilku?) przed popełnieniem morderstwa (może kilku?).


Jak już napisałem takie tłumaczenie mnie nie tylko nie przekonuje, ale wręcz odrzuca.

SweetChild napisał(a):
Poza tym jest jeszcze trzecie znaczenie: elementarne poczucie sprawiedliwości. Bezkarność sprawcy (rozumiana także jako kara nieproporcjonalnie mała do wagi czynu) jest demoralizująca i osłabia zaufanie obywatela do państwa.


A czy zabicie niewinnie oskarżonego człowieka nie jest demoralizujące i nie osłabia zaufania obywatela do państwa? A do pomyłek sądowych dochodziło, dochodzi i będzie dochodziło. Łatwiej zadośćuczynić (chociaż częściowo) człowiekowi uwięzionemu na wiele lat, niż człowiekowi martwemu.


Pt sty 29, 2010 11:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
igor napisał(a):
SweetChild napisał(a):
A co jeśli mamy do wyboru np. śmierć napastnika i trwałe kalectwo napadniętego? Śmierć napastnika i gwałt na napadniętym? Śmierć napastnika i ciężkie pobicie napadniętego?


Nie mam pojęcia. Ja skupiałem się wyłącznie na wyborze "śmierć - śmierć". To co chciałem pokazać, to że w takiej sytuacji można, moim zdaniem, zabić w obronie. Poza tym dwukrotnie zaznaczałem w swoim poście, że jest to wersja bardzo uproszczona.


Ja się nie czepiam, że to była wersja uproszczona, a chciałem ją jedynie nieco rozbudować. Odpowiem też, że moim zdaniem w każdym z tych przypadków powinno się wybrać śmierć napastnika jako mniejsze zło. Co z kolei kłóci się z zasadą nadrzędnej wartości każdego życia ludzkiego "zawsze i wszędzie".

igor napisał(a):
Tak - ale tutaj dochodzimy do tego co się nazywa "granicami obrony koniecznej". Tematu nie da się omówić w dyskusji na forum.


Pewnie nie, tak jak i wielu innych tematów, które mimo to są omawiane ;)


igor napisał(a):
SweetChild napisał(a):
igor napisał(a):
To drugie znaczenie (odstraszanie) osobiście odrzucam bo jest to dla mnie przejaw uprzedmiotowienia życia ludzkiego - "kogoś zabiję, żeby innych przestraszyć" - takie zdanie mnie po prostu odrzuca.


Ale przecież nie chodzi o straszenie dla samego straszenia. Ma ono na celu odstraszenie potencjalnego sprawcy i dzięki temu uratowanie potencjalnej ofiary (może kilku?) oraz uchronienie potencjalnego przestępcy (może kilku?) przed popełnieniem morderstwa (może kilku?).


Jak już napisałem takie tłumaczenie mnie nie tylko nie przekonuje, ale wręcz odrzuca.


Przyjmuję do wiadomości. Uważam jedynie, że Twoje pierwotne zdanie "kogoś zabiję, żeby innych przestraszyć" mocno wypacza istotę sprawy, bo podstawowym celem nie jest straszenie potencjalnych sprawców, a ratowanie życia potencjalnych ofiar.

igor napisał(a):
A czy zabicie niewinnie oskarżonego człowieka nie jest demoralizujące i nie osłabia zaufania obywatela do państwa? A do pomyłek sądowych dochodziło, dochodzi i będzie dochodziło. Łatwiej zadośćuczynić (chociaż częściowo) człowiekowi uwięzionemu na wiele lat, niż człowiekowi martwemu.


Zgadza się, dlatego nie jestem zdeklarowanym zwolennikiem kary śmierci, bo odrzuca mnie myśl, że mógłbym przyczynić się do zabicia niewinnie oskarżonego człowieka. Ale nie jestem też ideologicznym przeciwnikiem kary śmierci, tzn. gdyby istotnie poprawiła się jakość wymiaru sprawiedliwości, to z powodów wymienionych powyżej gotów byłbym ją rozważyć.


Pt sty 29, 2010 12:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 29, 2010 17:05
Posty: 28
Lokalizacja: Wołów
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Od chwili poczęcia jesteśmy ludźmi. Brak mózgu nie decyduje o człowieczeństwie. Bóg daje każdemu nowemu ludzkiemu życiu duszę nieśmiertelną, co czyni nas Ludźmi. Zabicie człowieka, to zabicie cząstki Boskiej, jak w tym człowieku jest. Niby prawo dopuszcza zabicie człowieka w obronie własnej, bo jak to się mówi "granice prawa, granicami Kościoła", jednak wydaje mi się, że zawsze trzeba szukać jakiegoś rozwiązania...


Pt sty 29, 2010 22:05
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Cytuj:
Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny. Jeśli zabijesz człowieka, który morduje dzieci w szpitalu to na tym sprawa się skończy. Jeśli zabijesz lekarza, który dokonuje aborcji, to trafisz za kratki, głoszone przez Ciebie poglądy zostaną okrzyknięte jako oszołomstwo i fanatyzm, w międzyczasie ktoś zabije jakiegoś działacza antyaborcyjnego a sam "interes aborcyjny" będzie kwitł w najlepsze. Nie tędy droga - co zresztą widać choćby po przykładzie USA. Rozwiązaniem problemu może być tylko taka zmiana mentalności ludzi by aborcję traktowali na równi z zabiciem dziecka w przedszkolu.

A jeżeli byłby to jedyny lekarz dokonujący aborcji/zapłodnień in vitro? Pytam, bo wg mnie nawet Katolicy inaczej patrzą na osobą, która zabija żywe, myślące istoty, a na osobę, która zabija pojedyncze komórki, które nie czują i nie myślą.

_________________
Obrazek


Pt sty 29, 2010 22:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
To się nazywa "znieczulica". Nie czarujmy się - nasza kultura jest tak przesiąknięta śmiercią (przecież nie ma dnia, żeby w wiadomościach nie podali wiadomości o czyjejś śmierci i stała się ona dla nas tak oczywista, że prawie jej nie zauważamy) więc naturalną koleją rzeczy jest inne traktowanie śmierci osoby jako istotowy w pełni wykształtowanej a nieco inne jest traktowanie śmierci komórek. Poza tym potrzeba trochę czasu, aby w świadomości ludzkiej zapisało się myślenie o każdej części człowieka jak o nim samym (mówię w tym momencie o embrionach i komórkach macierzystych) a same badania nad nimi nie są znowu prowadzone od tak dawna - może nie raczkują, ale zdecydowanym krokiem też jeszcze nie chodzą. Poza tym same komórki wzbudzają wiele pytań co do nich samych - łatwiej zdefiniować człowieka jako ciało chodzące po ziemi niż coś, czego na dobrą sprawę nie widać.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Pt sty 29, 2010 22:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22
Posty: 439
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Sheeta napisał(a):
A jeżeli byłby to jedyny lekarz dokonujący aborcji/zapłodnień in vitro? Pytam, bo wg mnie nawet Katolicy inaczej patrzą na osobą, która zabija żywe, myślące istoty, a na osobę, która zabija pojedyncze komórki, które nie czują i nie myślą.


Uhm - szczególnie w przypadku aborcji chodzi o pojedyncze komórki... jasne...

Jeśli chcesz znać odpowiedź na swoje pytanie to przejrzyj moje dotychczasowe wypowiedzi - szczególnie te z samego początku wątku.


Pt sty 29, 2010 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Cytuj:
Uhm - szczególnie w przypadku aborcji chodzi o pojedyncze komórki... jasne...

Szczególnie chodzi mi o komórki totipotencjalne, czyli np. komórki embrionu. Ale na dobrą sprawę każda odróżnicowana komórka organizmu dorosłego jest takim "potencjalnym człowiekiem". A teoretycznie każdą komórkę można odróżnicować, przywrócić do stanu pierwotnego, Kościół nie zabrania takich badań, choć w ich wyniku powstają dokładnie takie same komórki jak w embrionie!

Aborcja jest bardziej kontrowersyjna, ale zauważyłam, że Katolicy często zrównują in vitro z aborcją, a potem odwołują się tylko do aborcji, którą łatwiej ukazać w negatywnym świetle. Popełniasz tu więc błąd logiczny ;) Dlatego ja wolę rozmawiać o in vitro i badaniach nad komórkami zarodkowymi.

Dlatego pytam jeszcze raz: czy można w obronie zapłodnionej komórki zabić dorosłego człowieka. Po prostu odpowiedz na to pytanie. Nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, liczę że tym razem uda mi się ją uzyskać.

_________________
Obrazek


Pt sty 29, 2010 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22
Posty: 439
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Sheeta napisał(a):
Popełniasz tu więc błąd logiczny ;) Dlatego ja wolę rozmawiać o in vitro i badaniach nad komórkami zarodkowymi.


To pisz "in vitro" a nie "aboracja/in vitro"

Co do odpowiedzi na pytanie to nie widzę potrzeby żeby się powtarzać.


So sty 30, 2010 0:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Typowe...
No dobrze, powiedz więc, dlaczego w przypadku obrony dzieci/osób dorosłych mamy prawo zabić, a w przypadku pojedynczych komórek nie? Przypominam, że jest to pytanie czysto teoretyczne, nie odnoszące się do sytuacji militarno-polityczno-moralnej danego państwa. Chodzi o zasady.

_________________
Obrazek


So sty 30, 2010 9:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 29, 2010 17:05
Posty: 28
Lokalizacja: Wołów
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Zachęcam do obejrzenia tych filmików. Jest to świadectwo kobiety, które przeżyła aborcję...
http://www.youtube.com/watch?v=NpOFcqrq ... r_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=1qa8EwCU ... re=related


So sty 30, 2010 10:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Sheeta napisał(a):
Typowe...
No dobrze, powiedz więc, dlaczego w przypadku obrony dzieci/osób dorosłych mamy prawo zabić, a w przypadku pojedynczych komórek nie? Przypominam, że jest to pytanie czysto teoretyczne, nie odnoszące się do sytuacji militarno-polityczno-moralnej danego państwa. Chodzi o zasady.


W przypadku zapłodnienia in vitro, eksperymentów na komórkach macierzystych, czy aborcji mamy do czynienia z pewnym przyzwoleniem społecznym. Nawet aborcja, która wzbudza największe kontrowersje i jest w swej istocie pozbawieniem życia, ma w wielu kręgach ciche lub oficjalne poparcie. W wielu krajach powyższe zjawiska są prawnie dopuszczone i powszechnie wykonywane.
To zupełnie inna sytuacja niż klasycznie rozumiane morderstwo, które zawsze i wszędzie uważane jest za zło, wymagające zapobiegania i kary. To są dwie zupełnie różne sytuacje i rzeczywiści dużo zależy tu od ludzkiej mentalności.

Z każdym złem należy walczyć, ale nie zawsze takimi samymi sposobami. To, że nie zabijamy lekarzy dokonujących aborcji, nie oznacza że walczymy z aborcją. Walczymy za pomocą uświadamiania i nagłaśniania problemu, odwoływania się do sumień, pokazywania nagiej prawdy.
To w tym przypadku bardziej skuteczne.
Natomiast gdy trzeba chronić społeczeństwo przed seryjnym mordercą konieczne jest zastosowanie innych metod. Bardziej radykalnych.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


So sty 30, 2010 19:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 29, 2009 21:22
Posty: 439
Post Re: Kiedy można zabić człowieka?
Sheeta napisał(a):
Typowe...
No dobrze, powiedz więc, dlaczego w przypadku obrony dzieci/osób dorosłych mamy prawo zabić, a w przypadku pojedynczych komórek nie? Przypominam, że jest to pytanie czysto teoretyczne, nie odnoszące się do sytuacji militarno-polityczno-moralnej danego państwa. Chodzi o zasady.


Sheeta - wyciągasz fałszywe wnioski :)

Poza tym takich spraw nie da się omawiać bez odnoszenia się do sytuacji "polityczno-moralnej".


So sty 30, 2010 19:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL