Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Autor |
Wiadomość |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: Co do wypowiedzi Silvi. Jak żyć w takim razie bez miłości? Nie byłam z nim przez jakiś czas, i czuje się przez to nieszczęśliwa, bo go kocham. Brakuje mi jego osoby, radosnych chwil spędzonych razem z nim, tych wszystkich wygłupów, spacerów, długich rozmów. Brakuje mi jego! O miłości przecież nie da się tak łatwo zapomnieć :/ Rozumiem cię... Bardzo trudno jest zapomnieć o ludziach, którzy byli bliscy. Ale gorzej jest żyć z ludźmi, którzy są dalecy. Całe życie nie będzie się składało tylko z radosnych chwil, spacerów i wygłupów. W końcu zakochanie zniknie - tak to jest, chemia - i okaże się że zostaliście bez wspólnych podstaw życiowych i bez szacunku. Znam pewne małżeństwo w średnim wieku. Kiedy teraz patrzę na nich to nie mogę się nadziwić jak to się stało, że są razem. Mężczyzna zupełnie nie ma szacunku ani do swojej żony, ani do dzieci. Wydaje mu się że wszyscy muszą mu się podporządkowywać i spełniać jego żądania. Inaczej robi awantury i terroryzuje psychicznie wszystkich w domu. Widać że ani żona ani dzieci nie są szczęśliwi. Tam NIE MA miłości. Nie zazdroszczę im. A przecież on i jego żona też kiedyś musieli być zakochani w sobie i chcieć spędzić z sobą życie. Wiem, że ona liczyła na to że się zmieni, ale tacy się nie zmieniają. Zabrakło szacunku i chęci poświęcenia się drugiej stronie. I, jak mówię, facet teraz domaga się żeby wszyscy postępowali tak jak on chce. Aż mi się na usta ciśnie żeby powiedzieć, że tak, jak twój. Chcesz takiego życia? Jeśli ulegniesz w najważniejszych sprawach dotyczących twojej egzystencji to co go powstrzyma od wymagania od ciebie zrezygnowania z mniej ważnych spraw? I czy TO będzie ta miłość dla której zrezygnowałaś z miłości do Boga? Piszę to szczerze i z troską. Bo na prawdę, gdy patrzę na tę rodzinę w której ojciec robi ze wszystkich innych tylko swoich służących, którzy mają bez swojego zdania wypełniać jego polecenia to najgorszemu wrogowi tego nie życzę. To jest zmarnowane życie w cieni psychicznego despoty. Zrezygnujesz dla niego z wiary a potem z kolejnych rzeczy: z wychowania dzieci tak jak uważasz, ze spotykania się z koleżankami itd. Zrozum, że jeśli facet domaga się od ciebie, żebyś zrezygnowała z tego, co jest dla ciebie najważniejsze to cię nie kocha, bo kocha się kogoś w całości. On chce po prostu cię mieć dla siebie. Może sam sobie nie zdaje z tego sprawy i myśli że cię kocha ale to NIE jest miłość. I nigdy nie będzie.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 15:49 |
|
|
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: Nie wiem i ostateczną decyzję powinien podjąć ta osoba, która potem ten krzyż będzie dźwigać. Natomiast pozostali mogą się starać pomóc oszacować ciężar zadania. Łatwo jest bowiem nakładać komuś ciężary nie do uniesienia. A potem jak dźwigający upadnie, to stwierdzić, że widocznie był za słaby. małe ad vocem ja nie nakładałem krzyza to jedno inni chciceli go zdjąć na własne żadanie - to dwa to mała ale istotna róznica ja ,,wołałem " o myslenie - wiem to był bład - mea culpa bo ,,inni " wiedzą jak oszacowac cięzar krzyza - wiedzą lepiej ? bez myslenia i konkretów ? moze jeszcz odniosę się to czesci wypowiedzi Łatwo jest bowiem nakładać komuś ciężary nie do uniesienia. cóz , jak krzyzyk jest taki bardziej ,,letki " to mozna go nosic , a co to komu jak nawet złoty , na szyi to moze i w rozpiętej koszuli wyglada ładnie nie jestem tylko pewien czy te słowa które cytowałem to o takim krzyzu traktuja krzyz to nie to o co sie tocza boje czy ma wisieć w szkole czy w urzedzie krzyz to to co się dziwga ,,na kazdy dzien " to co przygniata , to co jest cięzkie i z trudem się go niesie to jest własnie to co czasem wydaje się własnie ponad siły powiedz mi ze sie mylę , tylko podaj konkrety ( a co , mogę uzyc tego argumentu ?)
|
Pn lut 01, 2010 15:51 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
SweetChild napisał(a): Silva napisał(a): A jak pokochasz chłopaka, który należy do sekty, to przyjmiesz jego zasady czy raczej będziesz starała się go stamtąd wyciągnąć? Ja bym dołożył starań, aby osoba, na której mi zależy, porzuciła zasady, które uważam za chore. Porównujesz chrześcijaństwo z sektą? Przede wszystkim: nie zakocham się w kimś, kto nie podziela moich poglądów. Już raz tak było, że chłopak, który mi się podobał i był w ogóle super powiedział mi że się we mnie zakochał i... Mimo, że naprawdę mi się podobał był okultystą i nie było w ogóle mowy żebym zgodziła się z nim być. Bo wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Skończyło się nieprzyjemnie, ale inaczej się nie dało. Po 2.: związek z kimś, kto ma diametralnie inne poglądy nie ma w ogóle szans. Nawet, gdybym się w kimś takim zakochała to realnie patrząc oboje byśmy byli w końcu nieszczęśliwi. Dlatego jak najszybciej zerwałabym kontakt z tym chłopakiem, niezależnie od tego jak by to bolało. Lepiej pocierpieć parę miesięcy niż potem całe życie.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 15:57 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
BladzacyAniolek napisał(a): Nie mam 100% pewności, że się nie zmieni, różnie to bywa ja sama się zmieniłam, ale ja chciałam powrotu do Boga, a on go nigdy nie pragnął, bo tak został nauczony. Skoro ja mu mówię o swojej wierze, a on uważa to za bzdury, i z góry za to uważa mnie za wariatkę, to ja po prostu wątpie w jego nawrócenie. I słusznie. Myślę, że lepiej by było, gdybyście oboje poszukali "drugich połówek", które do was pasują. Ty sobie znajdź wierzącego, on niech znajdzie ateistkę i będzie ok. Bo na prawdę, na podejściu "jak będzie ze mną to się zmieni" już wieele kobiet się przejechało. Dlatego nie polecam takiego podejścia. Zwłaszcza, kiedy facet od razu nie traktuje kobiety poważnie.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 16:01 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Silva napisał(a): Porównujesz chrześcijaństwo z sektą? Nie porównuję, a staram się spojrzeć na problem z punktu widzenia ateisty, który konkretne zasady uważa za chore. Ja uważam za chore zasady niektórych sekt i stąd ten przykład. Silva napisał(a): Przede wszystkim: nie zakocham się w kimś, kto nie podziela moich poglądów. Już raz tak było, że chłopak, który mi się podobał i był w ogóle super powiedział mi że się we mnie zakochał i... Mimo, że naprawdę mi się podobał był okultystą i nie było w ogóle mowy żebym zgodziła się z nim być. Można i tak (chociaż pamiętam, że w innym wątku pisałaś "serce nie sługa"  ). W każdym razie nie zamierzałaś zaakceptować chłopaka i jego zasad, które uważałaś za szkodliwe. Silva napisał(a): Po 2.: związek z kimś, kto ma diametralnie inne poglądy nie ma w ogóle szans. Nawet, gdybym się w kimś takim zakochała to realnie patrząc oboje byśmy byli w końcu nieszczęśliwi. Dlatego jak najszybciej zerwałabym kontakt z tym chłopakiem, niezależnie od tego jak by to bolało. Lepiej pocierpieć parę miesięcy niż potem całe życie. Z tym nie zamierzam polemizować, bo uważam, że to wielkie wyzwanie. Chociaż tak kategorycznie bym się nie wyrażał, zgadzam się raczej ze słowami jumika: jumik napisał(a): Żeby była jasność powiem też: Czasami bywa, że druga osoba zaczyna rozumieć i akceptować zasady. "Czasami bywa" to dobre określenie. Niestety mało optymistyczne. @ grawergiftWidzę, że coraz bardziej się nie rozumiemy, więc nie odpowiem na Twój post, aby nie rozwalać wątku jakimiś offtopami na wysokim poziomie abstrakcji 
|
Pn lut 01, 2010 16:11 |
|
|
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: Zwłaszcza, kiedy facet od razu nie traktuje kobiety poważnie. NO WIDZĘ ZE KTOS IDZIE W ZAPARTE nie dostrzegam tu nic z nauczania Jezusa , który posłał swoich apostołów aby nauczali kogo ? tych co juz wierzyli czy tych co własnie nie byli wierzacy ? ja tam się nie znam ale dostrzegam seksitowski punkt wiedzenia no moze jestem slepy ale tak to widzę bardziej bym to wolał przeczytac tak : facet od razu nie traktuje facetek poważniealbo tak mężczyzna od razu nie traktuje kobiety poważniemniejsza jak ale zgodnie z przyjeta konwencją w twojej wypowiedzi słowo facet brzmi pejoratywnie jak w tej piosence ,,facet to świnia " chyba nie moge się zgodzic z takim punktem widzenia
|
Pn lut 01, 2010 16:17 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
moje wypowiedzi nie są wcale offtopami a jedynie reprezentuję inny punkt widzenia staram się udowodnic ze nie masz racji a ty idziesz w zaparte zadne argumenty nawet o myslenie cie nie przekonuja i tylko tyle stwierdzenie ze pisze nie na temat , to jak się nie ma innych argumentów jest idealne tylko powiedz w którym momencie się ze mna nie zgadzasz oprócz tego ze się nie zgadzasz GENERALNIE I Z DEFINICJI
ja bym się nie pokusił o stwierdzenie ze to facetki nie traktuja mężczyzn powaznie
|
Pn lut 01, 2010 16:21 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: nie dostrzegam tu nic z nauczania Jezusa , który posłał swoich apostołów aby nauczali kogo ? tych co juz wierzyli czy tych co własnie nie byli wierzacy ? A ja dostrzegam. Kto powiedział: "Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!" (Łk 9:5) I wspomniane już wyżej: "A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!" (Mt 18, 17) A co ze słowami że kobieta "może poślubić kogo chce, byleby w Panu." (1 Kor 7, 39)?
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn lut 01, 2010 16:26 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: @grawergift Widzę, że coraz bardziej się nie rozumiemy, więc nie odpowiem na Twój post, aby nie rozwalać wątku jakimiś offtopami na wysokim poziomie abstrakcji heheh twoja wypowiedz przypomina mi cos takiego przychodzi do domu koles nad ranem , pijany ( no cóz zdarza się) a w dzwiach staje mu zona i od razu drze się od progu ,,ty łobuzie , gdzie byłes , nie odzywaj się , nie mów nic , pytam gdzie byłes , nie słucham cię , no wiec gdzie byłes , pytam po raz ostatni , zamknij się bo nie chce z tobą nawet gadac , no , gdzie łobuzie byłes " forym to miejsce wymiany pogladów i moze się jeszcze nie spotkałes z czyms takim ze ktoś ma inne zdanie tak czasem jednak bywa ale kultura wymaga ( nie regulamin forum ale kultura ) ze jak się komus stawia zarzut ,np abstrakcji , to nie wypada dodawac ze NIE MASZ PRAWA ODPOWIADAC A NAWET JAK ODPOWIEDZ TO JA I TAK TEGO NIE CZYTAM mozesz się z tym nie zgadać ale to nie zmienia faktu ze takie zasady obowiazuja i ze mam niewątpliwą racje a to ze nie masz racji to swiadczy chociazby to ze dałem cytaty , powołałem się przykłady W PRZECIWIENSTWIE DO CIEBIE ty zwyczajnie idziesz w zaparte to urocze ale czy aby kazdego to tak ciesz jak mnie ?
|
Pn lut 01, 2010 16:36 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
grawergift napisał(a): mozesz się z tym nie zgadać ale to nie zmienia faktu ze takie zasady obowiazuja i ze mam niewątpliwą racje
a to ze nie masz racji to swiadczy chociazby to ze dałem cytaty , powołałem się przykłady Aleś się uparł OK, Ty masz niewątpliwą rację, a ja nie mam racji, co niezbicie wykazałeś cytatami i przykładami. Więc nie ma o czym dalej gadać 
|
Pn lut 01, 2010 16:44 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Pierwszy List św. Pawła do Koryntian 7.12-16.
Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan. Jeśli jakiś brat ma niewierzącą żonę, a ta pragnie z nim mieszkać, niech jej nie oddala; i żona, jeśli ma niewierzącego męża, a ten pragnie z nią mieszkać, niech męża nie oddala. Gdyż niewierzący mąż został uświęcony w żonie i niewierząca żona została uświęcona w bracie [który jest jej mężem]; w przeciwnym razie wasze dzieci byłyby nieczyste, teraz natomiast są święte.a Jeśli jednak niewierzący odchodzi, niech odchodzi; brat lub siostra nie zostali [i nie są] w takich [przypadkach] zniewoleni; Bóg zaś powołał was w pokoju. Bo skąd wiesz, żono, że zbawisz męża?a Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?
Silvia a jak do tego się odniesiesz??
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pn lut 01, 2010 16:44 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: A ja dostrzegam. Kto powiedział: "Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!" (Łk 9:5) to nie dość ze nie wierzy to jeszcze nie chce jej przyjąc ? to sprawa prosta tylko ten cytat nijak się ma do faktów i nie o to w nim chodzi ,,was nie przyjma " a nie ,, oni nie wierzą to ich zostawcie w spokoju " ,,Oni " poszli własnie nauczać a nie testować wiarę wiec ja tez moge zacytowac ( tak ni z gruchy niz pietruchy ) ,,oko za oko " jak koleś nie wierzy to mu skopiemy zadek ? zadek za zadek ? nie jest wazne zeby cytowac cokolwiek i uwazać ze się ma racje bo to Biblia cytujmy z sensem , bo inaczej to zaczyna byc zabawne
|
Pn lut 01, 2010 16:46 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Cytuj: Aleś się uparł
OK, Ty masz niewątpliwą rację, a ja nie mam racji, co niezbicie wykazałeś cytatami i przykładami. Więc nie ma o czym dalej gadać to nie jest kwestia uporu i ,,ty masz rację ja mam spokój " to własnie ja niczego nie przesądzam nie doradzam ani na tak , ani na nie radzę się zastanowić i tyle ja mam wątpliwości czy porady ,,pogoń go " sa słuszne WĄTPLIOWSCI inni nie maja tych wątpliowsci i nie chcą nic przemyslec tylko tyle a ze sie wspieram przykładami to chyba dobrze moze choc dla niektóych bede bardziej warygodny ?
|
Pn lut 01, 2010 16:51 |
|
 |
grawergift
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt sty 12, 2010 12:10 Posty: 91
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
BladzacyAniolek napisał(a): Pierwszy List św. Pawła do Koryntian 7.12-16.
Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan. Jeśli jakiś brat ma niewierzącą żonę, a ta pragnie z nim mieszkać, niech jej nie oddala; i żona, jeśli ma niewierzącego męża, a ten pragnie z nią mieszkać, niech męża nie oddala. Gdyż niewierzący mąż został uświęcony w żonie i niewierząca żona została uświęcona w bracie [który jest jej mężem]; w przeciwnym razie wasze dzieci byłyby nieczyste, teraz natomiast są święte.a Jeśli jednak niewierzący odchodzi, niech odchodzi; brat lub siostra nie zostali [i nie są] w takich [przypadkach] zniewoleni; Bóg zaś powołał was w pokoju. Bo skąd wiesz, żono, że zbawisz męża?a Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?
Silvia a jak do tego się odniesiesz?? no własnie jaki cytat bedzie ? to o tego samego Pawła chodzi , który zmienił zdanie ? tak pytam , zeby nie błądzic
|
Pn lut 01, 2010 16:57 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Wybór między Bogiem a miłością do mężczyzny...
Natomiast inny fragment Biblii mówi:
Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący.
2 list do koryntian 6:14-18
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pn lut 01, 2010 16:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|