1. Czy osoba świecka może studiować prawo kanoniczne?
2. Czy po prawie kanonicznym jest możliwość odbycia jakiejkolwiek aplikacji: adwokackiej, radcowskiej itd?

Ad 1. Jak najbardziej.
Co do drugiego to nie wiem

Ale chcesz studiować prawo kanoniczne samo z siebie? Bo takich studiów w Polsce nie ma. Możesz mieć (niekoniecznie) wykłady z prawa kanonicznego na prawie - wtedy jak najbardziej aplikacja, albo - obowiązkowo - na teologii, wtedy o aplikacji zapomnij, bo nie masz wykształcenia prawniczego, tylko teologiczne.

Jak to nie ma? KUL oferuje studia z zakresu prawa kanonicznego. Więcej szczegółów tutaj: http://www.kul.pl/11685.html być może jest też coś o ewentualnych dalszych losach po studiach. Ale chyba po prawie kanonicznym nie ma możliwości aplikacji 'świeckiej', ze względu na strukturę studiów.

Po tych studiach masz oczywiście możliwość pracy w sądach biskupich.

Przepraszam, zapomniałem o KUL.

Natomiast nie ma aplikacji świeckiej, bo te studia do tego nie przygotowują.

W sumie mało widzę perspektywy pracy po tym kierunku. Ile osób jest potrzeba co roku do sądów biskupich? Chyba, że ktoś chce pracować jako adwokat doradzając przy "rozwodach"...

Jeśli chodzi o sądy biskupie, to warto pamiętać o kwestii praktycznej. W tego typu instytucjach wciąż dużo większe szanse zatrudnienia mają księża niż osoby świeckie...

I wcale się nie dziwię. Gdybym był biskupem, też wolałbym zatrudnić księdza, który ślubował mi posłuszeństwo. I jest mniejsza szansa, że rzuci robotę w najmniej odpowiedniej chwili. No i nie zajdzie w ciążę, problemów rodzinnych nie ma, do domu się nie spieszy - dzieci nie płaczą...

Po prostu się zastanawiam, co będzie robić świecki po prawie kanonicznym - tak w realu.

Mozliwosci jest od groma: zmywak,praca na budowie, policji,sluzba wiezienna,zawodowy kierowca itd.itp. Tu gdzie mieszkam sa studia dla seniorow i emerytow. Moze oni by tak postudiowali prawo kanoniczne. Tak dla hobby jak szachy

Na szczęście coraz częściej w takich kwestiach decyduje profesjonalizm, a nie stan życia.


Zaś co do pracy, to owszem pozostaje kwestia sądów biskupich, albo kariera naukowa. Można się doktoryzować i wówczas już się otwierają perspektywy wykładania na uczelniach.

Tylko... wg obecnych przepisów ta kariera naukowa to wykładanie na teologii lub na prawie kanonicznym... Nadal mało miejsc... Niestety (albo i "stety"), obecne przepisy mają ścisłe "minima kadrowe" do do kierunku wykształcenia wykładowcy.

Piszę to, aby człowiek świadomie się decydował na wybór kierunku studiów. Zastanowił się, na co mu te studia, co chce robić z danym wykształceniem.

Nawet mi przez myśl studiowanie tego nie przyszło. Tylko pytałem

Owszem nie ma wielu miejsc na wydziałach, ale są. I ktoś musi te miejsca zająć. A jak już wspomniałem coraz częściej decyduje na uczelniach katolickich kryterium kompetencji, a nie stanu życia (z preferencją duchownych).

Ino się kształcić i pracować

Ja mam pytanie związane WYŁĄCZNIE Z TEMATEM
Czy naprawdę nikomu nie przeszkadza dyskusja o studiach a z pominięciem podstawowej znajomości ortografii?

Ile razy wiedzę ten temat to wpatrując się z słowo ,,błache " dobywa mi się z głębi takie coś
bła, ha, ha, ha!!!!

http://www.sjp.pl/b%B3ahostka

Mała korekszyn i przestanę tak cierpieć.Nie chcę żeby mi tak na stałe zostało.

Po studiach z prawa kanonicznego świecki chyba może niewiele. Sędzią być nie może. Obrońcą węzła w drodze wyjątku. Najprędzej to adwokatem, ale trzeba byc dopuszczonym przez biskupa.

http://www.archidiecezja.warszawa.pl/ar ... ytucje/sm/

W Polsce można studiowac prawo kanoniczne w Warszawie, Lublinie i Krakowie. Zwykle studiują jako drugi kierunek. Ale chleba to nie da.