Mt 7:21-23 NS „"Nie każdy, kto do mnie mówi: 'Panie, Panie', wejdzie do królestwa niebios, Lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach.(22) Wielu mi powie w owym dniu: 'Panie, Panie, czyśmy w twoim imieniu nie prorokowali i w twoim imieniu nie wypędzali demonów, i w twoim imieniu nie dokonywali potężnych dzieł?'(23) Ale ja wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia.”

Jezus powie do tych ,którzy siebie uważają za pobożnych że "nigdy was nie znałem idżcie precz ode mnie czyniciele bezprawia".A dlaczego tak powie do wierzących w niego osób? Ponieważ nie czynili woli Ojca.

Tak jak napisała Tutte jest tylko jedna prawda i jedna wiara oparta na niej.

Problem w tym, że tak jak wyżej, twierdzi KAŻDA WIARA. Albo prawie, może istnieją jakieś skromne i "niejedyniesłuszne" systemy wierzeń?

Istnieją, nazywają się religiami politeistycznymi.

Buddyzm też chyba jest dosyć skromny w swoich twierdzeniach o jedyniesłuszności, a politeistyczny, a nawet teistyczny nie jest.

Już chciałem napisać:
"słusznie, więc mówmy o niemonoteistycznych religiach"
ale się zastanowiłem, i zanim to napiszę zapytam: to co buddyzm twierdzi o innych religiach?
Z tego co się orientuję, to wprawdzie nie twierdzi, że są błędne, ale... hmmm "nie do końca prawdziwe", innymi słowy postrzega je jednak "z góry", bo chyba w mniemaniu buddystów tylko buddyzm może zapewnić wyrwanie z samsary, czyż nie? A przynajmniej jest najszybszą drogą (bo pewne małe szanse mają chyba też hinduiści).

To co piszesz, o nie do końca prawdziwej religii i najszybszej drodze do zbawienia, to przecież zdanie katolików, prawosławni i protestanci mają największe szanse, jednak katolicy są na czele peletonu.

Nie znalazłem nic na ten temat odnośnie buddyzmy, ale znalazłem to, co jest dość znamienne (nie widać tu rzadnej wyższości i chęci górowania nad innymi):
http://www.berzinarchives.com/web/pl/ar ... gions.html

"Pytanie: Jak buddyzm odnosi się do istnienia innych religii?

Odpowiedź: Ponieważ nie każdy ma takie same skłonności i zainteresowania, Budda różnych ludzi nauczał różnych metod. Podając ten przykład, Jego Świątobliwość Dalaj Lama powiedział, że to cudowne, iż tak wiele różnych religii istnieje na świecie. Tak jak jeden rodzaj pożywienia nie smakowałby wszystkim, tak też jedna religia lub zbiór przekonań nie odpowiadałyby potrzebom wszystkich ludzi. Dlatego jest niezwykle korzystne, że można wybierać spośród tak wielu różnych religii. Jego Świątobliwość cieszy się z tego."

wybrać Boga a nie religie, a że Bóg jest jeden to wybierać zbytnio nie trzeba .

Przecież można praktykowac różne religie wierząc w tego samego Boga albo w różnych bogów. Religii ci u nas dostatek, tylko którą wybrać. Oto jest pytanie.

a moze lepiej zapytac po co religie wybierac?

Czy to to samo: po co człowiekowi religia?
Czy raczej: dlaczego nie praktykować religii rodziców?

-i tak jest najłatwiej, bo sie ma wszystko podane na tacy, szukac nie trzeba.

No właśnie o to mi chodzi! Czy najłatwiej znaczy najlepiej?

oczywiscie ze nie.i dlatego warto poszukac, poszperac.a nie wierzyc slepo w cokolwiek.czarne nie zawsze jest czarne.
co do tego która religie wybrac najlepiej?uksztaltowanego w pelni zdania nie mam.ale wykluczylabym Chrzescijanstwo i Muzułmanizm. Buddyzm jest chyba najzdrowszy.
w sumie to kazda religia jest dobra, tylko jej wyznawcy albo sa bezkrytyczni albo tak zadufani w sobie ze nie dopuszczaja innych do glosu.
Nauka Chrystusa może "podobać sie" w sensje jej slusznoscia, ale nie podobac sie może zachowanie wyznawcow.

Ale może tę religię przekazaną przez rodziców też warto lepiej poznać, zanim się ją definitywne odrzuci?
A to też wymaga nieco wysiłku.

Powiem tak. Wybór jakiejkolwiek religii ma sens zerowy. Jak ktoś chce się bawić w teatr, niech się bawi, ale czy musi taki teatr robić z życia?

Jeśli istnieje Bóg i jeśli JEMU wierzę, to wierzę także temu, co objawił. Zatem nie wybieram, tylko przyjmuję prawdę. W całości. Pełną, tak jak ją poznaję. Tu w ogóle nie ma miejsca na wybór w sensie plejady opcji, jest miejsce na poznanie i odpowiedź: tak lub nie.

"Tak" ma swoje konsekwencje i "nie" ma swoje konsekwencje.

Cała reszta, z targowiskiem religii do kupienia włącznie, na nic się nie zda.