Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 22:28



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 nie chce mi się żyć 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post nie chce mi się żyć
Podobno jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera. Mnie odebrał przez chorobę- boreliozę. Krętki borelli wnikają łatwo do mózgu i powodują jego niszczenie. Świetnie. Ukarał mnie. I co. Nie chce mi się żyć. Właśnie straciłam pracę przez to, że ciągle zapominałam czegoś. Chcę umrzeć jak najszybciej. Mam 32 lata i jestem na dobrej drodze by....


Wt mar 02, 2010 19:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40
Posty: 295
Post Re: nie chce mi się żyć
Dziewczyno ,wcale Bóg cię nie ukarał on nikogo nie karze bo po co?

Raczej radzę się leczyc niż myślec o najgorszym.

Kup sobie w aptece echinaceę i zażywaj według ulotki.Poczytaj na temat wymocnienia ukadu odpornościowego.
http://www.pasozyty.eu/artykuly/jak-mad ... odpornosc/

A tutaj standardowe leczenie tej choroby

http://www.borelioza.vegie.pl/jakleczyc.html

Powodzenia w leczeniu.


Wt mar 02, 2010 19:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
Boreliozę można wyleczyć, to nie jest śmiertelna choroba. Często wystarczy przyjmować leki i nie ma większego problemu (kiedyś moja koleżanka miała, teraz już nawet sama pewnie o tym nie pamięta).

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt mar 02, 2010 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
borelioza nie jest łatwą chorobą. A koleżanka widocznie miała silny układ odpornościowy. Wiele osób potwornie cierpi a niektórzy lądują na wózku inwalidzkim. Mam kontakt z wieloma osobami w owiele gorszym stanie niż ja - chorych na boreliozę. Leczyc to się leczę ale kretki są w moim ciele wciąż i najgorsze, że w mózgu też....
Poczytajcie FAQ na stronie forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/f,26140,Borelioza.html


Śr mar 03, 2010 19:20
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
Jestem od Ciebie starszy o pięć lat. Mam zaawansowaną chorobę serca. Według niektórych prognoz lekarskich nie żyję już od trzech miesięcy. Według tych bardziej wiarygodnych, bo weryfikowanych wielokrotnie, mam przed sobą jakieś 3-5 lat życia.

Są dni, kiedy nie jestem w stanie wstać z łóżka (duszność spoczynkowa). W lepsze dni mam tylko wysiłkową. A to znaczy, że męczę się sznurowaniem butów tak, że muszę potem 15 minut posiedzieć, żeby nie zemdleć. Niestety ta choroba jest nieodwracalna - leczy się ją tylko objawowo. Znaczy to, że niezależnie od tego ile tych lat mi jeszcze zostało, nigdy nie będę w pełni sprawny.

Wiem jak się czujesz. Ale żyć można. Cieszyć się z tego, co dostępne - choćby niewiele. Darować swój czas przyjaciołom i potrzebującym wsparcia. Może spotkać kogoś bliskiego, kto odmieni Twoje życie i nada mu nowy sens. A przede wszystkim być blisko Boga. On wspiera właśnie w takich najtrudniejszych chwilach, jeśli tylko Mu na to pozwolisz.

Będę się za Ciebie modlił.


Śr mar 03, 2010 20:27

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Dziękuję za modlitwę. Wiem, że najważniejsze to być blisko Boga ale przez tą stratę pracy jestem na Boga prawie, że obrażona. Bo skoro starałam się ze wszystkich sił mieć pracę mimo choroby to tylko Jego wola dopuściła do tego, że jestem na lodzie. Nie mam ochoty teraz nikogo poznawać ani z nikim się spotykać. Nie chę by moi znajomi wiedzieli, że nie mam pracy bo mi wstyd i czuję się jak ostatni półgłówek. Żal mi tylko moich rodziców, dla których od dawna jestem już ciężarem w sensie psychicznym i finansowym choć mam już 32 lata. A Tobie bardzo współczuję, dobrze że tak zbliżyłeś się do Boga. Ja przez moje liczne nieszczęścia chyba tylko się od Niego oddalam.... Pozdrawiam


Cz mar 04, 2010 9:55
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
Rozumiem Twoje uczucia, ja też przez to przechodziłem. Ale, jeśli na to pozwolisz, to będzie tylko etap. Czasem nie jest łatwo pogodzić się z tym co nam przeznaczone. Nie myśl, że ja taki pogodzony... Wiesz, w internecie łatwo napisać. Ale i ja mam trudniejsze dni i ja swoje żale do Niego. Tyle że w końcu i tak wracam bo bez Niego jest jeszcze gorzej. :)


Cz mar 04, 2010 9:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
Bóg nie karze. :)
Mnie nie dawno też nie chciało się żyć, ale to się zmieniło, ponieważ przestałam patrzeć tylko na siebie, przestałam się ciągle nad sobą użalać, a zaczelam dostrzegać to czego wczesniej nie widzialam. ;) I musze przyznac, ze zycie jest piekne, swiat jest piekny. :)
Jadę sobie autobusem, patrze przez okno, i nie mogę się nadziwić, jakie to wszystko jest cudowne. Niebo, chmury, ten śnieg, każdy płatek inny, cala przyroda itd.
I to, że jest się kochanym przez drugiego człowieka, to ze mamy przyjaciół, znajomych. Chwile piękne, radosne i te smutne. To wszystko jest piękne. :)

I dziękuje za to Bogu, dziękuję, że w końcu przejrzałam na oczy. :)

Pomyśl, ze niektórzy nie dostają takiego pięknego daru jakim jest życie. :)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Cz mar 04, 2010 21:16
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
Hmmm.. a jednak prawdy wiary mówią o karze:
Cytuj:
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.


Zdaje się, że kilka przykładów kary znajdziemy też w Biblii

o. Jacek Salij napisał(a):
O karze za grzechy mówi słowo Boże jakby na dwóch płaszczyznach. W sensie ścisłym karą za grzech są ciemności przebywania poza obecnością Bożą, wystawienie samego siebie na pustkę i bezsens. Mówiąc inaczej, karą za grzech jest sam grzech; nasze przebywanie w świecie bez Boga.

Pismo Święte mówi ponadto o karze za grzech w sensie nieścisłym. Są to utrapienia, będące albo zwyczajną konsekwencją naszych grzechów, albo nawet przychodzące na nas w wyniku szczególnej ingerencji Bożej Opatrzności w nasze życie: abyśmy zaprzestali wreszcie iść do własnej zguby. Tego rodzaju "kara" jest znakiem Bożego miłosierdzia: Bóg usiłuje w ten sposób przywrócić nas do duchowej przytomności, abyśmy nie spadli do przepaści.

Dla uniknięcia nieporozumień dodajmy jeszcze, że nie wszystkie utrapienia, które nas spotykają, muszą mieć właśnie ten sens. Bóg dopuszcza na nas również takie utrapienia, które stanowią raczej próbę i oczyszczenie niż wezwanie do opamiętania. "Bo kogo Bóg miłuje, tego karze. Chłoszcze zaś każdego, kogo uznaje za syna" (Prz 3,12; Hbr 12,6).


http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_04.htm


Cz mar 04, 2010 22:12

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
Owszem, Bóg karze. Ale dotyczy to raczej kary wiecznej niż doczesnej. Bardzo często zdarza się że Bóg obarcza cierpieniem ludzi którzy nie zawinili szczególnie a na prawdę trudno dopatrywać się kary w chorobie, która jest raczej krzyżem a więc i błogosławieństwem (choć trudno w to uwierzyć) a nie karą.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt mar 05, 2010 19:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Dziś mówiłam Bogu, że świetnie mi czas organizuje. Że Jego Opatrzność bardzo się troszczy abym uświęcała się na bezrobociu. Będzie mniej okazji do grzechu więc łatwiej się uświęcę ha, ha. Bardziej mi przeszkadza brak pracy niż choroba, którą póki co hamowałam leczeniem... Tylu ludziom nie chce się chodzic do pracy, więc powinnam się cieszyć, no nie??? Moją drogą do nieba jest leniuchowanie na bezrobociu. Pan Bóg ma wobec mnie świetny plan zbawienia....


Pt mar 05, 2010 20:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
Nie narzekaj. Pracę wcześniej czy później znajdziesz, a czas który tymczasem masz możesz przeznaczyć na coś ciekawego - naukę języka, może jakiś kurs, wolontariat czy coś w tym stylu.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt mar 05, 2010 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
mangolia nie wiem czemu wszystko zwalasz na Boga! Tak nie wolno, tak się nie robi, to nie Bóg powoduje bezrobocie tylko człowiek! I może w końcu weź się do roboty, bo siedząc na tyłku to pracy na pewno nie znajdziesz. I skoncz w koncu z tym uzalaniem się nad sobą, bo to i tak nic nie pomorze, lecz tylko pogorszy sprawę.

I jeszcze raz powtórzę, Tego wszystkiego nie jest winny Bóg, tylko my sami.
Tchórz tylko zwala wszystkie problemy i nieszczęścia na Boga.

Pozdrawiam.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Pt mar 05, 2010 20:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
"Panie, gdy jestem głodna, przyślij mi kogoś,
kto potrzebuje pożywienia [...]
gdy odczuwam przykrości,
ofiaruj mi kogoś do pocieszania;
gdy mój krzyż staje się ciężki,
pozwól mi dzielić krzyż innej osoby;
gdy jestem biedna, skieruj mnie do kogoś,
kto jest w potrzebie;
gdy nie mam czasu, daj mi kogoś,
kogo mogłabym wesprzeć przez chwilę;
gdy jestem upokorzona, spraw, bym miała
kogoś, kogo mogłabym pochwalić;
gdy jestem zniechęcona, przyślij mi kogoś,
komu mogłabym dodać otuchy;
gdy potrzebuję zrozumienia u innych,
daj mi kogoś, kto czeka na moją wyrozumiałość;
gdy potrzebuję, by ktoś zajął się mną,
przyślij mi kogoś, kim ja mogłabym się zająć;
gdy myślę tylko o sobie samej,
zwróć moją uwagę na kogoś innego.
Uczyń nas, Panie, godnymi służenia naszym braciom,
którzy na całym świecie żyją i umierają
biedni i wygłodniali.
Daj im dzisiaj, posługując się naszymi rękoma,
ich chleb powszedni.
Daj im za pośrednictwem naszej wyrozumiałej miłości
pokój i radość."
Modlitwa Matki Teresy z Kalkuty

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt mar 05, 2010 21:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Chyba jest takie powiedzenie, że robimy wszystko co w naszej mocy a resztę zostawiamy Bogu. I tak było. Pracę znalazłam i bardzo mi zależało na niej a kiedy trzeba było przyjść do pracy w sobotę sama się zgłosiłam. Więc mi nie wmawaij że mam się wziąć do roboty bo to robiłam. A to, że krętki mi mózg podjadają i pamięć szwankuje to może moja wina. Właśnie to jest wina Boga, który do tego dopuścił. Zastanów się najpierw co piszesz.


So mar 06, 2010 12:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL