Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 20:54



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 nie chce mi się żyć 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
Ooooo bardzo dobrze to napisałaś "bo to robiłam" - czas przeszły. A teraz co robisz?? Wolisz siedzieć i się użalać nad sobą. I płakać jak to Bóg Cię ukarał. Wybacz, ale to jest śmieszne. A pisaniem
Cytuj:
Mam 32 lata i jestem na dobrej drodze by....
co chcesz osiągnąć?? Chesz wzbudzić współczucie czy jak? Myślisz, że to Ci pomoże?? Weź się kobieto w garść.

Denerwuje mnie taka pusta gadanina, Bóg tamto, Bóg to, Bóg wszystkiemu winien! Bo to wszystko przez Boga! Bo on jest zły. On tylko karze. On jest winien śmierci!
Wszyscy co tak myślą, niech lepiej się zastanowią nad sobą!

Bóg jest miłością! On nas kochał, kocha i wiecznie kochać będzie! Jego miłość jest tak wielka, że sobie tego niewyobrażamy. A me serce złością się napełnia jak czytam teksty takiego typu jak Twoje. :(

Z tego co wiem to przyczyną Boreliozy jest ukąszenie przez jakiegoś owada, zwłaszcza kleszcza, było łazić tam gdzie nie trzeba? Następnym razem bądź bardziej ostrożna.

Choroba nie czyni życia końcem świata. Jak pisałam wcześniej, są ludzie, którzy nie dostają takiego daru, jaki Ty masz. Nie mają szans na przyjście na ten świat, bo są zabijane przez aborcję. Są osoby, które są ciężej chore niż Ty, a mimo to cieszą się życiem.

Nie wiem, może pogadaj sobie z jakiś Księdzem, albo psychologiem.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So mar 06, 2010 13:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: nie chce mi się żyć
"Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić."
Rz 8,17-18

Myślę, że tym co możesz teraz zrobić, to nie jest obwinianie kogoś za coś, ale zrobienie czego się tylko da z tym, co masz. Ja rozumiem, że buntujesz się, bo nie rozumiesz dlaczego jest jak jest. Cierpienie często powoduje bunt. Ale nikt nam nie obiecywał sielanki, życia bez cierpienia. Każdy cierpi. Cierpienie jest problemem.

mangolia napisał(a):
Chyba jest takie powiedzenie, że robimy wszystko co w naszej mocy a resztę zostawiamy Bogu.


Owszem i trzymaj się tego. Ale nie tylko w przeszłości, także teraz. Bo miłość sprawdza się nie w pojedynczych czynach, ale w trwaniu. A wiara jest niczym innym jak relacją miłości z Bogiem.

Życzę wytrwałości, znalezienia pracy i przede wszystkim zaufania do Boga!

_________________
Piotr Milewski


So mar 06, 2010 14:59
Zobacz profil WWW
Post Re: nie chce mi się żyć
mangolia napisał(a):
Właśnie to jest wina Boga, który do tego dopuścił. Zastanów się najpierw co piszesz.

A powiedz mi - nie miałaś, nie zauwazyłaś, ruminia w miejscu ugryzienia, który występuje u ponad 90 % osób jako pierwszy objaw choroby?
Profilaktyczne lekarze podają 21 dniową kurację antybiotykami, nie czekając na wyniki laboratoryjne w przypadku każdego podejrzanego rumienia.


So mar 06, 2010 16:44

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Chodzić to nie chodzę tam gdzie nie trzeba a kleszcza można złapać nawet w mieście w parku i na trawie pod blokiem. Jak ktoś jest w czepku urodzony to łatwo mu mówić, że Bóg jest miłością. Też kiedyś tak mówiłam i miałam zaufanie do Boga ale teraz jest inaczej bo życie za bardzo dało mi w kość. Nie pamiętam kiedy byłam ostatnio naprawdę szczęśliwa. Chyba jakieś 15 lat temu. Bogu mogłabym na nowo zaufać gdyby mi w czymkolwiek pobłogosławił i sprawił, że życie mi się ułoży. A nie ciągle kłody pod nogi, wszystko się wali cokolwiek rozpocznę.


So mar 06, 2010 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
W czepku urodzona to nie jestem. Czy szczęśliwa? Nie. Mam przeróżne problemy, z którymi nie potrafię sobie poradzić, życie daje w kość. Ale mimo tego cieszę się, że je mam. Cieszę się z tego co Bóg nam wszystkim dał, bo świat jest piękny. Zresztą co ma się takie cierpienie tu na ziemi, do wiecznego szczęścia, które możemy osiągnąć? Myślę, że warto to przecierpieć, a samobójstwem to Ty to przekreślisz.

No tak, jak nam się źle wiedzie to Bóg jest beeee, a jak dobrze to cacyyyy, wybacz ale taki tok rozumowania jest na poziomie przedszkola, jak nie niżej. Takie myślenie pokazuje jak pusta jest Twoja wiara, jeszcze nie otrzymałaś tej pięknej łaski wiary. Jeszcze do niej nie dojrzałaś. Bogu się zawsze ufa, w każdej sytuacji, nawet w tych beznadziejnych, a nie tylko w dobrych. Przepraszam Cię bardzo, ale Twoja wiara jest niczym. Ale On i tak Ciebie kocha.

To czy Ci się życie ułoży zależy od Ciebie. Jeśli dalej będziesz się nad sobą tak użalać, to na pewno nic z tego nie będzie. Bóg za Ciebie nie będzie rozwiązywał problemów i różnych spraw, może Ci pomóc, ale Ty sama też coś musisz robić.

Życzę Ci, abyś przejrzała na oczy i zaufała ponownie naszemu Panu. I abyś otrzymała tę piękną łaskę wiary.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So mar 06, 2010 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Oh jaka jesteś wspaniała.... Nie lubię zadufanych w sobie chrześcijan. A Twoje racje są naj, nawet w tym że chodzę nie tam gdzie trzeba, ha, ha. Rzeczywiście na wszystko masz odpowiedź.


So mar 06, 2010 22:08
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
Pani Mangolio, nigdy nie znalazłam się w sytuacji podobnej do Pani, mogę sobie tylko wyobrazić, jak się Pani teraz czuje. Jednak poznałam kiedyś osobę, która miała podobne do Pani problemy (przynajmniej jeśli chodzi o kwestię pracy). Ona też była daleko od Boga. Takie odwrócenie się od Boga nie jest dobre dla człowieka. Bo w ten sposób zamyka się nie tylko na tę Miłość, którą On nam daje, ale również na Nadzieję. Jako że mamy Wielki Post, czas poszukiwań, życzę Pani znalezienia tej Miłości poprzez Nadzieję właśnie. Może okaże się w tym pomocny tekst kard. Wyszyńskiego do nabożeństwa drogi krzyżowej: http://via_crucis.zascianek.pl/


So mar 06, 2010 22:23

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
Błądzący Aniołku, to wszystko nie jest takie proste. Nie jest dobrze kiedy ktoś jest zrezygnowany i nie wie co zrobić ze swoim życiem, ale raczej nie pomoże się mu mówiąc "Bóg cię kocha, weź się w garść". Czasem człowiek jest w "dołku" i to do niego po prostu nie dociera. Też miałam takie momenty, że na hasło "Bóg cię kocha, jest fajnie" miałam ochotę kogoś udusić. A jednak sporo ludzi uważało że "oświecenie" mnie tym stwierdzeniem to genialny pomysł bo na pewno tego nie wiem i jak mogę w ogóle twierdzić że mam problemy.

I taki stan braku zaufania wcale nie znaczy że ktoś nie ma wiary, jest głupi albo coś. Czasem Bóg pozwala żeby okoliczności w jakiś sposób przerosły człowieka i jest on wtedy na prawdę bezsilny (nawet kiedy innym się wydaje że jego problemy są błahe) a czasem wręcz sam Bóg umyślnie wprowadza człowieka w stan duchowego bólu, niezrozumienia i zwątpienia w Jego miłość. Skoro sam Jezus wołał na krzyżu "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił" to nie odmawiajmy prawa do tego innym.

To są takie rzeczy, których z zewnątrz nie da się ocenić ani tym bardziej pomóc utartymi frazesami. Ani ja ani ty nie siedzimy w skórze Magnolii i nie wiemy co przeżywa, może Bóg dopuścił na nią większe cierpienie niż się nam wydaje i nie mamy prawa oceniać ani jej wiary ani jej zaufania.

Magnolia - myślę że po prostu rób co możesz, jak nie praca to coś innego, coś się pewnie znajdzie. I pamiętaj że, o ile dobrze pamiętam, Pan Jezus powiedział do św. Faustyny że kto jest podobny do Niego w krzyżu ten będzie podobny do Niego i w chwale. Im większy krzyż tym większa chwała.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


So mar 06, 2010 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
Nie jestem wspaniała ani zadufana w sobie. Też miałam kryzys wiary, tyle że mój kryzys nie polagał na obwinianiu Boga.
Ciekawi mnie na kogo byś zwalała całą winę, jakby Boga nie było??

Silva nigdzie nie napisałam, że mangolia jest głupia. Również nie napisałam, że nie posiada w ogóle wiary. Napisałam, że jej wiara jest pusta, a to wielka różnica. Też nigdzie nie napisałam, że jej problemy są błahe. Każdy człowiek niesie jakiś swój krzyż.
Czy ja jej zabraniam wątpić? Nie. Kiedyś ktoś powiedział, że WĄTPLIWOŚCI NIE RUJNUJĄ WIARY, LECZ JĄ WZMACNIAJĄ!
Swoją wypowiedzią sama oceniła swoje zaufanie Boga.
Da mi szczęście to będę go kochać, cierpienie mam go gdzieś.
Chyba nie wypada człowiekowi stawiać warunków Bogu, nie?

I tak jak wyżej napisałam, spróbuj porozmawiać z jakimś Księdzem. To pomaga.

Moje wypowiedzi i tak są łagodne w porównaniu do wpisu który został skasowany.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So mar 06, 2010 23:23
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
mangolia napisał(a):
Chodzić to nie chodzę tam gdzie nie trzeba a kleszcza można złapać nawet w mieście w parku i na trawie pod blokiem. Jak ktoś jest w czepku urodzony to łatwo mu mówić, że Bóg jest miłością. .

Owszem moża wszędzie.
Mnie tylko intryguje czy nie zauważyłaś zmian skórnych.
Nie istnieją ludzie, którzy nie zaznali krzyży, cierpienia, buntu.
Ale sam bunt nic nie zmienia a tylko przysparza ciężaru.


N mar 07, 2010 10:08

Dołączył(a): Wt mar 02, 2010 19:23
Posty: 12
Post Re: nie chce mi się żyć
Silva, demi_que, Alus i inni dziękuję za zrozumienie. A BlandzacyAniolek ze swoimi frazesami i elementarnym brakiem współczucia i znajomosci człowieka może przestać pisać w moim wątku. Alus typowego rumienia nie miałam ale leczę się metodą ILADS (metoda niestandardowa) i mam nadzieję, że się wyleczę choć długo już to trwa. Standardowe leczenie bardzo często jest nieskuteczne (krótkotrwałe i za małe dawki, nie na wszystkie formy kretka dziła jeden antybiotyk). Jak będę mieć za co to może się wyleczę, na ten miesiąc leki mam...


N mar 07, 2010 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: nie chce mi się żyć
No tak jestem tą złą, bo publicznie nie okazuję Ci współczucia.
To, że o tym nie piszę, nie oznacza, że się z tego śmieję.
W każdym poście dawałam Ci radę, ale tego nie widzisz, bo wolisz, żeby ludzie okazywali Ci współczucie.
Próbowałam Ci wytłumaczyć, że świat na chorobie się nie kończy, ale też tego nie widzisz.
A człowieka w 100% nigdy nie znamy.

Niech Ci będzie, że jestem ta niedobra.
Powodzenia.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N mar 07, 2010 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: nie chce mi się żyć
łatwo wierzyć w cokolwiek, kiedy jest zdrowym, wszytsko jest ladnie, bo wtedy nie trzeba sie zmagac z chorobami itp, wtedy nie ma nawet po co watpic.watpimy kiedy cos zlego sie dzieje.mangolia ma prawo do uczuc, ktorych doświadzca teraz, ma prawo czuc sie tak, jak sie czuje.chyba jednak nie chcielibyście byc chorzy?Aniolku nic by sie w Tobie nie zmienilo gdybys zachorowala?nadal wierzylabys tak samo, nieustannie?a moze wpadloby Ci do glowy, ze choroba moze byc kara?albo dlacezgo to wlasnie spotyka Ciebie?Bogiem mozna tlumaczyc wszystko czego nie rozumeimy, starożytni Grecy byli w tym świetni.
"świat na chorobie sie nie konczy"- dla Ciebie moze nie, dla niej widocznie tak.nie oceniajcie kogos z miejsca w którym sie nie znajdujecie, tym barzdiej ze na tym miejscu znalezc sie nie chcecie.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


N mar 07, 2010 12:53
Zobacz profil
Post Re: nie chce mi się żyć
mangolia napisał(a):
Silva, demi_que, Alus i inni dziękuję za zrozumienie. A BlandzacyAniolek ze swoimi frazesami i elementarnym brakiem współczucia i znajomosci człowieka może przestać pisać w moim wątku. Alus typowego rumienia nie miałam ale leczę się metodą ILADS (metoda niestandardowa) i mam nadzieję, że się wyleczę choć długo już to trwa. Standardowe leczenie bardzo często jest nieskuteczne (krótkotrwałe i za małe dawki, nie na wszystkie formy kretka dziła jeden antybiotyk). Jak będę mieć za co to może się wyleczę, na ten miesiąc leki mam...

Dlatego pytałam o rumień, bo w momencie jego zaistniena jest szansa profilatyki.
Leczenie choroba utajnionej, odkrytej później jest czasem długotrwałe i uciążliwe.
Współczuję.
Pozostaje Ci wierzyć w skutecznośc terapii i nie poddawać się zwątpieniu, bo to główna przeszkoda w skutecznym leczeniu.
Osłabiona psychika zmniejsza siły witalne organizmu.
Więc staraj się wykrzesac z siebie jak najwięcej otuchy i traktuj w żadnym wypadku choroby w kategoriach kary, dopustu Bożego.
Choroby niestety są nieodłącznym aspektem naszego życia :(


N mar 07, 2010 13:06

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: nie chce mi się żyć
Błądzący Aniołku, spokojnie. Każdy ma prawo do swoich przeżyć a jak się jest chorym to często - przynajmniej przez jakiś czas - uważa się że świat się kończy na chorobie. I nie ma co kogoś na siłę uświadamiać że tak nie jest.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


N mar 07, 2010 13:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL