Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 14:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Czy ateista ma być odważny i powinien się postawić większości a nie żyć wygodniej udając katolika i figurować w kościelnych rejestrach pod tym mianem?

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Pn mar 08, 2010 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Wiesz Rozmyślaczu, sądzę że samo przyjęcie sakramentów jako małe nieświadome dziecko nie jest specjalnie złe (jest niesprawiedliwe, ale nie złe), bo wraz z dorastaniem możesz się oddzielić od tego wszystkiego grubą kreską i nie zwracać na to najmniejszej uwagi.
Sądzę że problem tkwi w tym, że czasami jak dokonamy tego czynu (świadomego odejścia od Kościoła), to poprzez swoją autonomiczną decyzję jesteśmy piętnowani przez najbliższe środowisko (rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi). Jest jeszcze problem, że czasami parafie utrudniają wystąpienie oficjalne ze Wspólnoty.
I to jest moim zdaniem problem.

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Pn mar 08, 2010 12:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Rozmyślacz napisał(a):
Popatrzmy jak trudniej byłoby pozyskiwać wiernych do kościoła, czy wykorzystanie młodego wieku to rodzaj manipulacji?


A jak wysyłam dzieci na (nieobowiązkowy) język angielski, to też odbieram im wolność wyboru i dopuszczam się manipulacji? Może dziecko wolałoby uczyć się niemieckiego, rosyjskiego, łaciny itp. albo nie uczyć się żadnego języka? Powinienem czekać, aż dziecko osiągnie pełnoletność i samo zadecyduje?


Pn mar 08, 2010 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Wydaje mi się Sweet, że porównywanie tak ważnej kwestii jak kształtowanie się światopoglądu z nauką języka obcego jest mało trafne.

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Pn mar 08, 2010 13:58
Zobacz profil
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
R6 napisał(a):
Czy ateista ma być odważny i powinien się postawić większości a nie żyć wygodniej udając katolika i figurować w kościelnych rejestrach pod tym mianem?

Odwaga nie powinna się ograniczac do anonowych wypowiedzi.
Zdeklarowanym ateista nie powinien udawać kogoś innego, podobnie katolik nie powinien dostosowywac się ateistycznego otoczenia.


Pn mar 08, 2010 14:00

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Lot Orła napisał(a):
Wydaje mi się Sweet, że porównywanie tak ważnej kwestii jak kształtowanie się światopoglądu z nauką języka obcego jest mało trafne.


Nawet jeśli, to tym bardziej jest argumentem za przekazywaniem dziecku światopoglądu, co do słuszności którego rodzice są przekonani.


Pn mar 08, 2010 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Nie nazwałbym tego przekazywaniem. Raczej wpajaniem, wbijaniem do głowy. Przekazywanie jest aktem dobrowolnym, gdzie obie strony się na to godzą i obie są świadome tego co robią.

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Pn mar 08, 2010 15:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 27, 2008 12:23
Posty: 166
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Witam

zsoborniki napisał(a):
Ale dziecko może wzrastać w atmosferze życia chrześcijańskiego tj. uczestniczyć w słuchaniu i rozważaniu Słowa Bożego oraz uczestniczyć w Liturgii z całą Wspólnotą (np. parafilną). Jest to czas rozpakowywania prezentu. Inaczej nazywam to rozpakowywanie - odkrywaniem wartości chrztu św. Czas rozpakowywania to nic innego jak katechumenat, który jest "bramą" do chrześcijaństwa i bez przeżycia tego czasu człowiek nigdy nie odkryje istoty chrześcijaństwa, nie przeżyje wtajemniczenia chrześcijańskiego. Odkrycie przychodzi po pewnym czasie i jest przyjmowane w sposób wolny przez dorosłego, myślącego już samodzielnie, każdego człowieka. Nastąpi świadomy wybór a nie zasada "Tak mi kazali".


No właśnie i dopiero wtedy mógłby z całą świadomością na co się decyduje przyjąć chrzest.
Kiedy rozpakuje zapozna się i jako wolny człowiek przyjmie to co wpajali mu jego rodzice.
Tylko w takich okolicznościach można mówić o wolnym wyborze.
Jednak pozbawia się tego większości ludzi .
A przecież każdy osoba pojawiając się na tym świecie jest wolnym człowiekiem .
Czy przez chrzest dziecka nieświadomego niczego nie łamie się praw człowieka?
Czy ktoś zdaje sobie sprawę jak chrzest dziecka w jakiejkolwiek religi wpłynie na jego życie ,postrzeganie przez innych kim jest?

Wykorzystuje się bezradność dzieci -niemowląt aby położyć na nim symboliczną pieczęć KATOLIK choć nim wcale nie jest i mało kto próbuje to zmienić bo często religia nie ma większego znaczenia w życiu młodego człowieka i dla świętego spokoju nie przejmują się tym że zostali w dzieciństwie ochrzczeni . Ale dla Kościoła są wykorzystywani do statystyk- jaki to polska Katolicki kraj .A w jakim procencie to daje wiele do życzenia.

_________________
Mówiąc to, miałem na myśli,bracia ,mnie samegoi Apollosa ze względu na was abyscie mogli zrozumieć , że nie wolno wykraczać ponad to , co zostało napisane , i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. 1 KOR 4:6 BT


Pn mar 08, 2010 18:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
jarekS
Taki już jest porządek w naturze, tak Pan Bóg już to przewidział, że wychowawcą dzieci powinni być rodzice a nie odwrotnie. Przypatrz się zwierzętom (choć nie mają rozumu) i zobacz jaka tam jest hierarchia. Człowiek natomiast jest koroną stworzenia. Organizacje ludzkie zewnętrzne np. państwo, szkoła, wojsko... w wychowaniu winny brać udział, ale w wychowaniu do wartości... W naszej rzeczywistości, w której żyjemy, cywilizacja życia (miłości) zawsze dominowała a u jej podstaw od ponad 2000 lat było chrześcijaństwo. Dzisiaj są siły (chrześcijanin będzie to nazywał siłami zła, demonem, antychrystem, szatanem...), które "wyrywają" dzieci rodzicom zmieniając na siłę porządek naturalny w świecie, porządek ustanowiony Mądrością Bożą. Stąd dzieci a nawet także młodzież (starsze dzieci) już negują autorytet rodziców, nauczyciela, wychowawcy, księdza, policjanta itp... ale za to chętnie idą za hasłami głoszonymi przez rówieśników, ich słuchają, wzajemnie sobie imponując wybierają głównie to co jest łatwiejsze, popularne, bez zobowiązań, bez odpowiedzialności...Stąd tyle wokół nas niewłaściwych, karygodnych zachowań młodych ludzi. Widzimy wokół na wiele związków tzw. partnerskich żyjących bez sakramentu małżeństwa, w których rodzą się kolejne dzieci... Dzieci nie mając właściwego wzorca idą na oślep wybierając nie wolność a swawolę charakteryzującą się tym, że im wszystko wolno...Wręcz takiej wolności się domagają...(czytam także o tym na tym forum). Coraz częściej obserwujemy skandaliczne zachowania się młodych ludzi w gimnazjach, niejednokrotnie w szkołach średnich, w zakładach wychowawczych, ośrodkach szkolenia OHP, na ulicach, na przystankach tramwajowych, w klubach i dyskotekach. Młodych często „zaczadzonych” różnymi „pobudzaczami” (alkohol, narkotyki, dopalacze itp.). A skąd tyle patologii w rodzinach mieniących się katolickimi, że aż Sejm RP musi się zajmować dziećmi z tzw. „małżeństw” żyjących bez żadnych zobowiązań, odpowiedzialności (np. bez sakramentu małżeństwa…). Można przytaczać jeszcze wiele przykładów, gdzie brak jest generalnie właściwego, stałego „kręgosłupa” w wychowaniu i w późniejszym życiu człowieka, gdzie brak jest budowania życia na skale (trwałym fundamencie) jakim jest Jezus Chrystus a budowania na "piasku", na świadomości, że podstawą jest zabawa, rozrywka….wolność (swawola). Faktem jest, że dzisiaj w Kościele widoczny jest kryzys wiary polegający, moim zdaniem, na rozdźwięku między wiarą a życiem wśród ludzi mieniących się chrześcijanami. Inaczej oni zachowują się w kościele a inaczej w sytuacjach poza nim. Obserwują to dzieci, młodzież i nic z chrześcijaństwa nie rozumieją, nic im ono w tej formie nie daje. Kryzys wiary, znowu moim zdaniem, spowodowany jest brakiem wtajemniczenia chrześcijańskiego wśród pragnących żyć wiarą w Chrystusa. Wtajemniczenie chrześcijańskie to katechumenat pozwalający na osobiste odkrycie wartości chrztu św. Nie jest w tym przypadku ważne, czy katechumenat przeżywamy przed chrztem, czy po chrzcie św. Brak jego prowadzi do wielu nieporozumień na temat przeżywanego chrześcijaństwa i uświadomienia tego, co tak naprawdę daje mi wiara w Boga w Trójcy jedynego.
Warto ten problem dostrzec i uwzględnić w dyskusji na tym forum, dyskusji chcącej wyjaśnić tezę Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali".
Wybacz mi jarekS za ten przydługi post, myślę, że trochę on rozświetli Ci ten problem z chrztem i wychowaniem w wierze dzieci przez rodziców w dzisiejszym, pędzącym do samozatracenia się, coraz to bardziej bezbożnym świecie.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Pn mar 08, 2010 22:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36
Posty: 366
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Pytania - wnioski:
1. Czy rodzice mają prawo decydować o własnych dzieciach? (nie pytam się o obowiązujące prawo, gdzie za dziecko do ukończenia pełnoletności odpowiadają rodzice lub opiekunowie, co o czymś świadczy)
a) W jakim zakresie?
2. Jak powinno wyglądać bezideowe wychowanie dziecka?
3. Czy rodzic nie ma prawa mówić dziecku o swoich poglądach? Jeżeli ma, to w jaki sposób aby nieumyślnie nie indoktrynowac dziecka?
4. Czy ochrzczenie dziecka jest indoktrynacją? Czy pilnowanie by chodziło co tydzień do kościoła jest indoktrynacją? Czy wspólne przezywanie ważnej dla rodziców Biblii jest indoktrynacją? Czy przygotowanie do pierwszej komunii jest indoktrynacją? Czy zapisanie na lekcje religii jest indoktrynacją?
(Ja np. przyjąłem sakramenty i uczęszczałem dopóki miałem ochotę, a kiedy ją utraciłem, przestałem i rodzice nie robili mi z tego problemów - czy to znaczy, że nie zostałem w pełni zindoktrynowany, czy może, że mimo indoktrynacji "uratowałem się" i wolną wolą wybrałem? Czy może jednak o co innego chodzi?)

Oczywiście te pytania należy rozpatrzeć pod kątem dziecka - co innego gdy mówi "Mamo/Tato inne dzieci idą do komunii, a ja?", co innego gdy mówi "M/T nie chce chodzić na lekcje religii/do kościoła" i tak dalej i tak dalej.
5. Czy jeżeli dziecko nie chce spełniać woli rodziców, czy należy mu kazać (rodzic ma władzę nad dzieckiem), należy go jedynie pouczać i tłumaczyć mu swoje racje (czy to już jest czy jeszcze nie jest indoktrynacja?) czy jak należy się zachować? :)

Osobiście jestem za tym, by nie ogół i nie państwo wychowywało dzieci, a prawie pełnię władzy dało rodzicom. I rodzice powinni nie nadużywać swojej władzy a wykorzystywać ją do kształtowania wrażliwości i mądrości dzieci. Bo rodzina od wieków jest najmniejszą komórką społeczną i jeżeli ją się rozwali, poprzez dyktat państwa nad rodzicami, to się stworzy jedynie fabrykę produkującą identycznie zideologizowanych ludzi.


Wt mar 09, 2010 10:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
ziele_force napisał(a):
Osobiście jestem za tym, by nie ogół i nie państwo wychowywało dzieci, a prawie pełnię władzy dało rodzicom. I rodzice powinni nie nadużywać swojej władzy a wykorzystywać ją do kształtowania wrażliwości i mądrości dzieci. Bo rodzina od wieków jest najmniejszą komórką społeczną i jeżeli ją się rozwali, poprzez dyktat państwa nad rodzicami, to się stworzy jedynie fabrykę produkującą identycznie zideologizowanych ludzi.

ziele_force
Ja to widzę w ten sposób:
Chrześcijańska rodzina (ta rzeczywiście chrześcijańska, po wtajemniczeniu chrześcijańskim) a żyjąca życiem chrześcijańskim, które opiera się na Słowie Bożym, Liturgii i Wspólnocie (Kościele) na pewno nie będzie nadużywać swojego przywileju bycia rodzicami, bo w ich życiu dominują owoce Ducha św. takie jak miłość, pokój, dobroć, sprawiedliwość, łagodność...itd. Natomiast rodzice żyjący nieodpowiedzialnie (mimo, iż mienią się chrześcijanami) stanowią poważne zagrożenie w wychowaniu swoich dzieci. W dobie dzisiejszej obserwuje się narastanie zjawiska życia rodziców życiem, gdzie wartości odkładane są na "bok". Chrześcijaństwo (życie w/g wartości) wydaje się śmieszne i niepopularne. Jest ono coraz częściej przez ludzi odrzucane. Zwiększa się patologia... Świadczą o tym fakty coraz to częstszego ingerowania władzy (państwa) w życie rodzinne poprzez tworzenie prawa, poprzez ingerencję państwowych urzędników... Moim zdaniem trzeba wracać do podstaw życia chrześcijańskiego a uczyć się go trzeba poprzez korzystania z różnych form pracy duszpasterskiej w parafiach. Jedną z takich form jest przeżycie (neo)katechumenatu, który jest drogą prowadzącą do odkrycia wartości chrztu św. Nie jest to jednak regułą, że dorastające dzieci wybiorą właściwą drogę życia, gdyż dzisiejsze ich otoczenie proponuje im to, co proponuje dzisiejszy świat bez Boga... Takie jest moje myślenie i nim chcę się podzielić z Tobą.
Pozdrawiam ! Z Panem Bogiem
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Wt mar 09, 2010 20:55
Zobacz profil
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Ależ jedno nie wyklucza drugiego? Ochrzczeni, czy nie, dorastamy wszyscy i w pewnym momencie dokonujemy wyboru.

Ja akurat zostałem ochrzczony w wieku 12 czy 13 lat. Już coś rozumiałem, chociaż nie do końca. Ale kilka lat później sam, świadomie, wybrałem Boga. Po kilku latach odszedłem od Niego, choć się nie wyrzekłem. Po prostu zbuntowałem się i powiedziałem Mu, że za dużo w moim życiu namieszał, że sam muszę się pozbierać...

Nie wiem, czy się pozbierałem. Jego plany wciąż walą mnie po głowie. Ale wróciłem, bo odkryłem, że bez Niego wszystko jest jeszcze gorzej. On przynajmniej jest blisko i daje mi nadzieję.

Każda z tych decyzji była świadoma. Rodzice nie wychowywali mnie po chrześcijańsku, nawet na religię nie chodziłem. Nie przeszkodziło mi to, ani potem w chwilach kryzysu nie pomogło. Po prostu nie sądzę, żeby miało to wielki wpływ na dzieci. To nasze późniejsze życie determinuje nasz stosunek do wiary i od nas zależy, co zrobimy z Bogiem.

Mój syn został ochrzczony i chodzi na religię. Wiem, że wierzy w Boga, choć pewnie inaczej niż ja. Zachęcam go do chodzenia do kościoła, czasem chodzimy razem. Ale nie zmuszam go. Wiem, że kiedy przyjdzie jego pora - sam wybierze. On też ma przecież wolną wolę. Ja tylko czuwam nad nim i modlę się - cokolwiek więcej próbowałbym zrobić, mogłoby przynieść odwrotny skutek. W końcu charakterek odziedziczył po mnie. :D


Wt mar 09, 2010 21:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Liam
Ale przyznasz, że dzieci do końca wybierać jeszcze nie potrafią. Przyznaj mi rację, że rodzice są po to, by żyjąc normalnym życiem, bez wymuszania, przekazywali następnemu pokoleniu własne, dobre wzorce. Jedną z wielu propozycji dzisiejszego świata jest życie chrześcijańskie (nie udawane, nie takie jak np."co jakiś czas do kościoła", bez wspólnoty, bez liturgii, bez Słowa Bożego...). Życie chrześcijańskie daje młodym ludziom gwarancje życia wartościami o ile ktoś dobrowolnie, bez "Tak mi kazali" je rozpocznie i będzie kontynuował. Jest to jakby otrzymany czek w banku np. od rodziców. Wielkim ułatwieniem wyboru przez młodego człowieka są wzorce wyniesione z domu i obserwacja świata wokół niego. Gdy jest niejednoznaczność z jednej lub drugiej strony, młody człowiek niejednokrotnie się gubi. Już "coś" rozumie, chociaż nie do końca. Przeżywa rozterki i częste kryzysy. Rodzina i wspólnota (Kościół) jest dany mu przez Pana Boga, by zaoszczędzić mu niepotrzebnych kryzysów, rozterek duchowych... Czas na ich rozwiązywanie i pokonywanie może poświęcić innym pożytecznym zajęciom - nauce, pracy, uprawiani sportu itp. To są moje doświadczenia, gdyż w życiu jak przeżywałem swą młodość (ale w innych czasach niż Ty), także żyjąc na własny rachunek w internatach, bursach, hotelach pracowniczych), z własnego wyboru kwestionowałem, nie wierzyłem, że istnieje Bóg. Życie późniejsze i doświadczenia życiowe weryfikowały mój światopogląd i Pan Bóg (wierzę dzisiał, że to On) doprowadził mnie najpierw do Kościoła (Wspólnoty), gdzie przejrzałem i dostrzegłem również dzięki braciom w Kościele (wspólnocie), że można inaczej żyć, być szczęśliwym niezależnie w jakiej sytuacji mnie postawi Stwórca. Trwa to już bez przerwy 16 lat. Dlatego wiem, że życie chrześcijańskie rodziny jak i otaczających ludzi pomaga dzieciom wybierać właściwy kierunek... i budować własne życie na PRAWDZIE...jaką jest Jezus Chrystus.

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Śr mar 10, 2010 8:10
Zobacz profil
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Przyznaję Ci rację, oczywiście: żyjąc normalnym życiem, bez wymuszania. Z wielu mądrych książek o wychowaniu dzieci, a także moich skromnych obserwacji wynika, że dzieci generalnie uczą się na przykładach (dobrych i złych), a nie na ustnym przekazie. Innymi słowy: "rób jak ci mówię a nie tak jak ja robię" po prostu nie działa. :D Wymuszanie też nie.

Zwykle następuje w młodości okres buntu, odrzucenia tych rodzicielskich wartości - i dobrze, wtedy człowiek poszukuje ich sam. A kiedy znajdzie, okazuje się często że są zbliżone do tych, którymi nasiąkł w dzieciństwie. I o to moim zdaniem chodzi.


Śr mar 10, 2010 8:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Świadomy wybór a zasada "Tak mi kazali"
Co nie oznacza, bym jako żyjący życiem chrześcijańskim w chrześcijańskiej rodzinie nie miał prawa do ochrzczenia swojego dziecka w czasie, kiedy nam rodzicom to najbardziej odpowiada, wierząc w pozytywne skutki takiego wyboru dla dziecka...
Dziękuję za wymianę myśli - pozdrawiam Cię Liam!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Śr mar 10, 2010 11:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL