Ile razy spotykam się z dyskusjami o udowodnionych błędach Kościoła, katolicy piszą tekst mniej więcej w stylu "księża są tylko ludźmi, a ludzie popełniają błędy", lub w innych sprawach "Kościół w przeszłości popełnił wiele błędów i przyznaje się do nich. Kościół tworzą ludzie, a ludzie popełniają błędy". Pytam się tylko czy tych błędów nie było za dużo. Nie uważacie, że Słudzy Chrystusa, ludzie wypełniający Wolę Bożą, a papież inspirowany Duchem Świętym, powinni zachowywać się trochę lepiej niż ci zwykli ludzie którym mówicie jak powinni żyć i wytykacie im błędy. Mało tego w Waszych typowych formułkach odnoszę wrażenie, że pobłażacie Kościołowi w stylu: "aaa tam było, minęło", albo w razie świeżych spraw "trudno to tylko ludzie" tymczasem często chodzi o wielkie tragedie i zbrodnie których nie dokonałby nie jeden "niewierzący".

Druga sprawa zupełnie na inny temat. Przestańcie w końcu straszyć cierpiących na nerwicę natręctw, wielu jak widzę użytkowników forum (na ich szczegółowe pytania często napotykam się w dziale "sakramenty") i portalu zapytaj.wiara.pl. To nie ich sumienie ich dręczy ale choroba. Przestańcie potwierdzać ich najdrobniejsze obawy dotyczące grzechu, bo są one wytworem i sprowokowane są one przez ich chorobę. Takie rzeczy powinno się zwalczać już u źródła gdy jeszcze można, a gdy się rozwinie nie przez konfesjonał ale u psychiatry. Oni szkodzą sobie zadając takie pytania na forum katolickim, ale Wy nie szkodźcie im dodatkowo potwierdzając ich obawy. I przestańcie się bać, że gdybyście udzielili odpowiedzi w której obalilibyście obawę o grzech, a czyn ten kiedyś okazałby się grzechem, że Bóg Was za to ukarze, czy będziecie współodpowiedzialni za ich nieszczerą spowiedź. Wiem z własnego doświadczenia co znaczy ta nerwica i znam sytuacje tych ludzi. Potworną obawę o potępienie za najdrobniejsze czyny . Jeden wielki strach. To nie są żadni skrupulanci tylko osoby chore. Powinniście im pomóc, a nie pogrążać.

A ile by było "wystarczająco" ?



Uważamy.



O, to fajnie, że "niejeden niewierzący" by ich nie dokonał, ale myślę, że nie dokonałaby ich także większość katolików.



Nie zauważyłem tutaj niczego takiego. Skrupulactwo można rozpoznać od razu i zareagować odpowiednio - czyli właśnie nie straszeniem.

O jakim kryterium mówisz


Ale oni SĄ zwykłymi ludźmi. Nikim więcej. Ludźmi, przed którymi - jak papieżem - Opatrzność Boża postawiła dość duże zadania.


Nie wiem, skąd taki stereotyp. Może związany z brakiem wyraźnego podkreślenia w Kościele wielu palących problemów - jak choćby kwestii dyscyplinowania, karania i reagowania właściwie na doniesienia o przypadkach molestowania dzieci przez duchownych.

Faktem jest - w tych sprawach właśnie Kościół powinien, zdecydowanie, ale też i możliwie szybko, podejmować konieczne kroki. Do przeniesienia winowajców, recydywistów, do stanu świeckiego - włącznie.


A skąd Ty to wiesz

Jeśli się chce aby lud słuchał to wtedy skromnie udaje się lepszego. Gdy lud przyłapie tego "lepszego" na błędzie to wtedy przypomina się o tym, że jest on tylko zwykłym człowiekiem z ludu. To takie urocze.

Piszesz o sobie?

Tak, przecież jestem księdzem.

O, Wielki Demaskatorze, otworzyłeś mi oczy.

Nie rozumiem w którym momencie chrześcijaństwo wprowadza pojęcie człowieka "lepszego". Raczej dotyczy to faryzeizmu, który został potępiony przez Jezusa.

Ale to już wszystko było...

Houn
Bo taka jest prawda, od czasów apostolskich o czym relacje są w Biblii, isnitły różne problemy, rozłamy, kłutnie, spory. Nawet apostołowie nie byli od tego wolni. Jasne, nie zabili nikogo, oni się "tylko" pokłucili. A jednak byli tylko ludzmi i to "tylko" mogło rozsadzić całą wspólnotę od wewnątrz. My tu nie mówimyże nie działo się wielkie zło, ale jedyne co się robi to ciągle to wypomina. Tak było wielkie zło ktrego my nie pochwalamy, ale przykro nam. Wolelibyśmy że ludzie Kościoła zawsze byli ok, wzorowi, poboźni, święci. Ale to nie Kościół coś źle robił, tylko włąśnie te grupy lub jednostki. To nie jest wybielanie tylko stwierdzenie kto jest winny.

Co do nerwicy natręctw. Gdybyś faktycznie przeczytał wszystkie te tematy to byś zauważył że nikt tu nie straszy ludzi z tym problemem. Ja zawsze mówie do człowieka - Twój problem to nie ten grzech, ale to że w głowie generuje Ci się jakaś bzdurka i urasta do rozmiarów wielkego problemu. Ilektroć natrafiałem na ten problem ktoś z wielką cierpliwością i troską odpowiadał na problem i wyjaśniał. Ja sam piszę nieustannie że nie możemy odpowiadać na takie pytania na dłuższą metę bo nie będziemy steroać czyimś sumieniem. Z tym radze iść do psychologa bo tam może być realna pomoc. Nie wiem z jakiej racji zrzucasz na nas konieczność pomagania im, jak my nie psycholodzy. Może niedługo mamy jeszcze otworzyć poradnię leczenia róznorodnych chorób? Skąd Ty wziąłeś to straszenie to ja nie wiem, ale mówiąc szczerze zmęczony jestem już takimi pomówieniami. Naprawdę, adresujesz swoje pretensje nie do tych ludzi, więc skoro tak czytasz wszystko uważnie to zapisuj sobie nicki, bo ja po tym co przeczytałem już wiem że Twoja refleksja jest wybiórcza, a i nie zrozumiałeś chyba wielu wypowiedzi.

Teraz moje spostrzezenie.
Czy nie widzicie nic szczegolnego w fakcie wypowiedzi o.G.Amortha? Ten Dawkins diabozercow potwierdza gloszone przez innych opanowanie Watykanu silami Zla. Dla ludzi mojego pokroju smieszna ciekawostka, ale dla Was? Przeciez tyle pytan narzuca sie w zwiazku z opieka Ducha Swietego nad Kosciolem. A moze Amorth ma racje? Mozna sobie wyobrazac skutki!
Jakos nikogo to nie ciekawi. WIST broni KrK przed alchemikosem, Teresse Europy przed Turkami i tylko ja ten spostrzegawczy!
Ida swieta, bedzie przemowienie, trzeba koniecznie wsluchac sie w slowa. Byc moze nie wszystko stracone!
P.S ale watpliwosci juz chyba do konca sie nie rozwieje.

Duralu
Przyznam szczerze że nie wiem o kim mowa, możesz mi coś tu dopomóc zrozumieć?

Duralowi zapewne chodziło o tą wypowiedź:
Seksskandale wstrząsające Kościołem katolickim to według szefa watykańskich egzorcystów dowód na to, że “Szatan działa w Watykanie” – relacjonuje wypowiedź ojca Gabriele Amortha “Times” na swoich stronach internetowych.

Dziękuje Kacperku. Ja mówię zawsze że Kościół od powstania jest w kryzysie. Nie oznacza to że mamy milczeć, bo i tak jakoś to będzie. Jednak bywały już czasy gdzie było źle. To do dziś się nam wypomina, nieraz złośliwie, a nieraz jako konkretna wątpliwość. Dla nas wierzących obecność Szatana jest realna i zapewne działa on tu gdzie ma najwięcej wrogów i to nie tylko w Watykanie, ale wszędzie gdzie dwóch lub trzech zbiera się w imię Jezusa. Dlatego też to nie tak że my wybielamy, po prostu rozumiemy że taka jest rzeczywistość, sprzeciwiamy się jam możemy temu co złe, ale nie ma żadnej alternatywy, jak odejdziemy od Kościoła to znajdziemy coś lepszego. To błędne koło odrzucenia zła i pójścia w jeszcze większe zło. Chcemy uczyć się jak tu i teraz walczyć, a nie uciekać i na dobrą sprawę w nowej grupie doświadczać tych samych trudności.

Kacperek trafil w dyche ale to juz wyjasnione. Mysle sobie, czlowiek ktory mial do czynienia z diablami 70 000 razy wie o czym mowi. Dlatego chce Was ratowac.
http://www.timesonline.co.uk/tol/commen ... 056689.ece
Swoja droga zle jest, ze z jednej strony mozna serwowac takie wypowiedzi (nie napisze co mysle o rostropnosci tego ksiedza), a z innej byc oburzonym atakami na (rzekoma) ciemnote katolikow. Bo jesli byc zlosliwym i uwierzyc w to twierdzenie, to zrozumialym jest chec oglupienia wierzacych przez diabla. Czyli tak zle, tak jeszcze gorzej.

Jakieś te pytania podejrzane (główny temat)
Raz. Błądzić jest rzeczą ludzką, upadać, wstawać,upadać, wstawać i tak setki razy. Ważne czy komuś jeszcze chce się podnieść czy sobie odpuści i powie wzorem Maksa z "seksmisji" -Nie wstanę! Tak będę leżał! (Też ma to swoisty urok nie powiem.)

Dewa To co ? Chciałbyś żeby ksiądz w konfesjonale poklepał Cię po plecach i powiedział - Idź Synu nagrzesz sobie do woli ? Kościół ma swoje przekonania, swoje wartości i swoje zasady których wymagania przestrzega i zgodnie z nimi udziela odpowiedzi. Jeżeli budzi to Twój niesmak czy jakieś negatywne odczucia to przecież nie musisz w tym uczestniczyć.