Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 9:55



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Ciekawy film-czy to może być sekta? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Ciekawy film-czy to może być sekta?
Ostatnio koleżanka ze studiów poleciła mi naprawdę ciekawy film, który (wydaje mi się) wiele wniósł w moje życie. Uczy mocy pozytywnego myślenia, nastawienia na wdzięczność, umiejętności wizualizacji...

Jednak kilka dni temu dowiedziałam się od cioci, że zarówno film jak i książka "The secret" to pomysł jakiejś sekty i jego oglądanie/czytanie/wcielanie w życie może mieć zgubne skutki.

Czy ktoś mógłby zobaczyć ten film i wyrazić swoją opinię na jego temat? Jest do obejrzenia na podanej przeze mnie poniżej stronie:

http://sekret.uk.pl/

Byłabym naprawdę wdzięczna. :)


Śr mar 17, 2010 17:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Już sam początek filmu mi się nie podoba. Całego nie obejrzałam, ale widzę że dąży do rzeczy materialnych a to źle oraz do spełniania swoich pragnień.
Nie podoba mi się to w ogóle, bzdury i na tym kończę. ;)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Śr mar 17, 2010 18:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Czy spełnianie swoich pragnień jest czymś złym? Szkoda, że nie obejrzałaś całego, bo oprócz sekretu pieniędzy mowa tam także o uzdrowieniu związków, sekrecie dobrego zdrowia, dostrzeganiu piękna wokół.

Poza tym od kiedy rzeczy materialne nas nie uszczęśliwiają? Mamy całkowicie z nich rezygnować?


Śr mar 17, 2010 18:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Cytuj:
to pomysł jakiejś sekty i jego oglądanie/czytanie/wcielanie w życie może mieć zgubne skutki.
Uważaj na internetowe publikacje adwentystów, to też jest groźna sekta. :)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr mar 17, 2010 19:59
Zobacz profil
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
absurdalna napisał(a):
Ostatnio koleżanka ze studiów poleciła mi naprawdę ciekawy film, który (wydaje mi się) wiele wniósł w moje życie. Uczy mocy pozytywnego myślenia, nastawienia na wdzięczność, umiejętności wizualizacji...



Ktoś określił te techniki jako soft New Age...


Śr mar 17, 2010 20:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Chcesz rezygnuj, nie chcesz dalej dąż do tego czego pragniesz, ale to jest sprzeczne z tym co Jezus głosił. Bo nie dobro materialne jest ważne, ani też nasze pragnienia. Jezus chce aby Go naśladować, aby zaprzeć się siebie i pójść za nim. Zresztą bez Niego i tak nic uczynić nie możemy. ;)

Nie muszę wierzyć w jakiś film, aby o tym co napisałaś wiedzieć. Wystarczy ofiarować to Bogu poprzez modlitwę. :)

Nie wiem jak Ty, ale np. dla mnie liczy się bardziej drugi człowiek, może to dziwne, nie wiem, ale wolę uszczęśliwiać drugiego człowieka niż siebie. Wg mnie okazanie miłości drugiemu człowiekowi nie można kupić za żadne pieniądze. :) I dążąc do rzeczy materialnych nigdy nie poczujesz jakie to jest piękne. :)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Śr mar 17, 2010 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Przeczytaj temat:
"Podświadomość"
viewtopic.php?f=47&t=24069
w którym była dyskusja o mocy podświadomości.

Moja ocena tego jest jednoznaczna i tam zawarta.

Wystarczy przeczytać opis filmu, żeby zobaczyć absurd:
Cytuj:
Sekret, odsłania najpotężniejsze prawo we wszechświecie. Znajomość tego prawa jest uruchamiana jak złote nici przez życie i nauczana przez wszystkich proroków, mędrców, w historii świata, i poprzez życie wszystkich naprawdę wielkich ludzi. Wszyscy oni przekazują, że jakiekolwiek i kiedykolwiek osiągnięcia, zostały wykonane w całości zgodnie z tym największym prawem.


Zacytujmy jeszcze treść tego prawa (z innej strony):
Cytuj:
“Przyciągam do siebie wszystko to, czemu poświęcam moją uwagę, energię, oraz czemu okazuję moje zainteresowanie, bez względu na to, czy są to rzeczy pozytywne czy negatywne”


Moim zdaniem jest to ewidentna bzdura.

Jeszcze kilka fragmentów o tym prawie przyciągania (z internetu):
Cytuj:
PP nie interesuje to, na czym się skupiamy, o czym mówimy czy myślimy. Ono po prostu reaguje na te słowa, myśli, emocje, wibracje i zgodnie ze swoim działaniem sprawia, że otrzymujemy od świata więcej tego samego.


Moim zdaniem to ma być taki czysto marketingowy substytut religii, który nie tylko napełnia kieszenie pieniędzmi (ludziom, którzy to promują), ale także "przy okazji" zastępuje w pewnych kwestiach wiarę. "Wyznawcy" prawa przyciągania, "sekretu" zdają się reinterpretować działanie Boże, szczególnie cuda, jako efekt tego prawa przyciągania, przez co rozwadniają wiarę i pomniejszają jej znaczenie. Z resztą... sami tego nie ukrywają. Piszą:
Cytuj:
Prawo przyciągania ma sporo wspólnego z religią.
- Zastanawiałeś się nad tym? Nie wiem jaką wiarę wyznajesz, ale wiem na pewno, że kiedy prosisz swojego Boga o pomoc, myślisz o tym czego chcesz, często wizualizując to. Co za tym idzie? Po raz kolejny uruchamiasz prawo przyciągania.


A jeśli chcesz opinii duchownych to proszę:
- forum franciszkańskie:
http://www.franciszek.pl/forum/viewtopic.php?t=1906
o. Robert Pawlak:
Cytuj:
Myśl wyjątkowo niechrześcijańska, typowe NEW AGE. Nie polecam.

_________________
Piotr Milewski


Śr mar 17, 2010 20:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Z tego co widzę film nawiązuje do znanej książki "Sekret" lub wręcz prezentuje jej treść. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o to, że świat wypełnia energia, którą emitują także ludzkie myśli i jeśli myśli się o dobrych rzeczach to one się stają.

Jest to okultystyczna teoria (przypominam że okultyzm to "teoria o istnieniu w przyrodzie i człowieku ukrytych sił tajemnych, które można pobudzić i zużytkować przez stosowanie odpowiednich praktyk; też: wiedza i praktyki związane z tą teorią") dobrze znana w kręgach new age i podobnych. Jak więc mówię - teoria ta opiera się na okultystycznej wizji świata i na założeniu że ludzkie myśli mają jakąś moc.

Założenie to jest zupełnie bez sensu a teoria o częstotliwości myśli na którą powołuje się autor/ka filmu jest tutaj zupełnie nie na miejscu. Faktycznie, myśli ludzkie to przepływ prądu w mózgu na skutek czego powstają fale elektromagnetyczne, lecz są one bardzo słabe i wyczuć może je tylko specjalistyczna aparatura. Fale te mają zasięg raptem może kilkanaście - kilkadziesiąt centymetrów od mózgu i niczym się nie różnią od tych, które wysyła komputer czy telefon komórkowy. Ot, kolejny przykład włączenia dobrze znanych nauce zjawisk w teorie okultystyczne w oparciu o niewiedzę odbiorców.

Samo to że jest to teoria odwołująca się do okultyzmu a więc do jakichś "tajemnych mocy" poza Bogiem dyskwalifikuje ją w oczach chrześcijanina, który swoją nadzieję pokłada w Bogu a nie w jakichś tajemniczych, magicznych energiach nad którymi ma zapanować. To stara bajka szatana na którą ludzie nabierają się od stworzenia świata: "będziecie jak Bóg" (Rdz 3, 5, z kuszenia Ewy) - a więc: będziecie za pomocą własnych myśli decydować o swoim losie. To jest niemożliwe i - jak w biblijnej opowieści - zawsze zabawa w Boga źle się kończy.

Zresztą nawet gdyby to nie była teoria sprzeczna ze swojej natury z wiarą a byłby to złoty sposób osiągnięcia powodzenia przez np. operacje finansowe (które same w sobie nie są niczym złym) to byłoby to raczej niegodne chrześcijanina gdyż sednem i celem tej teorii jest OSIĄGNIĘCIE POWODZENIA DLA SIEBIE a więc skupienie się na sobie, swojej osobie, swoim powodzeniu, swoim dobrym wyglądzie i samopoczuciu itd.

Nawet jeśli tak to na pierwszy rzut oka nie wygląda do tego się ostatecznie w praktyce sprowadza. Znam człowieka, który żyje wg. tej teorii - ciągle myśli co dobrze na niego wpłynie, co źle itd. a innych ocenia na podstawie tego co ma, bo według tej teorii powodzenie życiowe jest wynikiem "pozytywnego myślenia" i jeśli ktoś jest zdrowy i bogaty to znaczy że jest wartościowy a jeśli jest biedny i chory to znaczy że sam sobie na to zasłużył i sam jest sobie winny.

Czy to jest - wg. opisu filmu - ta nauka "wszystkich proroków, mędrców, w historii świata, i poprzez życie wszystkich naprawdę wielkich ludzi"? A czego nauczał Jezus? Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34).

Więc podsumowując:
1. Ta teoria jest sprzeczna z wiarą gdyż odwołuje się do okultystycznych sił wykluczając działanie i wolę Boga.
2. Jest też sprzeczna z ewangeliczną nauką o "zaparciu się samego siebie" żeby iść za Chrystusem, bo w praktyce oznacza skupienie się na samym sobie.
3. Jest zupełnie sprzeczna z logiką i nauką.

Krótko mówiąc: NIKOMU NIE POLECAM.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr mar 17, 2010 21:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Bardzo dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi! :) Przyznam szczerze, że podeszłam do tego filmu nieco inaczej, bo starałam się włączyć w to Boga. Oni wciąż powtarzali o wszechświecie i energii, ja te określenia zastępowałam Bogiem. I doszłam do takiego prostego wniosku, że warto prosić o to, czego pragniemy, a nie wciąż narzekać na to, czego nam brakuje. Bo w sumie to do niczego nie prowadzi. Jednak skoro to może mieć dla mnie zgubne skutki - rezygnuję. Chociaż już dość mocno weszła mi w krew kontrola własnych myśli, zaufanie do swej intuicji i kilka innych prawd zawartych w filmie (nazywam to prawdami, bo widzę i to nie tylko po sobie, że to rzeczywiście działa).

Chyba mam w sobie bardzo mało wiary, bo jakoś mnie to wszystko nie przekonuje... owszem, Wasze argumenty są sensowne i nie sposób się z nimi nie zgodzić, lecz nie odczuwam żadnych wyrzutów sumienia czy strachu przed praktykowaniem sekretu w życiu. Źle ze mną... ;/


Śr mar 17, 2010 21:39
Zobacz profil
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
.
Też znam w zarysie. To odmiana "pozytywnego myślenia" - nic nowego, choć podane z sensacyjnym smaczkiem.

Osobiście uważam, że dla osoby o silnym charakterze i zdecydowanych poglądach na temat wiary - to bajka stara jak świat, tylko przebrana w atrakcyjne błyskotki. Prawda jest taka, że człowiek może się do pewnego stopnia zasugerować, wytrenować w sobie takie podejście do życia, że łatwiej mu będzie odnosić sukcesy. Tyle, że nic magicznego w tym nie ma. Myślenie pozytywne po prostu wyzwala w nas więcej optymizmu i racjonalizuje nasze działania w konkretnym celu, jaki sobie założyliśmy. To na poziomie emocji się rozgrywa.

Na poziomie wiary sprawa wygląda inaczej. Modlimy się zawsze ze świadomością, że otrzymamy - o ile to, o co prosimy, jest dla nas dobre. A więc uważajmy, o co prosimy. :)

A tak w ogóle to, z Bożą pomocą odrobina entuzjazmu nam nie przeszkodzi. Pamiętajmy tylko, co jest w tym wszystkim najważniejsze. "Przyciąganie" nowej bryki to może nie to o co powinno nam chodzić, ale optymizm że uda się na przykład kolegę wyciągnąć z nałogu - bezcenny. Byleśmy o modlitwie nie zapominali.

Wybaczcie. Rekolekcjami się przejąłem... :D


Śr mar 17, 2010 21:50

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Cytuj:
Przyznam szczerze, że podeszłam do tego filmu nieco inaczej, bo starałam się włączyć w to Boga. Oni wciąż powtarzali o wszechświecie i energii, ja te określenia zastępowałam Bogiem.

Że jak będziesz "pozytywnie myśleć" to Bóg zawsze przyciągnie do ciebie powodzenie? No to trochę lipa...
Jeszcze raz - jaki los Jezus obiecywał chrześcijanom? Czy wygodę i powodzenie?

Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!(Mk 8, 34)

Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana". Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. (J 15, 20)

Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. [...] Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. (Mt 10, 17-18, 22)

Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. (Mt 10, 34-39)

Cytuj:
I doszłam do takiego prostego wniosku, że warto prosić o to, czego pragniemy, a nie wciąż narzekać na to, czego nam brakuje. Bo w sumie to do niczego nie prowadzi. Jednak skoro to może mieć dla mnie zgubne skutki - rezygnuję.

Zaraz, zaraz. Masz absolutną rację, że warto prosić to czego pragniemy (albo raczej czego potrzebujemy*) a nie narzekać na to, czego się nie ma. Ale w filmie po pierwsze nie ma mowy o proszeniu tylko o "załatwieniu" sobie powodzenia własnymi myślami co jest absurdalne, a po drugie zawsze trzeba się liczyć z tym, że się nie dostanie, czego w filmie nie uwzględniono.

* Tu polecam modlitwę "Ojcze nasz". Zawiera na prawdę wszystko, czego potrzebujemy.
Cytuj:
Chociaż już dość mocno weszła mi w krew kontrola własnych myśli, zaufanie do swej intuicji i kilka innych prawd zawartych w filmie (nazywam to prawdami, bo widzę i to nie tylko po sobie, że to rzeczywiście działa).

Świetnie... Magia też działa. Energoterapia też działa. Generalnie wszystko co odwołuje się do okultyzmu z zasady swojej działa, bo to jest odwołanie się do szatana, gdyż NIE MA żadnych mocy poza Bogiem i szatanem, a jeśli coś odwołuje się do "tajemnych mocy" to na pewno nie chodzi o Boga.

Inna sprawa że to co zauważyłaś może być zwyczajnym psychicznym placebo (zaraz do tego wrócę*) ale to na prawdę nie ważne. Ważne jest to, że wierząc w te "prawdy" przechodzisz na myślenie magiczne, tj. takie które zakłada, że myślami i słowami można wpłynąć na jakieś tajemne siły rządzące światem, na sploty wydarzeń itd. To bujda, ale od takiego myślenia już tylko krok do prawdziwego okultyzmu i magii.

Określenie takiego "pozytywnego myślenia" jako "soft new age" jest bardzo trafne. New age to... hm, pewien prąd kulturowy (tak chyba należałoby to nazwać) odwołujący się do różnych orientalnych i szamanistycznych religii u podstaw nauki którego leży wiara w to, że światem rządzą ukryte energie. Prowadzi to do zajmowania się afirmacjami, reiki, energoterapią, szamanizmem i najczystszą magią oraz wszelkim innym duchowym g... (tak to należałoby ująć).

I teraz tak - owo "pozytywne myślenie" na pierwszy rzut oka ma niewiele wspólnego z new age, ale faktycznie jest niejako "przygotowaniem gruntu" pod przyjęcie tego światopoglądu. Bo jak już się raz przestawi na magiczne myślenie to co potem człowieka powstrzyma od praktykowania metody "kontroli umysłu" Jose Silvy, parapsychologii (np. telepatia bardzo ładnie wpisuje się w to, co było w filmie, gdy tak na prawdę jest syndromem opętania), a potem także energoterapii i samej magii. Bo to wszystko w sumie sprowadza się do magicznego myślenia.

Rozpisuję się nad tym, ale chcę zwrócić twoją uwagę na ważną rzecz: "Sekret" zmienia sposób myślenia a potem możesz już nawet nie zauważyć jak z coraz większą łatwością będziesz przyjmować następne tego typu okultystyczne nauki (które również "działają"!) aż w końcu może wyjść na to że zupełnie przestaniesz dostrzegać sens w chrześcijaństwie a zaczniesz tylko w okultyzmie. NAPRAWDĘ tak to działa.

* Wracam do psychicznego placebo. Może być tak, że to tylko na zasadzie "miało być lepiej więc widzę że jest lepiej". Takie trochę oszukiwanie się. Ale na dłuższą metę to nie zadziała, można tylko albo popaść w jeszcze głębsze oszukiwanie się albo się załamać. No bo co w sytuacji, gdy miało się być szczęśliwym, pięknym i bogatym a tu nagle np. choruje się? Traci się dużą ilość pieniędzy albo kogoś bliskiego? To są takie sytuacje gdy ciężko powiedzieć "to się dzieje tylko w moim umyśle" bo to najzwyklejsza nieprawda. I cała ta bajka o "mocy pozytywnego myślenia" wali się w gruzy.

A w drugą stronę może to wyglądać tak, jak prezentuje to ten mój znajomy wyznawca new age. Moja rozmowa z nim na ten temat wyglądała tak:
- To co, przy pomocy tego "pozytywnego myślenia" można osiągnąć wszystko, prawda?
- Tak, jeśli się wystarczająco mocno w to wierzy.
- A ty jesteś chory na astmę. Wyleczyłeś się już?
- Nie.
- A znasz kogoś, u kogo ta metoda by zadziałała na 100% i jest już szczęśliwy? Na przykład Leszek Ż. (znany autorytet w tzw. "rozwoju duchowym")? Nie ma już żadnych problemów?
- Ma, ale to nie takie proste...
- A udało ci się coś przy pomocy tej metody poprawić w życiu?
- Jeszcze nie...
- To w ogóle można kiedyś osiągnąć to, co to "pozytywne myślenie" obiecuje?
- ...

I tak to wygląda - dalej jest chory, nie wzbogacił się, jego największy autorytet (poza Sai Babą) też nie jest do końca spełniony, Sai Baba zresztą też nie jest i w ogóle wygląda na to że nie ma możliwości żeby ta metoda zadziałała. A Jedak dalej uparcie ją wyznaje i ocenia na jej podstawie ludzi.

Więc podsumowując:
1. OPTYMIZM (a nie pozytywne myślenie) jak najbardziej, ale rozsądny - wywal do kosza te wszystkie okultystyczne bajki o tym że myśli wpływają na rzeczywistość i patrz na świat realistycznie.
2. Nie trać z oczu tych cytatów, które przytoczyłam na początku. Warto o nich pamiętać żeby nie popaść czy to w okultystyczne czy naturalne mrzonki o stworzeniu sobie pomyślności na tym świecie.

3. Byłaś na "Kursie Filip"? Nie? To pojedź.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz mar 18, 2010 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Silva- powodzenie zalezy od samych ludzi. jak chcesz zeby Ci sie zycie kopalo to bedzie Ci sie kopac i mozesz sie modlic i modlic i nic.
poszperałam na półkach z ksiazkami i widze ze Sekret jest na półce.przeczytam.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz mar 18, 2010 12:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
Dziwne jest, że ludzie wierzą w moc takich rzeczy a nie potrafią uwierzyć w jeszcze większą moc, siłę i potęgę jaką ma Bóg. Dla mnie jest to działanie szatana, próba oderwania człowieka od Boga, za wszelką cenę przekonanie go, że może sobie poradzić sam bez Boga. A przecież Jezus głosił, że „Beze Mnie nic uczynić nie możecie” (Jana 15:5). I ja w to wierzę.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Cz mar 18, 2010 12:52
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
nie chodzi o to ze sam bez Boga, ale byc marionetka to juz przesada.jak chcecie żyć bez samodzielności?a potem sa tacy ludzie, którzy myślą ze Bóg wszystko za nich załatwi i pomoże.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz mar 18, 2010 13:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Ciekawy film-czy to może być sekta?
nurhia - świetnie. Jeśli uważasz że usiądziesz na tyłku i będziesz tylko myśleć że forsa sama do ciebie przyleci to też życzę powodzenia (na tym z grubsza polega "pozytywne myślenie" - że "pozytywne myśli" same przyciągają dobrobyt). To twoim zdaniem jest "samodzielność" czy głupota i wyjątkowa naiwność?

Coś mi się wydaje że ani nie przeczytałaś moich wypowiedzi ani nie obejrzałaś tego filmu - chrzanią w nim takie bzdury (niby to oparte na fizyce) że można się uśmiać. Ale skoro uważasz że wierzenie w takie bajki to dobry sposób na życie... to jeszcze raz życzę powodzenia.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz mar 18, 2010 13:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL