Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 15:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dylematy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 21, 2010 11:15
Posty: 3
Post Dylematy
Witam. Moi drodzy to co napisze pewnie spotka się z wielką krytyką. Ale nie mam gdzie i komu powiedzieć szczerze. Internet jest w jakimś sensie anonimowy. Może dlatego łatwiej. Na początek chce powiedzieć że jestem osobą wierzącą. Mam 30 lat. 2 m ce temu zacząłem spotykać się z pewną naprawde fantastyczną osobą. Ale... osoba ta jest w trakcie rozwodu. Miała ślub kościelny. Ma dzieci. W życiu i w związku którym była przeżyła wiele ciężkich chwil. Nawet bardzo ciężkich ( ktoś może powiedzieć że jest to tylko jej wersja ale wielokrotnie to czułem kiedy wielu rzeczy które są naturalne ona się boi) . Nie chce o tych jej przygodach pisać bo nie jestem upoważniony. Związek jej z mężem doprowadził do kilku błędów które popełniła i jak twierdzi żałuje ich. Kiedy w jej życiu było źle często chodziła do Kościoła szukając pomocy . Kiedy nie znalazła tego czego oczekiwała zdecydowanie odsuneła się od Kościoła. Jest osobą wierzącą jak twierdzi. Sama mówi że czasami pojawia się na mszy kiedy czuje potrzebe. Ostatnio nawet poszła ze mną na msze.
No ale... Ja chce o moim strachu obawach. Wiem jak Kościół patrzy na takie związki. Naprawde wierze w Boga. I boje się jak spogląda na Nas. Natomiast kiedyś pamiętam jednego z książy który mówił mże ludzie nie spotykają się bez przyczyny. Że wszystko co się dzieje ma jakiś sens. Nie wiem jaki sens ma Nasze spotkanie się. Mogliśmy spotkać się wcześniej . Chodziliśmy do jednej szkoły i nigdy się nie poznaliśmy. Kiedy spotykaliśmy się pierwszy raz żadne z Nas nie planowało że coś z tego będzie. Miały to być 2-3 miłe spotkania z miła rozmową. Tak aby oderwać się od problemów dnia codziennego. Myśle że to Pan Bóg w jakimś sensie spowodował że jest coś więcej.
Wiele osób które były mi do tej pory bliskie i twierdziły jaki to jestem dobry całkiem odwróciło się ode mnie. A ostatnio dostałem maila w którym jest modlitwa aby Pan Bóg odsunął ode mnie wszystkie osoby które są przeciw Mi.
Poza tym moja partnerka ma dzieci z poprzedniego związku. Chyba mnie polubiły ale...sam nie wiem.
Jedyne czego jestem pewien to że nie ja jestem powodem rozbicia małżeństwa. Naprawde to akurat mnie cieszy.
Moja partnerka jako osoba która wierzy w Boga bardzo martwi się o to jak Kościół będzie patrzył na Nas ( mówi że na mnie ale wiem że chodzi o Nas oboje Nauczyłem się w niej czytać).
Ten związek w którym jestem już ponad 2 m ce ( jak na mnie to dużo) powoduje moje codzienne rozterki dylematy. Dlatego chyba pisze tu o tym.


N mar 21, 2010 12:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Dylematy
To ja Ci powiem jak ja robię może to Ci to w czymś pomoże. Kiedy stoję przed jakimś wyborem to się zastanawiam jakie każda opcja generuje zyski i jakie straty. Potem tylko krótkie zastanowienie czy gotowy jestem pogodzić się ze stratami jeżeli wybrana opcja nie wypali ? Jeżeli tak to wybór dokonany.


N mar 21, 2010 13:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dylematy
A ja uważam, że bardzo istotny jest głos sumienia (tego intymnego sanktuarium), które jeśli jest dobrze ukształtowane do wartości (nie do zła) - myślę, że w duchu chrześcijańskim, bo szukasz pomocy na forum chrześcijańskim, to ono Ci podpowie jakie masz zająć stanowisko w tej sytuacji. Znasz prawo naturalne (w chrześcijaństwie to dekalog). Nasz Mistrz Jezus Chrystus w "Kazaniu na Gorze" bardzo wyraźnie wyjaśnił i zinterpretował szóste przykazanie. Zachęcam, byś coś na ten temat przeczytał... [Mt5, 27-32].

Pozdrawiam JB1979
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


N mar 21, 2010 13:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Dylematy
Jak najbardziej mogą to być zyski i straty rozpatrywane od strony Wiary. Każdemu według potrzeb.


N mar 21, 2010 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Dylematy
Zdaję sobie sprawę, że to jest trudna dla Ciebie sytuacja. Z jednej strony to, co mówi Bóg i Jego Kościół, a z drugiej uczucia.

Co do tego, że żadne spotkanie nie jest bez przyczyny... spotkanie Adama, Ewy i szatana też nie było bez przyczyny, jednak to spotkanie nie usprawiedliwia tego, co zrobili. Bóg nie może chcieć zła moralnego. Żadne spotkanie nie może być usprawiedliwieniem wyboru zła. A niestety ludzie mogą tak sobie w głowie się usprawiedliwiać. Ale pamiętaj, że Bóg sobie nie przeczy. Bóg jasno powiedział, że małżeństwo jest nierozerwalne i to Jego Kościół powtarza od zawsze.

Bóg powiedział też, że:
"Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo." (Łk 16,18)

Bóg mówi, że po rozstaniu małżonków (co samo w sobie jest złe) powinno się pozostać samotnym lub pojednać się ze sobą (1Kor 7:10-11), co potwierdza swoją powagą i naucza Kościół (KKK 1649).

Zapewne wiesz, że nie tylko zaprzeczyłbyś słowom Boga, ale też odłączyłbyś się od przyjmowania Ciała Chrystusa - życie w związku niesakramentalnym skutkuje niemożliwością przyjmowania Komunii Św.. Niektórzy to bagatelizują, ale na pewno do nich nie należał Chrystus, który powiedział: "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata." (J 6,51)

Podsumowując, gdybyś zdecydował się na związek z tą osobą, to byłaby to decyzja trwania w sprzeczności z wolą Bożą - w cudzołóstwie i odłączeniu od możliwości przyjmowania Ciała Chrystusa w Komunii Świętej, a co więcej w sytuacji dającej zgorszenie.

Wybacz taką bezpośredniość, ale musisz wiedzieć jakie są konsekwencje konkretnych czynów. Pamiętaj, że Bóg nie po to mówi nam co jest dobre, a co złe, żeby nas gnębić, ale mówi to dla naszego dobra. Jest idealnie kochającym, wszechwiedzącym Ojcem. I jako taki mówi nam: "Uważaj, tego nie rób, bo będzie to dla Ciebie złe, nieszczęśliwe i oddalające ode mnie." oraz "Natomiast tamto rób, bo będzie dla Ciebie dobre i przybliży do mnie".

Życzę, żebyś wybrał najlepsze życie - zgodne z wolą Boga! I żebyś nie popełnił tego błędu, co Adam i Ewa popełnili chcąc być niezależni od Boga samostanowiąc o dobru i złu.

_________________
Piotr Milewski


N mar 21, 2010 14:14
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lis 23, 2009 12:49
Posty: 36
Post Re: Dylematy
Z jednej strony Chrystus wyraził jasno że nie ma rozwodów, z drugiej strony czy słowa te nie były tylko dostosowane do ówczesnej epoki i praw mojżeszowych które pozwalały w łatwy sposób pozbyć się żony?
Oczywiście rozwód, choćby ze względu na dzieci jest złem, ale często jedynym wyjściem zwłaszcza gdy jedna ze stron (najczęściej facet) znęca się fizycznie i psychicznie nad druga osobą. Czy nie wydaje wam się śmieszne że rozwód kościelny dozwolony jest z różnych powodów, najczęściej związanych z pożyciem seksualnym, a gdy druga osoba okazuje się tyranem, notorycznie zdradza, łamie przysięgę małżeńską proponuje się jakieś półśrodki jak separacja? Czyżby Bóg naprawdę chciał byśmy cierpieli przez resztę życia?
Moim zdaniem powinieneś pozostać przy tej kobiecie jeśli ją pokochałeś i spróbować dać jej i dzieciom normalną rodzinę. Oczywiście to tylko moje słowa, samotnika z wyboru i powołania...


N mar 21, 2010 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dylematy
Nieznany napisał(a):
Czy nie wydaje wam się śmieszne że rozwód kościelny dozwolony jest z różnych powodów, najczęściej związanych z pożyciem seksualnym, a gdy druga osoba okazuje się tyranem, notorycznie zdradza, łamie przysięgę małżeńską proponuje się jakieś półśrodki jak separacja? Czyżby Bóg naprawdę chciał byśmy cierpieli przez resztę życia?
Moim zdaniem powinieneś pozostać przy tej kobiecie jeśli ją pokochałeś i spróbować dać jej i dzieciom normalną rodzinę. Oczywiście to tylko moje słowa, samotnika z wyboru i powołania...


Jest to stanowisko, które jak myślę, z postawą chrześcijanina ma niewiele ...bo w Kościele Katolickim rozwodów kościelnych nie ma...

Moim zdaniem istnieje bardzo duży problem przygotowania się do życia chrześcijańskiego młodych ludzi w rodzinach przed sakramentem małżeństwa, później samego życia chrześcijańskiego w rodzinie. Zbyt łatwo i tolerancyjnie podchodzi się do tego problemu ze strony młodych a także ze strony proboszczów. Stąd skutki łamania przysięgi małżeńskiej, zdrady itp.

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


N mar 21, 2010 21:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 23, 2009 12:49
Posty: 36
Post Re: Dylematy
Aha no tak, rozwodów nie ma, jest stwierdzenie nieważności małżeństwa, podobnie jak z antykoncepcją naturalną która nie jest antykoncepcją tylko "naturalnym planowaniem rodziny".


N mar 21, 2010 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 21, 2010 11:15
Posty: 3
Post Re: Dylematy
Co do sumienia. Jestem człowiekiem robie wiele głupich rzeczy. Kiedy robie coś nie tak potem sumienie bardzo mnie gryzie . Jest mi źle . W tym wypadku jak widać dużo myśle ale nie czuje jakoś się fatalnie z tego powodu. Co do postu moderatora nie mam czego wybaczać. Jest to wyrażone zdanie które ma mi pomóc w moich dylematach. Każda opinia zarówno bardziej mi odpowiadająca jak i mniej jest ważna. Jest to sytuacja trudna. Wiem że co nie zrobie może okazać się złe. A co jest zabawne zawsze lubiłem łatwe rozwiązania. Jeszcze coś śmiesznego ? W wieku 10- 12 lat myślałem aby zostać księdzem. Moja partnerka w wieku 14-16 lat myślała o zakonie. Teraz Nasza sytuacja jest całkowicie odwrotna.


N mar 21, 2010 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Dylematy
Nie wiem czemu nos mnie swędzi... Na początku myślałem co innego a teraz już nie jestem taki pewny.


N mar 21, 2010 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Dylematy
JB1979 napisał(a):

(..) Ten związek w którym jestem już ponad 2 m ce ( jak na mnie to dużo) powoduje moje codzienne rozterki dylematy. Dlatego chyba pisze tu o tym.


Tkwiąc w tym, czy podobnym związku zawsze będziesz miał dylematy. Zawsze będziesz żył na pograniczu miłości i rozterek sumienia. I właściwie czego oczekujesz? Jeśli akceptacji w duchu KK, to jasno trzeba sobie powiedzieć, że takiej nie znajdziesz nigdy. Twoja kobieta miała męża i nowy związek to cudzołóstwo, abstrahując od tego jakim człowiekiem był jej małżonek....

_________________
dawniej monika001 ;)


Pn mar 22, 2010 16:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Dylematy
zsoborniki napisał(a):
Jest to stanowisko, które jak myślę, z postawą chrześcijanina ma niewiele ...bo w Kościele Katolickim rozwodów kościelnych nie ma...

Protestanci i prawosławni to TEŻ chrześcijanie.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Pn mar 22, 2010 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dylematy
Ale dla chrześcijanina (katolika, protestanta lub prawosławnego) obowiązujące jest Słowo Boże (Biblia) a ono jest jedno... Warto dla pewności sprawdzić np. Mt5, 27-32 lub Łk 16,18

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Pn mar 22, 2010 16:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Dylematy
zsoborniki napisał(a):
Ale dla chrześcijanina (katolika, protestanta lub prawosławnego) obowiązujące jest Słowo Boże (Biblia) a ono jest jedno... Warto dla pewności sprawdzić np. Mt5, 27-32 lub Łk 16,18


Mówi też np. że biskup powinien być mężem jednej żony (1Tm 3,2), a jakoś to zalecenie nie jest w katolicyzmie respektowane.


Wt mar 23, 2010 8:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dylematy
MeneMeneTekelUpharsin warto więc przypomnieć sobie historię celibatu w Kościele Katolickim i racje dla jakich dobrowolnie przyjmują go ci, których spośród swoich wyznawców Bóg powołuje do specjalnych posług we wspólnocie (np. biskupa, prezbitera, dziewicy konsekrowanej, siostry zakonnej...). Nie ma to nic wspólnego z 1Tym3,2... Ci, którzy odpowiadają na powołanie, przez dobrowolne przyjęcie celibatu nikomu drugiemu nie szkodzą i z tego tytułu nie powstają dramaty chyba, że ulegają pokusie złego (który jak lew ryczący krąży aby każdego pożreć...). Nie jest więc naruszane podstawowe przykazanie miłości do Boga i bliźniego, na którym w chrześcijaństwie oparte jest całe prawo...

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Wt mar 23, 2010 15:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL