Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 4:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Rozpad małżeństwa 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Rozpad małżeństwa
Kochani forumowicze.
Mam na imię Ola i od pół roku nie mieszkam ze swoim mężem. Zaraz po ślubie chcieliśmy adoptować dziecko. Ja byłam przekonana że własnych dzieci mieć nie będę. Po roku małżeństwa poznaliśmy dziewczynę która oddała nam swoje dziecko i razem mieliśmy spotkac się w sądzie by dokonac formalności związanej z adopcją. dziewczyna po jakimś czasie okazała się oszustką. Nękała nas, straszyła. Na szczęście sprawą zajęła sie prokuratura. W tych najgorszym czasie mój mąż był w wojsku. Zaczął oddalać się od nas. Nie miałam wsparcia. Nawet nie chciało mu się przyjeżdzac na przepustki do małej. Konsekwencją tego było moje oddalanie się od niego. To On zaczoł sięgać po alkohol. Kiedy było juz bardzo zle że nawet patrzeć na niego nie mogłam, poprosiłam by odszedł. Ale on że nie, że jak go zostawie to On się zabije. ( co jest ważne, zmajomy ksiądz który nas zna stwierdził że mój mąż nie dorósł do roli męża i ojca, powodem była relacja matka- syn). Ja zaczełam w tym czasie zachowywać sie nieodpowiedzialnie ( spotykałam sie z mężczyznami - czego do dzis żałuję). Mój mąż jednak odszedł prosto do innej kobiety. Kiedy odszedł poczułam ulgę. Po miesiącu odejścia męza poznałam jak w tedy myslałam porządnego faceta. Mój mąż zostawił mnie bez środków do życia a tu była jeszcze nie rozwiazana sprawa adopcji. Ten facet załatwił mi prace i to wiązało sie z wyprowadzką do niego. Na początku było ok ale gdy on poczuł się pewnie ze mnie ma zaczeły sie problemy z zazdrością, traktował mnie i małą jak swoja własność nawet padały słowa jakim prawem mój mąż odwiedza mnie. Były o to wieczne kłótnie i pretensje. Postanowiłam wrócic do domu i zakończyc ten związek. Okazało się że jestem z nim w ciąży. Nadal utrzymuje z nim konatkt bo nie wiem co mam robić. Z moim męzem mam dobry kontakt zwierza mi sie ja w sumie jemu też. Można rzec jesteśmy przyjaciółmi. Nie wyobrażam sobie życia z tym facetem a z drugiej strony ja sama z dwójką dzieci czy mam prawo temu dziecku odbierać ojca. Zastanawiam sie wogóle dlaczego z mężem nie miałam dzieci a tu taka sytuacja wynikła. Nie chce sie poddać ani załamać, ale zupełnie jestem w rozsypce. Może tu mi ktoś pomoże.


Pt mar 26, 2010 13:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Rozpad małżeństwa
Z mężem się rozwiedź, nowego faceta rzuć, zrezygnuj z adopcji.
Zostaje kwestia utrzymania dziecka, ale jakoś z tym musisz sobie poradzić. Staraj się znaleźć lepszą pracę w innym mieście.
I zacznij w końcu przewidywać.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pt mar 26, 2010 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
Z adopcji nie zrezygnuję. Nie rozumiem dlaczego mam szukać pracy w innym mieście, po co mam uciekać? Co do przewidywań to ja myślę że nikt nie wie co nam jest pisane.


Pt mar 26, 2010 17:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Rozpad małżeństwa
"Chce wszystko naraz i mi nie wychodzi. Ratujcie" Tak chyba można by opisać w skrócie Twój problem.


Pt mar 26, 2010 17:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Rozpad małżeństwa
Roy Batty napisał(a):
zrezygnuj z adopcji.
Czy ty uważasz, że dziecko powinno traktować się jak przedmiot? Że w każdej chwili można z niego "zrezygnować"?
Roy Batty napisał(a):
Z mężem się rozwiedź
A czy separacja nie może być czasem, który może pomoc małżonkom w naprawieniu relacji?
olka84 napisał(a):
Z moim męzem mam dobry kontakt zwierza mi sie ja w sumie jemu też. Można rzec jesteśmy przyjaciółmi.
Czyli jednak nadzieja, że mąż się opamięta i zauważy co traci.
olka84 napisał(a):
Mój mąż jednak odszedł prosto do innej kobiety.
Czy oni są nadal razem, czy jest szansa, że wróci?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt mar 26, 2010 20:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
Nie chce wszystkiego na raz ja chcę aby jak najmniej ludzi ucierpiało.
Dziecko ma już 2 latka i jest ze mna od 3 doby zycia. Wychowuje ją sama od poczatku bo mąż był w wojku. Nie oddam ją kocham ja jak własne dziecko. To że nie nosiłam ją pod sercem 9 miesięcy to nie znaczy ze nie jestem jej matką. Sąd mi zaufał powierzył mi jej przyszłość. Teraz nosze pod sercem dziecko i nie ma różnicy.
Co do męża, poszedł do niej bo nie chciał być sam a do rodziny nie chciał wracać bo by ciągle wysłuchiwał co złego zrobił. Ja ze względu na to że wcześniej nie radziłam sobie z jego zachowaniem chciałam separacji myślałam że to mu da do myślenia. A ja z racji tego co zrobiłam potem tzn. zdrada, myślałam że nie mam prawa zabraniac mu układać sobie życia na nowo. Kiedy zostałam sama bez środków do życia poznałam faceta a którym jestem wciąży. Jak juz wczesniej napisałam musiałam miec prace ze względu na adopcję. Kiedy wróciłam do domu chciałam sie z nim rozstać już pisałam dlaczego. Ale wyszło co wyszło. Ja wiem ze dam sobie rade z dwójką dzieci ale dręczy mnie myśl czy mam prawo temu dziecku zabierac ojca. Gdyby mój mąż chciał wrócić zgodziła bym się. Ale mysle ze z powodu dumy tego nie zrobi. Zreszta sam mi powiedział ze całe zycie by mi wypominał przeszłosć.


So mar 27, 2010 8:43
Zobacz profil
Post Re: Rozpad małżeństwa
Radzę Ci udać się do poradni rodzinnej. Istnieją takowe przy każdej parafii katolickiej.

Tutaj masz np. adresy dla archidiecezji krakowskiej: http://www.wdr.diecezja.pl/index.php?page=kpzr

Jak już wybierzesz konkretne miejsce to warto zadzwonić i upewnić się co do terminu- bo strony w internecie mogą być nieaktualne.

Jeśli się wstydzisz to wybierz inne miasto albo parafię na drugim końcu miasta.


So mar 27, 2010 11:50

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
Dziękuję, może rzeczywiście wybiorę się do takiej poradni. Chcę spróbować wszystkiego, nie mogę się załamać a czuję że jestem u schyłku. Na szczęście mam dla kogo żyć i to mnie jeszcze jakoś trzyma.


So mar 27, 2010 12:33
Zobacz profil
Post Re: Rozpad małżeństwa
Tam doradzają osoby świeckie- nie wiem czy wszystkie są małżonkami- ale sporo na pewno... :)

Jeśli sięganie po alkohol męża nadal się utrzymuje to możesz także wybrać się na Mityng Al-Anon- nic nie trzeba mówić-oprócz tego jak masz na imię- tylko przyjść i posiedzieć. Mówią tylko te osoby, które chcą. :-)

Al Anon jest dla osób które mają zespół współuzależnienia. (żyły w związku małżeńskim, rodzinnym z alkoholikami)

Najlepsza definicja współuzależnienia jaką widziałam to taka: Współuzależnienie oznacza dla mnie, że każdy partner, którego wybiorę będzie uzależniony od alkoholu albo będzie miał inny, równie poważny problem.

http://www.al-anon.org.pl/spis.html

nawet jak pisze mityng zamknięty to możesz isć- bo problem Ciebie dotyczy...


So mar 27, 2010 13:14

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
czy nadal pije tego nie wiem, on zaprzecza żeby pił teraz ale znalazłam dowód że chyba jednak pije.


So mar 27, 2010 16:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Rozpad małżeństwa
jako osoba wierzaca wiem napewno ze zawsze warto walczyc o malzenstwo. laczy Was sakrament (chyba ze nie bo tego nie napisalas) a wiec tym bardziej jestescie obydwoje zobowiazani do tego by probowac naprawic Wasz zwiazek a oprocz tego macie realna moc z Nieba aby móc tego dokonac.
w tym co napisalas jest duzo niejasnosci i niedopowiedzen. czy Twoj maz wie ze spodziewasz sie dziecka z kim innym? w kazdym razie pozostanie w zwiazku z mezczyzna z ktorym nie widzisz przyszlosci (pomijajac fakt ze popelniasz grzech bedac w relacji pozamalzenskiej) nie rokuje dobrze dla przyszlosci Waszego dziecka. jesli miedzy rodzicami nie ma milosci, to wiez biologiczna jaka ich laczy nie wystarczy do tego aby stworzyc mu szczesliwy dom. niewiem czy Twoj byly partner chce wychowywac z Toba dziecko, ale jesli tak to Wasze rozstanie nie musi wcale przeciez oznaczac zerwania jego kontaktu z dzieckiem. moze je odwiedzac i miec znaczacy wplyw na jego wychowanie nawet jesli malenstwo bedzie z Toba. nie musi ono tym samym pozostawac jedynie na Twoim utrzymaniu. moze otrzymywac od ojca alimenty.
Twoja sprawa jest skomplikowana i zapewne trzeba ja rozwiazywac etapami. w gre wchodzi nie tylko los malenstwa w Twoim brzuchu ale takze coreczki Twojej i meza no i przede wszystkim- problem Waszego malzenstwa.
gdyby wszystko moglo byc takie proste to doradzilabym powrot do meza i wychowywanie wraz z nim adoptowanej coreczki oraz dziecka, ktore sie narodzi z Twojego bylego zwiazku.
warto byscie dali sobie szanse, bo z tego co piszesz, mimo zyciowych zawirowan nadal wiele Was laczy. do tego dochodza dzieci- to ktore juz macie i to, ktore sie narodzi. mozecie stworzyc wspaniala kochajaca sie rodzine. mysle jednak ze aby to bylo mozliwe, potrzebujecie pomocy z zewnatrz. warto pojsc na terapie malzenska, warto poszukac specjalisty ktory pomoze Wam uporac sie z alkoholem meza- nawet jesli nie ma juz z nim problemu, to jednak w przeszlosci wiele zlego sie przez to wydarzylo w Waszym zyciu. no i trzeba pomyslec jak uregulowac sytuacje z ojcem dziecka. jesli chce miec z nim kontakt, trzeba ustalic zasady na jakich bedziecie wspoldzialac. to jest jak najbardziej mozliwe. wiele jest rodzin gdzie zyja dzieci z pozamalzenskich zwiazkow ktore sa wychowywane przez matke i ojczyma a oprocz tego maja kontakt ze swoim biologicznym ojcem.
udaj sie do poradni rodzinnej aby otrzymac namiary na konkretne osoby ktore moga pomoc Ci w Twojej/Waszej sytuacji. polecam tez przede wszystkim modlitwe o swiatlo Ducha Swietego aby pokierowal Wami w tej trudnej sytuacji
pozdrawiam

_________________
born to be wife


So mar 27, 2010 21:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
Mnie i męża łączy sakrament. Dziecko adoptowałam sama, bo powiedziałam prawdę Sądowi, że żyjemy w separacji, Jestem jedynym rodzicem dziecka na " papierku". Mąż wie o ciąży, bo jak wcześniej powiedziałam mówimy sobie o wszystkim. On jest nadal z ta kobietą, ale wiem że nie jest mu tam za dobrze. Prawda jest taka że żeniąc się ze mną, on widział we mnie swoja matkę, która będzie się nim opiekować. Cała jego rodzina mówi że jestem do niej niby podobna, ze względów funkcyjnych w życiu. ( zaradność życiowa). Mój mąż natomiast całkowite przeciwieństwo. Był chowany pod przysłowiowym kloszem. Nigdy sam nic nie załatwił nawet pracy. Był ministrantem od 7 roku życia, a nie wiedział co to ślub konkordatowy. Okazało się że do smierci matki jego czyli do 18 roku życia spał z nią w jednym łóżku. całą winą za rozpad małżeństwa obarczył mnie ( zdrada) i że nie dałam rady wytrzymać jego zachowań. Kiedy odszedł powiedział mi że na reszcie spotkał kobietę na jego poziomie.
Co do ojca dziecka które nosze w sobie gdyby nie było tej ciąży, nie byłabym z nim na pewno, po prostu nie wiem co zrobic aby to dziecko nie cierpiało chodzi mi tylko o to. Cała ta ciąża jest dla mnie zagadką gdyż ja nie mogłam mieć dzieci, dlatego nie wiem jak mam do tego podejść, a ja wierze, że nic nie dzieje się bez przyczyny.


N mar 28, 2010 10:20
Zobacz profil
Post Re: Rozpad małżeństwa
olka84, a skad wiesz, ze to ty nie moglas miec dzieci? Przeciez rownie dobrze mogl to byc twoj maz, albo inne przyczyny o podlozu fizjologicznym badz psychicznym.

Mysle ze teraz, tomleko sie juz wylalo i mozesz co najwyzej zbierac skorupy.

Na pewno porada psychologa ci sie przyda, chociazby po to, zebys przestala myslec o tym co powinnas zrobic dla innych, a zastanowila sie, czego ty naprawde sama chcesz i jak wyobrazasz sobie dalsze zycie z dziecmi.
Czy maz (z twojego opisu w momencie slubu kompletnie niedorzaly, moze teraz troche dorosl do odpowiedzialnosci) bedzie w waszym zyciu uczestniczyl, to sie okaze. Ale to tym musisz w koncu wziac odpowiedzialnosc za swoje i dzieci zycie i dorosnac.
Nawet jezeli dzieci beda dorastac bez ojc(ow)a. Lepiej to niz ojciec, ktory nie daje oparcia.


N mar 28, 2010 10:26
Post Re: Rozpad małżeństwa
@ Olu- dla mnie bardzo ciekawa jest kwestia dlaczego wybierając dwa razy- wybrałaś partnerów z poważnymi problemami...

Nie musisz tutaj odpowiadać- ale zastanów się nad tym.

W życiu mówi się o "pechu" takiej osoby...Ma pecha do facetów...Ale psychologia wie, że za tym stoi coś więcej...

Ale jak wybierzesz się do poradni - to na pewno to wszystko się wyjaśni.


N mar 28, 2010 10:58

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 13:16
Posty: 7
Post Re: Rozpad małżeństwa
Co do ciąży, to taką diagnozę postawił lekarz ( bezpłodność, ponadto niewykształcona macica) Dostaliśmy z mężem kiedyś propozycje sztucznego zapłodnienia gdybym hormonalnie zdecydowała się na leczenie macicy ale wybraliśmy adopcję. A tu na usg wyszło, że macica dobrze rozwinięta i ciąża.
Co do ojca dziecka nie mieszkałabym z nim gdyby nie pracą którą musiałam podjąć, przed Sądem, by nie stracić dziecka. W małżeństwie mąż mnie utrzymywał a ja studiowałam. Byłam zmuszona do podjęcia takiego kroku, gdyż w mojej okolicy pracy od zaraz na pełen etat nie było. A nie chciałam iść do Sądu na sprawe adopcyjną i udawać szczęśliwego małżeństwa. Nie miałam innego wyjścia.
Mam nadzieję, że w poradni mnie oświeci, co mam zrobić z ojcem dziecka. Ja chcę żyć uczciwie, oddać się dzieciom bezgranicznie to jest mój cel nadrzędny.


N mar 28, 2010 11:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL