
Re: Męka Chrystusa jako świadectwo ludzkiej natury.
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Panie i Panowie. Kto z Was wierzy w te brednie, że niby to miało tak wyglądać?
A niby jak? Chodzi tutaj o całokształt, czy pojedyncze detale co do których faktycznie nie możemy mieć pewności?
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Czy nie widzicie, że Gibson użył tutaj taniego chwytu na ludzi typu "krew i flaki
Żadnych flaków tam nie ma. Co najwyżej w niektórych scenach widać żebra. Rzymianie nie ograniczali liczby uderzeń, które zadawane były najczęściej skórzanymi rzemieniami zakończonymi kulkami z ołowiu. Jest chyba jasne, iż skutkiem biczowania oprócz ból, były także rany skóry (czasami sięgające kości) oraz uszkodzenia mięśni. Również Józef Flawiusz pisze ciekawe rzeczy na ten temat.
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Z drugiej strony jakaś walnięta mistyczka miała wizje i co, myślicie że nagle ze szczegółami spisywała wszystkie te wydarzenia?
Z tego co pamiętam, była to osoba mająca problemy ze zdrowiem, ale nie w sferze psychicznej. Jej wizje spisywał bodajże niemiecki pisarz.
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Ale oczywiście żaden z Was nie pomyślał, że Emmerich miała kupę zabawy przy spisywaniu tych bredni, bo to była jej jedyna forma wyrażania ukrytych pragnień seksualnych. Taa.... twierdzę, że była ona sadomaso. I to była jej przednia zabawa - ta cała Pasja.
Ale oczywiście żaden z Was nie pomyślał, że Hitler miał kupę zabawy przy zabijaniu tych Żydów, bo to była jego jedyna forma wyrażania ukrytych pragnień seksualnych. Taa.... twierdzę, że był on sadomaso. I to była jego przednia zabawa - ta cała eksterminacja. Czy mój wywód odnośnie Hitlera również przyjmiemy za pewnik?
Majkel ze Stalowej napisał(a):
No chyba że Gibson dał tym samym do zrozumienia, że lubimy skrajności, bo jest ciekawie.
Gibson po prostu zerwał z cukierkową wizją śmierci żydowskiego buntownika i przedstawił to w naturalistyczny sposób.
Majkel ze Stalowej napisał(a):
Panowie i Panie.... wymiar Męki Jezusa ma o wiele więcej do zaoferowania i uwierzcie mi, że to nie Jezus jest tu najważniejszy, lecz my.
Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest dzieło Jezusa pokazujące jak z wiarą dźwigać nasze krzyże. Zgodzę się, że nie jest to męka dla samej męki, tylko cierpienie Jezusa niesie przesłanie miłości.