Autor |
Wiadomość |
kejlogen
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 16:52 Posty: 37
|
 Asceza kompletna
Cześć. Św. Franciszek - mój wzór do naśladowania. I np. św. Aleksy. Ogólnie chce naśladować świętych typu: Spanie na ulicy Mało jeść Spać na podłodze Sprzedać komputer Sprzedać telefon itd Chodzić ubrany jak wieśniak a jak skończę szkołę wyruszyć w habicie zakonnym w świat na boso i ewangelizować  TYlko są małe przeciwnośći. Rodzice mi nie pozwolą spać na ziemi itd Jeśli bym miał się pozbyć dóbr materialnych to musiał bym sprzedać gitary moje wszystkie i keybaord. A mam talent do tego, ale jak wszystko to wszystko. Co o tym sądzicie? I czy biczowanie się spanie na podłodze i nie ubieranie sie cieplo nie ejstm samo okaleczaniem? Przeciw 5 przykazaniu? Bo wąłsciwie Pan JEzus tak nie robił Prosze nie pisać że ejstem za młody i że mam fantazje itd. Piszcie ze mną jak z dorosłym. Mam 14 lat jakby co. Jak da sie pogodzić to wszystko ze sobą? Jeszcze mam problem bo ja nie umiem odnaleźć Bogaa!!!
|
Pt mar 19, 2010 22:45 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Asceza kompletna
Widzisz, asceza jako wyrzeczenie się przyjemności jest OK, ale kiedyś nie znano fizjologii i jednocześnie przedkładano "ducha" nad "ciało", dziś uważa się, że brak zabezpieczenia przed zimnem, niedojadanie, niedosypianie to w sumie działania autodestrukcyjne. Całkiem dobrą ascezą jest po prostu dbanie o równowagę i zdrowe życie - wymaga to dużo uwagi i wyrzeczenia się wielu przyjemności, nie ma sensu w brnięcie w ekstremalne, kiedyś stosowane techniki.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt mar 19, 2010 22:58 |
|
 |
kejlogen
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 16:52 Posty: 37
|
 Re: Asceza kompletna
Jest potrzebna ekstremalność. Spytałem Pana JEzusa co o tym sądzi. Napisze wam za niedługo odpowiedz co mi napisał 
|
Pt mar 19, 2010 23:22 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Asceza kompletna
Popieram to co napisał fillippiarz - postaraj się żyć zdrowo - to nie takie proste.
Piszesz, że masz 14 lat, ale piszesz, żeby nie mówić, że jesteś za młody na takie rzeczy. Jeżeli chcesz być świętym, to przede wszystkim uzbrój się w dużo pokory. Gdy ktoś starszy mówi, że jesteś na to za młody, to nie jest to ze złośliwości, ale najczęściej dlatego, że wie co mówi. I potrzeba pokory, żeby uznać, że ma rację, że może naprawdę jest się za młodym i wielu rzeczy się nie wie, nie rozumie. Wiem, że denerwujące jest słuchanie tekstów w stylu: "teraz tego nie rozumiesz, ale jak dorośniesz, to zrozumiesz" - to jest denerwujące, ale... niestety najczęściej prawdziwe.
I to, że masz tyle lat ma duże znaczenie. Młody człowiek ma często szalone pomysły, które z biegiem lat okazują się niedobre. Ja sam, jak miałem kiedyś nawet 18 lat to dalej nie można było powiedzieć o mnie, że byłem dorosły i dojrzały.
Popatrz też na to, że musisz być posłuszny rodzicom - to też wymaga pokory.
Ja bym proponował, żebyś najpierw zajął się pokorą i świętością, a później zdecydujesz co robić. Jak sam piszesz: "Jeszcze mam problem bo ja nie umiem odnaleźć Bogaa!!!" - zanim więc podejmiesz takie ekstremalne kroki popracuj nad tym, porozmawiaj z ludźmi, którzy żyją głęboką wiarą, chociażby z kapłanami. Najpierw zbuduj solidny fundament, żeby się później nie okazało, że ekstremalne kroki Cię zniszczą, doprowadzą do upadku wiary.
Niech Bóg będzie z Tobą!
_________________ Piotr Milewski
|
So mar 20, 2010 13:08 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Asceza kompletna
Uch. Chłopie... chwali się taka chęć służby Bogu.
Wiesz, niedawno też się zastanawiałam jak właściwie szukać Boga, co należy robić. I kolega z którym rozmawiałam powiedział mi jedną niepozorną ale niezwykle ważną rzecz:
OBOWIĄZKI STANU.
Świetnie, że masz plany służyć Bogu w tak radykalny sposób ale przede wszystkim musisz wypełnić swoje obowiązki stanu. A kim jesteś w tej chwili? Synem, uczniem, kolegą, świeckim, młodym człowiekiem. Więc: - bądź posłuszny rodzicom jak syn ("Czcij ojca swego i matkę swoją!"), - ucz się jak wzorowy uczeń (pokaż kolegom że chrześcijanin to nie tępy frajer) - bądź wobec ludzi uczciwy i szczery, miłuj ich jak Bóg przykazał ("jak ja was umiłowałem", więc bardziej niż samego siebie) - nie bierz na siebie skrajnie ascetycznych umartwień gdyż jesteś świeckim i potrzebne ci bardziej siły do radosnego, chrześcijańskiego życia w świecie niż wyniszczania się dla Boga - dorastaj, kształtuj się w człowieczeństwie i wierze. Dbaj o rozwój cnót, tak, żebyś w przyszłości mógł być miłującym, odpowiedzialnym, szczerym, radosnym czy to mężem czy zakonnikiem.
Bez pośpiechu. Wszyscy zajmujący się powołaniami doradzają chętnym najpierw skończenie liceum i zdanie matury a potem myślenie co dalej.
Niemniej możesz już wcielać w życie część tego, co napisałeś. Nie musisz oddawać wszystkiego co masz (zwłaszcza że w dużej części jest to nie twoje a rodziców), ale część możesz oddać. W szczególności pieniądze możesz oddać ubogim.
Pamiętaj, że nie jest najważniejsze to, co robisz, ale to kim jesteś. Biczowanie się czy spanie na podłodze nic nie da, jeśli nie rozwijasz cnót, nie starasz się być przede wszystkim kochający wszystkich (!), pokorny, uczciwy, itd. Ważną cnotą jest POSŁUSZEŃSTWO (w twoim przypadku rodzicom). Doradzam też poznawanie Pisma Świętego, udzielanie się we wspólnocie (z twoim radykalizmem może być dobra Droga Neokatechumenalna), poznawanie teologii (mogę polecić lektury).
I jeszcze raz to powtórzę: najważniejsze są OBOWIĄZKI STANU. Jak to mawiał o. Pio "najpierw obowiązek a potem wszystko inne, choćby było święte". A dokładne wypełnianie swojego powołania wcale nie jest proste i wymaga naprawdę RADYKALIZMU nie mniejszego niż chodzenie boso i głoszenie kazań.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn mar 22, 2010 19:48 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Asceza kompletna
Myślę że muszę jeszcze jedną rzecz napisać, chociaż pewnie ci się to nie spodoba.
Masz 14 lat. To jest jeszcze wiek, kiedy człowiek ma wiarę jeszcze dziecinną. Szczerą ale najczęściej nieugruntowaną i nawet jeśli ktoś w wieku 14-15 lat był bardzo wierzący często już w wieku 18 ma wiarę głęboko gdzieś. Dlatego teraz dbaj szczególnie o rozwój wiary, rób pewną "formację intelektualną" żeby przejść dojrzewanie z silnym przekonaniem o słuszności wiary.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn mar 22, 2010 20:01 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Asceza kompletna
Potraktuj to co napisze z pokorą i uwierz w moją dobrą wolę, bo nie jest moim celem tutj wyśmiewać czy sabotować Twoją świętość. Pokorą zapewne zbliżysz się do świętości bardziej niż przez głodowanie. Po tym co napisałeś cisną mi się różne myśli do głowy. Ja bym zadał sobie pytanie czy podołam takim wyrzeczeniom, oraz czy naprawdę o to chodzi w dążeniu do świętości. Może teraz wydaje się to fajne (no własnie, pożyteczne czy fajne?) ale obawiam się że jakbyś już wylądował na tej ulicy, ubrany jak wieśniak i głodny bo nie jadłeś nic ciepłego od paru dni, to szybko wróciłbyś do domu. Tak pojmowana asceza wcale nie jest fajna, tylko jest pełna wyrzeczeń i trzeba być bardzo dojrzałym aby się na nią zdecydować. Druga, wspomniana już tu rzecz, to czemu w taki sposób? Jaką korzyść to przyniesie? Myślisz że taki sposób głoszenia przyniesie owoce, czy raczej wykończy Ciebie i fizyczynie i psychicznie? To są pytanie dla Ciebie. To że chcesz być taktowany jak dorosły, nie zmienia faktu że masz 14 lat i dziwne pomysły, które podejrzewam za kilka lat zupełnie się zmienią. Tak jak napisął Jumik, moźliwe że czujesz zewsząd krytyke swoich pomysłów, ale pomyśl że my troche starsi możemy mieć jednak rację, pozatym napisałeś na to forum pytając chyba o to co inni myślą. Źle będzie jeśli teraz narodzi się w Tobie bunt wobec tego co piszemy, wobec rodziców, a dobrze jeśli wszystko przemyślisz. A jeśli masz problem z odnalezieniem Boga, jakkolwiek to rozumieć, to zaczynałbym od małych rzeczy jak prosta modlitwa i lektura Pisma Świętego, ale obydwie z dużą rozwagą i odpowiednim nastawieniem, bo niejeden już wyczytał w Piśmie Świętym to czego nie ma, bo nie zrozumiał jej treści. Świętość nie musi być emocjonująca i fajna, bo święci są naprawdę wśród nas i to nie tylko ci wyniesieni na ołtarze, ale i znajomi, czy sąsiedzi. Ty też takim możesz być, przez uczciwość, bycie pomocnym i dotrzymywanie danego słowa. To i wiele innych jest nie mniej trudne niż głodowanie na ulicy, ale za to bardziej owocne.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn mar 22, 2010 21:02 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Asceza kompletna
I jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy:
Piszesz że "nie umiesz odnaleźć Boga". Więc po co ci te wszystkie umartwienia? To ma być jakaś forma zastępcza w odczuwaniu wiary czy co?
Przypomniały mi się słowa z Dzienniczka św. Faustyny które skierował do niej Pan Jezus:
Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej Męki, większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi (Dz 369)
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt mar 23, 2010 7:34 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Asceza kompletna
Ja bym powiedział że zamiast się biczować pomóż innym. To trudniejsze niż kupić sobie dyscyplinkę albo udawać żula.
|
Wt mar 23, 2010 8:11 |
|
 |
wilkszary
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 12:10 Posty: 19
|
 Re: Asceza kompletna
Czemu nie przejdziesz od razu do konkretów, tzn. Przestań się myć, zacznij jeść trawę, a w końcu przeprowadzać się do jaskini. CzłowiekBezOczu napisał(a): Ja bym powiedział że zamiast się biczować pomóż innym. To trudniejsze niż kupić sobie dyscyplinkę albo udawać żula. Nom. Większość tego typu "ascetów" niby się tak poświęca, ale jak zauważają biednego to przechodzą obok niego jakby nigdy nic i udają, że nie zauważyli. Ech, wszędzie tak hipokryzja. 
_________________ „Wasze twarze zawsze bardziej szkodziły waszej wierze, niż nasze argumenty." Friedrich Nietzsche
|
Pt mar 26, 2010 14:03 |
|
 |
kejlogen
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 16:52 Posty: 37
|
 Re: Asceza kompletna
Ok. Już wszystko zmieniło.... najpierw pokoro, posłuszenstwo, modlitwa, ciagla mysl o Bogu.
|
Pt mar 26, 2010 17:21 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Asceza kompletna
WIST napisał(a): przyniesie owoce, czy raczej wykończy Ciebie i fizyczynie i psychicznie? Powiedziałbym że może to doprowadzić nawet do załamania, a w konsekwencji odwrócenia się od Boga ("skoro takich wyrzeczeń ode mnie oczekujesz, to nie chcę cię znać!"). Cytuj: Świętość nie musi być emocjonująca i fajna, bo święci są naprawdę wśród nas Jak to mówił św. Jan Bosko: smutny święty, to żaden święty! (i coś w tym jest)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt mar 26, 2010 20:03 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Asceza kompletna
kejlogen Moja kolejna rada jest taka. Nie ustalaj sobie dziś już na całe życie swojej własnej wizji świętości. Piszesz: pokora, posłuszeństwo itd. ale to tak po prostu nie działa, że dziś sobie powiesz i już całe życie będzie właśnie tak. Nieraz miałem takie postanowienia, sam fakt że je podjąłem był dla mnie ekscytujący, w końcu teraz coś zmienię na lepsze i... no właśnie, co mi zostało ze słów? Jasne, staraj się być pokorny, ale według mnie zamiast coś sobie ustalać, wymyślać jakieś ascezy, po prostu żyj i zobacz co jest na miarę Twoich sił, a co nie jest. I jeśli masz podobnie jak ja miałem, to nie szukaj ekscytacji pięknymi ideałami świętości, ale po prostu żyj z Bogiem, nie musisz w każdej chwili swojego życia myśleć: Bóg, Bóg, Bóg, to też nie o to chodzi.
Elbrus Jasne, masz rację, to nie prowadzi do świętości, ale na pewno to dobra droga również do pretensji. Sądzę że nasz młody Autor jest w takim wieku. Człowiek ma dobre chęci, rzuca się na głęboką wodę, a potem wszystko wraca do normy. Musi to przejść i to będzie najtrudniejsza rzecz do zrobienia na teraz. Świętość to nie jest jakieś inne życie obmyślone i wypunktowane, ale to jest codzienność i ona jest wyzwaniem, po co sobie dokładać więcej problemów?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So mar 27, 2010 1:24 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Asceza kompletna
Cytuj: Spytałem Pana JEzusa co o tym sądzi. Napisze wam za niedługo odpowiedz co mi napisał Pisujesz z Panem Jezusem? Czego używa: gg, jabbera, tlen a może coś innego?
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt lip 23, 2010 0:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Asceza kompletna
Elbrus napisał(a): Jak to mówił św. Jan Bosko: smutny święty, to żaden święty! (i coś w tym jest)
Ja bym to odebrała bardziej jako rodzaj dodatkowego masochizmu nie dość, że cierpieć- a na tym polega zycie świętych- to jeszcze się przy tym śmiać.
|
Pt lip 23, 2010 8:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|