Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 19:50



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 mój chłopak - moje przeznaczenie ? ... 
Autor Wiadomość
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Rojza Genendel napisał(a):
Teresse napisał(a):
Koszmar...

Czemu?
Mi się zdarza czytać prasę i literaturę chrześcijańską- po prostu dla ciekawości.


Ale sama po nią sięgasz...
Każdy wie gdzie jest księgarnia...jeśli ktoś mnie zapyta, poprosi- to oczywiscie mogę mu dać książki i opowiedzieć...no i dzieci i młodzież- to jest trochę inna sprawa...

Ale nawracanie dorosłego to może przynieść odwrotny skutek...


Cz kwi 01, 2010 10:39

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
to dziwne ze wiekszosc chce za druga polowke swoja swiatopogladowa replike;/to można uznac za porażke.
w wielu kwestiach mam z chlopakiem poglady podobne, w niektory zupelnie inne.i sie mimo wszytsko swietnie dogadujemy.
kompromisu szuka sie wspolnie.a jak sie ma odmienne interesy to sie z druga osoba rozmawia, wiec moja droga powinnas najpierw porozmawiać z chlopakiem.

to, ze komus podsuwasz ksiazke nie znaczy, ze zaraz ktos musi ja przeczytać.chcesz to przeczytasz nie chcesz to nie.a dobrze by było by juz nawet katolik nie byl ukierunkowany tytlko i wylacznie na prase, i wydawnictwa katolickie bo raczej zawęża w ten sposób horyzonty(nie umniejszam tutaj wartosci katolickich wydawnictw itp.)twierdze tylko ze nie można zamykać się w jednej dziedzinie czy temacie.

z tym namawianiem to raczej bym sobie darowala, bo to jest po prostu chamskie.juz przy "podsuwaniu" ksiazek bunt sie pojawia, wiec dlaczego to ma dzialac tylko w strone kobiety?on sie rownie dobrze moze poczuc obrazony jak i ona.czemu rozpatrujecie to jednostronnie?tylko dlatego, ze ona jest katoliczka?spojrzcie na ludzi a nie na to jaka religie wyznaja badz nie;/bo sie pozniej wlasnie tak spoleczenstwo zamyka.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 01, 2010 10:48
Zobacz profil
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a):
to dziwne ze wiekszosc chce za druga polowke swoja swiatopogladowa replike;/to można uznac za porażke.
w wielu kwestiach mam z chlopakiem poglady podobne, w niektory zupelnie inne.i sie mimo wszytsko swietnie dogadujemy.
kompromisu szuka sie wspolnie.a jak sie ma odmienne interesy to sie z druga osoba rozmawia, wiec moja droga powinnas najpierw porozmawiać z chlopakiem.


A czemu ty chcesz by inni byli repliką Twojego związku ?


Cz kwi 01, 2010 11:02

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
zwroty grzecznościowe piszemy z wielkiej litery.
nie chce żeby inni byli replika mojego związku jak głupio twierdzisz, pokazuje tylko ze zamykanie się na kogoś w związku kto ma czelność mieć inne poglądy zakrawa o egoizm i tak się zastanawiam, co ludzie którzy we wszystkim chcą być tacy sami mogą siebie nauczyć i pokazać?no chyba, ze się lubi w kółko robić i mówić to samo.jak rozmawiać i dyskutować skoro nie ma o czym, bo ma się to samo zdanie?
tylko sobie przytakiwać?

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 01, 2010 14:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Teresse napisał(a):
Silva napisał(a):
Cóż, ale przynajmniej poślubię wierzącego ;)

A czy podsuwanie książek jest nieszanowaniem wolności ludzkiej? Mówienie o Bogu też? To w takim razie Apostołowie to byli jacyś faszyści, tyle ludzi nawrócili... A do tego ci ludzie - zwłaszcza uzdrowieni - wcale nie wyglądali na nieszczęśliwych...


Ale nie róbmy tego co nam niemiłe...

Czy jej chłopak nie ma prawa podsuwać jej "Bóg urojony" ? [...]

Koszmar...

Teresse - dlaczego dla ciebie jest czymś niewłaściwym zachęcanie człowieka OCHRZCZONEGO do pogłębiania swojej wiary?

Ja nie mówię żeby się przerzucać makulaturą bo to faktycznie bez sensu. Ja mówię żeby poważnie porozmawiać i zachęcić do przeczytania takiej czy innej książki czy rozważyć wspólny wyjazd na rekolekcje.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz kwi 01, 2010 14:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nie każdy musi czuć potrzebę pogłębiania swojej wiary.nie wszyscy są aż tak doskonali.
Silvia, odwróć sytuacje i wyobraź sobie, że Ciebie ktoś niewierzący chce namówić na coś czego nie potrzebujesz i nie chcesz, np. żebyś raz sobie odpuściła niedzielną mszę świętą...fajne uczucie?średnio.
zamiast zająć się swoim życiem, zajmujecie się zyciem innych.jak juz wasze bedzie takie dobre, wtedy można kogoś zachęcać.co Ci przyjdzie z zachęcania, jak ktoś w głębi duszy i tak czegoś nie chce?no i co nawet jak na te rekolekcje pojdzie z nia to co ?manekina będzie udawał, skoro go to nie interesuje?świetny sposób, by kogoś do czegoś mocniej zrazić.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 01, 2010 15:04
Zobacz profil
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a):
zwroty grzecznościowe piszemy z wielkiej litery.
nie chce żeby inni byli replika mojego związku jak głupio twierdzisz, pokazuje tylko ze zamykanie się na kogoś w związku kto ma czelność mieć inne poglądy zakrawa o egoizm i tak się zastanawiam, co ludzie którzy we wszystkim chcą być tacy sami mogą siebie nauczyć i pokazać?no chyba, ze się lubi w kółko robić i mówić to samo.jak rozmawiać i dyskutować skoro nie ma o czym, bo ma się to samo zdanie?
tylko sobie przytakiwać?


W ogóle nie używasz wielkich liter a mnie pouczasz o ich użyciu ?
Wybacz, ale w taki sposób rozmawiać nie będę.


Silva napisał(a):
Teresse - dlaczego dla ciebie jest czymś niewłaściwym zachęcanie człowieka OCHRZCZONEGO do pogłębiania swojej wiary?

Ja nie mówię żeby się przerzucać makulaturą bo to faktycznie bez sensu. Ja mówię żeby poważnie porozmawiać i zachęcić do przeczytania takiej czy innej książki czy rozważyć wspólny wyjazd na rekolekcje.


Dlatego, że mam złe doświadczeni z tego typu piłowaniem- zachęcaniem, "rozmawianiem"- które jest w istocie nie rozmową a próbą narzucenia swoich poglądów,...akurat nie chodzi o sprawę związaną z wiarą- ale to naprawdę męczące...

Widzisz u nas większość osób przyjmuje chrzest jako niemowlęta.
Potem na skutek tego chrztu- o którym same niezdecydowały- mają być do końca życia przekonywane i namawiane bo są OCHRZCZONE ?


Cz kwi 01, 2010 15:58

Dołączył(a): Cz kwi 01, 2010 11:28
Posty: 2
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Byłam w podobnej sytuacji. Ważne jest, by być uczciwą wobec siebie samej i jego: rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, mówiąc, co niepokoi, co boli (i co cieszy, ma się rozumie, też).
Jeśli czujesz niepokój, lęk... nie lekceważ tego. Nie trzymaj się człowieka na siłę. Nie warto. Bardziej zranisz Was oboje, ciągnąc związek, niż rozstając się w razie poważnych wątpliwości.
Czy on się zmieni, i jak trwale? To zależy od wieku, od doświadczeń...
I jeszcze jedno. Nie zgaduj, co Bóg ma na myśli. Te dyskusje, a "może Bóg chce Ci przez to powiedzieć..." na ogół prowadzą do mętliku w głowie. To TY musisz wiedzieć, czego chcesz. I wiedz, że jeśli będziesz twarda w sprawach fundamentalnych, On Cię nie opuści, a wynagrodzi cierpienie.
P.S. Porozmawiaj z mądrym spowiednikiem...


Cz kwi 01, 2010 16:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
nurhia napisał(a):
pokazuje tylko ze zamykanie się na kogoś w związku kto ma czelność mieć inne poglądy zakrawa o egoizm


Są różnice, które są za duże. Dla różnych ludzi są to różne różnice. I nie ma to nic wspólnego z egoizmem.

nurhia napisał(a):
i tak się zastanawiam, co ludzie którzy we wszystkim chcą być tacy sami mogą siebie nauczyć i pokazać?no chyba, ze się lubi w kółko robić i mówić to samo.jak rozmawiać i dyskutować skoro nie ma o czym, bo ma się to samo zdanie?
tylko sobie przytakiwać?


Po pierwsze, czy naprawdę uważasz, że jest możliwość, żeby dwoje ludzi było identycznych?

Po drugie, kto tu pisze o szukaniu repliki siebie? My tu mówimy o szukaniu osoby, która też kocha Boga. Tyle.

Po trzecie, czy uważasz, że dwoje głęboko wierzących ludzi nie ma o czym dyskutować, rozmawiać (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko temat wiary)?

nurhia napisał(a):
nie każdy musi czuć potrzebę pogłębiania swojej wiary.nie wszyscy są aż tak doskonali.
Silvia, odwróć sytuacje i wyobraź sobie, że Ciebie ktoś niewierzący chce namówić na coś czego nie potrzebujesz i nie chcesz, np. żebyś raz sobie odpuściła niedzielną mszę świętą...fajne uczucie?średnio.


Ale czy ktoś mówi o jakimś siłowym nawracaniu? To już nie można w związku namawiać się i dyskutować na tematy, na które ma się inne poglądy? Dziwne.
Jakby ktoś mnie namawiał na opuszczenie mszy św., to bym po prostu odmówił i powiedział, że jest to dla mnie bardzo ważne. Nikt tu nie zamierza nikogo nawracać na siłę. Nie demonizujmy tego.

nurhia napisał(a):
zamiast zająć się swoim życiem, zajmujecie się zyciem innych


Zajmujemy się i własnym życiem i życiem innych, bo jesteśmy chrześcijanami. Tylko ktoś niekochający innych i egoista mógłby się zajmować tylko sobą.

I nie chodzi tu o narzucanie czegoś - przecież narzucanie mogłoby tylko zniechęcić do wiary, a to jest całkowicie sprzeczne z wiarą.

_________________
Piotr Milewski


Cz kwi 01, 2010 16:40
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Mamy OBOWIĄZEK głoszenia innym Ewangelii. A nawet więcej: jeśli ktoś grzeszy a my go nie upomnimy jesteśmy winni jego potępieniu. Nie wiem jak wy, ale ja niespecjalnie w takiej sytuacji mam ochotę dla swojej wygody psychicznej i opacznie rozumianej "tolerancji" poświęcać zbawienia swojego i innych.

Jeśli do występnego powiem: "Występny musi umrzeć" - a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi - to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. Ez 33, 8-9

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz kwi 01, 2010 20:21
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Tylko ze autorka tematu robi tragedie z tego, ze chlopak nie jest i nie bedzie taki jak ona;/
nie każdy musi kochać Boga.i nie trzeba zaraz z tego powodu lamentować.
Jumik, widzisz, dbasz o to co jest dla Ciebie wazne, ale jak sie juz jest w tym zwiazku to raczej trzeba badz powinno sie akceptować to, ze co dla mnie jest baaardzo ważne dla kogoś możne być ważne ciut mniej.
Tylko ze ktoś ma prawo do tego, by nie chcieć być nawracanym, czy rozmawiać o Bogu bądź do kościoła chodzić i to, że wy macie obowiązek głoszenia Ewangelii jak pisze wyżej Silva nie znaczy, ze ktoś musi w tym obowiazku dopomoc, badz chciec.

Niech się dziewczyna zastanowi czego chce, czego potrzebuje w życiu, na czym jej zależny, jak ja boli stosunek jej chłopaka do spraw związanych z wiara, to niech z nim porozmawia. Uważam, ze związek w którym ludzie w wielu, naprawdę wielu sprawach maja ten sam pogląd bedzie statecznym związkiem, gdzie o dynamice można zapomnieć, bo oni nie będą się uzupełniać.Ale to jest moje zdanie.wcale tak byc nie musi.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 01, 2010 21:19
Zobacz profil
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Silva napisał(a):
Mamy OBOWIĄZEK głoszenia innym Ewangelii. A nawet więcej: jeśli ktoś grzeszy a my go nie upomnimy jesteśmy winni jego potępieniu. Nie wiem jak wy, ale ja niespecjalnie w takiej sytuacji mam ochotę dla swojej wygody psychicznej i opacznie rozumianej "tolerancji" poświęcać zbawienia swojego i innych.


No właśnie Silvo- tu jest pies pogrzebany...

Nie działamy wcale dla dobra tych osób- albo to nie jest nasza pierwotna motywacja- pierwotna motywacją jest STRACH.
Strach, no bo biada mi gdybym nie głosił Ewangelii...

Strach, strach, strach...


Cz kwi 01, 2010 21:23
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Silva napisał(a):
ale ja niespecjalnie w takiej sytuacji mam ochotę dla swojej wygody psychicznej i opacznie rozumianej "tolerancji" poświęcać zbawienia swojego i innych.


Jeszcze coś. Wygodą psychiczną jest właśnie głoszenie - bo wtedy Pawłowe "biada" mnie przestaje dotyczyć.

Nikt nie przyjdzie do Jezusa jeśli go nie pociągnie Ojciec który jest w niebie...


Cz kwi 01, 2010 21:43

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Teresse masz rację. Wiec możne obowiązek, o którym mowi Silva powinien mieć inny kształt. Myślę ze lepsze jest dawanie przykładu i bycie soba niz namawianie kogos na cokolwiek.
Jehowi maja dziwny i kiepski zwyczaj zaczepiania i nawracania ludzi na ulicy i pielgrzymowania po domach i wszyscy wiemy ze to nie działa.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz kwi 01, 2010 21:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: mój chłopak - moje przeznaczenie ? ...
Teresse
Wyciągasz z moich wypowiedzi fałszywe wnioski. Powodem do dbania o czyjeś zbawienie nie ma być strach ale troska o jego największe dobro. Jednak gdy ktoś nie ma ochoty troszczyć się o zbawienie innych to trzeba mu przypomnieć o odpowiedzialności jaka na nim ciąży. A ta odpowiedzialność jest wielka bo kto jak nie chrześcijanie są "światłem świata" i "solą ziemi"?

Masz dziwne podejście. Gdzie jest miłość bliźniego jeśli z jakiegokolwiek powodu chcesz zrezygnować z walki o jego duszę?

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz kwi 01, 2010 22:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL