Obietnica - Postanowienie
Autor |
Wiadomość |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Obietnica - Postanowienie
Czy złożenie obietnicy Bogu i sobie, a później nie dotrzymanie tej obietnicy jest w jakimś stopniu obrazą Boga?? Np. obiecałam, że nie zapalę już nigdy papierosa, i walczyłam z tym nałogiem, ale upadłam, nie dałam rady, i zapaliłam... Zdradziłam Boga w ten sposób?? Czy takie coś jest grzechem??
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
So lut 27, 2010 12:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Hm... Takie coś jest upadkiem. Zapaliłaś - trudno, spróbuj jeszcze raz rzucić. I jeszcze. Do skutku. Módl się i nie poddawaj. Myślę że Bóg potrafi docenić także Twoją walkę, nie tylko samo zwycięstwo.
|
So lut 27, 2010 13:11 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Pan Bóg nie jest klawiszem, który tylko czyha na potknięcie człowieka. Mi też wiele razy zdarzało się nie dotrzymać obietnicy złożonej Bogu - za każdym razem jednak w takiej sytuacji trzeba się udać w pokorę i rozmawiać z Bogiem  On wybaczy każdemu, kto o to prosi z całego serca  W Twojej sytuacji prędzej Bóg Ci wybaczy niż sama to sobie wybaczysz  a Pan Bóg często zdaje się mówić : "no dobra- potknąłeś się, ale teraz wstawaj i idź dalej". To właśnie nazywamy Miłosierdziem Bożym.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
So lut 27, 2010 14:12 |
|
|
|
 |
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
ja tak walczę z problemem alkoholowym, żadne półśrodki nie działały, dopiero obietnica przed Panem Bogiem podziałała, wstyd przed Spowiedzią jest większy niż wstyd przed samym sobą, w styczniu sobie założyłem 2 tygodnie abstynencji i się udało choć tydzień chodziłem po ścianach, w Poście dopuszczam picie max raz w tygodniu i tylko w towarzystwie, póki co się udaje, w przyszłości zamierzam to przedłużyć na całe życie i przejść do całkowitej abstynencji, nic innego nie działało, obietnice samemu sobie kończyły się zapiciem przy pierwszym głodzie
obecnie trwam w postanowieniu że jak złamię przyrzeczenie to lecę do Spowiedzi, traktuję to bardzo poważnie i dzięki temu udaje mi się (póki co) wytrwać choć jest ciężko
pozdr
|
So lut 27, 2010 22:18 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Popatrz na to z tej strony, że złych postanowień sie nie dotrzymuje. Są jakby same przez się anulowane. Zupełnie jak małżeństwa zwane bigamią. Obietnic z reguły sie nie składa a tym bardziej gdy sie nie może ich dotrzymać. Po prostu pozostaje sama czysta walka duchowa i jest wtedy bardziej trudna ale też i bardziej owocna.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
So lut 27, 2010 22:49 |
|
|
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Nomines masz racje, ja to mam wielki problem z wybaczaniem sobie. :/ JJakoś tak nie potrafię, drugiej osobie przebaczę, ale sobie już nie...
Nie wiem, gryzie mnie przez to sumienie, że nie dotrzymałam obietnicy. Takie dziwne uczucie, że zraniłam tym Boga. Ehh. Nie wiem czy mam drugi raz obiecywać, warto obiecywać coś czego nie jest się pewnym? Czy to nie jest w jakiś sposób nadużycie?
Z tym chodzeniem po ścianach, to wiem jakie uczucie. :/ Sama mam dwa straszne nałogi to jest okropne.
dirk7 trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.
Ja nie wiem czy mam się spowiadać z palenia. Nie wiem czy to grzech. :/
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
So lut 27, 2010 22:51 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
BladzacyAniolek napisał(a): Nomines masz racje, ja to mam wielki problem z wybaczaniem sobie. :/ JJakoś tak nie potrafię, drugiej osobie przebaczę, ale sobie już nie...
Nie wiem, gryzie mnie przez to sumienie, że nie dotrzymałam obietnicy. Takie dziwne uczucie, że zraniłam tym Boga. Ehh. Nie wiem czy mam drugi raz obiecywać, warto obiecywać coś czego nie jest się pewnym? Czy to nie jest w jakiś sposób nadużycie?
Z tym chodzeniem po ścianach, to wiem jakie uczucie. :/ Sama mam dwa straszne nałogi to jest okropne.
dirk7 trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.
Ja nie wiem czy mam się spowiadać z palenia. Nie wiem czy to grzech. :/ Ludzka natura wybacza później niż Miłosierdzie Boże  Dirk- również jestem po Twojej stronie  wierzę, że Ci się uda Aniołku- nikt nie jest bez słabości  ja tyle razy składałem przysięgi przed samym sobą i Bogiem i tyle złamałem, że teraz trwam tylko w jednej: ograniczać się w upadkach - po prostu wiem, że i tak upadnę, ale przynajmniej mam motywację do jak najrzadszego upadania  a jak upadnę, to szybko wstaję, otrzepuję się i idę dalej - takie jest całe ludzkie życie (niestety) - pasmo upadków i powstań. Ktoś kiedyś mądrze powiedział: "Nie jest grzechem upaść- grzechem jest trwać w upadku". Jeśli kurzysz jak stara lokomotywa to owszem- wyspowiadać się pasuje. Ale błagam- nie pal dużo, bo to przynosi więcej szkody niż pożytku. Palacz na odwyku Ci to mówi 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
N lut 28, 2010 1:01 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Nie kurzę jak stara lokomotywa.  Nie palę przez kilkanaście dni, upadam, wypalam paczkę, później znowu rzucam, i tak w kółko, teraz 3 próba. Zobaczymy. Ale już obietnicy nie będę składała.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
N lut 28, 2010 20:47 |
|
 |
Wielkopolanin
Dołączył(a): Wt mar 23, 2010 17:04 Posty: 40
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Nie poddawaj się tylko walcz z nałogiem. Jest ciężko wiem ale warto przezwyciężać nałogi.
|
Pt kwi 02, 2010 11:58 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
BłądzącyAniołku - zawsze możesz obiecać że BĘDZIESZ SIĘ STARAĆ nie palić. Jeśli to jest nałóg to wiadomo że nie zagwarantujesz że nagle przestaniesz palić i już do końca życia nie zapalisz. Ale jak powiesz: Panie Boże, chcę rzucić ten nałóg i obiecuję ci że dołożę wszelkich starań żeby się to udało - to już co innego.
Co do samego złamania obietnicy to wydaje mi się że trzeba by się z tego wyspowiadać...
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pt kwi 02, 2010 12:09 |
|
 |
aprylka
Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41 Posty: 1293 Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Owszem, trzeba się wyspowiadać - także dlatego, że przez Spowiedź Św. otrzymujemy łaski do dalszej skutecznej walki z nałogiem aż do zwycięstwa. Łaską jesteśmy umocnieni!
_________________ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... Kochamy wciąż za mało i stale za późno...
Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj -> 1) http://spotkania.wiara.pl/Chat 2) http://blog.wiara.pl/aprylka 3) http://picasaweb.google.com/aprylka
|
Pt kwi 02, 2010 12:19 |
|
 |
pecet
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 13:56 Posty: 80
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
A czy to ciężki grzech?
|
So kwi 03, 2010 9:45 |
|
 |
aprylka
Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41 Posty: 1293 Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Co - palenie papierosów, nałóg czy nie wyspowiadanie się, że się znów upadło w walce z nałogiem? By stwierdzić to jednoznacznie to trzeba indywidualnie ocenić, i na pewno nie na forum. Lecz w sercu i w konfesjonale. I tylko tam. Dodam tylko, że w ostatnim przypadku to rezygnacja z Łaski do walki z nałogiem, o czym już wcześniej pisałam.
_________________ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... Kochamy wciąż za mało i stale za późno...
Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj -> 1) http://spotkania.wiara.pl/Chat 2) http://blog.wiara.pl/aprylka 3) http://picasaweb.google.com/aprylka
|
So kwi 03, 2010 10:20 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
Ostatnio na Spowiedzi pytałam się Kapłana czy palenie papierosów jest grzechem. Odpowiedział, że to zależy od tego czy jest to nałogiem czy też nie. Jeśli ktoś popadł w nałóg i kopci cały czas, to grzechu nie ma, bo nie ma w tym dobrowolności, czyli jednego z warunków grzechu ciężkiego. Natomiast jeśli ktoś pali, od czasu do czasu np. w towarzystwie, albo na jakieś imprezie to popełnia wówczas grzech ciężki. I ja mam teraz takie pytanie, bo o to to zapomniałam się spytać spowiednika, jeśli ja staram się rzucić palenie, i przez parę dni nie palę, ale później upadam i zapalam tego papierosa, i później znowu się staram nie zapalić, ale jednak zapalam, to popełniam grzech czy nie? Bo już nie wiem.  Chodzi o to, że nie ma już tego ciągu palenia, paczka za paczką, fajka za fajką, jest ograniczenie. Czyli można powiedzieć, że teraz zaliczam się do tej drugiej grupy? Popełniających grzech? No i czy o tym, że się upadło w walce z nałogiem trzeba się spowiadać??
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
So kwi 03, 2010 11:22 |
|
 |
aprylka
Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41 Posty: 1293 Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
|
 Re: Obietnica - Postanowienie
BladzacyAniolek napisał(a): Jeśli ktoś popadł w nałóg i kopci cały czas, to grzechu nie ma, bo nie ma w tym dobrowolności, czyli jednego z warunków grzechu ciężkiego. Co nie znaczy, że nie jest grzechem wcale, choćby lekkim. Poza tym do walki z nałogiem trzeba szczególnej Łaski - sami nie poradzimy. Po drugie poza tym - wagę grzechu należy zawsze oceniać indywidualnie, w przypadku wątpliwości ze spowiednikiem.BladzacyAniolek napisał(a): No i czy o tym, że się upadło w walce z nałogiem trzeba się spowiadać?? Jeśli po indywidualnym rozeznaniu wagi grzechu, dojdziemy do wniosku, że nie jest to grzech ciężki - to nie trzeba. Ale uważam, że w tak ważnej materii, jak nałóg a zarazem życie i zdrowie, należy się z tego spowiadać - gdyż po pierwsze wiąże się to z umocnieniem Łaską. A po drugie z czysto ludzkiego i psychologicznego punktu widzenia konieczność przyznania się do tego po raz kolejny i kolejny, może przyczynić się do zwiększenia motywacji, by za którymś kolejnym razem nie upaść, aż do zwycięstwa.
_________________ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... Kochamy wciąż za mało i stale za późno...
Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj -> 1) http://spotkania.wiara.pl/Chat 2) http://blog.wiara.pl/aprylka 3) http://picasaweb.google.com/aprylka
|
So kwi 03, 2010 12:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|