Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 20:18



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Obietnica - Postanowienie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Obietnica - Postanowienie
Czy złożenie obietnicy Bogu i sobie, a później nie dotrzymanie tej obietnicy jest w jakimś stopniu obrazą Boga??
Np. obiecałam, że nie zapalę już nigdy papierosa, i walczyłam z tym nałogiem, ale upadłam, nie dałam rady, i zapaliłam... Zdradziłam Boga w ten sposób?? Czy takie coś jest grzechem??

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So lut 27, 2010 12:44
Zobacz profil
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Hm... Takie coś jest upadkiem. Zapaliłaś - trudno, spróbuj jeszcze raz rzucić. I jeszcze. Do skutku. Módl się i nie poddawaj. Myślę że Bóg potrafi docenić także Twoją walkę, nie tylko samo zwycięstwo.


So lut 27, 2010 13:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Pan Bóg nie jest klawiszem, który tylko czyha na potknięcie człowieka. Mi też wiele razy zdarzało się nie dotrzymać obietnicy złożonej Bogu - za każdym razem jednak w takiej sytuacji trzeba się udać w pokorę i rozmawiać z Bogiem :) On wybaczy każdemu, kto o to prosi z całego serca :)

W Twojej sytuacji prędzej Bóg Ci wybaczy niż sama to sobie wybaczysz :) a Pan Bóg często zdaje się mówić : "no dobra- potknąłeś się, ale teraz wstawaj i idź dalej". To właśnie nazywamy Miłosierdziem Bożym.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


So lut 27, 2010 14:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Obietnica - Postanowienie
ja tak walczę z problemem alkoholowym, żadne półśrodki nie działały, dopiero obietnica przed Panem Bogiem podziałała, wstyd przed Spowiedzią jest większy niż wstyd przed samym sobą, w styczniu sobie założyłem 2 tygodnie abstynencji i się udało choć tydzień chodziłem po ścianach, w Poście dopuszczam picie max raz w tygodniu i tylko w towarzystwie, póki co się udaje, w przyszłości zamierzam to przedłużyć na całe życie i przejść do całkowitej abstynencji, nic innego nie działało, obietnice samemu sobie kończyły się zapiciem przy pierwszym głodzie

obecnie trwam w postanowieniu że jak złamię przyrzeczenie to lecę do Spowiedzi, traktuję to bardzo poważnie i dzięki temu udaje mi się (póki co) wytrwać choć jest ciężko

pozdr


So lut 27, 2010 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Popatrz na to z tej strony, że złych postanowień sie nie dotrzymuje. Są jakby same przez się anulowane. Zupełnie jak małżeństwa zwane bigamią. Obietnic z reguły sie nie składa a tym bardziej gdy sie nie może ich dotrzymać. Po prostu pozostaje sama czysta walka duchowa i jest wtedy bardziej trudna ale też i bardziej owocna.

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


So lut 27, 2010 22:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Nomines masz racje, ja to mam wielki problem z wybaczaniem sobie. :/ JJakoś tak nie potrafię, drugiej osobie przebaczę, ale sobie już nie...

Nie wiem, gryzie mnie przez to sumienie, że nie dotrzymałam obietnicy. Takie dziwne uczucie, że zraniłam tym Boga. Ehh. Nie wiem czy mam drugi raz obiecywać, warto obiecywać coś czego nie jest się pewnym? Czy to nie jest w jakiś sposób nadużycie?

Z tym chodzeniem po ścianach, to wiem jakie uczucie. :/ Sama mam dwa straszne nałogi to jest okropne.

dirk7 trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.

Ja nie wiem czy mam się spowiadać z palenia. Nie wiem czy to grzech. :/

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So lut 27, 2010 22:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Re: Obietnica - Postanowienie
BladzacyAniolek napisał(a):
Nomines masz racje, ja to mam wielki problem z wybaczaniem sobie. :/ JJakoś tak nie potrafię, drugiej osobie przebaczę, ale sobie już nie...

Nie wiem, gryzie mnie przez to sumienie, że nie dotrzymałam obietnicy. Takie dziwne uczucie, że zraniłam tym Boga. Ehh. Nie wiem czy mam drugi raz obiecywać, warto obiecywać coś czego nie jest się pewnym? Czy to nie jest w jakiś sposób nadużycie?

Z tym chodzeniem po ścianach, to wiem jakie uczucie. :/ Sama mam dwa straszne nałogi to jest okropne.

dirk7 trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.

Ja nie wiem czy mam się spowiadać z palenia. Nie wiem czy to grzech. :/

Ludzka natura wybacza później niż Miłosierdzie Boże :)
Dirk- również jestem po Twojej stronie :) wierzę, że Ci się uda :ok: :ok: :ok:

Aniołku- nikt nie jest bez słabości :) ja tyle razy składałem przysięgi przed samym sobą i Bogiem i tyle złamałem, że teraz trwam tylko w jednej: ograniczać się w upadkach - po prostu wiem, że i tak upadnę, ale przynajmniej mam motywację do jak najrzadszego upadania :) a jak upadnę, to szybko wstaję, otrzepuję się i idę dalej - takie jest całe ludzkie życie (niestety) - pasmo upadków i powstań. Ktoś kiedyś mądrze powiedział: "Nie jest grzechem upaść- grzechem jest trwać w upadku".

Jeśli kurzysz jak stara lokomotywa to owszem- wyspowiadać się pasuje. Ale błagam- nie pal dużo, bo to przynosi więcej szkody niż pożytku. Palacz na odwyku Ci to mówi :)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


N lut 28, 2010 1:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Nie kurzę jak stara lokomotywa. :P Nie palę przez kilkanaście dni, upadam, wypalam paczkę, później znowu rzucam, i tak w kółko, teraz 3 próba. Zobaczymy. Ale już obietnicy nie będę składała.

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N lut 28, 2010 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 23, 2010 17:04
Posty: 40
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Nie poddawaj się tylko walcz z nałogiem. Jest ciężko wiem ale warto przezwyciężać nałogi.


Pt kwi 02, 2010 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Obietnica - Postanowienie
BłądzącyAniołku - zawsze możesz obiecać że BĘDZIESZ SIĘ STARAĆ nie palić. Jeśli to jest nałóg to wiadomo że nie zagwarantujesz że nagle przestaniesz palić i już do końca życia nie zapalisz. Ale jak powiesz: Panie Boże, chcę rzucić ten nałóg i obiecuję ci że dołożę wszelkich starań żeby się to udało - to już co innego.

Co do samego złamania obietnicy to wydaje mi się że trzeba by się z tego wyspowiadać...

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt kwi 02, 2010 12:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41
Posty: 1293
Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Owszem, trzeba się wyspowiadać - także dlatego, że przez Spowiedź Św. otrzymujemy łaski do dalszej skutecznej walki z nałogiem aż do zwycięstwa. Łaską jesteśmy umocnieni!

_________________
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...
Kochamy wciąż za mało i stale za późno...

Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->
1) http://spotkania.wiara.pl/Chat
2) http://blog.wiara.pl/aprylka
3) http://picasaweb.google.com/aprylka


Pt kwi 02, 2010 12:19
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 13:56
Posty: 80
Post Re: Obietnica - Postanowienie
A czy to ciężki grzech?


So kwi 03, 2010 9:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41
Posty: 1293
Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Co - palenie papierosów, nałóg czy nie wyspowiadanie się, że się znów upadło w walce z nałogiem? By stwierdzić to jednoznacznie to trzeba indywidualnie ocenić, i na pewno nie na forum. Lecz w sercu i w konfesjonale. I tylko tam.
Dodam tylko, że w ostatnim przypadku to rezygnacja z Łaski do walki z nałogiem, o czym już wcześniej pisałam.

_________________
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...
Kochamy wciąż za mało i stale za późno...

Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->
1) http://spotkania.wiara.pl/Chat
2) http://blog.wiara.pl/aprylka
3) http://picasaweb.google.com/aprylka


So kwi 03, 2010 10:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Obietnica - Postanowienie
Ostatnio na Spowiedzi pytałam się Kapłana czy palenie papierosów jest grzechem. Odpowiedział, że to zależy od tego czy jest to nałogiem czy też nie. Jeśli ktoś popadł w nałóg i kopci cały czas, to grzechu nie ma, bo nie ma w tym dobrowolności, czyli jednego z warunków grzechu ciężkiego. Natomiast jeśli ktoś pali, od czasu do czasu np. w towarzystwie, albo na jakieś imprezie to popełnia wówczas grzech ciężki.

I ja mam teraz takie pytanie, bo o to to zapomniałam się spytać spowiednika, jeśli ja staram się rzucić palenie, i przez parę dni nie palę, ale później upadam i zapalam tego papierosa, i później znowu się staram nie zapalić, ale jednak zapalam, to popełniam grzech czy nie? Bo już nie wiem. :| Chodzi o to, że nie ma już tego ciągu palenia, paczka za paczką, fajka za fajką, jest ograniczenie. Czyli można powiedzieć, że teraz zaliczam się do tej drugiej grupy? Popełniających grzech?

No i czy o tym, że się upadło w walce z nałogiem trzeba się spowiadać??

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


So kwi 03, 2010 11:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41
Posty: 1293
Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
Post Re: Obietnica - Postanowienie
BladzacyAniolek napisał(a):
Jeśli ktoś popadł w nałóg i kopci cały czas, to grzechu nie ma, bo nie ma w tym dobrowolności, czyli jednego z warunków grzechu ciężkiego.


Co nie znaczy, że nie jest grzechem wcale, choćby lekkim. Poza tym do walki z nałogiem trzeba szczególnej Łaski - sami nie poradzimy. Po drugie poza tym - wagę grzechu należy zawsze oceniać indywidualnie, w przypadku wątpliwości ze spowiednikiem.


BladzacyAniolek napisał(a):
No i czy o tym, że się upadło w walce z nałogiem trzeba się spowiadać??


Jeśli po indywidualnym rozeznaniu wagi grzechu, dojdziemy do wniosku, że nie jest to grzech ciężki - to nie trzeba. Ale uważam, że w tak ważnej materii, jak nałóg a zarazem życie i zdrowie, należy się z tego spowiadać - gdyż po pierwsze wiąże się to z umocnieniem Łaską. A po drugie z czysto ludzkiego i psychologicznego punktu widzenia konieczność przyznania się do tego po raz kolejny i kolejny, może przyczynić się do zwiększenia motywacji, by za którymś kolejnym razem nie upaść, aż do zwycięstwa.

_________________
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...
Kochamy wciąż za mało i stale za późno...

Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj ->
1) http://spotkania.wiara.pl/Chat
2) http://blog.wiara.pl/aprylka
3) http://picasaweb.google.com/aprylka


So kwi 03, 2010 12:03
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL