Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 19:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/ 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N kwi 04, 2010 13:04
Posty: 18
Post Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Nawet nie wiem od czego zacząć, gdyż nastawiam się,że powiecie,że " tak, popełniłam błąd wychodząc za niego za mąż..."
Otóż tak. Jestem mężatką od 2002 roku, chodziliśmy ze sobą trzy lata i już wtedy nie pasowało mi to,że mąż bardzo często mówi o seksie. Bywały takie wieczory iż zachęcał mnie do tego i owego jak np sex oralny. Nie jestem specjalnie rozwiązłą osobą, pochodzę z rodziny wierzącej i wiedziałam iż robię źle godząc się na takie formy kontaktów przed ślubem. Żałowałam tego grzechu, spowiadałam się z niego, poza tym nie był jakoś specjalnie częsty... wierzyłam głeboko w to,że po slubie kwestie związane z sexem się unormują , że na tej płaszczyźnie się będziemy z męzem dogadywać. Mąż , wydawało mi się wtedy, mial wiele zalet- zaradny, pomysłowy, przedsiębiorczy... po ślubie okazało sie,że... jest od sexu uzależniony- to w wielkim skrócie. Nie istnieje dla niego żaden, jak sam mawia bzdurny kalendarzyk małżeński... psychicznie zmusza mnie doo sexu. Brzmi dziwnie? Odmawiajac współzycia staje się niemiły,klótliwy, nie da sie z nim rozmawiać... mnie to męczy, nie lubie się klócić. Wiem,że gdy sexu nie ma , a on akurat ma chęć to... się masturbuje. Wypłyneło to oczywiście po slubie choc wczesniej o tym cos wspominał,ale ja zbagatelizowałam sprawę. Głeboko wierzyłam,że mąż po slubie sie zmieni... dla mnie, ze bedzie pracował nad sobą. Nic bardziej mylnego. gdy po każdej spowiedzi , gotowa na zycie wg zasad kościola czyli wspolzycie w dni nieplodne, on rzuca hasłami: Co, mam sobie odmawiac w w te najfajniejsze dni? Mamy już jedno dziecko, w wieku niecałych 3 lat. Mam stopien inwalidztwa ,jestem po ciężkiej operacji ... jest ryzyko ,że stan mojego zdrowia pogorszyłby się po drugiej ciąży. Ale mąż jakby tego nie bral pod uwagę. Ja jestem w stanie żyć po Bożemu, jak pisałam, nie dąże do przyjemności za wszelką cenę i to całe postepowanie męza sprawia mi ogromny psychiczny ból. Kiedyś szantazował mnie nawet seksem analnym, czego w ogóle bym sie po nim nie spodziewala. Mialam wtedy kilkudniowego doła. Dla mnie to całkowicie poniżające...
Nie umiem z mężem na te tematy porozmawiać, on uważa,że ma rację,że poki jest "sprawny fizycznie" ,jak to określa to musi z tego korzystać. A jak już nie ma co powiedzieć to po prostu stwierdza,że przecież " księża też wspołzyją i nawet mają dzieci..." tak jakby to w jakimkolwiek stopniu miało go rozgrzeszyć. Przecież kazdy odpowiada za siebie.
Co ja mam robić? Odmawiać mu tego sexu? Klócić sie potem z nim ( potrafi wtedy byc naprawde bardzo chamski i niemiły), godzić się pod presją by na pozór bylo dobrze i nasze dziecko nie slychalo jego awantur ( bo biora sie one glownie z powodu jego niezaspokojenia).
W jakim stopniu wtedy ja grzeszę?
Czy da mu sie pomóc w poprawie? jak to zrobić?
Nie chce sie z nim rozstawać,ale ten seksualny problem niszczy nasz związek.
Proszę o pomoc i z gory dziekuję za dobrnięcie do końca mojego ,moze nieco chaotycznego postu.

GOSGOS


N kwi 04, 2010 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
gosgos napisał(a):
Mam stopien inwalidztwa ,jestem po ciężkiej operacji ... jest ryzyko ,że stan mojego zdrowia pogorszyłby się po drugiej ciąży.

i wlasnie z tego wzgledu pomyslalabym o czyms innym niz o "kalendarzyku"...
a co do męza to naprawde strasznie Ci wspólczuje;/
nie powinnas robic nic na sile.nie lubisz kłótni, ale przeciez masz prawo do tego nie chciec wpsolzyc i nikt nie powinien Cie do tego zmuszac, nawet jezei jest Twoim mezem.
uh, egoista wstrętny.
jak mąz moze robic Tobie awantury to tez mu powiedz co sądzisz i czujesz.niech nie mysli, ze sie bezdziesz na wszytsko zgadzac i ulegac wbrew sobie.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


N kwi 04, 2010 14:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
To właściwie po co był ślub skoro było wiadomo już wcześniej że pasujecie jak pięść do nosa ? Czyżby inne przesłanki zdecydowały ? Dziwne.

Oj pecet, pecet mam wrażenie że Ci się strasznie nudzi


N kwi 04, 2010 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 04, 2010 13:04
Posty: 18
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
To nie tak, pod wieloma względami się zgadzamy, kocham go , mimo wszystko go kocham. Każdy ma jakiś nałóg, ja chciałabym tylko, by on zrozumiał co robi źle, chciałabym mu pomóc w pracy nad sobą. Uważam,że każdy ma jakieś mniejsze lub większe problemy w związku. Tylko... jak mu pomóc?


N kwi 04, 2010 19:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 04, 2010 13:04
Posty: 18
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
i wlasnie z tego wzgledu pomyslalabym o czyms innym niz o "kalendarzyku"...

O czym?
Używamy prezerwatyw,ale ja po jakimś czasie mam wyrzuty sumienia... ( tylko co robić? robię to dla świętego spokoju... by nie było nerwowej atmosfery)
Bo czy to moje inwalidztwo cokolwiek tłumaczy? Czy daje taryfę ulgową?
Nie sądzę...
Ciągle się zastanawiam, w jak duzym stopniu ja jestem winna, czy w ogóle mogę siebie w jakiś sposób tłumaczyć...?


N kwi 04, 2010 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
A prawdziwego NPRu próbowaliście?
Bo z kalendarzykiem nie ma on nic wspólnego.


N kwi 04, 2010 21:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Jest prosta i jasna droga. Idzie/jedzie się do ginekologa i ten przepisuje antykoncepcję. I wtedy hulaj dusza. Problemy znikają jak ręka odjął. Nie ma kłopotu z mierzeniem, ważeniem czy innymi. Stary się cieszy Ty nie musisz sobie głowy zatruwać i wszyscy spokojni i zadowoleni. Tylko to niekatolickie jest :cry:


N kwi 04, 2010 22:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Tak można rozwiązać wszelkie problemy:
Niechciane dziecko? Jedziemy/Idziemy do ginekologa ten skrobie gdzie trzeba i "wszyscy" sa zadowoleni. Tylko to niekatolickie jest.
Dziadek śmierdzi w domu? Jedziemy (lepiej nie chodźmy bo dziadek może gdzieś czmychnąć) do lekarza ten daje mu jeden zastrzyk. "Wszyscy"(żyjący) są zadowoleni. Tylko to niekatolickie jest.
Ja wole jednak rozwiązania katolickie. Walka o małżeństwo, o wyjście z nałogu męża, o wspólną radość z seksu. O czyste sumienie. Wierzę że to możliwe choć będzie to kosztować. gosgos proszę Cię porozmawiaj o tym problemie z jakimś mądrym kapłanem (może być podczas spowiedzi). Musisz się z tym zmierzyć, walczyć, modlić się o dobry skutek tej walki, kochać męża i nie szukać tylko usprawiedliwenia.


N kwi 04, 2010 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Nie używaj przy mnie hiperboli bo ja jestem w tym lepszy :) To w zasadzie jedyne co mi dobrze w życiu wychodzi. :D


N kwi 04, 2010 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Cieszę się i z góry tą wyższość uznaje ;)


N kwi 04, 2010 22:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Ale jak już jesteś to podyskutujmy. Taki prosty myk. Czy warto sobie robić problemy męczyć się i przeżywać skoro w zasięgu ręki mamy rozwiązanie które zadowoli wszystkich i pozwoli im skupić się na poważnych problemach życia ? Czy warto stwarzać sobie dodatkowe problemy skoro codzienność i tak nam ich dostarcza w nadmiarze ? Jako ojciec mąż i codzienne finansowe guru wiecznie mam jakiś problem który wyskakuje jak diabeł z pudełka. Jakbym miał się jeszcze zastanawiać nad chwilą rozluźnienia w łożu czy temperatura nie ta czy dzień nie taki to bym zwariował już całkiem. Życie nie jest łatwe to po jakie licho brać sobie jeszcze dodatkowe problemy ? To zakrawa na masochizm.


N kwi 04, 2010 23:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Wierz mi że cudownie jest spotkać w życiu (niestety kolejnego) człowieka który jest w czymś lepszy i mieć tą sposobność aby się z nim wdawać w ciekawą polemikę. Jednak nie zaśmiecajmy tematu w którym kobieta szuka rady. Otwórz ten trudny temat i szerszą dyskusję a wtedy napewno pojawi się więcej ciekawych głosów na ten temat. Ja tymczasem kończę bo idę spać (aaaaa- przepraszam ale ziewnąłem)przy mojej cudownej kobiecie, z którą stosujemy NPR i jest nam cudownie pod każdym względem. I dlatego moja szybka odpowiedź brzmi - tak! warto się pomęczyć! Owocem jest szczęście! Czego Tobie, gosgos i wszystkim Państwu życzę. Dobranoc.


N kwi 04, 2010 23:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Dziękuję i doceniam troskę. Nie zapomnij zmierzyć temperatury żeby nie narażać się niespodziankę i odkrycie że z wielkanocnego jajka nie zawsze wyskakuje tylko wesoły, różowy i szczęśliwy króliczek.
Myślę że jeszcze kiedyś skrzyżujemy klawiatury. Powodzenia i spokojnej nocy.


N kwi 04, 2010 23:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
CzłowiekBezOczu napisał(a):
A Czy warto sobie robić problemy męczyć się i przeżywać skoro w zasięgu ręki mamy rozwiązanie które zadowoli wszystkich i pozwoli im skupić się na poważnych problemach życia ?


To rozwiązanie, "które zadowoli wszystkich" powoduje często moralne dylematy na tyle istotne, że skupienie się na poważnych problemach życia może być jednak utrudnione...

gosgos wklejam link poniżej, bo myślę, że zawarta w nim treść może stanowić pomoc w twojej sytuacji; może choć część wątpliwości rozwieje.
http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=13726

_________________
dawniej monika001 ;)


Pn kwi 05, 2010 1:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 4:29
Posty: 36
Post Re: Ja chcę poprawy, on nie:( o sex chodzi:/
Ja osobiscie nie zgodzilabym sie na czyny ktore moje sumienie uwaza za grzech, np wszelkiego rodzaju antykoncepcja.. poprostu nie warto rezygnowac z laski i grzeszyc "dla swietego spokoju" ... mozna sie "wyszkolic" w NPR i to powinno wystarczyc. Maz twoj musi tez zrozumiec ze seks to nie tylko sport na zachcianke. Poradzilabym rozmowy w poradni domowej, ale pewnie maz sie nie zgodzi skoro ma takie dziwne argumenty jak to ze ksieza tez "to robia". Wiec... oprocz rozmowy z mezem, i przedstawieniu tego jak ty sie czujesz, polecam abys sie modlila za niego, oraz w waszej intencji. Pamietaj, ze my duzo nie potrafimy ale Bog moze wszystko! :)


Pn kwi 05, 2010 2:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL