Obecność katolika na ślubie cywilnym
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
AHAWA napisał(a): Coś mi się wydaje że chłop by ci się przydał. Cóż za eleganckie podejście... 
|
Śr kwi 07, 2010 10:12 |
|
|
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Cytuj: Szarotka, pójdę dlatego bo moja dziewczyna jest dla mnie ważna.  To nie jest uroczystość Twojej dziewczyny, a Twoich przyjaciół i to oni powinni być w tym momencie dla Ciebie ważni. Twoim zachowaniem wyrządzisz im przykrość. Zachowasz się po chamsku i tak zostaniesz odebrany. Gratuluję Ci przyjaciół, jeżeli mimo tego nimi zostaną, to naprawdę są w porządku, w przeciwieństwie do Ciebie niestety.
_________________
|
Śr kwi 07, 2010 10:15 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
AHAWA napisał(a): Szarotka, pójdę dlatego bo moja dziewczyna jest dla mnie ważna. Coś mi się wydaje że chłop by ci się przydał. Ale to nie jest jej ślub!!! Co z tego, że jest ważna dla Ciebie?! Jeśli jest, to zaproś ją do eleganckiego lokalu na wystawne przyjęcie. Jeszcze jeden chłop by mi się przydał? Przecież to na pewno straszny grzech tak z dwoma (choć tak szczerze to jedna z moich fantazji), a Ty mnie namawiasz? 
|
Śr kwi 07, 2010 10:20 |
|
|
|
 |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Ahawa, nie idź w ogóle, dobrze radzę. Pojscie tylko na przyjęcie to najgorsze wyjście i tak własnie zostanie odebrane. I co będziesz robił na tym przyjęciu? Siedział z obrazona, kamienna twarzą wiedząc, że wydane zostało na cześć niemoralnego wydarzenia rozpoczynającego życie w grzechu ciężkim? Nie bedziesz nic jadł, nic pił? A może przeciwnie? Uroczystość sobie a jedzonko sobie - jedno drugiemu przeciez nie szkodzi, prawda, kielonka się wychyli, posmieje się ze wszystkimi? Skoro juz tak się uparłes demonstrowac swoje zgorszenie nieobecnościa na ślubie cywilnym to po prostu grzecznie wytłumacz im swoje stanowisko i, tak jak Madness, pomódl się w ich intencji w czasie slubu i przyjęcia. Może zrozumieja, może nie.
A pisze to własnie po to, żeby uzmysłowic Ci, ze rozwiązując problem w ten sposób niczego nie osiągniesz, naprawdę. Wyjdziesz albo na hipokrytę, albo na cwaniaka, który wpadł się najeść, mało kto zrozumie Twoje prawdziwe intencje, mało komu w ogóle zechce się nad nimi zastanawiać. Zrazisz do siebie (i do Wiary) wiele osób zupełnie niepotrzebnie. Nie idź.
|
Śr kwi 07, 2010 10:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, którzy żyją bez ślubu kościelnego ..
|
Śr kwi 07, 2010 11:13 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Zgadzam się z Ukyo. To co zamierzasz zrobić AHAWA jest kompletnie nieczytelne, taki zgniły kompromis. Interpretacja "darmowej wyżerki" nasuwa się sama...
|
Śr kwi 07, 2010 11:15 |
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
AHAWA napisał(a): MARKO2010, poczytaj trochę FF może się dowiesz czegoś więcej o JPII, nie jest tak różowo jakby się mogło zdawać(...)
Ahawa, przeczytaj swoje posty tak z dystansem. Wtedy moze zauwazysz ze postąpisz jak hipokryta. Rozumiem ze to nie Twoi, lecz Twojej dziewczyny znajomi, a to troche zmienia sytuacje. Mysle, że Twoja dziewczyna rozumie Twoje stanowisko i nie bedzie miala do Ciebie zalu za konsekwentną postawę. Najprostszym rozwiazaniem dezaprobaty ich postepowania jest nie isc w ogóle i powiadomienie malzonkow o powodzie nieobecnosci. Chociaz ja nie bylbym az tak daleki od sądu, że to ich ostatni krok. Może kiedys przyjdzie chwila ze dojrzeja do slubu koscielnego. Lepiej to zrobic zupełnie swiadomie anizeli isc owczym pedem przed oltarz bo tak tradycja ( +rodzina, ksiadz, obyczaje) każe. Bylem na kilku slubach koscielnych, z czego wynikly i trwają, tak modne ostatnio, procedury uniewazniania malzenstwa. Nie sądź abys nie byl sądzony.
|
Śr kwi 07, 2010 12:10 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Może jestem nieuważnym czytelnikiem, coś mi się skojarzyło. To co mówi AHAWA przypomina mi grzech tzw. rygoryzmu. Grzech ten można obrazowo ująć jako bycie bardziej papieskim od papieża. Kiedyś dawno coś takiego miałem, na szczęście to przepracowałem. Widzę sprawy takimi jakie są. Czego i Tobie AHAWA życzę. Bo na razie jesteś bardzo daleki od tego, by radować się razem z przyjaciółmi, że chcą połączyć się związkiem małżeńskim - acz - na razie - nie sakramentalnym.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Śr kwi 07, 2010 12:30 |
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Ahawa, mam podobne odczucia jak poprzednicy. slub Ci sie nie podoba a weselisko- a i owszem. to troche obludne, bez wzgkledu na to jakie masz motywy. jesli chcesz dawac jasne i konsekwentne swiadectwo wiary i nie stawisz sie na slubie cywilnym to badz konsekwentny do konca i odpusc takze przyecie na ktorym, nota bene, wszyscy beda swietowac radosnie rozpoczecie nowej drogi przez mlodych, gratulowac im, spiewac toasty, moze i pieprzne piosenki przy kielichu odnoszace sie do ich pozycia itd. to nie bedzie niedzielny towarzyski obiadek tylko impreza na czesc nowego malzenstwa, gdzie bedzie sie opiewac ich zwiazek. wydaje Ci sie ze uczciwe jest uczestniczenie w tego rodzaju swietowaniu? mam wrazenie ze zaslaniasz sie Twoja dziewczyna. jesli jestes katolikiem i Twoja dziewczyna to szanuje, to zrozumie Twoja decyzje nieuczestniczenia w uroczystosciach zawarcia zwiazku cywilnego. a jesli sie wkurzy ze nie pojdziesz z nia na wesele- co moze wynikac z Twojej deklaracji ze idziesz tam ze wzgledu na nia- to kiepsko sie dzieje miedzy Wami. kiepsko ze wzgledu na to, ze ona wymaga tego od Ciebie i kiepsko ze godzisz sie na uczestnistwo w biesiadzie po slubie ze wzgledu na nia. ale to moze zostawmy. po przeczytaniu postu rozpoczynajacego ten watek mialam wrazenie ze pisze go czlowiek wierny swemu sumieniu i Bozym przykazaniom ktory chce postapic uczciwie, zgodnie z wiara. ale teraz juz niewiem co myslec 
_________________ born to be wife
|
Śr kwi 07, 2010 13:45 |
|
 |
msmakowski
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:11 Posty: 9
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Jeżeli moi przyjaciele biorą tylko ślub cywilny, to im mówię, że nie pójdę na tę uroczystość i tłumaczę dlaczego.
Jeżeli są na prawdę moimi przyjaciółmi, to myśl, że przyczyniam się do tego, że trafią do Piekła sprawia, że tak na prawdę nie jestem ich przyjacielem. Tylko znajomym i mam ich los "gdzieś".
Byłem raz na ślubie cywilnym, to był ostatni raz. Zresztą ludzie, którzy wtedy ten ślub brali, tytułując się moimi przyjaciółmi, widzieli we mnie tylko znajomego - wykształconego i z perspektywą dobrej pracy. Potem znaleźli innych znajomych i więcej się nie odzywali.
Cóż trzeba modlić się za nich, bo Sąd Boży jest sprawiedliwy i nieunikniony.
Wybrali grzech.
|
Śr kwi 07, 2010 14:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
msmakowski napisał(a): Jeżeli są na prawdę moimi przyjaciółmi, to myśl, że przyczyniam się do tego, że trafią do Piekła sprawia, że tak na prawdę nie jestem ich przyjacielem. Tylko znajomym i mam ich los "gdzieś".
Jak to dobrze, że Jezus nie miał znajomych...
|
Śr kwi 07, 2010 14:48 |
|
 |
Roy Batty
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29 Posty: 265
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
msmakowski napisał(a): Wybrali grzech.  a skąd to wiesz? Aby uznać, że wybrali grzech, musiałbyś dowieść, że świadomie i dobrowolnie odwrócili się od Łaski Uświęcającej.
_________________ >>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<
|
Śr kwi 07, 2010 14:49 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
msmakowski napisał(a): Jeżeli są na prawdę moimi przyjaciółmi, to myśl, że przyczyniam się do tego, że trafią do Piekła sprawia, że tak na prawdę nie jestem ich przyjacielem. Tylko znajomym i mam ich los "gdzieś" A w jaki sposób się przyczyniasz? czy siła ich grzechu zależy od ilości osób w USC?? 
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Śr kwi 07, 2010 14:50 |
|
 |
ania999
Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 8:35 Posty: 80
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Cytuj: ania999, a ja bym nie chcial miec przyjacio ktorzy by mnie tylko po glowie glaskali wole miec takich którzy szczerze powiedzą co widzą złego w moim postępowaniiu.
Jest racją AHAWA, że lepiej mieć przyjaciół którzy mówią otwarcie o swych poglądach . Oni jednak pomimo innego zdania niż ty, zaprosili cię na uroczystość. Nie zostałeś zaproszony na czarną mszę przez satanistów...Po prostu nie potrafię zrozumieć jaki masz problem. Pójdziesz na przyjęcie świętować uprawomocnienie ich związku ale do USC już nie?co to instytucja Szatana?
|
Śr kwi 07, 2010 15:35 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
 Re: Obecność katolika na ślubie cywilnym
Roy Batty napisał(a): Asienkka napisał(a): Jakiś czas temu - ktoś z mojej rodziny (bliskiej) brał ślub cywilny. Uczestniczyłam w tej uroczystości, mimo że nie pochwalałam tego "kroku" ("Młoda para" wzięła ślub cywilny tylko i wyłącznie z powodu mody - jaka w ich kręgach panowała, nadal pomieszkują trochę u jednych rodziców, trochę u drugich. Dosyć często ona nocuje u swoich a on u swoich, są na garnuszku rodziców, wciąż studiują - ich życie to generalnie zabawa  Oczywiście za jakiś czas planują wziąć ślub kościelny, ale specjalnie się z tym nie spieszą.) Nie byłam jedyną osobą, która miała odmienne zdanie. Po uroczystości w Urzędzie Stanu Cywilnego - odbył się uroczysty obiad, jedna z osób zaproszonych odmówiła udziału w tym obiedzie - nie chciała świętować czegoś, czego nie pochwalała (mimo, że w USC była) - nie znałam tego człowieka. W trakcie obiadu dowiedziałam się o tym fakcie - spora część gości była podobnego zdania, jednak zdecydowała się - tak jak i ja - wziąć udział w tej uroczystości. Powiem szczerze, że wątpliwości naszły mnie już po fakcie... myślę jednak, że dzisiaj podjęłabym podobną decyzję. Chodzi Ci o to, że jest oczywiste, że ludzie nie mają wątpliwości co do: 1. istnienia Boga 2. boskości Jezusa 3. koncepcji Trójcy Świętej 4. pozytywnego wpływu katolickiej etyki seksualnej na seksualność człowieka 5. nieomylności biskupa Rzymu 6. celowości by nastoletnie dzieci płcy obojga informowały dorosłych mężczyzn o reakcjach seksualnych ich organizmów podczas spowiedzi  I pewnie chcesz dopowiedzieć, że Ty która się urodziłaś w katolickiej Polsce nie idziesz za tym co się myśli w Twoim środowisku. To tylko Ci inni kierują się tym co jest "modne" w ich środowiskach. Nie wiem i nie rozumiem o co Ci chodzi  Z Twoich słów wnioskuję tylko tyle, że i Ty moich wcześniejszych słów nie zrozumiałeś  AHAWA - jeżeli brakuje Ci argumentów, to daruj sobie pisanie, obrażanie nie jest rozwiązaniem odpowiednim... 
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Śr kwi 07, 2010 16:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|