Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Autor |
Wiadomość |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
A jeśli samo poruszanie tematu Ci nie wystarczy zapraszam Cie do zapoznania się ze świadectwami tu http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/zabilam-wlasne-dziecko,21,976344,,c,1,82,0,0
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Śr kwi 07, 2010 16:47 |
|
|
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Część kobiet przechodzi ten syndrom (z rożnych powodów), część nie. Jeśli decyzja o aborcji została podjęta w sposób odpowiedzialny i dojrzały, żaden syndrom nie powinien się pojawić. Trzeba mieć świadomość, że jest kilka wyjść i najlepiej wybrać to najlepsze. Jeśli uważasz, że właśnie utrzymanie/ usunięcie ciąży jest najlepszym, to musisz zrobić tak, jak uważasz. To decyzja bez odwrotu a późne wyrzuty sumienia nic nie dadzą. Takim kobietom powinno się zaserwować porządną psychoterapię.
|
Śr kwi 07, 2010 18:06 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
pawis-66 napisał(a): Ależ zniechęcaj się do mnie ile chcesz  , ale jeśli ja będę chciał wyrazić protest nawet w mało sensowny sposób i go wyrażę to spełni on swoją rolę wyrażenia sprzeciwu bez względu na to jak go ktokolwiek odbierze  . Na tym polega rola wyrażanie sprzeciwu, a przeciwieństwem tego jest niewyrażenie go wcale. Dlatego w swoim argumentowaniu jesteś co najmniej śmieszny. Ty pewnie chciałeś podyskutować o skutku a nie roli  ale jak możesz zrozumieć czyjąś wypowiedź, intencje skoro masz problemy ze zrozumieniem i poprawnym sformułowaniem własnych myśli? Prawdę mówiąc trudno mi zrozumieć twój sposób myślenia bo celem wyrażania sprzeciwu jest zasadniczo osiągnięcie jakiegoś bardziej czy mniej konkretnego skutku, sprzeciwianie się dla samego sprzeciwiania jest dość bezsensowne przynajmniej jeśli zamierzasz to okazywać demonstracyjnie czyli z myślą raczej o innych ludziach niż sobie.
|
Śr kwi 07, 2010 18:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
pawis-66 napisał(a): Mauger czytam twoje odpowiedzi i ze zdziwiem zauważam że piszesz nie zważając na słowa byle tylko coś napisać i skrytykować choć raczej niewiele masz do powiedzenia. Twoje zdanie cytuje: Poza tym pomiędzy bezradnym krzykiem, a przyzwalającym milczeniem jest jeszcze multum możliwości skutecznej walki o własną sprawę, właśnie o tym świadczy. Jakie multum? Jakich skutecznych? Oczywiście Ty nie tylko wszystko wiedziałeś ale i wszystko wiesz. Ci wszyscy walczący o prawo do życia dzieci poczętych , są widocznie twoim zdaniem bardzo ograniczeni, wystarczyło by zapytać Ciebie, który znasz multum sposobów skutecznych. Ja ze względu na to że sprawa ta lezy mi na sercu uniżam sie przed Tobą i pokornie proszę podaj choć kilka, jesli nie na forum to choćby na PW. Jeśli takie podasz i to nie multum wystarczy kilka będę szczęśliwy, wyrażę moje uznanie publiczne a nawet zamilknę już na tym forum, bo dla takiej gratki poznania sposobów skutecznej walki o życie jestem gotów poświęcić wiele. Skuteczne sposoby to takie, które dążą do rzeczywistej zmiany stanu rzeczy. W tym wypadku byłaby to zmiana obowiązującego w Polsce prawa, które jak rozumiem dla przeciwników aborcji jest zbyt liberalne. Sposobów wpływania obywateli oraz ich organizacji na stanowienie prawa w Polsce jest sporo. Najprostszym jest popieranie w wyborach kandydatów o podobnym światopoglądzie lub tworzenie własnych komitetów wyborczych. Są też inne takie jak lobbownie przy konkretnych ustawach, zbieranie podpisów pod obywatelskim wnioskiem o ogólnokrajowe referendum itp. Nie musisz publicznie wyrażać swojego uznania, nic poświęcać, czy znikać z forum masz te sposoby ode mnie zupełnie gratis. Cytuj: Jesli zdjęcie płodu z linku nie przekonuje Cię do tego, że ten płód znacznie się od wymienionych różni to bardzo mnie to zdziwi. Problem w tym, że widząc takie plakaty w ogóle nie zastanawiam się nad kwestią aborcji tylko myślę o tym kto był na tyle chory, by na widoku publicznym umieszczać takie zdjęcia. A cały ten wątek świadczy o tym, że jest więcej osób, które tego typu akcje skłaniają bardziej do refleksji nad stanem umysłu jej organizatorów, niż nad tym na co chciano zwrócić uwagę.
|
Śr kwi 07, 2010 18:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
. I tak dla porządku - istnieje również coś takiego jak szok poporodowy. Pomijając wszystko inne, to również fizjologiczna reakcja organizmu na poród: gwałtowne wahania hormonalne powodujące depresje. Też nie u wszystkich kobiet występuje, ale tu kwestia czy poród naturalny czy sprowokowany (aborcja) może mieć drugorzędne znaczenie
|
Śr kwi 07, 2010 18:57 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Jak to możliwe że katolickim społeczeństwem rządzą ludzie którzy nie chcą wprowadzić zakazu aborcji. Kto ich wybrał? Czy nie wychodzi na to że Polska nie jest aż tak katolicka jak to przedstawiają hierarchowie domagając się specjalnych względów pod pretekstem że "większość Polaków to katolicy"?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Śr kwi 07, 2010 21:00 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
"Skuteczne sposoby to takie, które dążą do rzeczywistej zmiany stanu rzeczy." Nie zgadzam się z tym. skuteczny to 1. «dający pożądane wyniki» 2. «taki, którego działalność przynosi efekty» Metody które wymieniłeś przeciwnicy aborcji stosują juz od dawna, pożadnego wyniku jakim by było zaostrzenie przepisów aborcyjnych, lub zakazanie aborcji nie ma. Zresztą nie będę się wypowiadał za innych ale za siebie od dawna biorę pod uwagę stosunek kandydatów do ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, składałem podpis pod listą za referendum w sprawie aborcji. Nie bądź gołosłowny podaj kilka takich których nie stosujemy, a które są skuteczne (bo te które od dawna stosujemy bez skutku chyba takimi nie są) Dlaczego aborcja jest przedstawiana w taki sposób, że dla dużej grupy osób aborcja to prawie to samo co antykoncepcja, zabieg kosmetyczny, 12 tygodniowy płód to prawie to samo co zygota, a nawet plemnik, czy komórka jajowa. Bzdura, zagalopowałem się? Proszę bardzo: "Ciekawe jakby wyglądało zdjęcie po zażyciu "pigułki po" czyli 72 godziny.  To tez byłoby straszne. biedny plemnik bez witki i obumierające jajeczko." Liam:" I tak dla porządku - istnieje również coś takiego jak szok poporodowy. Pomijając wszystko inne, to również fizjologiczna reakcja organizmu na poród: gwałtowne wahania hormonalne powodujące depresje. Też nie u wszystkich kobiet występuje, ale tu kwestia czy poród naturalny czy sprowokowany (aborcja) może mieć drugorzędne znaczenie" Ależ mi właśnie chodzi o to wszystko inne, a przedstawianie aborcji jako sprowokowanego porodu jest nadużyciem. Proszę przeczytaj kilka ze świadectw kobiet które dokonały aborcji i zmagają się z tym przez wiele lat, porównywanie tego do szoku poporodowego też jest moim zdaniem co najmniej niestosowne. No, ale cóż chciałbym zawrócić Wisłę kijem ... Życzę dobrego samopoczucia wszystkim, których matki nie pozbawiły życia, cieszmy się, bo co się przejmować innymi najważniejsze że my żyjemy.... Eh szkoda gadać........ Boże chroń mnie od takiej moralności.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Cz kwi 08, 2010 6:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
. Pawis, nie jestem zwolennikiem aborcji, rozumiem, że w emocjach wrzucasz mnie do tego samego worka, co swoich oponentów, ale mylisz się. Ja się w tym wątku w ogóle nie wypowiadałem i niczego nie przedstawiam w żaden celowy sposób. Po prostu przypomniałem, że od strony fizjologicznej, aborcja jest sprowokowanym porodem, toteż organizm kobiety reaguje podobnie. A szoku poporodowego również bym nie lekceważył: zdarzają się przypadki mordowania dziecka przez matkę w takim stanie. Dlatego przestrzegam przed używaniem tego jako argumentu w dyskusji.
Lepiej mówić o trwałych psychicznych urazach jakie często występują w takich przypadkach, niż o szoku. Bo hormony na ogół się stabilizują, depresja mija (w rzadkich przypadkach musi być leczona dłużej) i kobieta zostaje szczęśliwą matką. W przeciwieństwie do tej, która nie urodziła - ale nie o żaden szok tu chodzi, tylko wyrzuty sumienia.
|
Cz kwi 08, 2010 7:08 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
@pawis-66 zbieraj 100 tys. podpisów, stwórz restrykcyjny projekt ustawy antyaborcyjnej, najlepiej taki w którym aborcja z jakiejkolwiek przyczyny będzie zakazana. Potem do sejmu z nim. Uszcześliw nas na siłę.
A tak poza tym to poczytaj sobie kilka ze świadectw kobiet, które ciążę usunęły, legalnie czy też nie, i są bardzo zadowolone, bo pozbyły się niechcianego problemu komplikującego i tak niełatwie życie.
_________________
|
Cz kwi 08, 2010 7:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Geonides napisał(a): tak poza tym to poczytaj sobie kilka ze świadectw kobiet, które ciążę usunęły, legalnie czy też nie, i są bardzo zadowolone, bo pozbyły się niechcianego problemu komplikującego i tak niełatwie życie. Na przestrzeni wieków zdarzaja się ludzie pozbawieni sumienia zadowoleni z dokonanych zabójstw....ale dzięki Bogu i ludziom, nie oni tworzą kwintesencję, sens tego świata.
|
Cz kwi 08, 2010 8:13 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Chyba mam słabą wyobraźnie bo nie potrafię sobie wyobrazić że ktoś zdrowy na umyśle może cieszyć się ze zabito jego przyszłe dziecko. Jeśli pochodziło ono z gwałtu to żal może być mniejszy. Taka sytuacja też nie należy do wesołych. A ludzi którzy chcą dopuszczenia aborcji po to żeby uprawiać seks kiedy im się podoba to już totalnie nie rozumiem. Jeśli chcą to niech sobie stosują antykoncepcje. Ale żeby stosować aborcję by uniknąć konsekwencji braku umiejętności kontroli własnego popędu to już szczyt podłości i głupoty. Może mnie źle wychowano, że nie kopuluje na ulicy kiedy i z kim przyjdzie ochota jak chciałby widzieć każdego ateistę Seweryn by móc poczuć wyższość i powiedzieć: "Patrzcie jakie zwierzęta z tych wszystkich niewierzących" 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz kwi 08, 2010 8:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
R6 - 
|
Cz kwi 08, 2010 9:06 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
R6 napisał(a): Chyba mam słabą wyobraźnie bo nie potrafię sobie wyobrazić że ktoś zdrowy na umyśle może cieszyć się ze zabito jego przyszłe dziecko. Jeśli pochodziło ono z gwałtu to żal może być mniejszy. Taka sytuacja też nie należy do wesołych. Może i masz słabą wyobraźnię. Przyjmij do wiadomości że mam zgromadzą pewną ilość środków finansowych na lokacie. Kwota ta, w sposób legalny i bezpieczny pozwoli nam, to jest mnie i mojej partnerce, dokonać legalnej aborcji w kraju który to umożliwia. Oczywiście niechciana ciąża nie jest tym na co czekamy z niecierpliwością, by tylko ją usunąć, a wam na złość zrobić. Nic z tych rzeczy. Po prostu jako ludzie rozsądni i zapobiegawczy jesteśmy przygotowani na taką ewentualność. Bez dorabiania zbędnych ideologii R6 napisał(a): A ludzi którzy chcą dopuszczenia aborcji po to żeby uprawiać seks kiedy im się podoba to już totalnie nie rozumiem. Jeśli chcą to niech sobie stosują antykoncepcje. Ale żeby stosować aborcję by uniknąć konsekwencji braku umiejętności kontroli własnego popędu to już szczyt podłości i głupoty. Aborcja nie jest zabiegiem obojętnym dla zdrowia. Dlatego oczywistym nonsensem byłoby stosowanie jej tylko dlatego, że nie chce się komuś zabezpieczyć. Jest przecież tyle bardzo skutecznych i komfortowych w użyciu środków antykoncepcyjnych. Jako że nie ma w stu procentach skutecznych metod antykoncepcji, dla ludzi którzy nie chcą dziecka (z jakichkolwiek przyczyn), rozwiązaniem problemu, że z seksu czasem wychodzą dzieci jest: a) skuteczna antykoncepcja + b) ewentualna aborcja (oby nie). I moim zdaniem to jest ultymatywna metoda. Bez dorabiania zbędnej ideologii. R6 napisał(a): Może mnie źle wychowano, że nie kopuluje na ulicy kiedy i z kim przyjdzie ochota jak chciałby widzieć każdego ateistę Seweryn by móc poczuć wyższość i powiedzieć: "Patrzcie jakie zwierzęta z tych wszystkich niewierzących"  Ja też nie kopuluję z kim popadnie i gdzie popadnie. Od pięciu lat bez mała jestem w stałym zwiazku, wkrótce planujemy ślub. Dobrze nam razem i jesteśmy szczęśliwi. Jednak to MY będziemy decydować o swoim życiu i to MY zadecydujemy kiedy pojawi się w nim dziecko. Bo to, że się pojawi jest sprawą oczywistą. Gdy nam się zachce, pojawi się drugie dziecko a potem może i następne. Czy to takie bolesne, to wyeliminowanie współczynnika losowości i niepewności? Każdy z Was może decydować o tak ważnym i odpowiedzialnym aspekcie SWOJEGO życia jakim jest macierzyństwo i wychowanie potomka. Bez dorabiania zbędnej ideologii oczywiście.
_________________
|
Cz kwi 08, 2010 13:06 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Ja też jestem za tym żeby ludzie decydowali o tym kiedy i ile chcą mieć dzieci. Jednak aby tak było nie trzeba uciekać się do aborcji. Jakim cudem będąc rozsądnym można "wpaść"? Tego kto ma nad sobą samym władzę to nie spotka. Dodam że jestem ateistą i mam gdzieś ideologię. Chodzi mi o to żeby niewinne dzieci nie cierpiały bo ktoś nie ma jaj żeby się powstrzymać kiedy trzeba lub nie ma pojęcia o antykoncepcji.
Żeby mieć litość i współczucie nie wystarczy być katolikiem ani nie trzeba być katolikiem.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz kwi 08, 2010 14:56 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
 Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
R6 napisał(a): Ja też jestem za tym żeby ludzie decydowali o tym kiedy i ile chcą mieć dzieci. Jednak aby tak było nie trzeba uciekać się do aborcji. Jakim cudem będąc rozsądnym można "wpaść"? Tego kto ma nad sobą samym władzę to nie spotka. Dodam że jestem ateistą i mam gdzieś ideologię. Chodzi mi o to żeby niewinne dzieci nie cierpiały bo ktoś nie ma jaj żeby się powstrzymać kiedy trzeba lub nie ma pojęcia o antykoncepcji.
Nie wszyscy ludzie są rozsądni z resztą przyjmujesz chyba jakąś bardzo surową definicję "rozsądku". Równie dobrze można powiedzieć, że człowiek rozsądny nie uzależni się od alkoholu/narkotyków/papierosów/telewizji/niezdrowego jedzenia itd. tylko ilu ludzi może powiedzieć, że panuje nad wszystkimi swoimi instynktami czy pragnieniami? Ulegają emocjom, odruchom, spontaniczności. Szczególnie wtedy gdy są zakochani mają skłonność do niezbyt rozsądnych zachowań i nie panowania nad sobą. Nie mówię, że to dobrze, boleję nad ludzką ułomnością ale trzeba umieć zaakceptować rzeczywistość w której ludzie są dalecy od ideału.
|
Cz kwi 08, 2010 23:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|