Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 20, 2025 14:10



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wporzad 
Autor Wiadomość
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Teresse

nie zgodzę się z Tobą,że jestem winna. To była decyzja mojej koleżanki,że powierzyła mi tę sprawę, a nie moja. Także ja nie miałam wpływu na to,że moja mama w ten sposób się zachowa, więc takie zwalanie winy jest trochę nie na miejscu.

Poza tym jakbyś czytała moje posty zauważyłabyś,że podkreśliłam,że nikogo nie przyzwyczaiłam do lekceważenia takich rzeczy i ,że zwykle na takie traktowanie REAGUJĘ, a że to nic nie pomaga to już inna sprawa..


Śr kwi 07, 2010 20:43
Zobacz profil
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
*Julka* napisał(a):
Teresse

nie zgodzę się z Tobą,że jestem winna. To była decyzja mojej koleżanki,że powierzyła mi tę sprawę, a nie moja. Także ja nie miałam wpływu na to,że moja mama w ten sposób się zachowa, więc takie zwalanie winy jest trochę nie na miejscu.

Poza tym jakbyś czytała moje posty zauważyłabyś,że podkreśliłam,że nikogo nie przyzwyczaiłam do lekceważenia takich rzeczy i ,że zwykle na takie traktowanie REAGUJĘ, a że to nic nie pomaga to już inna sprawa..


Decyzją Twoją było zaś jej przyjęcie.

Przecież ja napisałam, że to Twoja koleżanka jest współwinna- bo dała Tobie coś czego nie powinna...

Ale generalnie nie dziw się, ze w takiej sytuacji musimy brać odpowiedzialność za zachowanie członków naszej rodziny.

Myślę, ze bardziej eleganckie jest wtedy przeproszenie koleżanki-możliwe bez wchodzenia w szczegóły i nie wywlekanie konfliktów domowych. Następnym razem nie branie czyichś papierów do domu.

Julko - wiem, że tak to wygląda z Twojej perspektywy- ale jeśli to prawda- to albo trafiasz na samych chamów, albo reagujesz nieprawidłowo albo jesteś niekonsekwentna.

Wiesz że tylko kilka procent naszych wypowiedzi to słowa. Reszta to język ciała, ton głosu- jeśli słownie mówisz co innego a językiem ciała co innego to efekt jest taki.


Cz kwi 08, 2010 8:14
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Teresse napisał(a):
Wiesz że tylko kilka procent naszych wypowiedzi to słowa. Reszta to język ciała, ton głosu- jeśli słownie mówisz co innego a językiem ciała co innego to efekt jest taki.

Myślę, że w tym może być klucz, Julko, do Twojego problemu. Piszesz, że reagujesz, ale i tak wiesz, że ta reakcja nic nie da. Czyli mówisz komuś, że Cię zranił, ale jednocześnie dajesz mu sygnały (np. postawa rezygnacji, niepewny głos), że nie ma siły w Twoich słowach. Niestety, trudno jest (szczególnie „na gorąco”) dostrzec u siebie sygnały niewerbalne, co nie znaczy, że ich nie ma.


Cz kwi 08, 2010 8:35
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Teresse napisał(a):
Decyzją Twoją było zaś jej przyjęcie.

Ale generalnie nie dziw się, ze w takiej sytuacji musimy brać odpowiedzialność za zachowanie członków naszej rodziny.


oczywiście,że przyjęłam, ponieważ ludziom trzeba pomagać, a dla mnie taka pomoc nie była problemem, więc z chęcią mogłam to zrobić.

czy Ty zawsze wiesz jak zachowa się Twoja rodzina? bo ja nie.
ponadto jestem zdania,że każdy dorosły powinien brać odpowiedzialność sam za siebie.
moi rodzice nie są dziećmi i w tym wieku powinni sami odpowiadać za swoje zachowanie.
całe szczęście znam moją dobrą znajomą i wiem,że nie zrobi mi awantury, że w ogóle machnie na to ręką i sprawę jakoś się załatwi- ale to tylko czysty fuks, bo przecież takie i podobne sytuacje mogą się wydarzyć również inaczej i z kim innym.

Cytuj:
Julko - wiem, że tak to wygląda z Twojej perspektywy- ale jeśli to prawda- to albo trafiasz na samych chamów, albo reagujesz nieprawidłowo albo jesteś niekonsekwentna.


ale ja nie mówię,że trafiam na same takie osoby. zdarza się zwykle takich z 3-4 na całe moje środowisko w zależności od jego ciągłych zmian ( nowa szkoła, nowa uczelnia, nowa praca), prócz oczywiście rodziny ,która od 20 lat jest jaka jest:)


domi_que cóż możliwe.. ale ja jestem cholerykiem,więc jak mówię,że coś mi się nie podoba to raczej to widać ...


Cz kwi 08, 2010 10:11
Zobacz profil
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
*Julka* napisał(a):
oczywiście,że przyjęłam, ponieważ ludziom trzeba pomagać, a dla mnie taka pomoc nie była problemem, więc z chęcią mogłam to zrobić.


Czasem trzeba im odmówić dla ich własnego dobra. A już na pewno najpierw nauczyć się odmawiać- a potem ewentualnie stosować ewangeliczną zasadę - gdy ktoś chcę szatę daj mu i płaszcz...myślę, że łatwo tu wpaść w iluzję swojej wspaniałomyślności- podczas gdy tak naprawdę nie umiemy odmówić.

*Julka* napisał(a):
czy Ty zawsze wiesz jak zachowa się Twoja rodzina? bo ja nie.
ponadto jestem zdania,że każdy dorosły powinien brać odpowiedzialność sam za siebie.
moi rodzice nie są dziećmi i w tym wieku powinni sami odpowiadać za swoje zachowanie.


Niekoniecznie. Moim zdaniem to nawet trochę dziecinne- gdyby na przykład sytuacja była na odwrót i zalałabyś herbatą czyjąś książkę, którą pożyczyła Twoja mama- to tłumaczenia, ale to moja córka zalała...są trochę...dziecinne...

Mama wzięła książkę do domu- tym samym zobowiązując się do jej trzymania w takim miejscu gdzie nie zostanie posikana przez psa czy zalana herbatą.

btw- gdyby papiery zalał pies- to zwaliłabyś na psa ?

Jesteśmy rodziną- więc gramy jako drużyna. Tak jak para powinna grać jako drużyna- a ew. pretensje mówić sobie prywatnie.

*Julka* napisał(a):
ale ja nie mówię,że trafiam na same takie osoby. zdarza się zwykle takich z 3-4 na całe moje środowisko w zależności od jego ciągłych zmian ( nowa szkoła, nowa uczelnia, nowa praca), prócz oczywiście rodziny ,która od 20 lat jest jaka jest:)


No widzisz- więc ewentualne zerwanie kontaktów z tymi osobami nie oznacza dla Ciebie izolacji. W czym wiec problem?

Są osoby, którym nie wytłumaczysz pewnych rzeczy.


Ostatnio edytowano Cz kwi 08, 2010 10:37 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Cz kwi 08, 2010 10:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
zagubiona_21 napisał(a):
Ja mówię po prostu: Nie życzę sobie tego czy tamtego.


Popieram. Krótko, zwięźle i treściwie. ZWŁASZCZA do rodziców. I - co ważne - należy zignorować obrażanie się. Rodziców i tych znajomych, na których Ci zależy. To problem obrażających się, nie Twój.

Co do pozostałych znajomych zastanowiłabym się, czy mam ochotę utrzymywać kontakt z kimś, kto mnie nie szanuje.

A swoją drogą zastanów się nad usamodzielnieniem. Nawet gdyby to miało spowodować lawinę protestów, obrażania, etc...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz kwi 08, 2010 10:36
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
może ja faktycznie jestem za ugodowa. Często myślę wpierw o innych, a potem o sobie nawet ,jeśli to miałoby iść ze szkodą dla mnie.

W tym możecie mieć rację.

jeszcze tylko do Teresse: nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić czy masz racje, bo ja bym pewnie zwaliła na psa, na córkę, gdyby faktycznie coś zrobili. Rodziny nie traktuję drużynowo - gdyż dla mnie rodzina jest koniecznością,do której przywiązana nie jestem. Stąd różnica poglądowa :)


Cz kwi 08, 2010 10:52
Zobacz profil
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
*Julka* napisał(a):
jeszcze tylko do Teresse: nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić czy masz racje, bo ja bym pewnie zwaliła na psa, na córkę, gdyby faktycznie coś zrobili. Rodziny nie traktuję drużynowo - gdyż dla mnie rodzina jest koniecznością,do której przywiązana nie jestem. Stąd różnica poglądowa


Heh...no tak właśnie jest. Rodzina to Ci których mamy kochać z urzędu.

Jakąś tam lojalność jesteśmy im winni. Mam wrażenie, że w oczach innych osób i tak jesteśmy widziani jako drużyna- więc tego typu zwalanko i tak nie pomoże.

Ugodowość nie jest zła- tylko muszę się zapytać- czy ja umiem inaczej. Bo jak umiem- to w porządku- wybieram ugodowość. Ale jak nie umiem- to co to za zasługa.


Cz kwi 08, 2010 11:06
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
*Julka* napisał(a):
cóż możliwe.. ale ja jestem cholerykiem,więc jak mówię,że coś mi się nie podoba to raczej to widać ...

Pedagogika mówi, że nauczyciel, który krzyczy na ucznia, sam sobie strzela w kolano ;) I rzeczywiście chyba coś w tym jest: kiedyś miałam nauczycielkę, która jak krzyczała, to oznaczało, że jeszcze jest „w miarę”, ale jak zaczynała mówić szeptem, to najchętniej teleportowalibyśmy się za drzwi…
Ale ad rem: chyba się nie zrozumiałyśmy co do „widoczności”. Mi chodziło o to, że być może dajesz swojemu rozmówcy sprzeczne sygnały – z jednej strony są słowa, z drugiej – sfera niewerbalna, która słowom w jakiś sposób przeczy. Uważasz, że choleryczność dodaje mocy słowom? Moim zdaniem wprost przeciwnie – osłabia ją, jest wyrazem bezradności i niepewności. Ja jestem człowiekiem, który bardzo emocjonalnie reaguje na sytuacje konfliktowe. Od pewnego czasu zaczęłam z tym walczyć – staram się mówić bez niepotrzebnych emocji, poważnie, twardo i patrzeć przy tym w oczy rozmówcy. I wiesz, co ci powiem? To działa :)


Cz kwi 08, 2010 15:10
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
tzn. miałam na myśli tę cholerycznośc,że po prostu widać ,że jak mówię NIE to mówię NIE , a nie szepczę pod nosem ,więc ktoś słyszy.. ale też może być coś w tym, co mówisz.. ja też reaguję bardzo emocjonalnie.. w ogóle ostatnio wypróbowałam tej właśnie siły duchowej- słowa+ duchowa moc,albo może konsekwencja? noi udało się :)) pomogliście mi tymi postami w pewnym sensie <LOL> zawsze się rozjaśni jak pokażesz stronie postronnej..:)


Cz kwi 08, 2010 20:02
Zobacz profil
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
domi_que napisał(a):
Ja jestem człowiekiem, który bardzo emocjonalnie reaguje na sytuacje konfliktowe. Od pewnego czasu zaczęłam z tym walczyć – staram się mówić bez niepotrzebnych emocji, poważnie, twardo i patrzeć przy tym w oczy rozmówcy. I wiesz, co ci powiem? To działa


Masz jakieś specjalne ćwiczenia do polecenia?

Mnie konflikty też kosztują wiele emocji. Wtedy podświadomie albo i świadomie unika się konfliktów i staje się uległą mimo woli.


Pt kwi 09, 2010 9:11
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Teresse napisał(a):
Masz jakieś specjalne ćwiczenia do polecenia?

Dużo samozaparcia w dążeniu do celu :D Mi pomaga skupienie się na samym komunikacie słownym, zarówno tym, który odebrałam (i który mnie zranił), jak i tym, który sama przekazuję – staram się mówić wolniej, aby bardziej wyważyć słowa. Dobrze jest skupić się tylko na bieżącej sytuacji, a nie od razu myśleć coś w stylu „X znowu mnie rani” albo „X robi tak zawsze” (osobiście, nie znoszę „dużych kwantyfikatorów” – „zawsze”, „nigdy”, „wszyscy” itp. – używanych w rozmowie, dlatego tym bardziej próbuję unikać ich w ocenie sytuacji, bo to niczemu nie pomoże, a wręcz zaszkodzi).
Ale żeby nie było, że się tak wymądrzam ;) Świadomość drogi a jej realizacja to dwie różne sprawy. Ja często nie daję rady (albo wybucham, albo unikam konfliktu, tak jak piszesz, Teresse), ale jeśli już mi się uda wprowadzić schemat w życie, to efekty widać :) Tak więc mniemam, że środki są dobre. Tylko trzeba teraz nad sobą trochę popracować :P


Pt kwi 09, 2010 16:26
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Dobrą metodą byłoby najpierw poćwiczyć w grupie. Chyba robią tak na jakiejś terapii. Nie wiem czy nie Gestalt.

Masz rację- zawsze, nigdy- to dół totalny...

Nie dość że taka osoba łatwo się obroni, bo przypomni jak raz tak nie był- to jeszcze potem wyrzuty, że się powiedziało nieprawdę...


Pt kwi 09, 2010 21:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
To dobrze opisał Grzesiuk w swoich książkach. "Jak raz pozwolisz wleźć sobie na głowę najmocniejszemu to za tydzień każdy cienias spróbuje." No nie było to dokładnie tak słowo w słowo ale przesłanie jest jasne i czytelne. I prawdziwe. To było "Boso ale w ostrogach". I nie myślę że to była idealna książka. Ale parę prawd trafił.


Pt kwi 09, 2010 21:07
Zobacz profil
Post Re: trudne relacje z ludzmi- gdy ktos jest wobec nas nie wpo
Teresse napisał(a):
Dobrą metodą byłoby najpierw poćwiczyć w grupie. Chyba robią tak na jakiejś terapii. Nie wiem czy nie Gestalt.

Och, zaraz terapia… Proszę, nie dajmy się amerykanizować.

Tak naprawdę zapomniałam napisać o jednym, najważniejszym: aby pamiętać, że Bóg jest w każdym człowieku. Przyzwyczailiśmy się widzieć Boga tylko w świętych, a tymczasem On jest również w tych ludziach, których spotykamy na co dzień i którzy nas ranią, krzywdzą. Warto to sobie uświadomić.


So kwi 10, 2010 12:51
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL