Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 12:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57
Posty: 937
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
R6 napisał(a):
Chyba mam słabą wyobraźnie bo nie potrafię sobie wyobrazić że ktoś zdrowy na umyśle może cieszyć się ze zabito jego przyszłe dziecko. Jeśli pochodziło ono z gwałtu to żal może być mniejszy. Taka sytuacja też nie należy do wesołych.


Po prostu jest różnica między zabiciem dopiero co powstałej zygoty (o ile aborcji dokona się wcześnie) a zabiciem dziecka, które jest w pełni wykształcone i odczuwa ból. Co to w ogóle znaczy "przyszłego dziecka"? Samo to stwierdzenie wskazuje wyraźnie, że to "przyszłość", potencjalne dziecko, ale jeszcze nie dziecko w pełnym znaczeniu tego słowa.

R6 napisał(a):
A ludzi którzy chcą dopuszczenia aborcji po to żeby uprawiać seks kiedy im się podoba to już totalnie nie rozumiem. Jeśli chcą to niech sobie stosują antykoncepcje. Ale żeby stosować aborcję by uniknąć konsekwencji braku umiejętności kontroli własnego popędu to już szczyt podłości i głupoty.


Nie znam ludzi, którzy chcieliby dopuszczenia aborcji na życzenie tylko dlatego, że chcą uprawiać seks, kiedy im się podoba. Rozwiązaniem jest antykoncepcja. Jednak, antykoncepcja nie zawsze jest skuteczna. Wtedy, moim zdaniem, aborcja jest ostatecznym rozwiązaniem.


Pt kwi 09, 2010 7:30
Zobacz profil
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
a.R.E.k. napisał(a):
Po prostu jest różnica między zabiciem dopiero co powstałej zygoty (o ile aborcji dokona się wcześnie) a zabiciem dziecka, które jest w pełni wykształcone i odczuwa ból. Co to w ogóle znaczy "przyszłego dziecka"? Samo to stwierdzenie wskazuje wyraźnie, że to "przyszłość", potencjalne dziecko, ale jeszcze nie dziecko w pełnym znaczeniu tego słowa.

Taaa...jest różnica - z zygoty za 9 miesięcy może urodzić się krokodyl, słoń.
Bawienie się słówkami "pełne znaczenie, pół pełne, ćwierć" nigdy nie zmieni, że zawsze niezaleznie od etapu jest to człowiek.


Pt kwi 09, 2010 8:29

Dołączył(a): Pt lut 26, 2010 17:41
Posty: 231
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Alus
A może tak "zabaw się"w zdefiniowanie terminu "człowiek".


Pt kwi 09, 2010 9:05
Zobacz profil
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
white napisał(a):
Alus
A może tak "zabaw się"w zdefiniowanie terminu "człowiek".

Mogę zabawić sie, ale wprzód Ty udowodnij, że istnieje możliwość z zapłodnionej komórki jajowej człowieka poczęcie jakiegoś gatunku zwierzęcia.

Strasznie głupie te argumentacje - "definicja człowieka" - to ki diabeł, o co ta walka o in vitro???....dziwactwo, fanaberie jakieś - wczepiają niezdefinianego człowieka :o


Pt kwi 09, 2010 10:00

Dołączył(a): Pt lut 26, 2010 17:41
Posty: 231
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Alus
A kto powiedział że taka możliwość istnieje?


Pt kwi 09, 2010 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Mnie tam wystarczy zagrożenie że mogę zabić człowieka. Pomimo, że nieostrość nazwy powoduje, iż nie wiem dokładnie czym jest (kiedy się zaczyna) człowiek, ale z ostrożności wolę nie zabijać (również dlatego że jest to nieodwracalne). Inaczej mówiąc nawet jeśli nie wiem co lub kto jest w łonie to wole tego nie zabijać na wszelki wypadek. Zwłaszcza iż wiem że na pewno jest to przyszły człowiek a może nawet "aktualny". To nie jedyne powody.
A ludzie i tak będą zabijać. Co do tego się nie łudzę.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Pt kwi 09, 2010 10:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Alus, gdzie ktos mowil ze zygoty powstanie kon?? to, ze jedni uznaja dzielace sie komórki we wczesnej fazie za dziecko, jest przesadzone.i juz po 2 tyg.nadawanie imienia, planowanie, mowienie...rownie dobrze po miesiacu samoistnie poronisz i na kogo za to zwalimy wine?może na swoj wlasny organizm, bo nie potaktowal zaplodnionych, dzielacych sie komorek jak czlowieka jak wiekszosc chce traktowac tylko jak intruza, ktorego trzeba zwalczyc?

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Pt kwi 09, 2010 14:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
a.R.E.k. napisał(a):
Po prostu jest różnica między zabiciem dopiero co powstałej zygoty (o ile aborcji dokona się wcześnie) a zabiciem dziecka,

Wyobraźmy sobie, że cofamy się w czasie i jesteśmy "świeżutką" zygotą. Teraz słyszymy, że ktoś chce nas się pozbyć. Wiemy jakim fajnym człowiekiem będziemy w przyszłości, jak będziemy kochać rodziców i jak wiele damy światu od siebie. Chcemy wykrzyczeć aby nas nie likwidowano, ale... nikt nas przecież nie słyszy. Sprawa dotyczy NASZEGO być albo nie być, jednak nie możemy się wypowiedzieć. Ludzie chcą decydować o losie tych, którzy nawet nie mogą wyrazić swych oczekiwań czy opinii. Ludzie chcą decydować nie pytając najbardziej zainteresowanych.

R6 napisał(a):
Mnie tam wystarczy zagrożenie że mogę zabić człowieka.

Mam identyczne zdanie. Niemożliwość sprecyzowania czym jest i kiedy zaczyna się człowiek - plus zdrowy rozsądek dają jedyne zgodne z moralnością rozwiązanie - mogę zabić, więc nie ryzykuję.


Pt kwi 09, 2010 16:11
Zobacz profil
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
nurhia napisał(a):
Alus, gdzie ktos mowil ze zygoty powstanie kon?? to, ze jedni uznaja dzielace sie komórki we wczesnej fazie za dziecko, jest przesadzone.i juz po 2 tyg.nadawanie imienia, planowanie, mowienie...rownie dobrze po miesiacu samoistnie poronisz i na kogo za to zwalimy wine?może na swoj wlasny organizm, bo nie potaktowal zaplodnionych, dzielacych sie komorek jak czlowieka jak wiekszosc chce traktowac tylko jak intruza, ktorego trzeba zwalczyc?

A czy musimy zwalać winę na kogoś, traktując zygotę jako zaczątek człowieka?
Wiadomo, że poronienia są nieuniknione, ale nie jest to utrata tylko komórek w liczbie kilkuset czy kilku milionów?
Czy niezbędna jest określona ilość komórek aby "zasłużyć" na miano "człowieka"?
Mówisz przesadzone - a czemu kobiety mówią "nie chcę kolejnego dziecka", lub "tego dziecka".....wszak winny mówić "nie chcę tej zygoty".
A panowie często "nie chcę bachora".
Nadinterpretacja?????


Pt kwi 09, 2010 17:10

Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57
Posty: 937
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
mazli napisał(a):
Wyobraźmy sobie, że cofamy się w czasie i jesteśmy "świeżutką" zygotą. Teraz słyszymy, że ktoś chce nas się pozbyć. Wiemy jakim fajnym człowiekiem będziemy w przyszłości, jak będziemy kochać rodziców i jak wiele damy światu od siebie. Chcemy wykrzyczeć aby nas nie likwidowano, ale... nikt nas przecież nie słyszy. Sprawa dotyczy NASZEGO być albo nie być, jednak nie możemy się wypowiedzieć. Ludzie chcą decydować o losie tych, którzy nawet nie mogą wyrazić swych oczekiwań czy opinii. Ludzie chcą decydować nie pytając najbardziej zainteresowanych.


To ogromna różnica. My jesteśmy, zygota ma możliwość bycia człowiekiem. Jej losy mogą potoczyć się różnie. Nie sądzę, żeby zygota miała na tyle świadomości w sobie, żeby krzyczeć, że chce żyć i żeby w ogóle wiedzieć o swoim istnieniu.
Dla przykładu, zwierzęta czują, a jednak je zjadasz. Zygota nie czuje, a przypisujesz jej uczucia natury psychicznej. Zaraz powiesz, że zwierzę a człowiek to różnica. Owszem, ale w przypadku zygoty nie można mówić o świadomości czy odczuwaniu bólu, a w przypadku zwierząt tak (o bólu). Życie jednego jest zawsze okupione śmiercią drugiego. Dla mnie ważniejsza jest świadoma kobieta od nieświadomej istoty. Każde życie jest święte, ale jeśli trzeba wybierać, to każdy swój wybór musi sprecyzować. Jeśli (chrześcijanie chyba nigdy nie dopuszczają aborcji) kobieta ma umrzeć tylko dlatego, żeby żył płód, odważ się jej to powiedzieć.


Pt kwi 09, 2010 18:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
a.R.E.k. napisał(a):
To ogromna różnica. My jesteśmy, zygota ma możliwość bycia człowiekiem.

Od którego momentu zaczynamy być człowiekiem? My też kiedyś byliśmy zygotą i nie odebrano nam możliwości bycia człowiekiem. Dlaczego więc uważamy że możemy odbierać takie prawo innym?

a.R.E.k. napisał(a):
Nie sądzę, żeby zygota miała na tyle świadomości w sobie, żeby krzyczeć, że chce żyć i żeby w ogóle wiedzieć o swoim istnieniu.

Czy taką świadomość posiada noworodek? Dlaczego zabicie noworodka potępiamy?

a.R.E.k. napisał(a):
Każde życie jest święte, ale jeśli trzeba wybierać, to każdy swój wybór musi sprecyzować. Jeśli (chrześcijanie chyba nigdy nie dopuszczają aborcji) kobieta ma umrzeć tylko dlatego, żeby żył płód, odważ się jej to powiedzieć.

Podejrzewam że ona i tak zrobi co uważa za stosowne niezależnie od dezaprobaty mojej, Kościoła czy prawa. Oczywiście istnieją ekstremalne przypadki, ale obawiałbym się społecznego przyzwolenia, które z pewnością sprowadziłoby się do usunięcia ciąży z powodów błahych jak np. zły moment, co ludzie powiedzą itp.


Pt kwi 09, 2010 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57
Posty: 937
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Człowiekiem (w sensie gatunkowym) jesteśmy, moim zdaniem, już podczas zapłodnienia.Jednak człowiekiem jako osobą stajemy się po pewnym czasie. Noworodków nie zabija się, ponieważ czują ból i, skoro się narodziły, tzn. że ktoś chciał, by tak się stało (nawet jeśli dziecko było "niechciane" to jednak z jakiegoś powodu zdecydowano, by się narodziło). Poza tym, skoro już nie są w ciele matki, nikt nie ma prawa decydować o ich życiu bądź śmierci.


Pt kwi 09, 2010 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
a.R.E.k. napisał(a):
Człowiekiem (w sensie gatunkowym) jesteśmy, moim zdaniem, już podczas zapłodnienia.Jednak człowiekiem jako osobą stajemy się po pewnym czasie.

Szatańska logika. I kto o tym zadecydował? Ty?


Pt kwi 09, 2010 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Prosty sztos jak dla mnie. Coś co jest paroma komórkami widocznymi pod mikroskopem nie jest człowiekiem. Natomiast coś co zaczyna odczuwać ból czy niewygodę już jest. I od tego momentu nie ma przebacz. Ciekawe ile osób pamięta swoje wrażenia z pobytu u mamy w brzuszku. I nie mówię że człowiek jest po urodzeniu. Jak ma rączki nóżki i czuje to już jest.


Pt kwi 09, 2010 23:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post Re: Czy to nie zaszkodzi dzieciom narodzonym?
Ciekawe ile osób pamięta swoje pierwsze 4 lata życia?Rączki, nóżki i czuje - ok! Super definicja człowieka. Takich rozumiem nie zabijamy? Wystarczy jedna rączka czy jednak za mało?


Pt kwi 09, 2010 23:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL