Pominalem Cie przez nieuwage, to Twoj post sprowokowal odpowiedz.
Na powaznie uwazam, ze aborcja jest zla, bardzo zla, ale zyjemy w swiecie dalekim od idealow. Trzeba brac pod uwage rowniez decyzje zle, choc moze konieczne. Nie rozumiem ludzi uparcie twierdzacych co innego. Zyja w swiecie marzen sennych, czy jak?

mezczyzna i kobieta-para, jedno bez drugiego zycia nikomu nei da, choc rola kobiety moim zdaniem jest wieksza.o cale 9 miesiecy.
prawo, ktore w tej chwili jest jest dobre.jest wybor, nie nakaz.jezeli nie ma zadnego wyboru, mozna robic cos w podziemiach, potajemnie.ile to rzeczy mozna wymyslec by dopiac swego.
wiec widzisz, ciesz sie ze nie musiales z zona podejmowac takich decyzji, inni sa przed nia stawiani.nie mozna kogos zaraz winic za to, ze dokonal aborcji bo sam mogl umrzec.osierocic dzieci.to sa sprawy indywidualne.nie moje, nie Twoje nie wasze.ale konkretnej osoby, ktorej napewno wcale nie jest latwo.
mnie feministki i ich hasla o aborcji na zyczenie draznia.bo na zyczenie to sobie mozna kupic kucyka, a nie podejmowac takie decyzje aby bylo tak jak zaplanowalismy x lat temu, ateraz dziecko nam to komplikuje.
jest alternatywa...tylko w szczegolnych przypadkach i tak powinno zostac.ani tego zaostrzac, ani odwrotnie.

Wiesz mógłbym polemizować w przypadku zagrożenia życia, ale nie chcę bo rozumiem że to delikatna sprawa, zycie matki i dziecka jest dla mnie jednakowo ważne. To jest dramat, kiedy trzeba wybierać i to wpełni szanuję. Jednak dziś prawo, chroni życie od 12 tygodnia, kto komu dał prawo decydować od kiedy je chronić, albo kiedy zaprzestać (bo zapędy w kierunku eutanazji są). Jesli chodzi o zagrożenie zdrowia tu juz dla mnie jest przekroczenie granic obrony, dla mnie poruszający przykład pani A.T. lekarze mówili że rozwiązanie poprzez cesarskie cięcie, ponadto pani A.T wiedziała o schorzeniu bardzo dobrze, miała możliwośc chronić się przed niechcianą ciążą na wiele sposobów. Nie chciało się jej, nie nauczyła się, przecież nie brakowało jej inwencji i pomysłowości później, dlaczego za jej błędy miała zapłacić jej córka? Dlaczego za te jej błędy zapłaciło państwo, czyli Ty i ja i wszyscy inni, bo państwo to nie jakiś wirtualny twór tylko jego obywatele. Jednak dobrze, uważam, że było warto bo życie tej dziewczynki jest cenniejsze. I właśnie o te mało szczególne przypadki mi chodzi, i właśnie o te zapędy łagodzenia ustawy również, bo właśnie te wszystkie inne "światłe państwa" mają być dla nas wzorcem. Od takiego oświecenia, jeśli ma nieść taką moralność wolę zdecydowanie "ciemnogród".

pani Tysiac mnie nie interesuje, byl inny watek o tym.
jest dozwolone do 12 tygodnia, ale w szczegolnych przypadkach, a nie bo mi sie nie chce miec dziecka, a wpadlam.to sa 2 zupelnie inne rzeczy.i opcja z usuwaniem ciazy do 12 tyg,bo mi sie tak podoba w ogole w mojej ocenie w gre nie wchodzi.nie jestem ani za lagodzeniem, ani za zaostrzaniem ustawy.jest dobra.masz wybor, a kiedy wyboru zadnego nie masz jest gorzej.
rozmawialam o takiej sytuacji z chlopakiem.o sytuacji kiedy np.juz wiedzielibysmy ze moje zdrowie, zycie jest powaznie zagrozone...a bylabym w ciazy do tego 3 miesiaca.co dalej?oboje bylismy zdania podobnego.do 3 miesiaca nawet naturalnie moze sie cos wydarzyc.ile razy moze sie nawet lozysko odklejac...to jest tez gdybanie, co by bylo gdyby.z tego miejsca, cieplego, w miare bezpiecznego moge powiedziec ze wlasnego zycia we wczesnej fazie ciazy bym nie zaryzykowala.pozniej juz tak.

"chronic przed niechciana ciaza na wiele sposobow?"-po katolicku czy po ludzku, bo kościol dopuszca tylko NPR.co jest w przypadku kobiet chorych, ktorym przyszla ciaza bezdie zagrazac glupota.straszyc pieklem za uzywanie prezerwatyw, tabletek, spiral czy innych rzeczy.tym krzywdy nikomu nie zrobisz, a niechciana ciążą, osuniętą ciążą krzywdę zrobi się wielu osobom.

Ale dla czego teraz mieszasz to po katolicku czy po ludzku? Jak zechcesz. Mówię o życiu człowieka, kiedy już ono powstało, jeśli nie chcesz by powstało unikaj tego tak jak uważasz to za słuszne. Nie mów, że przejmujesz się nauką kościoła i dlatego zostaje Ci NPR, ale jeżeli dziecko się pocznie to walałabys się go pozbyc nie przejmując się nauką kościoła bo to jest tak niepojęte, że nawet nie próbuję pojąć takiego ujmowania sprawy. A co do przykładu który podajesz to nie martw się tymi 12 tygodniami twoje zdrowie życie no to przynajmniej 24 bo obecna ustawa w tym przypadku Cię nie ogranicza, dopóki płód nie może życ samodzielnie bez Ciebie wolno Ci go usunąć. Wiem że może to zabrzmi dziwnie, ale mnie nie interesuje jak się ktoś zabezpiecza. Gdyby mnie zapytał jaka jest nauka kościoła na swój ograniczony sposób będę próbiował wyjaśnić, ale nie mam zamiaru wchocdzić do cudzego łóżka. Nie chcę by prawo chroniło kogoś przed grzechem, niech go broni jego sumienie, chętnie bym go w tym wspierał. Ale bardzo chcę by zycie miało należytą ochronę. Ta ustawa to dla mnie mniejsze, ale i tak wielkie zło. Ta którą chcą wprowadzić środowiska proaborcyjne to już zło wprost niewyobrażalne by można w świetle prawa pozbawiać kogoś życia na życzenie. Pani A.T to niestety precedens na którym te środowiska bardzo opierają swoją walkę wystarczy zajrzeć na którąkolwiek ze stron (choć jeśli użyją tego przykładu w dyskusji przeciwnicy bardzo chętnie wspierają pozwy o odszkodowania za naruszanie prywatności i dobrego imienia).