a niby dlaczego?
teraz atmosfera mimo, że nieszczelna utrzymuje różnicę ciśnień.
To niby czemu wtedy było to niemożliwe poprzez ten "kokon" z "pary/areozolu"

chmury jakoś wiszą w powietrzu i nie zanikają a nawet tworzą coraz grubsza warstwę.

niestety opowiadasz bajki nie znając się na Biblii wcale.
wszystkie te informacje zaczerpnąłeś z internetu na zasadzie : jedna pani drugiej pani.
A Biblia w żadnym swoim punkcie, który wypisałeś, nie mówi o tym co ty napisałeś.

a Może Egipt i jego cywilizacja powstała po po potopie?
pewnie tak skoro Mojżesz wyprowadził Izrael z niewoli Egipskiej około roku 1500 pne.

Obecnie różnica ciśnień na różnych wysokościach wynika nie z tego, że jakaś bariera czy kokon powstrzymuje gazy z dołu mieszać się z tymi z góry, ale dlatego, że grawitacja trzyma je przy powierzchni Ziemi. Do takiej sytuacji stosują się obliczenia, które wyżej podawałem, i w takiej sytuacji, gdy różnica ciśnień jest wytworem siły grawitacji, znacznie większa gęstość tlenu przy powierzchni Ziemi jest możliwa tylko w wypadku znacznie większej jego ilości w całej atmosferze łącznie, bądź znacznie większej siły grawitacji.

Gaz, czy aerozol, w żaden sposób nie przeszkadza innym gazom na osiąganie stanu równowagi, takiego jak dziś. A twój model przedpotopowej Ziemi zakłada, że istniała wtedy nierównowaga między dolną a górną częścią atmosfery.

Och, chmury nie zanikają? Deszcz nie pada? Chmury w naszym klimacie utrzymują się typowo kilka-kilkanaście dni.

I nie jest też prawdą, że woda w atmosferze tworzy taką warstwę. Tam gdzie chmura powstaje, zawartość wody w atmosferze tak właśnie spada z wysokością, tylko nisko ma postać niewidzialnej pary wodnej, a skrapla się dopiero na pewnej wysokości, tworząc widzialną chmurę. Wiatr może ją potem przesunąć w inne, suchsze miejsce, i naruszyć ten obrazek, ale rozumiem, że mówimy o sytuacji stacjonarnej, mniej lub bardziej stabilnej. Stabilna pokrywa chmur musiałaby być w równowadze z położona niżej para wodną. A i tak by stale padało, jak w tropikach w porze deszczowej.

No i tutaj zwyczajnie, bezczelnie, kłamiesz i to wyjątkowo głupio.




Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę.
Rdz 2, 21-22




Wszelkie ptactwo czyste jeść możecie; tych zaś spośród ptaków jeść nie będziecie: orła, sępa czarnego, orła morskiego, wszelkich odmian kani, sępa i sokoła, żadnego gatunku kruka, strusia, sowy, mewy, żadnej odmiany jastrzębia, puszczyka, ibisa, łabędzia, pelikana, nurka, ścierwika, bociana, żadnej odmiany czapli, dudka i nietoperza.
Pwt 14, 11-18




Następnie sporządził odlew okrągłego "morza" o średnicy dziesięciu łokci, o wysokości pięciu łokci i o obwodzie trzydziestu łokci.
2 Krn 4, 2

Obwód okręgu = 2*pi*r

Biblia podaje:
r=5
obwód = 30

Po wykonaniu niesamowicie trudnego równań na poziomie gimnazjum...

30 = 2*pi*5

wychodzi nam:

pi = 3



W dniu, w którym Pan podał Amorytów w moc Izraelitów, rzekł Jozue w obecności Izraelitów: Stań słońce, nad Gibeonem! I ty, księżycu, nad doliną Ajjalonu! I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc, aż pomścił się lud nad wrogami swymi. Czyż nie jest to napisane w Księdze Sprawiedliwego: Zatrzymało się słońce na środku nieba i prawie cały dzień nie spieszyło do zachodu?
Joz 10, 12-13




On ziemię poruszy w posadach: i poczną trzeszczeć jej słupy.
Hi 1, 6

Do Pana należą filary ziemi: na nich świat położył.
1 Sm 2, 8




Drzewem, które ujrzałeś, jak rosło i stało się potężne, tak że wysokość jego sięgała nieba i że było widoczne na całej ziemi.
Dn 4, 17




Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem. Wody się więc podniosły na piętnaście łokci ponad góry i zakryły je. Wszystkie istoty poruszające się na ziemi z ptactwa, bydła i innych zwierząt i z wszelkich jestestw, których było wielkie mnóstwo na ziemi, wyginęły wraz ze wszystkimi ludźmi. Wszystkie istoty, w których nozdrzach było ożywiające tchnienie życia, wszystkie, które żyły na lądzie, zginęły. I tak Bóg wygubił doszczętnie wszystko, co istniało na ziemi, od człowieka do bydła, zwierząt pełzających i ptactwa powietrznego; wszystko zostało doszczętnie wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce. A wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni.
Rdz 7, 19-24

nie kłamię.
to co niżej napisałeś właśnie o tym świadczy , że nie masz pojęcia o czym piszesz a informacje masz od "sąsiadki"

co w tym niemożliwego?
dziś ludzie nawet z jednej komórki potrafią wyhodować wiele innych ludzkich komórek.
to Bóg z całego zebra nie mógł stworzyć kobiety?


a komputer jest maszyną cyfrową.
tłumaczenie to tylko tłumaczenie.
ludzie wtedy nie mieli podzielonych zwierząt na rodzaju i gatunku tak jak dziś to mamy.
Dla nich wszystko co latało było stworzeniem latającym.
I tak tez to traktowali.
Podział nastąpił tysiące lat później.
Dla nich dinozaury były smokami wawelskimi.
Bo słowo dinozaur dopiero niedawno weszło do obiegu.



a to już rewelacja.
pewnie myślisz że oni wzorzec łokcia mieli w pod Paryżem i według tego robili te "morza"


rozumiem ze jak mówisz "słońce zaszło" to tez masz na myśli, że to słońce krąży wokół ziemi.
?

no tego to nawet komentować szkoda.
"widzę że dla ciebie jak pisarz napisał " wstąpiłem na działo " i "dwieście armat grzmiało"
to akurat była burza i grzmiała a on siedział okrakiem na armacie.


o to już pytałem.
ale cisza nastała.
Ile wtedy maiły największe góry?

Owszem, kłamiesz.




Oczywiście, to jest, ale tego nie ma. Szkoda nawet słów na komentowanie tego twojego "usprawiedliwiania" tekstów sprzed 3000 lat. Dziesięciolatek przyłapany przez rodziców na paleniu potrafi wymyślać lepsze wymówki.




Nie, oczywiście. Nie ma w tym nic niemożliwego. A ja mam w domu żuka ziejącego ogniem
No bo co w tym niemożliwego?




Co? Ludzie wtedy nie mieli? Mieli wiedzę o astronomii wyprzedzającą ich czasy o jakieś dwa tysiące lat albo i więcej (skoro zaprzeczasz temu że wyznawali model geocentryczny), a nie potrafili stwierdzić, że nietoperz nie jest ptakiem?




Dziwnym trafem na Wawelu nie odnaleziono szczątków ŻADNEGO dinozaura. Nawet najmniejszego

Czyżby to miało coś wspólnego z faktem że dinozaury wyginęły kilkadziesiąt milionów lat przed pojawieniem się ludzi?




Nie rozumiesz ani słowa z tego co się do ciebie pisze. Najwyraźniej poziom tego skomplikowanego równania jednak cię przerósł.

Jakie do cholery ma tu znaczenie wzorzec łokcia?




Rozumiem, że jeżeli stwierdzono, że się zatrzymało, to musiano zakładać, że się ono porusza. Twoje tłumaczenie jest po prostu śmieszne (śmieszne, niedorzeczne, żałosne etc.)




Szkoda komentować tego, że zupełnym zbiegiem okoliczności autorzy biblijni, opisując świat, jak ulał wpisywali się w wizję panującą w epoce w której żyli. Tylko niektórzy usilnie starają się dowodzić, że było inaczej, że w rzeczywistości posiadali wiedzę w tamtym czasie i miejscu niedostępną, a to co napisali, to tylko tak dla zmyły.




A co to ma do rzeczy?

Smoków nie trzeba wiązać tylko z dinozaurami.
Wystarczy spojrzeć na przedstawiane wizerunki św. Jerzego walczącego ze "smokiem" albo występującego w mitologii Słowian - Żmija.

Mógłbyś podać tytuł wykładu Hovinda, gdzie o tym mówił, bo jestem tego strasznie ciekawy.

wtedy nietoperz był ptakiem.
jeszcze nie było ssaków. Przynajmniej nikt nie wiedział że to ssaki.
Bo to dopiero wymyślono jakieś 3000 lat później.


bo go zjedli i spalilii ogniem .
dla bezpieczeństwa.

tak a świstak siedzi i zawija sreberka.
miliony lata temu za górami za lasami za siedmioma morzami. To Andersen tak pisał.


ano takie, że to był opis a nie wyliczenia matematyczne.
wziął sznur zmierzył i powiedział . ze trzydzieści łokci tego było.
Ale których łokci? Józka .


jak zachodzi to też się porusza.

[/quote]
no bo piszesz ze zalało najwuższe góry .to pytam mile miały te góry ?
20 ,30 czy 100 metrów.

Miara łokcia nie ma nic do rzeczy, bo obwód koła zawsze jest mierzony promieniem - czy to metr, centymetr, czy "na oko ileśtam".
Kwadrat o wymiarach łokieć na łokieć zawsze będzie kwadratem - dlatego że nie ważna jest długość, tylko stała DOWOLNA jednostka.

Załóżmy że była to długość sznura mierzona łokciem Salomona.
Koło o promieniu 1R=1łokieć ma obwód O=2*pi*R .
Podstawiając pod R dowolną wielkość (różną od zera i nieskończoności - "miarę człowieka")
wyjdzie nam taki sam obwód w porównaniu z jednostkowym "sznurem".
W Biblii jest napisane, że koło miało średnicę 10 łokci (promień - 5), a obwód 30.


Pytanie: czy w czasach biblijnych istniały takie NIEREALNE koła (utnij nitkę i sprawdź), czy też opis NIE BYŁ DOSŁOWNY?

Obawiam się że za wiele ci nie powiem, wszystkie te jego wykłady są mniej więcej takie same. To mogło być w "100 powodów dla których ewolucja jest głupia" ale głowy nie dalej.

Hovind mówił tam o dinozaurach właśnie i o smokach które jego zdaniem niby były. No i dodał, że wg. opisów ludzi którzy żyli razem ze smokami/dinozaurami ziały one ogniem. Według Hovinda to nic nadzwyczajnego, bo w Ameryce istnieje gatunek chrząszczy który również to potrafi (ten gatunek o którym tam Hovind mówił zresztą jak najbardziej istnieje, tylko że bynajmniej nie posiada takich cudownych zdolności jak zianie ogniem).




Czy jest cokolwiek poza twoim kreacjonistycznym widzimisię co by za tym przemawiało?\




Nie kwalifikujesz się do podejmowania z tobą jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji.




Powtarzam że jednostka nie ma najmniejszego znaczenia. To mogą być łokcie, mogą być kilometry, nic to nie zmienia. Wiesz co to wzór na obwód koła? Skończyłeś podstawówkę chociaż?




Miały mniej więcej tyle samo co dzisiaj. Bo i dlaczego miało by być inaczej.

Ty mylisz ze ja nie rozumiem takich prostych równań.?
Pisze tylko ze takie "morze " nie budowano w jeden dzień.
Nawet pewnie nie tydzień.
Budował je Józek z Wackiem według swoich łokci.
Potem za miesiąc przeszedł Jurek wziął sznur zmierzył i okazało się ze według jedno łokcia który miał zamiast 45 cm (jak u Wacka) miał tylko 44 cm.
Wy dyskutujecie o teorii .Ta balia była faktem .
Oni mierzyli coś co istniało naprawdę.A więc albo zrobili lekkie jojo zamiast okręgu, a może sznurek się trochę obsunął przy mierzeniu.
To nie by silnik samolotu aby musiał być zrobiony co do setnej milimetra.
Dyskutujecie tak jakbyście byli przy tym "morzu" byli i je mierzyli.
jak mówią w budownictwie:
"milimetr nie miara centymetr nie szpara. to tak jest dziś.
A wtedy było jeszcze gorzej.



Istniały takie nierealne koła.
Dla mnie nawet morze jest płaskie mimo, że ie jest w rzeczywistości.
Gładkie jak pupa niemowlaka to pupa niemowlaka jest gładka?

2000 lat temu nie było Jezyka polskiego wiec nie mogło być słowa ssaki.



ma znaczenie .
Bo balie robił franek według swoich łokci a mierzył Jozek według swoich.


Więc mniej czy więcej?
A dlaczego inaczej ?
jest erozja , trzęsienia ziemi wiec pytam skąd wiesz ile miały te góry?

Współczesna nauka nazywa pewnie wiele rzeczy inaczej niż będzie je nazywała za 1000 lat . Czy to znaczy, że współczesna nauka nie nazywa rzeczy prawidłowo.

współczesna nauka nazywa rzeczy prawidłowo .
ale za 100 lat okaże się że nie nazywała ich prawidłowo bo odkryją na przykład coś o czym dzis nie wiedzą.
I tak 500 lat temu słońce krążyło wokół centralnie ustawionej ziemi a za głoszenie że jest inaczej groził stos.
według tamtejszej nauki było to prawidłowe.
dziś wiemy ze nie było to prawidłowo ale tamtym ludziom już tego nie wyjaśnimy.
Tak samo jak nie wyjaśnimy pisarzowi który pisał, że wszelkie stworzenie latające w wypadku nietoperza , to nie ptak tylko ssak.

To że my coś określamy dziś nie oznacza, że to jest to prawda bezwzględna.
To jest prawda na dziś a na jutro już może nie być prawdą.

prosty przykład z dziś.
"Na specjalnej konferencji NASA pokazała zdjęcia dowodzące, że powierzchnia naszego kosmicznego sąsiada zmienia się o wiele szybciej, niż do tej pory sądzono."
sądzono inaczej a dziś już nastąpiła zmiana.
Czy myślisz że ci co 10 lat temu" sądzili inaczej" mówili nieprawdę.?

Tak .Mówili nieprawdę nie wiedząc nawet o tym .

W wypadku odkryć ludzkich "prawda" to rzec względna.
Prawdę bezwzględną,ostateczną zna tylko Stwórca.