Oj tam, bez przesady. Żadne nieszczęście. Komorowski i tak będzie robił to, co mu każe Tusk. Natomiast gdyby miał choć trochę klasy, to powiedziałby przynajmniej, że się skonsultuje z prawnikami - a nie lazł jak głupi i podpisywał, jeszcze na dodatek odburkując prostacko. Na dodatek teraz czytam, że pan marszałek "sprawdził i zbadał", no i jakoś niekonstytucyjności nie dostrzegł. Po pierwsze - kiedy sprawdził i zbadał, po drugie - przypominam choćby tyle, że Komorowski jest HISTORYKIEM ( podczas gdy Kaczyński był PROFESOREM PRAWA, więc jeśli już ktoś mógł ew. coś tu "badać", to chyba prędzej on ? ), a po trzecie - od "badania" pod tym kątem jest właśnie Trybunał Konstytucyjny ! Mój profesor prawa konstytucyjnego rozważał niegdyś, czy Kwaśniewskiego nie należałoby pociągnąć do odpowiedzialności za zawetowanie ustawy z uzasadnieniem, że jest ona "niekonstytucyjna" - bo tego nie może orzekać prezydent.. a Komorowski nie jest nawet prezydentem ! Co sam zaznaczał ! Osobiście uważam, że Komorowski postąpił zgodnie z prawem - ale jednocześnie w sposób, który dowodzi, że nie tylko nie ma on predyspozycji do sprawowania urzędu prezydenta, ale nie umie się nawet zachować. Żenada.

A to news!

"Marta Kaczyńska chce się włączyć w kampanię"
"WYGRA POLITYK Z KRWI I KOŚCI. NIE TUSKOWSZCZYZNA"

I co WY na to?
Ja mam mieszane uczucia, ale dlaczego nie?
Przecież to córka zmarłego kandydata, hmmm, sam nie wiem.

To mnie akurat nie dziwi, że córka zmarłej Pary Prezydenckiej chce pomów wujowi.

Otrząsnęła się pewnie z najgorszego. Na pewno wierzyła w możliwość zwycięstwa ojca, zatem chce teraz - w obliczu jego śmierci - wesprzeć tego, który zamierza doprowadzić wszystko do końca i sam walczyć o prezydenturę.

A cóż to jest "polityk z krwi i kości" I nie krzycz.

Ale w jaki sposób chce się włączyć ? Mam nadzieję, że nie będzie grać na śmierci ojca

.
Dla mnie sam fakt już jest takim graniem. Przecież ona politykiem nie jest...

No własnie, nie wyobrażam sobie dla niej żadnej roli. Dziwi mnie to że po tragedii jaką przezyła ma siłe pracowac w sztabie wyborczym wuja - zwłaszcza że to miejsce, w którym cały czas będą do niej docierały oskarżenia kierowane pod adresem jej zmarłych rodziców i krytyka tychże. A w to, że jej obecnośc w mediach ma wzbudzac litośc wobec niej i jej rodziny aby zdobyc więcej głosów, że stanie się "żałobną maskotką" PiS po prostu nie chce mi się wierzyc. Obawiam się ejdnak, ze wielu wyborców własnie tak to postrzega.

Idąc tym tokiem myślenia, to prezydent "z automatu" powinien odsyłać każdą ustawę do TK, bo na jakiej niby podstawie miałby ją podpisać, skoro nie ma prawa badać, czy jest ona zgodna z Konstytucją.

Wyeksponowałem ten tekst, bo to tytuł z portalu a nie moja wypowiedź.

uważam, że nie jest to najlepszy pomysł, bo może jakąś głupią wypowiedzią pogrążyć wuja.
To może być coś podobnego jak Nelly Rokita.



Może i tak powinno być.

W necie nawet doczytałem spekulacje odnośnie pełnienia przez nią rolę I Damy, jako że J. Kaczyński kawalerem jest...

Powinien, jeżeli jakiekolwiek wątpliwości ma.

Nie tylko będąc profesorem prawa - ale każdy inny, tym bardziej.

Też tak to widzę. Pomijam już fakt, że prezydent ma cały sztab ludzi do dyspozycji, w tym prawników, z którymi może (i powinien) się konsultować.

Jest też sprawa kontekstu wypowiedzi. Jeśli mówię znajomemu "zmieniłem opony na letnie" czy "wymieniłem olej" to nie znaczy dosłownie, że własnymi rękoma tego dokonałem. Równie dobrze takiej formy używa się, gdy pojadę z tym do serwisu.

Przecież piszę, że Komorowski postąpił zgodnie z prawem. Nie o to chodzi, że czegoś nie mógł - o to chodzi, że powinien był zachować się tak, jak przystało na męża stanu, a nie aparatczyka ( bo zachował się właśnie jak aparatczyk ). To, że "sprawdził" traktuję tak samo, jak wypowiedź o Kaczyńskim - zresztą została wypowiedziana tym samym tonem. To dobrze pokazuje, jakim prezydentem będzie Komorowski. Przecież nikt nie twierdzi, że będzie łamał prawo.

To uważasz, ża jako marszałek sejmu nie sprawdza, nie konsultuje z prawnikami wypuszczanych z sejmu projektów ustaw?
Gdyby tak było, znaczyłoby, że jest marnym marszałkiem sejmu.

Co wydaje się niezbyt odbiegać od prawdy.

Zapewne podpisze wszystkie propozycje rządu. Nie należy niczego sprawdzać czy spowalniać - nie można być hamulcowym. Trzeba do przodu. Ewentualny głos sprzeciwu ze strony opozycji zostanie skwitowany mianem bełkotu oszołomów nie chcących modernizować kraju. Bardzo takiej sytuacji nie chcę, ale dotychczasowe doświadczenie podsuwa taki scenariusz.