Pojednanie narodu to jest konkret? Dla mnie to jeszcze większy mit.

Polska jest jedna i nie widzę powodu by miała się dzielić. Dziennikarze mają swoje sensacyjne cele i zdarzają się sensacyjne artykuły o wypadku. Tym bardziej sensacyjne im mnie informacji otrzymują Polacy ze źródeł oficjalnych. To jest zupełnie oczywiste. Politycy w związku z wyborami woleliby mieć prezydenta pochodzącego ze swojej partii niż z cudzej. To też oczywiste. Księża woleliby mieć prezydenta - katolika, niż jakiegoś innego.

Nie widzę wśród tych przyczyn takiej, która miałaby rozedrzeć Polskę. Polska jest jedna i wszyscy mamy prawo do egzystencji i wolności rozwoju w ramach naszego kraju.

Informację o piątym głosie w kabinie pilotów przeczytałem wczoraj w jakimś internetowym dzienniku rosyjskim. W Polsce ukazała się dopiero dzisiaj - i jak mówisz - od razu z przekłamaniem.
Nowy Prezydent mógłby zainteresować się jakością polskich mediów i odpowiedzialnością za fałszowanie rzeczywistości w mediach. Przynajmniej ja na jego miejscu podjąłbym się takiej pracy na początku kadencji.

Kamala, nie przywiązuj się do podziału na partie. Ja myślę, że ten podział w obliczu katastrofy właśnie się kończy, z uwagi na swoją anachroniczność. Ludzie to zauważyli. A już na pewno Polski nie sposób podzielić na dwoje z powodu dwóch partii, które masz na myśli. W Polsce jest więcej opcji niż te dwie. Dla wszystkich należy zapewnić możliwość wspólnej egzystencji.
Pozdrawiam

@mazli: taki sam jak modlitwa Jezusa "Aby byli jedno".
Uwazasz, ze walka z calym swiatem, ktory nam (podobno) zagraza, to realizm?

maly kwiatku, ze jest wiecej partii niz te dwie, ktore niektorzy na forum wydaja sie tylko zauwazac (jesli nie jestes wg nich za PiSem to jestes za PO, jakby PSL, SLD i innych nie bylo) to ja wiem.
I ze w samolocie zgineli ludzie o przekonaniach tak roznych jak rozni sa Polacy tez wiem.

Wydawaloby sie, ze wlasnie to Polakow polaczy i zastanowia sie glebiej nad soba i tym, co naprawde jest wazne. A co z tego wyszlo? Chyba sami widzimy.

Prezydent mógłby tylko cokowiek zdziałać w zakresie TVpublicznej i radia publicznego.
Pozostałe prywatne rozgłosnie, i prasa jest poza zasięgiem kompetencji prezydenta.


Ale współczesna ustawa o partiach politycznych nie daje żadnych szans, poza partiami finansowanymi z budżetu państwa, które przekroczą 5% próg wyborczy.

Były zdementowane i to wielokrotnie.



Oficjalne polskie wyjaśnienia też były, chociażby w oświadczeniu prokuratury: Prokuratura ujawniła cztery badane wersje katastrofy

Jak inaczej można tłumaczyć sobie tę zadziwiającą wybiórczość w przyswajaniu informacji u ludzi, których nie można podejrzewać o wtórny analfabetyzm? Może jest jakieś lepsze wytłumaczenie niż uporczywe ignorowanie faktów, które nie pasują do teorii...

Widzę, że moją rolą staje się tu tłumaczenie co jest czym.
Nieprawdziwe informacje o katastrofie były wprowadzane przez media na bliżej nieokreślonej podstawie. Nie były dementowane oficjalnie - W OPARCIU O FAKTY -przez polskiego akredytowanego przedstawiciela komisji czy premiera lecz kwitowane ze złością przez nich.
To, o czym, myślisz, Sweet Child, to nie są dementowania, lecz inne wersje wydarzeń wprowadzane przez media tak samo wiarygodne, jak były przy wprowadzaniu pierwszej fałszywej wersji wydarzeń.

To, że ktoś jest akredytowany w tej komisji przez polskie władze dowiedzieliśmy się z ust premiera jakieś 2 tygodnie po wypadku dopiero. Dziś ujawniono w mediach, że w składzie polskiej komisji ds. katastrofy jest 34 osoby. Nie podano o jaka komisję chodzi i jak jest umocowana w Rosji przy tamtejszej komisji rządowej, nie podano też składu osobowego komisji.
Dlaczego nie podano??? Oto kolejne pytanie.

Piszesz: "Oficjalne polskie wyjaśnienia też były, chociażby w oświadczeniu prokuratury: Prokuratura ujawniła cztery badane wersje katastrofy. "

W tym zdaniu chodzi o 4 hipotezy co do przyczyn i przebiegu katastrofy. Nie ma w tym oświadczeniu ANI SŁOWA o ustalonych przyczynach na podstawie ustalonych FAKTÓW. Na ustalenia przyjdzie czas. Brak w działaniach władzy informacji o ustaleniu faktów. Tych faktów, które przedstawiciele polskich władz ustalili. Niepokój budzi brak informacji sugerujący na tym etapie, prawie miesiąc po katastrofie, ze Polska nie ma żadnego realnego dostępu do przebiegu śledztwa i nie jest w posiadaniu ŻADNYCH WIARYGODNYCH DANYCH O FAKTACH dotyczących katastrofy.

Jest już o tym (dość rozbudowany) temat: Rozbił się samolot z Lechem Kaczyńskim, wszyscy zginęli.

Tutaj mówi się o tym, czy ten wypadek jest znakiem od Boga (chyba o to autor miał na myśli).

Nawet nie ma się do czego odnieść w tych Twoich tłumaczeniach... Mógłbym jedynie powtórzyć ostatni akapit swojego wcześniejszego posta, ale wrodzona skromność mi nie pozwala

Myślę, że Jezus nie odnosi tego do polityki, ale do wiary w jedynego prawdziwego Boga. Postępujemy więc przeciwko Jezusowi kiedy dzielimy ludzi na oprawców i ofiary, lub lubiących pomidorową i rosół? Nie sądzę.


Kto mówi o walce z całym światem? Znowu sobie to sama dopowiedziałaś. Z drugiej jednak strony utrzymywanie, że świat składa się wyłącznie z altruistów gotowych przyznać się do zaniedbań ponosząc za nie odpowiedzialność jest mitem.

Po warunkiem gdy oprawcy udowodnimy przewiny.
Nigdy na podstwaie osobistych niechęci, obsesji, imaginacji politycznych.....bo wtedy w zamyśle wyrywając kąkol niszczona jest pszenica.

Wróćmy faktycznie do tematu zadanego przez mietlice, bo ostatnio co post, to kompletnie nie widzę związku z tematem.
Otóż chodziło o to, czy ma się prawo uprawiać politykę w sposób aktywny, jeśli wiele koleżanek i kolegów z polityki odeszło nagle i uważamy, że był w tym Palec Boży. W szczególności czy ma do tego prawo Pan Jarosław Kaczyński. Mietlica sugeruje, że nie.

Ja uważam, że Palec Boży sprawił, że Pan Jarosław Kaczyński nie leciał tym samolotem i żyje. W pewnym sensie może on odczuwać, że ma nie tylko prawo - ale i obowiązek kandydować do funkcji Prezydenta Polski, bo jest bratem zmarłego Prezydenta i czynnym politykiem.

Daleki jestem od wskazywania czy doradzania ludziom co mają robić, szczególnie w polityce. Ale skoro mietlica postawiła ten temat - to wypowiem się, że uważam ze Pan Jarosław Kaczyński ma prawo startować w wyborach i ma prawo je wygrać

Co do Boga i Jego Palca.
Ludzie nie są marionetkami w rękach Boga. Mało tego, Bóg nie ma innych rąk - niż nasze. Więc mietlico pomedytuj nad tym i rozważ co się stało i jaka nauka płynie z tego dla Ciebie. Bo przecież nie ma przypadków - w tym sensie Bóg na pewno dopilnowuje, by stało się to co miało się stać. No chyba, że powstają nowe okoliczności - a tak się czasem dzieje.

Ludzkie losy są jak strumyki i rzeki. Zawsze płyną z góry na dół a nie odwrotnie. Łączą się ze sobą w taki a nie inny sposób, wynikający z ukształtowania terenu i prawa grawitacji. W tym sensie, los człowieka zainicjowany u źródła strumienia, kończy się u ujścia rzeki do morza. Cały przebieg rzeki jest przewidywalny i logicznie uzasadniony. Jeśli jednak zmieni się ukształtowanie terenu, na przykład przez ingerencję ludzką to rzeka popłynie inaczej, a po drodze wpłynie być może do zbiornika spiętrzającego wody.
Los człowieka kończy się tylko pozornie ze śmiercią ciała, tak jak rzeka pozornie ma koniec w morzu. Morze płynie do oceanu, a woda nieustannie paruje tworząc potem chmury rozprzestrzeniające się po całej Planecie - zamieniając się w deszcz w miejscach nie przewidywalnych przez tych którzy patrzą na przebieg rzek...
Człowiek nie umiera w swej istocie nigdy. Jest nieśmiertelnym duchem, którego losy po śmierci ciała są bliżej nam nieznane...