Poznamy gdy ogłoszą.

Zgadza się Alus. Jestem pewna, że żaden z członków honorowych KW Jarosława Kaczyńskiego nie posługuje śię słownictwem typu: chamy, oszołomy psychole, nieudacznicy, bydło, tak jak honorowi czlonkowie KW Bronisława Komorowskiego

Oni śpiewają tylko non stop "Gloria, Alleluja"...a ZOMO, łżeelity, chołota, ścierwojady to wyborowe hufce archaniołow.

A który z honorowtych czlonków KW Jarosława Kaczyńskiego posługuje sie takim słownictwem?
Zaczynasz gubić się droga Alus. Przystopuj, gdyż stałe stanie na warcie portalu powoduje zmęczenie.

http://wiadomosci.onet.pl/2165523,11,ko ... ,item.html

Poglądy Korwina-Mikke w pigułce.

Powrót monarchii, wszyscy to socjaliści, Barosso niedaleko do Hitlera i kilka innych ciekawych spostrzeżeń.

I jeszcze zapytany - że nie, żeby to dla emocji, ale że tak uważa.

Czemu kandyduje Bo go w TV pokazują tylko, jak kandyduje.

Korwin przynajmniej mówi inaczej niż cała reszta w sumie zastanawiam się nad głosowaniem na niego, choć wolałbym żeby nie wygrywał. Ale szans i tak nie ma, więc rozważam.

A moze by zechcial zaplacic moje rachunki skoro taki dobry? Pajacuje jak zwykle. Jego poglady sa w polowie calkiem wzgledne, w polowie calkiem poronione.

To jest człowiek, któremu wydaje się, że powrót do monarchii (jakaś rewolucja - w jego rozumieniu: "Monarchia powstaje w ten sposób, że jeden zdolny, młody i silny człowiek z bandą zabijaków, którzy będą wierzyli w jego autorytet podbijają kraj i on mianuje się królem. Tak powstaje monarchia") jest lekiem na całe zło, którym to całym złem jest jakikolwiek przejaw socjalizmu - a więc jakakolwiek opieka socjalna.

Zatem - raczej niewykonalne.

Akurat zupełnie się nie zgadzam, że zaznaczony pogląd jest pajacowaniem. Jest chyba oczywiste, że prezydentem zostaje się dla ludzi, a nie dla siebie ? A może nie jest oczywiste ? Może karierowiczostwo uważa się już za normę ?

Zatem wybierzmy Korwina - żeby dla ludzi przyznał czynne prawo wyborcze jedynie... szlachcie i to tylko posesjonatom - po czym aby przeprowadził rewolucje i koronował się na króla

Strzez nas Panie Boze przed bezinteresownym poswiecaniem sie innych dla naszego dobra.

Nie wszyscy podzielają pogląd, że ludziom potrzebne jest prawo głosu Zresztą zdaje się go nie podzielać ok. połowy polskiego społeczeństwa, ta, która nie chodzi do wyborów Jest to, oczywiście, skrajnie niemodne w dzisiejszych czasach, gdy z demokracji zrobiono niepodważalny dogmat. Podoba mi się m.in. właśnie to w Korwinie, że nie boi się podważać poglądów, które wszyscy uważają za oczywiste. I dlatego nie wygrywa, to jasne. Ale gdyby nie było takich jak on, wszyscy gdakalibyśmy tak samo, jak kury.

Bo leniwe są, proszę pana. Nie dlatego, że światopoglądowo demokracja im nie pasuje


Ok, walczmy z bezmyślnością, uświadamiajmy ludziom, żeby z szarych komórek robili użytek nie tylko do liczenia pensji i przeliczania jej na fajki/piwo - ale także w innych kwestiach. Czy jednak wszelkie zmiany, jakie postuluje Korwin, słusznymi są

Cytuję tylko słowa kandydata na prezydenta.
Przecież najważniejsza postac to on, a nie honorowi człokowie.
I nie deprecjonują potencjalnych honorowych członków komitetu J. Kaczyńskiego, co Ty zrobiłaś w odniesieniu do komitetu Komorowskiego.
A ja Cie dla odmiany spytam - a który z komitetu J. kaczyńskiego może przedstawić podobną biografię do W. Bartoszewskiego?

Jeżeli czuję, że mi jest coś potrzebne, to się nie "lenię", tylko to robię, prawda ? Znam ludzi, którym demokracja w rodzaju wyborów jest rzeczywiście potrzebna i Ci na wybory idą choćby im się nie wiem jak nie chciało. A generalnie większość ludzi ma nieco "rozbudowane" pojęcie o demokracji, zresztą zgodnie z obowiązującymi trendami. Dziś np. pojęcia "demokracji" właściwie nie odróżnia się od pojęć w stylu "wolność słowa" itp. Tymczasem do wolności słowa nie trzeba żadnej demokracji, a z drugiej strony demokracja wcale nie gwarantuje wolności słowa. Dla większości ludzi słowo "demokracja" oznacza "coś takiego co jest dobre"-więc trudno, żeby im światopoglądowo nie pasowała. Ludzie lubią wprawdzie wiedzieć, że mają wpływ na to kto rządzi - ale z jednej strony wielu nie wierzy w ten wpływ, a z drugiej wszystko im jedno czy mają wpływ na to kto rządzi, byle rządził dobrze. Nie mówię już o takich banałach, jak kierowanie się emocjami, teleturniejowe kampanie itp. Najczęściej się je tłumaczy jako "wypaczenia demokracji" - dokładnie identycznie, jak wcześniej wszystko tłumaczyło się "wypaczeniami socjalizmu". Tymczasem jest to prosty i oczywisty skutek wprowadzenia powszechnego prawa do głosowania. Właśnie pojawiają się postulaty, by prawo do głosowania przyznać 16- i mniej latkom (no co, szersze prawo do głosowania = więcej demokracji, a przecież "demokracja jest dobra", więc im więcej tym lepiej, nie ?) - czego prostym i oczywistym skutkiem będą kampanie wyborcze przypominające reklamy kierowane do 16- i mniej latków, i naprawdę trudno zrozumieć tych, którzy znowu będą się dziwić.



Ależ skąd, nie ma takiego człowieka, który we wszystkim miałby słuszność



A jakie to ma znaczenie wobec skandalicznych wypowiedzi, jakimi W. Bartoszewski popisuje się co i rusz dzisiaj ?