Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Problemy z apostazją 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So maja 08, 2010 18:44
Posty: 47
Post Re: Problemy z apostazją
DanRism napisał(a):
Sprawa polega jednak na tym, abyś uświadomił sobie, stanął w prawdzie wobec siebie: czy jestem tylko człowiekiem pozbawionym wiary religijnej, czy jestem tzw. wojującym ateistą?

Nie uważam się za jakiegoś wojownika szerzącego ateizm tylko za zwykłego szarego człowieczka, który nie odegra wielkiej albo i nawet żadnej roli w historii świata, czyli w zasadzie jak większość z nas, ludzi. Pokuszając się o stwierdzenie wojownik to mogę się zgodzić, że jestem "wojownikiem" praw moich i innych ludzi. Napisałem w cudzysłowiu dlatego, że jestem tylko duszą wojownikiem i nie wypowiadam się publicznie etc. Wiary szukałem, ale to było dawno, a nawet bardzo dawno. Zostałem ochrzczony (przez to apostazja), byłem u pierwszej komunii, itd, ale po pewnym czasie stwierdziłem, że sensu to nie ma DLA MNIE najmniejszego. Dowodów na istnienie Boga (nie mówię o jakiś materialnych dowodach) nie znalazłem, a jak pisałem już wcześniej na odstąpienie z KRK zdecydowałem się głównie, a w zasadzie z powodów samego KRK.
Elbrus możesz mi rozszrzyć swoją wypowiedź (tu albo na PW) bo nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tą racją i pychą.


N maja 09, 2010 14:41
Zobacz profil
Post Re: Problemy z apostazją
"...stwierdziłem, że sensu to nie ma DLA MNIE najmniejszego"

Nie ma sensu pozostanie członkiem Kościoła? Trzeba zaraz dokonywać apostazji? Po co? To już ideologia...

"...a jak pisałem już wcześniej na odstąpienie z KRK zdecydowałem się głównie, a w zasadzie z powodów samego KRK."

Bo może propaganda mediów Cię do tego skłoniła... Przepraszam, może potem poczytam co pisałeś.


N maja 09, 2010 14:44
Post Re: Problemy z apostazją
No wiec napisze jeszcze raz, moze tym razem na temat:
Prawie_apostata napisał(a):
Witam wszystkich użytkowników.
Mam pytanie związane z dokonywaniem aktu apostazji.
W mniemaniu katolików jest to równoznaczne z odejściem od Kościoła RzymskoKatolickiego, odrzuceniem jego nauk, wszelkich doktryn i dogmatów.
Patrząc jednak na nauki głoszone przez KRK często można usłyszeć, że każdy człowiek ma prawo dokonania wyboru - wierzyć lub nie wierzyć. Ksiądz, który tego naucza zna również na pewno (a przynajmniej powinien!) prawo kościelne, które zostało (najczęściej) ustanowione nie przez niego osobiście tylko osoby ważniejsze w hierachii co z tym idzie mądrzejsze i bardziej do tego kompetente. Na Konferencji Episkopatu Polski zostały jasno ustalone reguły postępowania w takiej sytuacji. Nie rzadko jednak można się spotkać z sytuacją, gdy ksiądz umyślnie utrudnia dokonanie petentowi owego aktu. Co więcej nienawiść jaka kipi z niego zaprzecza wszelkim naukom jakie głosi z ambony, czyli tolerancji oraz miłości do bliźniego. Stawiam, więc pytanie jak się do tego odnosicie. Nie chciałbym tylko tego, aby ktoś mój temat usunął, ale kulturalnie nawiązał dyskusję tak jak zrobiłem to i ja.


Mam sie odniesc do tego, ze niektorzy ksieza kipia nienawiscia, bo ktorys (w twoim innym przykladzie) powiedzial cos o sadzie ostatecznym? Nie bylo mnie przy tym, wiec nie wiem, mozliwe ze nie powiedzial tego cichym i pokornym glosem, ale nieco zdenerwowany. To mniej wiecej tak, jak moje dziecko mnie wkurza twierdzac, ze w krotkim rekawku i bez kurtki nie zmarznie, kiedy na dworze jest 10 stopni i wieje zimny wiatr.
Z twojego punktu widzenia sytuacja jest dokladnie odwrotna, ty jestes przekonany, ze ksiadz sie czepia, bo doskonale wiesz, ze tobie i przy -10°C i boso nic nie bedzie. Ksiadz ma inne doswiadczenia i przekonania.
I o to mi Elbrus chodzilo.

Ale rozumiem, ze dokladnie chodzi ci o ten fragment:
No wiec napisze jeszcze raz, moze tym razem na temat:
Prawie_apostata napisał(a):
Witam wszystkich użytkowników.
Mam pytanie związane z dokonywaniem aktu apostazji.
Nie rzadko jednak można się spotkać z sytuacją, gdy ksiądz umyślnie utrudnia dokonanie petentowi owego aktu. Co więcej nienawiść jaka kipi z niego zaprzecza wszelkim naukom jakie głosi z ambony, czyli tolerancji oraz miłości do bliźniego. Stawiam, więc pytanie jak się do tego odnosicie. Nie chciałbym tylko tego, aby ktoś mój temat usunął, ale kulturalnie nawiązał dyskusję tak jak zrobiłem to i ja.

No wiec ja sie do tego nie moge odniesc, bo:
- nigdy nie probowalam wystapic z Kosciola
- nigdy osobiscie nie spotkalam sie z kipiacym nienawiscia ksiedzem
- nawet gdyby ksiadz sie w takiej sytuacji zdenerwowal (z jego punktu widzenia jestes tym, kto uwaza, ze zimno mu nie zaszkodzi, ksiedzu zalezy na tobie jako osobie, nawet jesli w to nie wierzysz i dlatego moze sie zdenerwowac, gdybys byl mu obojetny, to by ci podsunal papierek i otworzyl drzwi z uklonem) nie przypuszczam, zeby powszechnie "kipial nienawiscia"
- jezeli nawet sie tak nieodpowiednio zachowal, to moge tylko napisac, ze bylo to zachowanie zle.
- no i powtorze to, co juz napisalam:
Kazdy z nas wolalby, zeby inni realizowali w pelni to, w co wierza. Z wlasna realizacja jest juz trudniej. Mamy duze oczekiwania odnosnie charakteru i zachowania innych, ale siebie latwo usprawiedliwiamy zdenerwowaniem, okolicznosciami, charakterem i pogoda.

Dobra odpowiedz?


N maja 09, 2010 14:45

Dołączył(a): So maja 08, 2010 18:44
Posty: 47
Post Re: Problemy z apostazją
O mediach mówi się - 4 władza. Ja bym postawił ich na 2 miejscu. A jak wiadomo władzy nie zawsze można ufać, więc na pewno nie przez media. Pod ideologią bym się też raczej nie podpisał. Chociaż może błędnie pojmuje jej definicję. W każdym bądź na zamiarze nie mam budować jakiś nowych nurtów nt. wiary. Jeśli o to Ci chodziło. Apostazja była mi potrzebna dla mojego wewnętrznego spokoju i do tego, aby nie brano mnie w statystykach jako katolika. Bo czymże jest katolik, który przez całe życie progu kościoła nie przestąpił, nie zgadzał się z nim, a po śmierci jest chowany przez księdza i wszyscy się za niego modlą? Jak dla mnie jest on katolikiem na papierku. Z racji, że ja lubię być nie odbierany błędnie o tą apostazję się staram ;)


N maja 09, 2010 14:53
Zobacz profil
Post Re: Problemy z apostazją
"Apostazja była mi potrzebna dla mojego wewnętrznego spokoju i do tego, aby nie brano mnie w statystykach jako katolika."

Zatem jednak już ideologia i swoista polityka. A tzw. wewnętrzny spokój często daje "szatan" bo ma osobnika w swoich sidłach, jak ktoś napisał... Tym bardziej, że nawet nie chcesz aby się za Ciebie modlono.


N maja 09, 2010 14:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Problemy z apostazją
Czy wierzycie, że Bóg zostawi kogoś w piekle tylko dlatego, że ten ktoś dokonał apostazji?
Przecież gdyby ktoś wiedział czym to grozi (jeśli grozi) to by tego nie robił. A wiara z poznawczego pktu widzenia nie wydaje mi się wiele warta. Jakby inaczej było tyle różnych wyznań jeśli "poznanie" drogą wiary byłoby takie niezawodne.

Spotkanie z zadufanym księżulkiem skłania do tego żeby mu zagrać na nosie. Na mnie przynajmniej by to tak zadziałało. Wiem że to dziecinne. Ale też nie wierzę ze moja przyszłość zależy od tego czy moja "teczka" leży w jakiejś kościelnej kartotece. Ale ksiądz wie oczywiście lepiej.
Ciekawe jakby zareagował na nakłanianie go do odejścia z kościoła bo "ja wiem lepiej" tak jak ksiądz chce zatrzymać na siłę. Że też niektórzy nie potrafią dać innym podążać własną przemyślaną drogą. Czują się niedowartościowani, zagrożeni, czy co? Gdyby czuli się odpowiedzialni za czyjąś duszę to nie zachowywaliby się tak odpychająco i przyziemnie.

Ja gdy przyznałem się znajomemu księdzu do niewiary, ten odparł spokojnie, że "Bóg dał mi czas na wybór". Spodobało mi się to, że nie było w tym nawet nutki pogardy politowania czy jakiejś innej negatywnej emocji. Czy miał rację to już inna sprawa. Chodzi o podejście do niewierzącego, brak wywyższania się i stawiania w roli wiedzącego lepiej mentora. Pycha i tyle

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N maja 09, 2010 15:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Problemy z apostazją
@Pawie_apostata
Z tą pychą, to mi chodziło o księdza, który uważa, że jak wyłoży swoją rację, to cię przekona, bo... ma rację.
Jeśli powiedział tak jak napisałeś, to jakoś kiepsko mu wyszła ta "troska" o twoją duszę.

DanRism napisał(a):
"...stwierdziłem, że sensu to nie ma DLA MNIE najmniejszego"

Nie ma sensu pozostanie członkiem Kościoła? Trzeba zaraz dokonywać apostazji? Po co? To już ideologia...
Jedni katolicy mówią, że jak atakujesz kościół i wiarę, to lepiej SZYBKO (już, dziś, zaraz!) zrób apostazję, a
drudzy uważają, że jak ktoś jest niewierzącym, to powinien pozostać w KK, bo jest i tak katolikiem, ale o tym nie wie. :roll:
DanRism napisał(a):
"Apostazja była mi potrzebna dla mojego wewnętrznego spokoju i do tego, aby nie brano mnie w statystykach jako katolika."

Zatem jednak już ideologia i swoista polityka.
A czy ludzie Kościoła nie prowadzą czasem wyrachowanej polityki?
Jeśli ktoś chce głosować na PIS, to dlaczego ma figurować w statystykach, że głosował na SLD? Gdzie tu ideologia?
DanRism napisał(a):
A tzw. wewnętrzny spokój często daje "szatan" bo ma osobnika w swoich sidłach, jak ktoś napisał...
Jak ktoś ma spokój w sercu - źle, jak się boi i wierzy ze strachu - źle.
Czy wystarczy być katolikiem, żeby sytuacja wewnętrzna była obojętna - i tak będzie dobra?
DanRism napisał(a):
Tym bardziej, że nawet nie chcesz aby się za Ciebie modlono.
Wielu (jak nie większość) protestantów uważa, że modlitwy za zmarłych są nieprzydatne/nic nie znaczące.
Czy ich też natchnął Szatan ??

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N maja 09, 2010 15:18
Zobacz profil
Post Re: Problemy z apostazją
"Czy wierzycie, że Bóg zostawi kogoś w piekle tylko dlatego, że ten ktoś dokonał apostazji?
Przecież gdyby ktoś wiedział czym to grozi (jeśli grozi) to by tego nie robił"

R6,
Jeżeli ktoś chce dokonać takiego aż radykalnego kroku aby dokonać apostazji, to musi wiedzieć co robi, on nie chce Kościoła, a Kościoł założył Chrystus, "Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje..." itd. Jeżeli jest dobrym człowiekiem, w miarę dobrym, to do Boga należy zbawienie, ale apostata chce się świadomie wyrzec Chrystusa. No chyba, że faktycznie nie wie co robi...Dlatego ksiądz uświadamia, i ja.


N maja 09, 2010 15:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Problemy z apostazją
Myślicie że Wasz Bóg nie potrafi znaleźć odpowiednich argumentów i sposobów aby dotrzeć do niewierzącego tak aby nie naruszyć jego wolnej woli? Sądzicie że ma on aż tak złą wolę że mimo oczywistych świadectw nadal upiera się przy niewierze i drażni księdza? Przecież gdyby istniały takie dowody to nie byłby niewierzącym. Dlaczego Bóg ich nie dostarczy? Nie potrafi? Nie chce?

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N maja 09, 2010 15:23
Zobacz profil
Post Re: Problemy z apostazją
R6 napisał(a):
Myślicie że Wasz Bóg nie potrafi znaleźć odpowiednich argumentów i sposobów aby dotrzeć do niewierzącego tak aby nie naruszyć jego wolnej woli? Sądzicie że ma on aż tak złą wolę że mimo oczywistych świadectw nadal upiera się przy niewierze i drażni księdza? Przecież gdyby istniały takie dowody to nie byłby niewierzącym. Dlaczego Bóg ich nie dostarczy? Nie potrafi? Nie chce?


Wato aby taki niewierzący znalazł sobie wierzącą żonę, wtedy może być zbawiony, uświęcony dzięki niej (św. Paweł) :)


N maja 09, 2010 15:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Problemy z apostazją
DanRism napisał(a):
Jeżeli ktoś chce dokonać takiego aż radykalnego kroku aby dokonać apostazji, to musi wiedzieć co robi, on nie chce Kościoła, a Kościoł założył Chrystus, "Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje..." itd. Jeżeli jest dobrym człowiekiem, w miarę dobrym, to do Boga należy zbawienie, ale apostata chce się świadomie wyrzec Chrystusa.
Niektórzy znajdują Kościół i Chrystusa w innej wspólnocie.
Czy oni są zwodzeni przez szatana i jak duża kara ich czeka w piekle ?
DanRism napisał(a):
Wato aby taki niewierzący znalazł sobie wierzącą żonę, wtedy może być zbawiony, uświęcony dzięki niej
To już by było chamstwo i egoizm :!:

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Ostatnio edytowano N maja 09, 2010 15:33 przez Elbrus, łącznie edytowano 2 razy



N maja 09, 2010 15:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Problemy z apostazją
Ale chyba on odrzuca nie Boga tylko instytucję. Jak może odrzucić kogoś w kogo nie wierzy?
Ja nie odrzucam Allaha bo w niego nie wierzę.

Odrzucenie rozumiem tak:

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Idzie ulicą Jezus, spotykam go. On mi się przedstawia, czyni jakieś cuda, ja wtedy wiem że jest Bogiem, ale mimo to odrzucam jego propozycje go bo mi się nie podoba, że w niebie jest nudno , bo grają tam na harfach itp. Tylko że taka sytuacja raczej nie jest możliwa bo prawdziwy Bóg znajdzie drogę do każdego bez pozbawiania go wolnej woli.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N maja 09, 2010 15:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Re: Problemy z apostazją
Czy wierzycie Bóg byłby aż tak kiepskim sprzedawcą że nie potrafiłby uczciwie "sprzedać się" każdemu?

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


N maja 09, 2010 15:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 08, 2010 18:44
Posty: 47
Post Re: Problemy z apostazją
Kamala napisał(a):
Mam sie odniesc do tego, ze niektorzy ksieza kipia nienawiscia, bo ktorys (w twoim innym przykladzie) powiedzial cos o sadzie ostatecznym? Nie bylo mnie przy tym, wiec nie wiem, mozliwe ze nie powiedzial tego cichym i pokornym glosem, ale nieco zdenerwowany. To mniej wiecej tak, jak moje dziecko mnie wkurza twierdzac, ze w krotkim rekawku i bez kurtki nie zmarznie, kiedy na dworze jest 10 stopni i wieje zimny wiatr.
Z twojego punktu widzenia sytuacja jest dokladnie odwrotna, ty jestes przekonany, ze ksiadz sie czepia, bo doskonale wiesz, ze tobie i przy -10°C i boso nic nie bedzie. Ksiadz ma inne doswiadczenia i przekonania.
I o to mi Elbrus chodzilo.

Wiem, że to do Elbrusa nie do mnie, ale sądzę, że znowu źle mnie zinterpretowałaś. Chodzi mi o nie konkretnie mój przypadek, który jest łagodny, tylko o inne. Jesli chcesz to mogę Ci podać przykłady, jak księża nagabują innych ludzi. Po prostu chciałem wiedzieć czy Wy katolicy też byście tak postąpępowali i czy uważacie to za słuszne. W Polsce jest coraz więcej apostatów, ale o tym się nie mówi. O apostazji dowiedziałem się całkowicie przez przypadek, bo nie wiedziałem, że taka opcja wogóle istnieje. Dopytywałem wcześniej o taką możliwość, ale nikt mi twierdzącej odpowiedzi nie udzielił, więc zaniechałem do momentu, gdy usłyszałem termin "apostazja". Nie mówi się o tym, bo nie chce się, aby ludzie tego dokonywali? Dodać mogę tylko, że polska procedura jest o wiele trudniejsza niż chociażby na zachodzie (katolików). Procedura ta została ustalona przez Episkopat Polski. W moim pierwszym poście podałem link do strony gdzie jest to opisane.
Dobrze, a mam jeszcze inne pytanie. Czy nie uważacie, że chrzest i wszystkie inne sakramenty powinno udzielać się dopiero po skończeniu pełnoletności? Skoro apostazji można dokonać wyłącznie jak się jest już po 18-stce i każdy ksiądz się tego trzyma kurczowo. Co miesięczne dziecko ma do powiedzenia ws. chrztu, czy 8-latek ws. komunii? Każdy z nas został ochrczony nieświadomie. Wg prawa kościelnego chrztu zmazać nie można przez co czuję się w pewien sposób zraniony, że księża pomimo apostazji za katolika mają prawa mnie uważać. Ja wiem, że swojego dziecka nie ochrzczę.


Ostatnio edytowano N maja 09, 2010 15:43 przez Prawie_apostata, łącznie edytowano 1 raz



N maja 09, 2010 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 08, 2010 18:44
Posty: 47
Post Re: Problemy z apostazją
. post do kasacji - przepraszam, coś źlę kliknąłem.


N maja 09, 2010 15:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL